Wszystko wskazuje na to, ze PIS, który zdobył wiecej głosów jednak przegra wybory samorządowe z PO. Juz mapka frekwencji to zapowiadała: bastiony PIS zanotowały najwyższą frekwencję. Wyniki cząstkowe, bez dużych miast są brutalne dla PIS, PIS przejmie władzę (prawie) na pewno na Podkarpaciu i w Małopolsce. Z pewnymi szansami na Lubelskie i Podkarpackie i z iluzorycznymi szansami na Łódzkie i Mazowieckie. Przejecie władzy w 2-6 województwach trudno nazwać zwycięstwem. Dodatkowo, tam gdzie PIS bedzie rzadził jego pozycja bedzie o wiele słabsza niz PO w "swoich" rejonach. Prócz Podkarpacia bedzie cały czas pod ciśnieniem błyskawicznej straty władzy gdyby chciał rządzić po swojemu.
Co gorsza, jesli PSL się usztywni i bedzie unikac koalicji z PISem, moze się okazać, ze zwyciezca wyborów nie będzie miał władzy w zadnym z województw (a co najwyzej w jednym bo PIS balansuje na granicy bezwględnej większości).
--
@foe_pl

W dniu 11/18/2014 2:52 PM, the_foe pisze:

Wszystko wskazuje na to, ze PIS, który zdobył wiecej głosów jednak
przegra wybory samorządowe z PO.

Członkowie ZBoWiD-u liczą wszystko skrupulatnie, wychodzi im nie to co powinno i dlatego liczą dalej, kiedyś ten wynik będzie musiał im się zgodzić. Takich zdolnych oszustów nie było w Polsce od czasów PZPR.

Juz mapka frekwencji to zapowiadała:
bastiony PIS zanotowały najwyższą frekwencję.

Przy okazji ostatnich wyborów, w maju tego roku, ten sam krętacz pisał:
"czyli 3% uprawnionych. Wychodzi na to, ze PIS moze wygrac tylko w JOW (ktorych jest przeciwnikiem) i kiedy frekwencja jest bardzo niska.
Co to za partia faszystowska ktora chce swoja sile oprzec na niskiej
frekwencji?"

> Wyniki cząstkowe, bez dużych miast są brutalne dla PIS

Polecana jest maść na ból dupy, niestety ale wzajemne przekonywanie niewiele wam pomoże. Dla przypomnienia, kartka z kalendarza:

"Pyrrusowe zwycięstwo - tak w największym skrócie można określić wynik Platformy Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Bo choć według sondażu exit poll IPSOS dla TVN24 PO uzyskała najlepszy wynik, to jednak do Brukseli wprowadzi tylko 19 europosłów. Do dzisiaj miała ich tam 25. Już wiadomo, że z niedzielnych wyników najbardziej cieszyć może się PiS i oczywiście Kongres Nowej Prawicy.

W 2009 roku Platforma Obywatelska zostawiła swoich rywali bardzo daleko w tyle. Kandydacie PO uzyskali wtedy aż 44,43 proc. głosów, co dało im aż 25 euromandatów. Drugie wtedy PiS wprowadziło do Parlamentu Europejskiego tylko 15 swoich przedstawicieli, bo w wyborach na partię Jarosława Kaczyńskiego zagłosowało 27,4 proc. wszystkich wyborców.

Niedzielny wynik wyborczy sprawia, że - niezależnie od ostatecznych procentowych wahnięć - wygrana Platformy ma gorzki smak. PO straci bowiem na rzecz swoich konkurentów politycznych aż sześć mandatów, co jest największym spadkiem spośród wszystkich partii, które wzięły udział w wyborach.

PiS zyskuje podwĂłjnie

Najwięcej zyska Prawo i Sprawiedliwość, które swoje dotychczasowe 15 mandatów zamieni na 19. Warto w tym miejscu dodać jednak, że tak naprawdę wynik PiS jest jeszcze lepszy, bo w międzyczasie aż ośmiu europarlamentarzystów, którzy do wyborów startowali z list partii Jarosława Kaczyńskiego zmieniło partyjne barwy (m.in. Paweł Kowal, Marek Migalski, Zbigniew Ziobro)."