Data: 2009-09-19 11:00:11 | |
Autor: Fidelio | |
tekst dnia | |
"Grzegorz Lato i Antoni Piechniczek mówią (ten drugi biegle) tylko po polsku" :-)
reszta tu: http://rafalstec.blox.pl/2009/09/W-normalnym-swiecie-bylby-skandal.html |
|
Data: 2009-09-19 11:29:52 | |
Autor: JoteR | |
tekst dnia | |
"Fidelio" napisał:
"Grzegorz Lato i Antoni Piechniczek mówią (ten drugi biegle) Mhm. Czyli pan (za przeproszeniem) redaktor Stec twierdzi, iż przez całą dekadę Lato targał ze sobą tłumacza - zarówno do Belgii jak i do Meksyku, USA czy Kanady? Jak rozumiem, pan (za przeproszeniem) redaktor Stec ma na to jakieś wsparcie, np. w postaci nazwiska owego tłumacza, za pomocą którego Lato porozumiewał się z piłkarzami North York Rackets Toronto, których trenował? JoteR |
|
Data: 2009-09-19 12:20:26 | |
Autor: JC | |
tekst dnia | |
Użytkownik "JoteR" <joter@pf.pl> napisał w wiadomości news:h928al$skc$1inews.gazeta.pl... Jak rozumiem, pan (za przeproszeniem) redaktor Stec ma na to jakieś wsparcie, np. w postaci nazwiska owego tłumacza, za pomocą którego Lato porozumiewał się z piłkarzami North York Rackets Toronto, których trenował? Ja rozumiem, że najbardziej wiarygodne jest to, że sam zainteresowany używa teraz pomocy tłumaczy, oraz sam nie ukrywa, że zna angielski gorzej od swoich dzieci. http://grzegorzlato.republika.pl/wywiad.htm pzdr JC |
|
Data: 2009-09-19 13:12:18 | |
Autor: JoteR | |
tekst dnia | |
"JC" napisał:
Ja rozumiem, że najbardziej wiarygodne jest to, że sam zainteresowany W kontaktach oficjalnych? To dobrze, nawet oficjele z tytułami akademickimi (choćby pewien profesor prawa pracy) również korzystają przy takich okazjach z usług tłumaczy. oraz sam nie ukrywa, że zna angielski gorzej od swoich dzieci. http://grzegorzlato.republika.pl/wywiad.htm Nie podkładaj się tak żałośnie. Pełny fragment tego wywiadu brzmi: "- Czy zna pan języki obce ? -Znam język angielski, a mówiąc precyzyjniej język kanadyjski. Nie posługuję się nim perfekt, ale w wystarczającym stopniu aby się swobodnie porozumieć. Przyznam szczerze, że chciałbym znać angielski tak dobrze jak moje dzieci, ale niestety nie starcza mi czasu aby zaglądnąć do książki." Pomiędzy tym a inkryminowaną przez (za przeproszeniem) redaktora Steca *całkowitą* nieznajomością języków obcych jest jednak różnica. Mniej więcej taka, jak pomiędzy (za przeproszeniem) redaktorem Stecem a redaktorem. JoteR |
|
Data: 2009-09-19 14:12:08 | |
Autor: bodyn | |
tekst dnia | |
JoteR pisze:
Pomiędzy tym a inkryminowaną przez (za przeproszeniem) redaktora Steca *całkowitą* nieznajomością języków obcych jest jednak różnica. Mniej więcej taka, jak pomiędzy (za przeproszeniem) redaktorem Stecem a redaktorem.Po tym jak sie przestaniesz sie nadymac to moze zrozumiesz pewne poczucie humoru w tym tekscie. Oczywiscie o ile przyjmiemy ze Lato umie mowic po Polsku i powiedzial poprawnie o tym co mu chodzilo |
|
Data: 2009-09-19 14:36:09 | |
Autor: JoteR | |
tekst dnia | |
"bodyn" napisał:
Po tym jak sie przestaniesz sie nadymac to moze zrozumiesz pewne poczucie humoru w tym tekscie. Nie, poczucia humoru (za przeproszeniem) redaktora Steca raczej nie zrozumiem. Z czego się bardzo cieszę, bo gdybym go zaczął rozumieć, to dopiero byłby powód do niepokoju. Oczywiscie o ile przyjmiemy ze Lato umie mowic po Polsku Dość śmiała teza ;-> i powiedzial poprawnie o tym co mu chodzilo Nie bój, gołym okiem widać, że tekst wywiadu był po poważnej obróbce korektorskiej. Przecież tam występują zdania złożone, niektóre nawet wielokrotnie ;-) A poważniej - pisać o człowieku, który ponad dekadę plątał się po zagranicznych ligach oraz zaliczył wiele imprez rangi międzynarodowej, że "mówi tylko po polsku" jest przykładem żenującego poziomu humoru (za przeproszeniem) redaktora Steca. Doprawdy, do zohydzenia postaci Laty jako działacza PZPN jest mnóstwo innych, znacznie bardziej ważkich powodów. Ten, który przytacza (za przeproszeniem) redaktor Stec jest wyrazem jego (Steca) impotencji warsztatowej. JoteR |
|
Data: 2009-09-19 14:33:37 | |
Autor: JC | |
tekst dnia | |
Użytkownik "JoteR" <joter@pf.pl> napisał w wiadomości news:h92eam$im8$1inews.gazeta.pl... W kontaktach oficjalnych? To dobrze, nawet oficjele z tytułami akademickimi (choćby pewien profesor prawa pracy) również korzystają przy takich okazjach z usług tłumaczy. Sprawa sprowadza się zatem nie do tego, czy W OGÓLE znasz język (jakieś słówka, zwroty grzecznościowe, wybiórczo gramatykę), tylko na ile Ci to wystarcza do rozmów/przemówień. Przypuszczam, że kwestie wygłaszane przez Grzesia na spotkaniach z Platinim, itd. nie należą do szczególnie wymagających językowo. Pomiędzy tym a inkryminowaną przez (za przeproszeniem) redaktora Steca *całkowitą* nieznajomością języków obcych jest jednak różnica. Jaka? Taka, że "good morning" GL umie sam powiedzieć? Skoro korzysta z tłumacza, to efekt jest taki sam, jakby nie umiał ani słowa. pzdr JC |
|
Data: 2009-09-19 14:44:04 | |
Autor: JoteR | |
tekst dnia | |
"JC" napisał:
Pomiędzy tym a inkryminowaną przez (za przeproszeniem) redaktora Steca *całkowitą* nieznajomością języków obcych jest jednak różnica. Podejrzewam, że potrafi też zamówić obiad w restauracji. Po powrocie do Polski nie wyglądał na zagłodzonego ;-> Reasumując - (za przeproszeniem) redaktor Stec chciał błysnąć dowcipem i wyszło jak zwykle. JoteR |
|
Data: 2009-09-19 15:27:19 | |
Autor: JC | |
tekst dnia | |
Użytkownik "JoteR" <joter@pf.pl> napisał w wiadomości news:h92jml$8gh$1inews.gazeta.pl... Podejrzewam, że potrafi też zamówić obiad w restauracji. Po powrocie do Polski nie wyglądał na zagłodzonego ;-> Przede wszystkim rzadko wygląda na odwodnionego:) Reasumując - (za przeproszeniem) redaktor Stec chciał błysnąć dowcipem i wyszło jak zwykle. Bardziej chyba stwierdził fakt, w dość złośliwy sposób. pzdr JC |
|
Data: 2009-09-19 15:49:31 | |
Autor: Fidelio | |
tekst dnia | |
"- Czy zna pan języki obce ? Dla mnie to Lato może znać zylion języków obcych, jednak nadal prawdziwe jest zdanie, że nie zna płynnie polskiego i to jest w zasadzie clou śmieszności. |
|
Data: 2009-09-21 13:54:51 | |
Autor: Marcin Kasperski | |
tekst dnia | |
W kontaktach oficjalnych? To dobrze, nawet oficjele z tytuĹami WspominajÄ c jak nasz premier bez tĹumacza witaĹ amerykaĹskÄ delegacjÄ trzeba uznaÄ to postÄpowanie za bardzo rozsÄ dne. |