Data: 2011-01-31 22:16:29 | |
Autor: dianicho | |
śmierć mamy Dzika | |
Witam serdecznie,
Nie wiem czy dobrze trafiłam, znałam p.Danusię Siadaczkę - Dzik ponad 8lat. Wiem, że zawsze pamiętała o Was w modlitwie, składała Wam życzenia - wobec czego jak tylko dowiedziałam się, że nie żyje (zmarła w zeszłym tygodniu w wieku 70lat), postanowiłam odnaleźć Wasze forum i prosić o modlitwę za jej duszę. Teraz na pewno jest szczęśliwa w niebie wraz ze swoim synem Kubą. Prośmy o spokój jej duszy i pamiętajmy o niej. Była ciepłą i serdeczną osobą, a takie na zawsze pozostają w sercach. Pozdrawiam Diana -- Wysłano z czytnika Ścigacz.pl -> http://grupy.scigacz.pl/ |
|
Data: 2011-02-01 00:33:42 | |
Autor: Tomek Wozniakowski | |
śmierć mamy Dzika | |
Czesc,
W dniu 2011-01-31 23:16, dianicho pisze: Witam serdecznie, Witam Pania. Trafila Pani wlasciwie. To tutaj 10 lat temu udzielal sie Kuba i to tutaj regularnie trafialy zyczenia od Pani Danusi. Wiem, że zawsze pamiętała o Was w modlitwie, składała Wam życzenia -.... Mysle, ze prosba jest uzasadniona. Uprzedzila mnie Pani. Dzis (wczoraj) wieczorem otrzymalem informacje o smierci Mamy Dzika od Jej siostry z prosba o przekazanie jej Wam wraz z zaproszeniem na uroczystosci pogrzebowe. Pani Danuta wielokrotnie prosila mnie, zeby "jak umrze zrobic jej taki sam motocyklowy pogrzeb, jaki mial Kuba". Pogoda aktualnie jaka jest, kazdy widzi, wiec nie oczekuje, ze bedzie parada motocyklowa, ale mysle, ze warto, zebysmy sie pojawili na Mszy i pogrzebie jak najliczniej. Malo jest tak zyczliwych nam osob, jak byla Pani Danuta mimo, ze jej syn zginal na motocyklu. Msza zalobna zostanie odprawiona w najblizszy piatek 4.02 o godz. 11.45 w kosciele przy Al. Stanow Zjednoczonych 55 w Warszawie (tym samym, w ktorym zegnalismy Dzika). Po niej urna z prochami Pani Danuty zostanie przewieziona na cmentarz na Wolke Weglowa i zlozona do grobu. Dla nie posiadajacych transportu, pod kosciol bedzie podstawiony autokar. Mam nadzieje, ze bedziecie. -- Pozdrawiam, Tomek (ETZ150, czerwone STringi - Rozowa Pantera na baku i 3 balwanki na blasze; CCCP...l, kaem "Pluszaki" - oooczywiscie ofiszjal ;), PGR; Nowa Iwiczna, okol. Pulaw) ICQ 112695673 |
|
Data: 2011-02-01 07:15:15 | |
Autor: Don Pedro | |
ĹmierÄ mamy Dzika | |
W dniu 2011-02-01 00:33, Tomek Wozniakowski pisze:
Czesc, O kyrf, jak ten czas leci... To juĹź tyle lat, a jakby wczoraj. -- pozdr DP |
|
Data: 2011-02-01 19:27:19 | |
Autor: PaniDora | |
śmierć mamy Dzika - wspomnienie | |
Danusia - wspomnienie.
Poznałyśmy się po śmierci naszych dzieci. Ona, bardzo wierząca, ja nie bardzo. Nie miałyśmy z tym problemu, czasem ona próbowała mnie przekonać, czasem ja ją. Pomagałam jej gdy mogłam, ale wyjechałam z kraju i nasze kontakty stały się rzadkie, zawsze jednak ją informowałam, że byłam na grobie Kuby przy każdym przyjeździe do W-wy. To było dla niej bardzo ważne. Czasem zabierałam ją do Zdziarki. Forum motocyklowe czytam co dzień, więc wiedziałam, że co roku zapraszała motocyklistów na mszę za całą trójkę, za tych co zginęli w wypadku w Zdziarce. W każde Boże Narodzenie i Wielkanoc przesyłała wszystkim motocyklistom życzenia. Po śmierci jedynego dziecka został jej tylko ten mały świat motocyklistów, który łączył ją z jej Kubusiem. 70 lat to za wcześnie, żeby umierać, ale ona miała chore serce. Strasznie mi żal, że umarła. Mam nadzieję, że spotkała Kubę, a jeśli tak, to również Emilkę i Agnieszkę. Danusia, do zobaczenia w niebie. Dorota Gierczak, mama Iguany |
|
Data: 2011-02-01 20:30:35 | |
Autor: Grzybol | |
śmierć mamy Dzika - wspomnienie | |
Użytkownik "PaniDora" <pannadora@op.pl> napisał w wiadomości
news:ii9jag$941$1news.onet.pl... Strasznie mi żal, że umarła. Mam nadzieję, że spotkała Kubę, a W pewnym wieku zauważamy, że wszyscy wokól nas umierają. Kiedyś nie myślałem o tym. Śmierć była abstrakcyjna. Teraz często jest obok. Szkoda Mamy Dzika - nie znałem Jej, ani Dzika. Współczuję wszystkim mamom, którym giną dzieci. To źle chować swoje dziecko. To nie po kolei. Pozdrawiam Mamę Iguany, życzę dużo siły. Przepraszam za ten pieprzony smutny ton... -- Grzybol |
|
Data: 2011-02-01 23:04:58 | |
Autor: Piotr May | |
śmierć mamy Dzika | |
W dniu 2011-01-31 23:16, dianicho pisze:
Nie wiem czy dobrze trafiłam, znałam p.Danusię Siadaczkę - Dzik ponad 8lat. Dobrze trafilas. Od smierci Dzikka, to jego mama tutaj (rekami pomocnikow pewnie) pisala o kolejnej rocznicy.
Smutno. Bardzo smutno. Ale pewnie sa teraz bardziej szczesliwi niz byli przez te lata bez siebie... -- piomay |
|
Data: 2011-02-02 12:20:50 | |
Autor: Krzysztof \"Mad Max\" Laska | |
śmierć mamy Dzika | |
W dniu 31.01.2011 23:16, dianicho pisze:
Witam serdecznie, Nie modlę się, to nie dla mnie. Ale zawsze w pamięci będę mieć miejsce dla Kuby. Oraz dla Jego Mamy. Zaglądam też czasem na http://www.dzikku.org -- Widzisz Arni, nic nie jest do końca złe. -- Krzysztof 'Mad Max' Laska http://www.chujwi.co <- prestiż dla mas http://www.not4u.pl <- koszulki nie dla wszystkich http://www.riders.pl <- okazje dla motocyklistów |
|
Data: 2011-02-02 15:38:14 | |
Autor: grejfit | |
śmierć mamy Dzika | |
Hmmm...
Mieliśmy pojechać na cmentarz, do Kuby... W zupełnie innych rolach... g ['] -- |
|