Właśnie wróciłem ze szpitala kumpel się wyglebił doświadczony jeździec nawet niewie kiedy poleciał na przeciwległy pas i obił się o puszke. Czekajac w szpitalu na wyniki spotkaliśmy jeszcze jednego po glebie uszkodzenia miednicy itd... Oponki już tak nie trzymają jest chłodniej wilgotno szczególnie w lesie. Im bliżej końca sezonu ''głównego'' tym bardziej uważajcie na siebie.
pzdr/Dzik
"Szymon Machel" <smachel@EEE.interia.pl> wrote in message news:4c82b945$0$27047$65785112news.neostrada.pl...
Witam
Będąc młodym motonitą (stażem, nie wiekiem) przed ukończeniem
4000 km przebiegu wyglebiłem dzisiaj. W zasadzie podręcznikowo.
Po przejechaniu ponad 300km (ostanie sto w deszczu) będąc,
jeden kilometr od domu przy "argrafce" pod Jubilatem (Kraków),
chciałem wjechać w Aleje z Kościuszki. Nawracając trzymałem prawą
rękę na hamulcu. Trafiłem na tor tramwajowy i... nawet nie wiedziałem
kiedy walnąłem w glebę. W sumie niewiele się stało - urwany lewy podnóżek,
jakieś rysy na tłumiku, odzież przeciwdeszczowa do wyrzutki.
Ciekawe jest zachowanie "otoczenia": leży motor na torowisku, leży klient
też na torowisku i jakoś nie wzbudza zainteresowania ta sytuacja w nikim.
Fakt ciemno już było. Ale wiem na pewno, że dam radę podnieść sam swojego
motonga (XJ900) - jakieś 260kG.
Cały i trochę zły na siebie
Szymon