Ciekawe czy j膮ka艂膮 Szechter by艂 na pogrzebie, bo nieboszczyk Chrzanowski raczej nie przepada艂 za tym 偶ydowskim komuchem.
Przemyslaw_W wrote:
prof.Wies艂aw Chrzanowski dla DZIENNIKA
2007-01-10
"Michnik wybra艂 sojusz z postkomunistami"
"Rzeczywi艣cie przez ostatnich kilkana艣cie lat istnia艂a w polskim 偶yciu
publicznym blokada co do m贸wienia o pewnych sprawach: rozliczenia
przesz艂o艣ci, lustracji, dekomunizacji, ujawnienia agentury" - pisze w
DZIENNIKU Wies艂aw Chrzanowski, marsza艂ek Sejmu I kadencji. "Wypada chyba
stwierdzi膰, 偶e te 17 lat zosta艂o pod wzgl臋dem rozliczenia przesz艂ych win
w du偶ym stopniu zmarnowane" - dodaje.
Rzeczywi艣cie przez ostatnich kilkana艣cie lat istnia艂a w polskim 偶yciu
publicznym blokada co do m贸wienia o pewnych sprawach: rozliczenia
przesz艂o艣ci, lustracji, dekomunizacji, ujawnienia agentury. Jeszcze w
okresie dzia艂alno艣ci Zjednoczenia Chrze艣cija艅sko-Narodowego kilkakrotnie
podejmowali艣my pr贸by ustawowej dekomunizacji i lustracji. Za ka偶dym
razem jednak nie by艂o mowy, by zdoby膰 w Sejmie wi臋kszo艣膰 dla tych
inicjatyw. W ramach koalicji wi臋kszo艣膰 ta zale偶a艂a za ka偶dym razem od
cz臋艣ci 艣rodowiska dawnego KOR - Unii Demokratycznej, a p贸藕niej Unii
Wolno艣ci. Ci ludzie nie byli gotowi poprze膰 idei rozlicze艅 z dawnym
systemem.
Wypada chyba stwierdzi膰, 偶e te 17 lat zosta艂o pod wzgl臋dem rozliczenia
przesz艂ych win w du偶ym stopniu zmarnowane. Dopiero z wieloletnim
op贸藕nieniem po licznych sporach i dyskusjach uchwalono niedoskona艂膮
ustaw臋 lustracyjn膮, kt贸ra powo艂ywa艂a do 偶ycia s膮d lustracyjny i
nakazywa艂a sk艂ada膰 o艣wiadczenia lustracyjne. Potem stworzono Instytut
Pami臋ci Narodowej, kt贸ry zgromadzi艂 w swoich zasobach kilometry akt
dawnego MSW. Trzeba odda膰 sprawiedliwo艣膰, 偶e dzia艂ania owe umo偶liwia艂y
lustracj臋 w podstawowym zakresie, cho膰 wci膮偶 kr膮g lustrowanych stanowi艂
tylko drobny margines problemu dawnej agentury - dotyczy艂 tylko w膮skiego
grona os贸b na eksponowanych stanowiskach, a z grup zawodowych jedynie
adwokat贸w. Ale nawet i one by艂y co i rusz torpedowane: przypomnijmy, jak
w okresie rz膮d贸w SLD podj臋to pr贸b臋 radykalnego obci臋cia 艣rodk贸w
finansowych dla IPN, kt贸re uniemo偶liwi艂oby de facto jego dzia艂alno艣膰.
Pami臋tam te偶 t臋 atmosfer臋 nagonki, jaka towarzyszy艂a op贸藕nionemu o p贸艂
roku wyborowi pierwszego prezesa IPN Leona Kieresa. W tworzeniu
atmosfery niech臋ci wobec dzia艂a艅 dekomunizacyjnych i lustracyjnych
znacz膮c膮 rol臋 odegra艂a 鈥濭azeta Wyborcza鈥 kierowana przez Adama Michnika.
Przecie偶 ju偶 w latach osiemdziesi膮tych w wydawanej w tzw. drugim obiegu
鈥濳rytyce鈥, zwi膮zanej ze 艣rodowiskiem KOR, ukazywa艂y si臋 teksty
wskazuj膮ce na rzekome zagro偶enie si艂ami endecko-chadeckimi.
Ta sama intencja od偶y艂a z ca艂膮 si艂膮 podczas obrad Okr膮g艂ego Sto艂u.
Uznano w贸wczas, 偶e wsp贸艂praca ze skompromitowanymi, ale przecie偶 silnymi
intelektualnie i strukturalnie postkomunistami mo偶e pos艂u偶y膰 zahamowaniu
鈥瀉taku ciemnogrodu鈥. Po Okr膮g艂ym Stole ta sama intencja pozwala艂a pewnym
艣rodowiskom 鈥瀟ypowa膰鈥, kto si臋 nadaje na pos艂a Sejmu kontraktowego, a
czyje pogl膮dy ju偶 si臋 w nim nie mieszcz膮. Nawet Tadeusz Mazowiecki i
Aleksander Hall, zwi膮zani przecie偶 z Okr膮g艂ym Sto艂em jak naj艣ci艣lej,
odm贸wili kandydowania w takich wyborach, w kt贸rych listy kandydat贸w by艂y
przykrawane pod jedynie s艂uszny wzorzec. O szansie na elekcj臋 decydowa艂
plakat z Wa艂臋s膮, a o dostaniu si臋 na list臋 wyborcz膮 鈥 jeden o艣rodek,
znajduj膮cy si臋 na zapleczu Komitetu Obywatelskiego.
Obawa przed tym "ciemnogrodem" - niczym nieuzasadniona i, jak pokaza艂a
przysz艂o艣膰, prowadz膮ca donik膮d - towarzyszy艂a nam przez kolejne lata,
podsycana przez 艣rodowiska, kt贸re Maciej Rybi艅ski has艂owo okre艣li艂 jako
sojusz Kiszczaka i Michnika. Kiedy zdecydowali艣my si臋 tworzy膰 ZChN,
spotka艂o nas oburzenie uzasadnione tym, 偶e trzeba 鈥瀠trzyma膰 jednolity
front Komitet贸w Obywatelskich鈥. Oskar偶ano nas o tworzenie niepotrzebnych
podzia艂贸w spo艂ecznych. Widmo ciemnogrodu sta艂o si臋 najstraszliwszym, co
mo偶e spotka膰 woln膮 Polsk臋. W takiej atmosferze nawo艂ywanie do
dekomunizacji okre艣lano jako rewan偶yzm i ch臋膰 zemsty. W ich miejsce
proponowano wsp贸艂prac臋 z niedobitkami PRL 鈥瀌la dobra przysz艂o艣ci鈥. To na
tej fali mo偶liwe sta艂o si臋 opublikowanie w najwi臋kszej w贸wczas
og贸lnopolskiej gazecie wsp贸lnego tekstu dawnego opozycjonisty Adama
Michnika z dawnym dzia艂aczem PZPR W艂odzimierzem Cimoszewiczem.
Ta fala uderza艂a r贸wnie偶 we mnie. Ca艂a ta z艂o艣膰 skupia艂a si臋 na ZChN,
dla kt贸rego w贸wczas nie by艂o alternatywnej propozycji po prawej stronie
sceny politycznej. Kiedy w latach 1991 - 1993 piastowa艂em stanowisko
marsza艂ka Sejmu, nie by艂em ju偶 przedmiotem takiego ataku jak w贸wczas,
gdy sprawowa艂em funkcj臋 ministra sprawiedliwo艣ci (stycze艅 - rudzie艅
1991). W贸wczas co kilka dni stawa艂em si臋 czarnym bohaterem "Gazety
Wyborczej" i reaktywowanego w贸wczas lewicowego czasopisma "Po prostu".
To na jego 艂amach redaktor Stefan Bratkowski napisa艂, 偶e zna艂 mnie ju偶
dawniej jako kulturalnego co prawda cz艂owieka, ale zawsze "pachn膮cego
endecj膮", a teraz to ju偶 wyros艂em na "f眉hrera". C贸偶, takich s艂贸w si臋 nie
zapomina. Stefan Niesio艂owski odpisa艂 redaktorowi Bratkowskiemu: "W
j臋zyku polskim s艂owo f眉hrer oznacza kogo艣 w rodzaju Hitlera i jest
ci臋偶k膮 obraz膮. Tak si臋 akurat z艂o偶y艂o, 偶e gdy Wies艂aw Chrzanowski
opuszcza艂 komunistyczne wi臋zienie, czo艂owy publicysta [Bratkowski]
wst臋powa艂 do komunistycznej partii. Mo偶e z tego chocia偶by powodu warto
zachowa膰 odrobin臋 pow艣ci膮gliwo艣ci".
Takie epitety wpisywa艂y si臋 jednak w panuj膮c膮 w Polsce przez lata
atmosfer臋, podsycan膮 przez "Gazet臋 Wyborcz膮", a nawet popkultur臋. Zesp贸艂
"Piersi" dopisa艂 si臋 pod ni膮 swoim s艂ynnym "ZChN zbli偶a si臋". Tworzono
wra偶enie, 偶e ludzie o pogl膮dach innych ni偶 s膮dy Jacka Kuronia czy Adama
Michnika nie maj膮 prawa udzia艂u w publicznym 偶yciu III RP. Redaktor
naczelny "GW" w rozmowie z premierem Janem Krzysztofem Bieleckim nie
odmawia艂 mi co prawda 鈥瀔lasy鈥, ale dodawa艂 wprost, 偶e jest moim
鈥瀙ryncypialnym przeciwnikiem鈥. Dlaczego? Cho膰by dlatego, 偶e wytoczyli艣my
Jerzemu Urbanowi proces s膮dowy za znies艂awiaj膮cy Polsk臋 rysunek
opublikowany w jednym z pierwszych numer贸w "Nie" - pokazano tam Polsk臋
jako dziewczyn臋 lekkich obyczaj贸w. Adam Michnik m贸wi艂: "Na szcz臋艣cie to
si臋 sko艅czy艂o uniewinnieniem, ale sam precedens post臋powania karnego
mnie kojarzy si臋 jak najgorzej".
Propagowanie takiej postawy wobec si艂 prolustracyjnych i
dekomunizacyjnych wp艂ywa艂o te偶 na ton, w jakim pisali warszawscy
korespondenci zachodnich gazet. Kiedy zosta艂em marsza艂kiem Sejmu, pisano
o tym w "The Times" w tek艣cie zatytu艂owanym "Nowi nazi艣ci Europy". "The
Guardian鈥 okre艣li艂 mnie jako "rzymsko-katolickiego nacjonalist臋". W
londy艅skim "Dzienniku Polskim" o abp. Michaliku, kt贸ry sprzyja艂 ZChN,
napisano, 偶e "umiej臋tnie powi膮za艂 ze sob膮 antysemityzm, faszyzm,
marsza艂ka Sejmu i proboszcza z Gorzowa". Takie oceny nie bra艂y si臋
przecie偶 znik膮d.
Cho膰 te ataki z czasem si臋 wycisza艂y, wydaje si臋, 偶e moda na niech臋膰
wobec pogl膮d贸w polskiej prawicy - przede wszystkim na dekomunizacj臋 i
lustracj臋 - trwa w pewnym stopniu do dzi艣. Jednak katastrofa ostatnich
dni zwi膮zana z odwo艂anym ingresem arcybiskupa Stanis艂awa Wielgusa - tak
jak to przewiduje redaktor Rybi艅ski 鈥 daje nadziej臋 na zmian臋
nastawienia do tych problem贸w. Zmiana opinii publicznej dojrzewa艂a od
wielu miesi臋cy, coraz g艂o艣niej m贸wi艂o si臋 o konieczno艣ci rozliczenia
przesz艂o艣ci, ale wydaje si臋, 偶e zdarzenia ostatnich dni, je艣li nie b臋d膮
stanowi膰 prze艂omu, to w ka偶dym razie przyspiesz膮 ten proces.
Wypada jednak doda膰, 偶e w pewnym stopniu rozumiem bardzo wstrzemi臋藕liw膮
postaw臋 prymasa J贸zefa Glempa wobec oskar偶e艅, kt贸re obci膮偶y艂y
arcybiskupa Wielgusa. Dziwi bowiem wolta niekt贸rych mass medi贸w, kt贸re
przez ca艂e lata krytykowa艂y Ko艣ci贸艂, zarzucaj膮c mu, 偶e miesza si臋 do
polityki, a dzi艣 chc膮 ten Ko艣ci贸艂 rozlicza膰 z jego przesz艂o艣ci. Prasa -
na czele z "Gazet膮 Wyborcz膮" - przez lata chcia艂a cenzurowa膰 tych
polityk贸w, kt贸rzy zamierzali budowa膰 Polsk臋 w zgodzie z Ko艣cio艂em.
Polityk贸w Zjednoczenia Chrze艣cija艅sko-Narodowego wymieniano jako tych,
kt贸rzy propaguj膮 rz膮dy kleryka艂贸w.
Przez lata dominacji takiego pogl膮du inne nie mia艂y racji bytu. R贸wnie偶
z najprostszych, finansowych przyczyn: czynniki postpezetpeerowskie
dysponowa艂y wszak pot臋偶nym zapleczem finansowym. Libera艂owie korzystali
z pot臋偶nego wsparcia rozmaitych laicko-liberalnych fundacji
zachodnioeuropejskich i ameryka艅skich. A ZChN mia艂o tylko w艂asne sk艂adki
i to, co niekt贸rzy sympatycy zdo艂ali nam przekaza膰. Trudno si臋 dziwi膰,
偶e bez pieni臋dzy i bez wsparcia czo艂owego w贸wczas organu prasowego, to
znaczy "Gazety Wyborczej", nie by艂o mowy, by艣my zdo艂ali przebi膰 si臋 do
艣wiadomo艣ci opinii publicznej z ideami dekomunizacji i lustracji, kt贸re
w贸wczas polskim elitom by艂y bardzo nie w smak.
Wies艂aw Chrzanowski, polityk, prawnik, marsza艂ek Sejmu. W czasie II
wojny 艣wiatowej walczy艂 w szeregach Armii Krajowej. Dzia艂a艂 w
konspiracyjnych organizacjach o orientacji niepodleg艂o艣ciowej, m.in. w
Stronnictwie Narodowym. W latach 1948 - 1955 wi臋ziony przez w艂adze
komunistyczne. Od 1980 doradca NSZZ "Solidarno艣膰", wsp贸艂autor statutu
"Solidarno艣ci". W 1981, po 21 latach odmowy wpisania na list臋 adwokack膮,
zosta艂 dopuszczony do wykonywania zawodu adwokata. W 1989 by艂 jednym z
za艂o偶ycieli Zjednoczenia Chrze艣cija艅sko-Narodowego; prezes Zarz膮du
G艂贸wnego ZChN w latach 1989 - 1994. W latach 1997 - 2001 zasiada艂 w
Senacie RP. 3 maja 2005 zosta艂 odznaczony Orderem Or艂a Bia艂ego
|