Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.prawo   »   prawa dwa

prawa dwa

Data: 2019-05-24 21:44:44
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 24.05.2019 o 19:39, J.F. pisze:
Aa aa aaa, prawa dwa

https://natemat.pl/273713,dzialka-morawieckiego-sprzedana-bez-zgody-watykanu
Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację. To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.

Data: 2019-05-25 12:42:11
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Fri, 24 May 2019 21:44:44 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 24.05.2019 o 19:39, J.F. pisze:
Aa aa aaa, prawa dwa
https://natemat.pl/273713,dzialka-morawieckiego-sprzedana-bez-zgody-watykanu

Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Rzecz do wyszukania. Chodzi o konkretna dzialke, a 16 ha ... troche
duzo jak na Wroclaw, wiec podejrzewam, ze to teren przekazany
"Kosciolowi" w ramach rekompensaty za mienie utracone.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".

Ale honoruje zgodnie z polska ustawa.

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.

Ech ten dualizm - to przeciez przekroczenie uprawnien jest !
To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.

A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

J.

Data: 2019-05-25 23:18:29
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 25.05.2019 o 12:42, J.F. pisze:

Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Rzecz do wyszukania. Chodzi o konkretna dzialke, a 16 ha ... troche
duzo jak na Wroclaw, wiec podejrzewam, ze to teren przekazany
"Kosciolowi" w ramach rekompensaty za mienie utracone.

Jest to prawdopodobne.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".
Ale honoruje zgodnie z polska ustawa.
Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !

Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.

Data: 2019-05-26 07:45:57
Autor: A. Filip
prawa dwa
Robert Tomasik <robert.tomasik@gazeta.pl> pisze:
W dniu 25.05.2019 o 12:42, J.F. pisze:

Dziennikarz - jak zwykle - gdzieś coś słyszał, ale nie dopytał i pisząc
zasadniczo prawdę, to wprowadził ludzi w błąd. Po pierwsze należałoby
ustalić, o jakiej 'nieruchomości kościelnej" mówimy. Bo to dość pojemne
i nie do końca oczywiste pojęcie. Są nieruchomości należące do Kościoła
Katolickiego. Ale masa nieruchomości "kościelnych" należy do różnych
stowarzyszeń powiązanych z kościołem, zgromadzeń klasztornych, albo -
widziałem takie - rad parafialnych zarejestrowanych jako stowarzyszenia
i mających osobowość prawną.

Rzecz do wyszukania. Chodzi o konkretna dzialke, a 16 ha ... troche
duzo jak na Wroclaw, wiec podejrzewam, ze to teren przekazany
"Kosciolowi" w ramach rekompensaty za mienie utracone.

Jest to prawdopodobne.

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.

Zbadanie tego, czy osoba sprzedająca nieruchomość jest odpowiednio
umocowana, to zadanie bardziej notariusza, niż kupującego. Nie ma co się
tu "nadymać", że Państwo w tym zakresie przestrzega prawa kościelnego,
bo przy spółkach państwo honoruje statut spółki przykładowo, a przy
stowarzyszeniu jego regulamin i jakoś nikt z tego powodu nie "łamie rąk".
Ale honoruje zgodnie z polska ustawa.
Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !

Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.

No to zacznijmy od ogona:
*KTO* może rozpocząć procedurę unieważniania transakcji?
["Tylki sam KRK" (osoba prawna której wewnętrzne przepisy miano naruszyć)?]
Jakie są przedawnienia?
Jak chroniony jest "nabywca w dobrej wierze" i jego zyski ze wzrostu
wartości działki wiele lat po transakcji?

Za łatwo być nie może inaczej by sprzedawano frajerowi działki które
"MOGĄ mocno wzrosnąć w cenie albo i nie" z celowym "niedopełnieniem
wewnętrznych przepisów" by cofać transakcję po wielu latach jeśli działka
mocno wzrośnie w cenie.

--
A. Filip
| Złe gospodarstwo, gdzie kądziel przewodzi nad mieczem.  | (Przysłowie polskie)

Data: 2019-05-26 19:30:44
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 26.05.2019 o 07:45, A. Filip pisze:

No to zacznijmy od ogona:
*KTO* może rozpocząć procedurę unieważniania transakcji?

Każdy, kto ma w tym interes prawny. To dość pojemne pojęcie, zwłaszcza w
wypadku związku wyznaniowego. Na dobrą sprawę pewnie każdy wierny.

["Tylki sam KRK" (osoba prawna której wewnętrzne przepisy miano naruszyć)?]
Jakie są przedawnienia?

30 lat, choć teraz roszczenia osób, które zostawiły ruiny po II WS
pokazały, że nie ma przedawnienia.

Jak chroniony jest "nabywca w dobrej wierze" i jego zyski ze wzrostu
wartości działki wiele lat po transakcji?
Za łatwo być nie może inaczej by sprzedawano frajerowi działki które
"MOGĄ mocno wzrosnąć w cenie albo i nie" z celowym "niedopełnieniem
wewnętrznych przepisów" by cofać transakcję po wielu latach jeśli działka
mocno wzrośnie w cenie.

Teoretycznie po 30 latach powinno być pozamiatane. Ale historia
pokazuje, że nie jest.

Data: 2019-05-27 00:03:05
Autor: J.F.
prawa dwa
Dnia Sat, 25 May 2019 23:18:29 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
W dniu 25.05.2019 o 12:42, J.F. pisze:
Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.

A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?

Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.

No powinien, ale czy tez nie powinno byc to jasno napisane w jednym
miejscu ?

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !

Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.

A ksiadz to nie funkcjonariusz ? :-)

Pojecie dotyczy wszystkich, karalne niby tylko dla funkcjonariuszy ...
a nie tylko - art 296.

http://kielce.wyborcza.pl/kielce/1,47262,15948811,Prezes_Korony_przekroczyl_uprawnienia__ale_sledztwa.html

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)

To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.

Ale nie mozesz mowic, ze oszust :-)

J.

Data: 2019-05-27 00:52:47
Autor: Robert Tomasik
prawa dwa
W dniu 27.05.2019 o 00:03, J.F. pisze:

Każda taka osoba prawna podlega pod odpowiednie przepisy. W
szczególności są unormowania kto i kiedy może je reprezentować. Podobnie
jak w spółce prawa handlowego do niektórych czynności wystarczy
szeregowy pracownik (przykładowo sprzedaż towaru w sklepie), a do
niektórych muszą być podpisy odpowiednich członków zarządu i to kilku.
Jak Prezydent Miasta chce sprzedać nieruchomość, to musi mieć zgodę
radnych, ale nikt wszystkich radnych do notariusza nie gania.
A notiariusz uchwale Rady sprawdza ?
Notariusz powinien wiedezieć, że osoba reprezentująca osobę prawną ma
być należycie umocowana, by transakcja była ważna.
No powinien, ale czy tez nie powinno byc to jasno napisane w jednym
miejscu ?

W jakim sensie? Zazwyczaj jest w upoważnieniu i jest to jedno miejsce.

Jeśli by się okazało, że sprzedający nieruchomość nie miał odpowiedniego
umocowania, no to największy kłopot ma notariusz, bo z jego OC nabywca
dostanie pieniądze. Natomiast faktycznie taka umowa może zostać
unieważniona, a co za tym idzie wrócić do Kościoła Katolickiego. No i
występujący po stronie Kościoła powinien dostać zarzut oszustwa, a
przynajmniej w tym kierunku należałoby zbadać sytuację.
Ech ten dualizm - to przecież przekroczenie uprawnień jest !
Pojęcie "przekroczenia uprawnień" dotyczy funkcjonariusza.
A ksiadz to nie funkcjonariusz ? :-)

Rzuć okiem do art. 115 kk.

Pojecie dotyczy wszystkich, karalne niby tylko dla funkcjonariuszy ...
a nie tylko - art 296.
http://kielce.wyborcza.pl/kielce/1,47262,15948811,Prezes_Korony_przekroczyl_uprawnienia__ale_sledztwa.html

Wykazanie, że sprzedaż nieruchomości przez nieuprawnionego jest
działaniem na szkodę osoby prawnej jest skrajnie nieprawdopodobne. nie
dość, ze osoba prawna dostaje należną cenę, to jeszcze nadal jest
właścicielem nieruchomości.

To jest podobna
sytuacja, jakbym ja poszedł do notariusza i komuś sprzedał Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie - nie mając stosownego upoważnienia.
A jakby platnosc wplynela na konto UM ? :-)
To niewiele by to zmieniło, bowiem nadal transakcja nie byłaby ważna.
Ale nie mozesz mowic, ze oszust :-)

Czemu?

prawa dwa

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona