Czat z Biedroniem- 30 listopada. Zalogowałem się. Uwagę moją zwróciła dosyć mała liczba czatujących, i...bardzo mało pytań, nawet jak na taką ilość na ludzi czacie. Napisałem 2 pytania- poszły do moderatora, i...tyle je widzieli. Nie- oczywiście żadne nie zawierało ani obelg, ani naśmiewania się- tylko pytania przeciwnika homopropagandy, chcącego podyskutować. Zaczęły się pojawiać pytania wyłącznie typu: "czy w Polsce jest o wiele większa dyskryminacja gejów niż w innych krajach Europy?" albo "Co zrobić, żeby homorodzice mieli równa prawa w Polsce?". Zadawałem więc kolejne pytania- w tym "co to są homorodzice?". Równie dobrze mógłbym pisać na Berdyczów. Żadne z pytań się nie ukazało. Może nie było by o czym pisać, gdyby nie taka sytuacja:
pojawiło się jedno bardzo chamskie pytanie od uczestnika czatu- i reakcja moderatora usuwającego go z czatu. Wszystkie pytania przechodziły przez moderatora- więc i to chamskie też. To_się_ukazało- moje i zapewne jeszcze wiele innych, wyważonych- nie. Poza tym ukazywały się tylko pytania zwolenników pana Biedronia.
Dla mnie sytuacja jest oczywista: chodzi o stworzenie wrażenia, jakoby w Polsce jakiś margines chamsko gębował przeciw homoseksualistom, a reszta zasadniczo zgadza się z Biedroniem.
I jeśli czyta to jakiś homoseksualista- może wpłyńcie na pana Biedronia, bo w skutek takiego postępowania zamiast dotychczasowego wzruszenia ramionami i pytania "a co mnie to obchodzi?" na widok homoseksualisty, zaczną się prawdziwe pogromy homoseksualistów- a zamiast litości dla pobitych przez "łysoli" i potępienia dla chuliganów większość ludzi zacznie podjudzać bandytów i złorzeczyć homoseksualistom. To przecież już się zaczyna dziać.