Data: 2009-12-01 18:37:11 | |
Autor: Bydlę | |
jak gdzie się jeździ. | |
megrims wrote:
> Witam. > Pytanie do osób, które dużo jeżdżą po kraju. > > Wydaje mi się, że w każdym dużym mieście w Polsce jeździ się inaczej. > IMO śmiem twierdzić, że najgorzej to w Poznaniu, a najlepiej w DC. > I chodzi mi o kwestie chociażby ruszania po zmianie sygnalizacji > na zielone oraz wpuszczanie innych pojazdów przy sygnalizowaniu > kierunkowskazem zamiaru zmiany pasa. > > Macie jakieś doświadczenia? Mam. Parę lat temu wydawało mi się, że w DC to walka o przeżycie, a nie jazda. (w porównaniu do Katowic) Teraz widzę wyraźnie, że warszawiacy nie potrafią ruszać spod świateł szybko i w kilka rzędów na raz. (jak np. potrafią w Best pod Eindhoven) Ale w ciągu tych paru lat przybyło aut i kierowców - IMHO wyjątkowo dobrze sytuowanych. (bo z ich umiejętności wynika, że PJ kupili, a nie uczciwie zdali nań egzamin) Z wpuszczaniem nie ma żadnego problemu - cham trąbi i nie wpuszcza, normalni wręcz przeciwnie. W każdym mieście. Natomiast - choć to żart - dobrze oddaje istotę rzeczy definicja nanosekundy (czas między zapaleniem s^ę zielonego światła i trąbieniem z tyłu) oraz porównanie kierowców: * We Wrocławiu w korku jeździ się tak: sprzęgło, jedynka, podjechanie, sprzęgło, hamulec, luz, czekać aż ruszą. * W Warszawie w korku jeździ się tak: sprzęgło jedynka gaz w podłogę no klakson kuźwa klakson gdzie klakson jedziesz klakson kierunkowskaz albo nie zmieniam pasa hamulec sprzęgło luz klakson. * W Katowicach: hamulec, sprzęgło, wyłącz silnik, skocz po pożyczkę do AIGO, zadzwoń do mamy, zrób sobie coś do jedzenia, skocz do wc, włącz silnik, jedynka, aaa... jeszcze nie, to jeszcze herbatka, jedynka, uff! ruszasz jeeb tramwaj!, hamulec, kurde kto wymyślił tramwaje, znów herbatka, jedynka... (i mała glossa: w Katowichach juź tak bardzo żle się nie jeździ...) -- Bydlę |
|