Data: 2012-02-14 14:29:37 | |
Autor: | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
Nie przeliczysz, bo złoty był niewymienialny a ceny były regulowane, czyli jak
partia chciała, żeby chleb był tani a lodówka/odkurzacz drogie, to tak było. Poza tym w 1984 ceny były niskie, ale towaru nie było, nawet tego na kartki. Wtedy nie liczyła się wartość pieniądza, tylko znajomości. Teściowa pracująca w sklepie mięsnym to był skarb większy od dzisiejszego miliona w lotto -- |
|
Data: 2012-02-14 16:05:09 | |
Autor: Zenek | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
W dniu 2012-02-14 15:29, aneczka.jedna@gazeta.SKASUJ-TO.pl pisze:
Nie przeliczysz, bo złoty był niewymienialny a ceny były regulowane, czyli jak Co ty pierdolisz i co z tego ze zloty byl niewymienialny chleb i mleko zawsze bylo jak siegam pamiecia wstecz. A to ze byl niewymienialny i coca coli znaczy sie odrdzewiacza nie bylo to nic nie znaczy. |
|
Data: 2012-02-14 16:24:25 | |
Autor: maruda | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
W dniu 2012-02-14 16:05, Zenek pisze:
W dniu 2012-02-14 15:29, aneczka.jedna@gazeta.SKASUJ-TO.pl pisze: Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg: 8zł, kostka masła: 17.5zł (miała 250g!). Bilet bus/tramwaj: 1zł, kawa: 40zł (100g). Pół litra Żytniej: 103zł. 1$=~100zł. Pensja asystenta: 2500zł. (z pamięci) Wszystko jasne? -- Dziękuję. Pozdrawiam Ten Maruda |
|
Data: 2012-02-17 07:38:54 | |
Autor: Krzysiek | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
On 14 Lut, 16:24, maruda <mar...@null.com> wrote:
Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg:OT: o tym 250g trzeba pamiętać jak się stare przepisy czyta;) |
|
Data: 2012-02-17 16:52:56 | |
Autor: mvoicem | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
(17.02.2012 16:38), Krzysiek wrote:
On 14 Lut, 16:24, maruda<mar...@null.com> wrote: I o tym że szklanka również miała 250ml. p. m. |
|
Data: 2012-02-19 10:22:46 | |
Autor: Michal Tyrala | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
On Fri, 17 Feb 2012 07:38:54 -0800 (PST), Krzysiek wrote:
> Był, już w latach '70 i w uczelnianym bufecie kosztował 6zł. Chleb, 2kg: A o tym ze duzy chleb faktycznie byl duzy nie? Ja po drodze do pracy kupuje ,,duzy'' chleb 600g (maly ma 300g, tyle co 2 zdrowe bulki :/)) -- Michał wiesiu jest spamtrapem. ja jestem kbns |
|
Data: 2012-02-19 11:51:35 | |
Autor: maruda | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
W dniu 2012-02-19 11:22, Michal Tyrala pisze:
On Fri, 17 Feb 2012 07:38:54 -0800 (PST), Krzysiek wrote: Duży chleb miał 2kg. Potem 1.5 (prawo Kopernika ;) ). Bułka - nie pamiętam (kosztowała 50gr, tyle co bilet tramwajowy), ale jak mama ją moczyła do kotletów mielonych i potem ściskała, to ciężko było ją (kobiecie) zamknąć w dwóch dłoniach. -- Dziękuję. Pozdrawiam Ten Maruda |
|
Data: 2012-02-19 23:51:47 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Michal Tyrala" slrnjk1jbm.858.wiesiu@hydra.ck.polsl.pl A o tym ze duzy chleb faktycznie byl duzy nie? Ja po drodze do pracy Kajzerka ma niby 50 gramów, ale ja ważyłem, i wyszło na to, że te mocniej wypieczone nawet 47 gramów nie mają! Zatem nawet ten mniejszy chleb to ponad 6 kajzerek. W Auchan kajzerka kosztuje 16 groszy -- biletu autobusowego za to nie kupisz. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-02-14 16:30:09 | |
Autor: mvoicem | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
(14.02.2012 16:05), Zenek wrote:
W dniu 2012-02-14 15:29, aneczka.jedna@gazeta.SKASUJ-TO.pl pisze: Nie wiem czy dobrze robię wdając się w ogóle w dyskusję z Tobą, mając na uwadze twoje dotychczasowe dokonania ...
... ale sięgając pamięcią do niezbyt długiego okresu przeżytego za PRLu, to pamiętam, że w okolicach 85 roku złoty był wymienialny: - na chleb - o ile poszedłem do sklepu między 10 a 10:15, bądź między 14 a 14:15 w dzień powszedni, bądź poszedłeś pod piekarnię w oklicach g 8:00 w sobotę, - na mleko - o ile poszedłem do sklepu nie później niż o 8:00 i miałem szczęście. p. m. |
|
Data: 2012-02-14 17:27:11 | |
Autor: Zenek | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
.. ale sięgając pamięcią do niezbyt długiego okresu przeżytego za PRLu, Moze i byl niewymienialny ale co kupiles za te dolary jesli mogl bys wymienic, chleb lub mleko w pewexie ? |
|
Data: 2012-02-14 19:18:36 | |
Autor: mvoicem | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
(14.02.2012 17:27), Zenek wrote:
A co to ma do rzeczy? Chciałem tylko zadać kłam twierdzeniu że "mleko i chleb były zawsze". p. m. |
|
Data: 2012-02-14 19:28:44 | |
Autor: Zenek | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
W dniu 2012-02-14 19:18, mvoicem pisze:
(14.02.2012 17:27), Zenek wrote: Bo byly ba nawet byly kolonie letnie darmowe dla pracownikow wielu zakladow pracy a na tych koloniach normalne jedzenie i nie tylko chleb z marmolada. Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i maslo nie jakies plastikowo papierowe gowno. I nie pierdol juz glupot bo zylem w PRLu i doskonale pamietam co bylo a czego nie mozna bylo kupic. |
|
Data: 2012-02-14 19:44:09 | |
Autor: mvoicem | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
(14.02.2012 19:28), Zenek wrote:
[...]A co to ma do rzeczy? Chciałem tylko zadać kłam twierdzeniu że "mleko i Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i Cóż, ja pamiętam kilka zdarzeń które zadają kłam temu że pamiętasz co było ... - przez kilka dni byliśmy bez chleba (tj - jedliśmy jakieś czerstwe resztki), bo w sobotę nie załapaliśmy się na kolejkę, w poniedziałek nie dowieźli, we wtorek nie zdążyliśmy na dostawę, po południu nie mógł się nikt zwolnić z pracy/szkoły żeby kupić. W efekcie - od soboty do środy jedliśmy jakieś suchary + to co pożyczyliśmy od sąsiadów. - co najmniej raz mleka po prostu nie było przez kilka dni. Tj było, ale było mniej butelek niż wynosiła liczba osób w kolejce po nie. Więc tak, teoretycznie było wszystko. W praktyce - bywało różnie. p. m. |
|
Data: 2012-02-14 19:52:52 | |
Autor: Zenek | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
W dniu 2012-02-14 19:44, mvoicem pisze:
(14.02.2012 19:28), Zenek wrote: Tylko ze 1984 i kolejne lata to juz nie byl PRL a rzady kolesi ze znanym specjalistom od rozmontowywania panstwa Balcerowiczem. |
|
Data: 2012-02-14 20:03:58 | |
Autor: maruda | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
W dniu 2012-02-14 19:52, Zenek pisze:
Tylko ze 1984 i kolejne lata to juz nie byl PRL a rzady kolesi ze znanym 1984 to nie PRL??? Kolejny "oświecony"... Weź Ty dziecko choćby w Wikipedii trochę poczytaj o Balcerowiczu, a może natkniesz się na min. Krasińskiego od chrupiących bułeczek. -- Dziękuję. Pozdrawiam Ten Maruda |
|
Data: 2012-02-14 21:54:54 | |
Autor: Przemyslaw Kwiatkowski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
maruda pisze:
Tylko ze 1984 i kolejne lata to juz nie byl PRL a rzady kolesi ze znanym No wĹaĹnie, przecieĹź 1984 to nie Ĺźaden Balcerowicz, tylko Orwell! Ach te nieuki... :-( -- MiCHA |
|
Data: 2012-02-18 10:18:07 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"maruda" jheb6v$erl$2@inews.gazeta.pl 1984 to nie PRL??? Kolejny "oświecony"... Te bułeczki chyba były wcześniej. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-02-14 20:01:46 | |
Autor: maruda | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
W dniu 2012-02-14 19:44, mvoicem pisze:
(14.02.2012 19:28), Zenek wrote: Trochę żartobliwie - kiedyś słyszałem rozmowę górników przed zjazdem, w kolejce do "szoli". Jeden się żalił, że żona wyjechała z dziećmi do mamy i został sam i musi się jakoś żywić. Na to drugi mu odpowiedział "jak mosz mleko zapłacone, a kartofle w piwnicy, to dosz se rady". :) .... a też stawałem w kolejce do mięsnego około północy, żeby rano coś na kartki kupić :) Takie były wtedy nocne rozrywki. -- Dziękuję. Pozdrawiam Ten Maruda |
|
Data: 2012-02-14 20:20:32 | |
Autor: Piotr Gałka | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
Użytkownik "maruda" <maruda@null.com> napisał w wiadomości news:jheb2s$erl$1inews.gazeta.pl... Trochę żartobliwie - kiedyś słyszałem rozmowę górników przed zjazdem, w kolejce do "szoli". Jeden się żalił, że żona wyjechała z dziećmi do mamy i został sam i musi się jakoś żywić. Na to drugi mu odpowiedział "jak mosz mleko zapłacone, a kartofle w piwnicy, to dosz se rady".Prawie na pewno autentyk: Profesor z USA przyjechał do profesora na Politechnice Gdańskiej. Jadą maluchem przez Wrzeszcz i widząc długą kolejkę tez z USA pyta: "Za czym ci ludzie tu tak stoją?" "Po mięso na kartki." Amerykanin myśli jakiś czas i w końcu mówi: "Ja to już bym chyba wolał kupić." P.G. |
|
Data: 2012-02-18 10:17:41 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"mvoicem" 4f3aab79$0$26708$65785112@news.neostrada.pl - przez kilka dni byliśmy bez chleba (tj - jedliśmy jakieś czerstwe Nie mącisz? Tylko przez kilka? Ja bym raczej powiedział, że jeśli przez kilka dni w roku jadłem świeży chleb -- to taki rok mogłem uznać za dobry. Wg Ciebie ,,co najmniej raz mleka po prostu nie było przez kilka dni''? -- milion to także więcej niż jeden. Ogólnie to bieda z nędzą wtedy była. Co najwyżej można było kupować w PEW PeWeXach -- często to, czego dziś nikt nie chciałaby nawet prawie za darmo. -=- 1984? Zło dobrem zwyciężaj? Regularna wojna gospodarcza z komuną -- Polacy uważali, że niszczenie komunistycznego państwa polskiego jest ich świętym obowiązkiem moralnym (o ile w ogóle moralny obowiązek może nie być świętym), co utwierdzali w nich rzymskokatoliccy duchowni. W tych właśnie latach stan wojenny puszczał -- zawieszono go gdzieś w połowie roku 2003, Jaruzelski pojmował, że jego władza chyli się ku upadkowi a w tych rozważaniach najlepiej pomagała mu świadomość tego, iż gospodarka polska jest w bardzo złym stanie. Dzisiejsze nawoływania Rydzyka do niepłacenia podatku jest niczym wobec tego, co miało miejsce w tamtych latach. Dopiero 5 lat później, w okolicach Okrągłego Stołu na półki sklepowe zaczęto sypać towary z całego cywilizowanego świata a zarobki rosły tak szybko, że pytanie o ceny i wartość złotówki pod koniec lat osiemdziesiątych miało sens dopiero po sprecyzowaniu, o który konkretnie dzień chodzi. Gdzieś w tych okolicach doszło do hiperinflacji i dewaluacji polskiej złotówki tak wielkiej, że kantorowy kurs dolara zmieniał się regularnie co najmniej dwa razy dziennie. Było to o tyle dziwne, że Polskę zalewały fale dolarów, marek czy innych funtów... -=- Nie wiem, jakie były zarobki w 1984 roku w Polsce, ale szacuję je na około 20 dolarów miesięcznie. Ponoć nauczyciele zarabiali najmniej (na przykład 18 dolarów amerykańskich miesięcznie) i nieprawda jest, jakoby nie było zróżnicowania oficjalnych zarobków państwowych. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-02-18 16:07:45 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:
1984? ZĹo dobrem zwyciÄĹźaj? Regularna wojna gospodarcza z komunÄ -- Polacy Eee tam. GdzieĹ tam moĹźe i tak byĹo, ale nie byĹo to normÄ . Natomiast to, Ĺźe ludzie np. w czasie pracy prĂłbowali robiÄ zakupy itp. wynikaĹo tylko i wyĹÄ cznie z tego, Ĺźe inaczej nie daĹo siÄ nic kupiÄ. Np. pracownik mĂłwiĹ swojemu kierownikowi "muszÄ wyjĹÄ do sklepu" (w czasie caĹych godzin swojej pracy), a ten kiwajÄ c ze zrozumieniem gĹowÄ robiĹ dokĹadnie to samo. Dopiero 5 lat później, w okolicach OkrÄ gĹego StoĹu na pĂłĹki Eee tam, aĹź tak nie byĹo. Owszem, np. wyrĂłwnania otrzymywane po kilku miesiÄ cach miaĹy duĹźo mniejszÄ wartoĹÄ, ale bez przesady. PĂłĹki sklepowe zapeĹniĹy siÄ tylko i wyĹÄ cznie dlatego, Ĺźe ceny poszĹy w gĂłrÄ, praktycznie wyrĂłwnaĹy do poziomu zachodniego (import staĹ siÄ opĹacalny, co wczeĹniej byĹo nie do pomyĹlenia). GdzieĹ w tych okolicach doszĹo do hiperinflacji i dewaluacji Eee tam, niczego takiego nie pamiÄtam. Tzn. kursy byĹy aktualizowane nawet kilka razy dziennie (teraz zresztÄ takĹźe), ale to nie byĹ staĹy wzrost. Kurs mĂłgĹ takĹźe kilka razy dziennie spaĹÄ. Nie wiem, jakie byĹy zarobki w 1984 roku w Polsce, ale szacujÄ je na To raczej byĹa dobre zarobki, ale nie pamiÄtam jak to byĹo w ktĂłrym roku. Generalny zakres w tamtych czasach to byĹo $10 - $20, dla "zwykĹych" pracownikĂłw. PonoÄ nauczyciele zarabiali najmniej Raczej bliĹźej 10 dolarĂłw. Ale zarobki nie zmieniaĹy siÄ dokĹadnie synchronicznie z kursem dolara. i nieprawda jest, PomijajÄ c partyjnych np. dyrektorĂłw, zbrojeniĂłwkÄ, gĂłrnikĂłw itd. - róşnice w zarobkach byĹy chyba nieco mniejsze niĹź teraz. Dodatkowo nie byĹo takich róşnic w zaleĹźnoĹci od miejscowoĹci (teraz sÄ kilkukrotne). OczywiĹcie nie porĂłwnujÄ tu udziaĹu w zyskach osĂłb zaangaĹźowanych kapitaĹowo, wtedy czegoĹ takiego nie byĹo na wiÄkszÄ skalÄ. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2012-02-18 16:49:18 | |
Autor: Piotr GaĹka | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
UĹźytkownik "Krzysztof Halasa" <khc@pm.waw.pl> napisaĹ w wiadomoĹci news:m38vk05ge6.fsfintrepid.localdomain...
ByĹ taki okres (kilka Ĺadnych miesiÄcy, a moĹźe nawet rok), Ĺźe z pensjÄ naleĹźaĹo od razu lecieÄ do kantoru, zamieniÄ na $ i potem stopniowo w ciÄ gu miesiÄ ca na zĹotĂłwki (zaradny kolega tak robiĹ, ja nie - caĹy czas mi siÄ wydawaĹo, Ĺźe to juĹź musi byÄ koniec i w nastÄpnym miesiÄ cu to nie bÄdzie miaĹo sensu, a ciÄ gle miaĹo). Nie pamiÄtam ile na tym zyskiwaĹ. Wydaje mi siÄ, Ĺźe w okolicy 10..20%, co jak na miesiÄczne odsetki to sporo jest.
ByĹem asystentem na Politechnice GdaĹskiej, nie miaĹem pojÄcia ile zarabiajÄ gĂłrnicy. PrzeĹźyĹem szok, jak kiedyĹ gĂłrnicy zaĹźÄ dali podwyĹźki, ktĂłra byĹa wyĹźsza od mojej caĹej pensji. P.G. |
|
Data: 2012-02-18 21:26:30 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
Piotr GaĹka <piotr.galka@CUTTHISmicromade.pl> writes:
ByĹ taki okres (kilka Ĺadnych miesiÄcy, a moĹźe nawet rok), Ĺźe z pensjÄ Przez krĂłtki czas na pewno tak byĹo (nie raz zresztÄ ), ale nie byĹo wiadomo jak bÄdzie w przyszĹoĹci. Poza tym ludzie po otrzymaniu pensji robili zakupy (towary juĹź byĹy w sklepach), to niewiele siÄ róşniĹo w efekcie. PamiÄtam Ĺźe zarobki wzrosĹy w doĹÄ krĂłtkim czasie (kilku lat) ze 30 razy (liczÄ c w dolarach). Same dolary potrafiĹy w ciÄ gu roku pĂłjĹÄ w gĂłrÄ np. o 200%, ale poĹşniej mogĹy siÄ ustabilizowaÄ i nawet trochÄ spaĹÄ (takim doĹÄ stabilnym poziomem byĹo chyba troche poniĹźej 10 tys. zĹ). Takie rzeczy jak np. samochody, nieruchomoĹci, chyba wiÄkszoĹÄ towarĂłw kupowanych w handlu prywatnym (tzn. niepaĹstwowym - np. komputery), miaĹy cenÄ okreĹlanÄ w dolarach, nawet jeĹli sama transakcja byĹa (choÄby tylko teoretycznie) w zĹotych (bo np. musiaĹa, jeĹli sprzedawca byĹ firmÄ ). ByĹem asystentem na Politechnice GdaĹskiej, nie miaĹem pojÄcia ile Owszem, dlatego z porĂłwnaĹ trzeba wyĹÄ czyÄ niektĂłre grupy zawodowe (i "zawodowe"). -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2012-02-19 10:09:19 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Piotr Gałka" 4f3fc879$1@news.home.net.pl... Był taki okres (kilka ładnych miesięcy, a może nawet rok), że z pensją należało od razu lecieć do kantoru, zamienić na $ i potem stopniowo w ciągu miesiąca na złotówki (zaradny kolega tak robił, ja nie - cały czas mi się wydawało, że to już musi być koniec i w następnym miesiącu to nie będzie miało sensu, a ciągle miało). Nie pamiętam ile na tym zyskiwał. Wydaje mi się, że w okolicy 10..20%, co jak na miesięczne odsetki to sporo jest. W tamtym czasie i banki dawały bardzo duże %%. Aż pewnego poniedziałku cena dolca spadła chyba dwukrotnie. :) Pomijając partyjnych np. dyrektorów, zbrojeniówkę, górników itd. - Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy. Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji. Jako asystent żyłeś z pensji, czy może był ona jedynie skromnym dodatkiem doz zysków ciągnionych ;) ,,zajęć pobocznych''? -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-02-20 22:50:32 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:
ByĹ taki okres (kilka Ĺadnych miesiÄcy, a moĹźe nawet rok), Ĺźe z W tamtym czasie to banki jeszcze nie dawaĹy duĹźego oprocentowania, zresztÄ duĹźego wyboru kont nie byĹo. Podobnie zresztÄ byĹo z kredytami, ktĂłre niektĂłrzy spĹacali z jednej pensji (ale byli teĹź tacy, ktĂłrzy tego nie zrobili, i mieli zasadniczy problem). AĹź pewnego poniedziaĹku cena dolca spadĹa chyba dwukrotnie. :) Takiego czegoĹ nie pamiÄtam, pamiÄtam Ĺźe byĹy spore nagĹe wzrosty. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2012-03-14 00:03:27 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Krzysztof Halasa" m3bootrx7b.fsf@intrepid.localdomain W tamtym czasie i banki dawały bardzo duże %%. W 1984 czy po okrągłym stole? W tamtym czasie to banki jeszcze nie dawały dużego oprocentowania, Aż pewnego poniedziałku cena dolca spadła chyba dwukrotnie. :) Takiego czegoś nie pamiętam, pamiętam że były spore nagłe wzrosty. Bo może mówimy o różnych okresach. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-02-22 10:23:48 | |
Autor: Piotr Gałka | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jhqept$1ap$1inews.gazeta.pl... Żyłem z pensji i dorabiałem (rzędu 10..20%) na zajęciach pobocznych.Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy. Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji. P.G. |
|
Data: 2012-03-13 23:59:17 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Piotr Gałka" 4f44b41a$1@news.home.net.pl Byłem asystentem na Politechnice Gdańskiej, nie miałem pojęcia ile zarabiają górnicy. Przeżyłem szok, jak kiedyś górnicy zażądali podwyżki, która była wyższa od mojej całej pensji. Jako asystent żyłeś z pensji, czy może był ona jedynie skromnymŻyłem z pensji i dorabiałem (rzędu 10..20%) na zajęciach pobocznych. To albo kłamiesz, albo byłeś kiepskim asystentem. Ja miałem bardzo dużo dodatkowych zysków uczelnianych -- dlatego tak mocno mi zależało na powróceniu tam. Pracy niedużo, zarobki bardzo duże. Być może teraz jest inaczej -- ale wtedy można było zarabiać tak dużo, że kupno mieszkania było łatwe i proste. Dziś zapewne zarobki są mocno skorelowane z pełnioną funkcja oraz z wykształceniem -- zatem profesorowi łatwo o kupno mieszkania (czy raczej domu) zaś technicznemu niekoniecznie. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-03-14 10:02:34 | |
Autor: Piotr Gałka | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
Użytkownik "Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> napisał w wiadomości news:jjojr8$47r$1inews.gazeta.pl...
Czyli kłamię bo nie przyznam się, że byłem kiepskim asystentem. 1. Studenci przyznali mi tytuł najlepszego asystenta roku. 2. Po 3 latach bycia asystentem starsi koledzy (prowadzący te same zajęcia w innych grupach) zapytali jak ja to robię, że moi studenci od 3 lat zawsze wypadają najlepiej na egzaminie. Powiedzieli by mi, że jest robiony taki ranking gdyby nie to, że już za pierwszym razem moi byli najlepsi no to uznali za przypadek i postanowili poczekać do następnego roku, ale po 3 latach już nie wytrzymali i się dowiedziałem o tym że co roku liczą średnią z egzaminu według prowadzących ćwiczenia. Największym dodatkowym zyskiem uczelnianym mogły być wyjazdy, tylko, że mówimy o okolicach 84. Jak wychodziłem w 84r z wojska to mi wyraźnie zapodali, że o paszporcie to na kilka lat mam zapomnieć. P.G. |
|
Data: 2012-03-18 15:55:40 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Piotr Gałka" 4f605eab$1@news.home.net.pl Czyli kłamię bo nie przyznam się, że byłem kiepskim asystentem. Największym dodatkowym zyskiem uczelnianym mogły być wyjazdy, tylko, że mówimy o okolicach 84. Jak wychodziłem w 84r z wojska to mi wyraźnie zapodali, że o paszporcie to na kilka lat mam zapomnieć. To miałeś pecha? :) Też i w to trudno mi uwierzyć. Mnie nikt nie bronił paszportu w tych latach. Tyle tylko, że ja nie wiedziałem o tym, iż na przykład do Berlina można jechać bez wiz i za darmo. (albo i taniej) IMO paszport można było dostać, ale trzeba było zwracać w tydzień 9czy miesiąc) po powrocie. Mnie zagrozili, że jeśli nie zwrócę na czas, mogę mieć problemy w latach następnych. :) Ale ja w wojsku nie służyłem. :) Mnie na uczelni płacono dobrze. Dobrze traktowano, dobrze płacono, dbano o moje dobre samopoczucie. Ale ja byłem pracownikiem technicznym i nie miałem wyższego wykształcenia. Praktyką tej uczelni były prace dodatkowe, zazwyczaj płatne bardzo dobrze -- pensja była wręcz dodatkiem :) do całej reszty zarobków. (zarobkowych prac dodatkowych, korzystnych kredytów (3% bez prowizji) refundacji odpoczynku wakacyjnego, premii, 13 pensji...) Nie domagałbym się powrotu, gdyby tam źle płacono. :) [a tymczasem postanowiłem, że prosić będę Boga o zburzenie Kościoła rzymskokatolickiego, aby odzyskać to, co mi przysługuje i na czym mnie/mi zależy, jako że duchowieństwu akademickiemu ,,zawdzięczam'' zabranie mi mego miejsca na uczelni? jako że to duchowieństwo nadal stawia opór... coraz słabszy, coraz bardziej chaotyczny, coraz mniej zdecydowany, ale jednak stawia skutecznie... Łazewskiego podnieca :) taki opór, Ozorowski nadal jest zbyt silny] I ja nie miałem tam żadnego pociotka, który by dbał o mnie. Najpierw zająłem wakat, później otworzyli celowo dla mnie zupełnie nowy etat. BTW -- na posiedzeniu komisji senackiej ds. redukcji etatów otworzono dla mnie ten etat. Raczej często przypominano mi o tym, że dodatkowe prace są dla uczelni korzystne, gdyż pracownik pracuje za kilku, wynagrodzenie zaś bierze częściowo za kilku a częściowo za jednego -- ZUS, wakacje, kredyty itd... Dodawano mi, że takie zwyczaje nie biorą się znikąd, i że inne uczelnie nie są inne pod tym względem. Inni znani mi pracownicy uczelni też mieli masę dodatkowej pracy, z tym że u tych innych zazwyczaj stosunek pensji do całości wynagrodzenia wyglądał jeszcze ciekawiej. Legendy ponoć nie zauważały poborów wcale. I piszę poważnie. Były osoby, które w masie pieniędzy otrzymywanych z uczelni nie potrafiły doliczyć się pensji -- komuś uczelni z jakiegoś powodu nie przekazywała jakiś czas pensji na konto, ale ten człowiek tego nie zauważał. :) A opowiadał mi o tym mój ówczesny kierownik, mgr inż. Wojciech Żukowski. I właśnie te dobre zarobki stały się podstawą do dobrych zarobków ,,rodzinnej firmy''. Zarobki owej firmy też były na tyle duże, iż brak pensji uczelnianej mógłby umknąć uwadze. I chyba stąd wzięło się mniemanie o niskich pensjach -- w masie innych pieniędzy zarabianych na uczelni, pensja wyglądała skromnie. Pamiętam, jak już na początku lat 90tych na jakimś parkingu bez WC zapytałem kierowcę spotkanego tam (na tym parkingu) autokaru o możliwość skorzystania z jego WC. Facet patrzył na mnie tak, jakbym go prosił o kilogram złota i dodał, ile kosztuje wymiana jakiegośtam wkładu takiej autokarowej toalety. Dodał, że nikt w Polsce (w tamtych czasach) z ludzi normalnych nie korzysta z tych toalet. Mnie zaś ta cena nie szokowała... Zgrzytało też, gdy z kimś gdzieś szedłem do jakiejś knajpy -- choć chętnie stawiałem, ludzi szokowała moja rozrzutność. Inna sprawa, że któregoś razu w Holiday Inn spotkałem w czasie jakiejś wystawy mego następcę z Katedry Fizyki, który choć zarabiał bardzo dobrze, był skąpy i nie chciał dać zarobić szatniarzowi. Aby było jasne -- nie mówię o noclegu w tym hotelu, ale o jakiejś wystawie komputerowej, na dodatek bezpłatnej, jeśli nie liczyć szatni, której opłacenie chyba nie było obowiązkowe. -=- No właśnie -- paszportu Ci nie dawali? Ale po Polsce jeździło się bez paszportu, a i do dawnych demoludów paszport nie był jakimś cudem. Do tak zwanych kapitalistycznych paszport był przechowywany na Policji bodajże, ale do socjalistycznych -- w domu. Niby to był ten sam -- różne były pieczątki, ale chyba jednak przesadzasz z tą niemożliwością wyjazdową. Raczej dla Ciebie kurica nie ptica Polsza nie zagranica i demoludy to nie zagranica. :) W Polsce też hotele są drogie a delegacje niekoniecznie zwracały symboliczne kwoty -- u mnie zwracały, gdy jechałem w celach prywatnych, ale jeśli jechałem w celu służbowym, uczelnia płaciła za hotel bez łaski. Inna sprawa, że ja wolałem akademik -- jak głupi, bo jednak zwrot za hotel był możliwy po przedłożeniu dokumentów uwiarygodniających poniesione koszty. Jako naukowy -- miałeś powody do podróżowania po całym kraju na pewno. A takie podróże normalnie kosztują -- uczelnia (przynajmniej moja) bez łachy zwracała za hotele i kilometry. Gorzej (choć nie do końca źle) było z jedzeniem. Tu chyba był ryczałt, choć pamiętam, że ten ryczałt także dawało się ominąć, o ile jechało się na dłużej niż na jeden dzień. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-03-19 01:29:44 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" jk4tjn$a7j$1@inews.gazeta.pl I ja nie miałem tam żadnego pociotka, który by dbał o mnie. Etat państwowy -- nie jakiś wewnętrzny grantowy... Byłem pracownikiem państwowym, zatrudnionym przez rektora. Doszedł etat, doszły zarazem (z Fiskusa) pieniądze na ten etat. Rektorem tym był św, dziś pamięci prof. Gajewski, którego nie znałem -- **chyba** wiem, jak wyglądał. Pociotek kuzyn Karol Wieliczko -- to lata wytężonej nienawiści Kościoła, około roku 2004. Mnie już wtedy na uczelni nie ma. Pociotek szwagier ww., sędzia Jabłoński (nie pamiętam imienia) to lata zdecydowanie późniejsze niż te, w których byłem bardzo dobrze traktowany. Siostra ww. kuzyna wyszła za mąż około 1994 roku lub 1995. Mnie na Fizyce przyjęto 15 listopada 1989 roku, a na Humanistyce około maja 1991 roku. Obu ww. prawie nie znam. Poznałbym ich na ulicy jedynie po sposobie ich zachowania (jeśli w ogóle bym poznał) bo tego człowiek zazwyczaj nie zmienia. Mogę śmiało powiedzieć, że na przełomie lat 80 i 90 pieniądze na uczelniach lały się strumieniami. W czasach reżimy Jaruzelskiego (wcześniej zapewne też) uczelnie były swego rodzaju azylem, pracowników uczelni traktowano lepiej niż (przepraszam) motłoch... Lekarze z szacunkiem zwracali się do mnie, gdy słyszeli że pracuję na uczelni. (mówię o tych, którzy nie pracowali w przychodni studenckiej, będącej zarazem przychodnią pracowniczą -- ci zwracali się z szacunkiem od początku wizyty; różnice w traktowaniu zauważyłem natychmiast po tym, jak ze studenta zmieniłem się w pracownika) Gdy wydziałowi prawa na mnie zależało, mój adwersarz w sądzie miał nikłe szanse. Może nie udowodniłbym mu, że jest mężczyzną w ciąży, ale poza tym -- u Boga niemal wszystko było możliwe. :) Wakacje, ferie, urywane godziny -- oby na czas wykonać to co należało akurat wykonać. -=- Naukowi mieli oczywiście o niebo lepiej -- ale jawnie/otwarcie żarli się pomiędzy sobą. :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-02-19 10:49:48 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Krzysztof Halasa" m38vk05ge6.fsf@intrepid.localdomain 1984? Zło dobrem zwyciężaj? Regularna wojna gospodarcza z komuną -- Polacy Eee tam. Gdzieś tam może i tak było, ale nie było to normą. Co nie było normą? 1984 to śmierć Popiełuszki -- nasilenie wiadomej wojny było ogromne! Do okrągłego stołu było daleko, do pierestrojki bliżej, ale także daleko... Natomiast to, że ludzie np. w czasie pracy próbowali robić zakupy itp. A to, że mBankowi pracownicy robią zakupy w czasie pracy?... W Polbanku im ponoć na to nie pozwalają. Dopiero 5 lat później, w okolicach Okrągłego Stołu na półki Eee tam, aż tak nie było. Owszem, np. wyrównania otrzymywane po kilku Nawet wskazana strona GUS potwierdza moje słowa. http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1634_PLK_HTML.htm Zajrzałem na nią już po napisaniu postu, na który odpowiedziałeś. miesiącach miały dużo mniejszą wartość, ale bez przesady. Na półki sklepowe rzucano to co dostawaliśmy za freeko z zagranicy!!! Wqrwiało nas to mocno -- sprzedawano to, co dostawano za darmo! A Mazowiecki marudził, że tak musi być! Gdzieś w tych okolicach doszło do hiperinflacji i dewaluacji Eee tam, niczego takiego nie pamiętam. Tzn. kursy były aktualizowane A pamiętasz cokolwiek? Ja nawet najwyższy kurs dolca pamiętam. 13 z czymś. 13.7 za dolara -- nie pamiętam jedynie miejsca przecinka. Czy to było 1370, czy 13700, czy jeszcze jakoś inaczej. I wtedy kurs dolara znienacka zawalił się. nawet kilka razy dziennie (teraz zresztą także), ale to nie był stały Był czas, że tylko rósł, i rósł! Dwa razy dziennie notowano ów kurs. Nie wiem, jakie były zarobki w 1984 roku w Polsce, ale szacuję je na To raczej była dobre zarobki, ale nie pamiętam jak to było w którym Po 1989 roku zarobki bardzo szybko szły w górę -- w ciągu około roku z $20 dociągnęły do $100. Wcześniej zarobki były w okolicach 20 dolców. Ja zacząłem pracować zarobkowo 15 listopada 1989 roku. Ponoć nauczyciele zarabiali najmniej Raczej bliżej 10 dolarów. Ale zarobki nie zmieniały się dokładnie Raczej nie -- a dolar przez wiele lat stał niemal w miejscu. W filmie Sami swoi (czy jakoś podobnie) kurs dolca pokrył się z temperaturą w Fahrenheitach -- niecałe 100 złotych za dolara, a do końca swej stabilności nieznacznie przekraczał 100 złotych. i nieprawda jest, Pomijając partyjnych np. dyrektorów, zbrojeniówkę, górników itd. - A dyrektor miał inną gębę? Zarabiał w tym samym rzędzie wielkości. Jedynie miał dostęp do talonów, asygnat, przydziałów... Kowalski płacił za samochód rynkową cenę, dyrektor dostawał asygnatę... Podobnie z mieszkaniem -- kosztowało niby dla każdego tyle samo, nawet nie było własnością lokatora -- ale spółdzielni mieszkaniowej, której lokator był członkiem. Tyle, że dyrektor mógł liczyć na szybszą realizację. ;) Wielu do dziś nie pojmuje, że tamte czasy minęły. Wielu nie może pojąć, że w słowie 'lokator' zawiera się stosunek PRLi do właściciela. Cieć-morderca to wykorzystuje, nazywając swych pracodawców (czyli mieszkańców i właścicieli) -- lokatorami. Daleko nie szukając -- dla Ciebie tez jestem śmieciem. :) Takie komusze wychowanie -- zero szacunku do prawdy, zero szacunku do człowieka, do prawa... Oczywiście nie porównuję tu udziału w zyskach osób zaangażowanych Nie wiem, o czym piszesz. W PRLi niemal wszystko w Polsce było własnością państwa polskiego. -=- Mundurowi mieli swoje konsumy. Odrębne ceny, półki z towarami, inny świat. Stołówki zakładowe pełne jedzenia -- nie pseudojedzenia, ale jedzenia. -=- Jeśli zechcę -- poodgrzebuję z pamięci bardzo dokładne informacje o tamtych latach. Wspomnienia (jak się to mówi czasami) żyją -- choć nie bolą. Wspomnienia i nadzieje na lepszą Polskę. W 1981 byłem w I klasie ogólniaka. Nadzieje końca lat siedemdziesiątych pamiętam dokładnie -- zapach wiosny ludów końca kolejne dekady -- także. Wtedy już było wiadomo tym, że Jaruzelski upadnie, bo pierestrojka szła pełna parą, Czarnobyl (1986) pokazał, jak durnowaci i bezradni są Ruscy wobec tego, co produkują, dookoła słychać było o amerykańskiej cudownej broni (która później nazwano patriotami) która miała położyć kres zimnej wojnie -- i położyła. Nadszedł czas próby w Zatoce Perskiej. Patrioty nie popisały się celnością i nie zaważyły na losach potyczki, ale pokazały, że ZSRR przegrał wojnę ze Stanami. Obawy co do skuteczności Patriotów słychać było w wojsku stale. Nawet na pogadance dla przyszłych poborowych wojak nam tłumaczył, jak o będzie strasznie, gdy ZSRR padnie, a pad ów był wg niego nieunikniony. I jak wojak przewidział) w trakcie odpalenia patriotów -- pijak Jelcyn aresztował noblistę Gorbaczowa i nastąpił upadek ZSRR. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2012-02-20 23:20:51 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"Eneuel Leszek Ciszewski" <prosze@czytac.fontem.lucida.console> writes:
Co nie byĹo normÄ ? 1984 to ĹmierÄ PopieĹuszki -- nasilenie wiadomej Widocznie mamy inne definicje "ogromu". Dopiero 5 lat później, w okolicach OkrÄ gĹego StoĹu na pĂłĹki No i co - 350% inflacji? To jest tylko Ĺrednio 0.35% dziennie, ok. 11% miesiÄcznie. Tzn. oczywiĹcie to nie jest Ĺźadne "tylko", ale bez przesady, ludzie Ĺźyli i za "normalne" rzeczy pĹacili jednak zĹotĂłwkami. Tak jak napisaĹem, wyrĂłwnanie po kilku miesiÄ cach oznaczaĹo sporÄ stratÄ, kilkudziesiÄcioprocentowÄ . Na pĂłĹki sklepowe rzucano to co dostawaliĹmy za freeko z zagranicy!!! CoĹ takiego pamiÄtam, ale to raczej wczeĹniej, nie pamiÄtam juĹź dokĹadnie ale raczej przed Rakowskim, a na pewno przed Mazowieckim. A pamiÄtasz cokolwiek? Ja nawet najwyĹźszy kurs dolca pamiÄtam. MusiaĹo to byÄ 13700, z tym Ĺźe akurat tego nie pamiÄtam. PamiÄtam jakiĹ gwaĹtowny skok ponad 11 tys., ale generalnie dolar kosztowaĹ poniĹźej 10 tys. doĹÄ dĹugo, chyba przez prawie caĹy ten okres. Tzn. oczywiĹcie nie negujÄ krĂłtkiego wyĹźszego skoku, zdecydowanie nie operowaĹem wtedy dolarami codziennie. Raczej nie -- a dolar przez wiele lat staĹ niemal w miejscu. ByĹa taka cena 70 zĹ doĹÄ dĹugo, ale obroty byĹy duĹźo mniejsze niĹź pod koniec lat 80, niewiele osĂłb to interesowaĹo, cena mogĹa byÄ zaniĹźona. A dyrektor miaĹ innÄ gÄbÄ? ZarabiaĹ w tym samym rzÄdzie wielkoĹci. Ĺadne mi jedynie. Dodatkowo dyrektor z PZPR czy przynajmniej czegoĹ podobnego, ale przyznajÄ Ĺźe nie wiem dokĹadnie jak to byĹo z tymi ich sklepami. Kowalski pĹaciĹ za samochĂłd rynkowÄ cenÄ, dyrektor dostawaĹ Tak, jeĹşdziĹ 4 lata i stary samochĂłd sprzedawaĹ duĹźo droĹźej niĹź nastÄpnie pĹaciĹ za nowy. OczywiĹcie nie porĂłwnujÄ tu udziaĹu w zyskach osĂłb zaangaĹźowanych Byli tzw. "badylarze". TakĹźe czÄĹÄ handlu byĹa prywatna (w praktyce), takĹźe teoretycznie paĹstwowe sklepy sprzedawaĹy takĹźe sprzÄt np. elektroniczny przemycony prywatnie np. z Berlina Zachodniego. ByĹ "czarny rynek", na ktĂłrym moĹźna byĹo kupiÄ np. elektronikÄ. W drugiej poĹowie lat 80 (czy jakoĹ tak) zaczÄĹy dziaĹaÄ róşne modne wtedy joint-ventures z kapitaĹem zachodnim. Powiedzmy Ĺźe ustawa Wilczka oznaczaĹa koniec PRL. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2012-02-16 23:27:47 | |
Autor: Krzysztof Halasa | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
Zenek <tywiesz@pot.pl> writes:
Bo byly ba nawet byly kolonie letnie darmowe dla pracownikow wielu Nie spotkaĹem siÄ z niczym podobnym, ale moĹźe to kwestia bycia to towarzyszem czy kimĹ podobnym. Chleb w kazdym badz razie przypominal chleb a mleko i maslo mleko i No jasne, chleb o smaku trocin (nie mĂłwie Ĺźe teraz takich nie ma, ale teraz moĹźna sobie wybraÄ) i mleko "tĹuste" (bardziej tĹuste niĹź to od rolnikĂłw, z ktĂłrego byĹo wytwarzane) tylko dla dzieci itp., oraz chude, ktĂłre ĹmierdziaĹo proszkiem i przypominaĹo bardziej wodÄ niĹź mleko. BTW szansa na przegotowanie w ciÄ gu godziny po dostawie do sklepu wynosiĹa tak z 50%, ciekawe dlaczego. I nie pierdol juz glupot bo zylem w PRLu i doskonale pamietam co bylo Chyba w sklepie z firankami. Z tym Balcerowiczem zwĹaszcza Ĺwietnie pamiÄtasz :-( Ja niestety pamiÄtam sklepy miÄsne, do ktĂłrych kolejki ustawiaĹy siÄ juĹź wieczorem poprzedniego dnia, zadowolonych ludzi kupujÄ cych sĹone masĹo "z bloku" albo np. papier toaletowy na sznurku, torebka zwykĹych kurzych jajek to byĹ wielki skarb. -- Krzysztof Halasa |
|
Data: 2012-02-18 09:46:19 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
ile bylo warte X zl w roku 1984? | |
"mvoicem" 4f3a7e02$0$1213$65785112@news.neostrada.pl - na mleko - o ile poszedłem do sklepu nie później niż o 8:00 i miałem szczęście. Były bary mleczne. I raczej trudno było w nich stracić pieniądze na jedzenie. Mleko było solidnie dotowane i przez Jaruzelskiego, i przez innych władców z czasw PRLi. -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |