Data: 2011-04-13 00:27:51 | |
Autor: kogutek | |
glupie samochodowe alternatory ;) | |
Andrzej Lawa <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
Ave!Widzialęm a nawet naprawialem bezszczotkowy alternator od samochodu osobowego. Od jakiegoś amerykańskiego krążownika szos z lat sześcdziesiątych. Wirnik z magnesami trwalymi. Wyglądał bardzo podobnie do wirnikow stosowanych we współczesnych alternatorach. Też dwa rzędy nabiegunnikow. Jak rosły obroty to jeden rzad nabiegunnikow zmienial położenie w stosunku do drugiego. Pewno zmienialo się pole magnetyczne i mniej dawal prądu. To była bardzo prymitywna metoda regulacji. Dawalo to radę pracować z akumulatorem sterej generacji. Napięcie dochodzilo do 17 woltów. Współczesny akumulator zalatwil by taki alternator w kilka godzin. Ale jakiś pomysl był. A czy slużbowy taki dobry. Niedawno ktoś pisal że zarżnął silnik w slużbowym i się dziwil że pracodawca chce go obciążyć kosztami naprawy. -- |
|
Data: 2011-04-12 23:40:43 | |
Autor: WS | |
glupie samochodowe alternatory ;) | |
On 13 Kwi, 02:27, "kogutek" <sok_marchwiowy.WYT...@gazeta.pl> wrote:
Andrzej Lawa <alawa_n...@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisa (a): Widzial m a nawet naprawialem bezszczotkowy alternator od samochodu osobowego. Regulator byl kiepski/zepsuty/albo faktycznie brak ;) Takie alternatory (z magnesami) sa we wspolczesnych motocyklach i dzialaja w wiekszosci z zelowymi aku. Napiecie jest regulowane obcizazeniem - regulator daje dodatkowe obciazenie odprowadzajac prad do masy ("troche" sie przy tym grzeje oczywiscie no i oczywiscie starty wieksze...), zle motocykl nie potrzebuje zbyt duzo pradu... WS |
|