Data: 2010-03-22 13:51:27 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Eneuel Leszek Ciszewski pisze:
Od długiego czasu (pomijając ostatni miesiąc) złotówka umacnia się. Oby nie, po co nam wchodzić do trupa ekonomicznego? -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-22 14:05:48 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 22.03.2010 13:51, Liwiusz wrote:
Eneuel Leszek Ciszewski pisze: Ile procent gospodarki tego "trupa" stanowi gospodarka Polski? 4%? Wiecej? Mniej? -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-22 23:11:01 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzieje? | |
"Tomasz Chmielewski" 80p89cF300U1@mid.uni-berlin.de > Oby nie, po co nam wchodzić do trupa ekonomicznego? Ile procent gospodarki tego "trupa" stanowi gospodarka Polski? 4% to chyba optymistyczna prognoza. Jaki procent ludności krajów z euro stanowiłaby Polska? A ,,potentatami'' nie jesteśmy. Nie jesteście, bo ja nie mam prawa zaliczania się do ludzi. :) Może kiedyś, nieoczekiwanie, umrze ktoś [znienacka] i nic się nie stanie ;) poza tym, że arcykapłani będą mieli dosyć? Ja jestem ich wychowankiem i wiem o tym, że oni nie zaniechają wojny przeciwko Bogu, póki będą żyli. :) Dla nich ja nie jestem człowiekiem, którego dobijają, ale ich rzeczą -- ich własnością, którą mogą rozporządzać dowolnie. :) Ani nie wymrą szybko, ani nie stracą głosu, choć kto wie -- Ratzinger był miłym zaskoczeniem! -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-03-23 00:13:13 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 22.03.2010 23:11, Eneuel Leszek Ciszewski wrote:
Z 8% populacji calej Unii; samej euro-unii - odpowiednio wiecej. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 04:40:59 | |
Autor: Eneuel Leszek Ciszewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzieje? | |
"Tomasz Chmielewski" 80qbsaFpe3U1@mid.uni-berlin.de >> Ile procent gospodarki tego "trupa" stanowi gospodarka Polski? > 4% to chyba optymistyczna prognoza. Jaki procent ludności krajów Z 8% populacji calej Unii; samej euro-unii - odpowiednio wiecej. No i ile byśmy mieli udziału gospodarczego? :) -- .`'.-. ._. .-. .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_' `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`., o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/.... |
|
Data: 2010-03-23 08:24:00 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Am 22.03.2010 13:51, Liwiusz wrote: A jakie to ma znaczenie? -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 10:08:47 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 23.03.2010 08:24, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: A tak mi sie przypomina mowienie o kryzysie w Japonskiej gospodarce pare lat temu. I o tym, jak komentatorzy z wielu krajow pisali: "oby nam bylo miec dane tego typu kryzys...". Ale zeby trzymac poziom dyskusji: skoro rzucamy twierdzenia, ze strefa euro to trup ekonomiczny, to napiszmy od razu, ze Polska to ekonomiczny, spoleczny i kulturalny bankrut - po co nam oszczedzac na slowach, skoro przynajmniej one sa za darmo. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 10:45:53 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Am 23.03.2010 08:24, Liwiusz wrote: Patrz na przyszłość, a nie na przeszłość. Co z tego, że Francuzi są bogaci, skoro za 50 lat będzie to republika islamsko-murzyńska? Jak ktoś poznaje świat z książek i z opinii innych ludzi, to jest jakieś kilkadziesiąt lat do tyłu. Do dziś na przykład niektórym wydaje się, że USA to jeszcze wolny, kapitalistyczny kraj. Europa zachodnia jest jak stara bogata babcia - co z tego, że bogata, jak i tak nic z tego bogacatwa nie ma? Lepiej już być biednym 20-latkiem z perspektywami, albo nawet i bez. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 11:27:26 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 23.03.2010 10:45, Liwiusz wrote:
Ale zeby trzymac poziom dyskusji: skoro rzucamy twierdzenia, ze strefa Czyli to zle czy dobrze? Bo w Polsce juz dzis, nie za 50 lat, centra niektorych miast to republika dresu i piesci. No ale niektorzy widocznie wola dostac po glowie od bialego, lysego, ale swojego Polaka, niz musiec jechac autobusem z czarnoskorym. Jak ktoś Z tym, ze obywatele Europy Zachodniej jednak z tego bogactwa duzo maja (np. w zasadzie kazdego studenta z odrobina checi stac na to, by pojezdzic po swiecie i zobaczyc, czy i jak rozni sie on od tego z ksiazek i opinii innych ludzi). A ze trzeba wprowadzac reformy? W kazdym kraju trzeba. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 13:53:18 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 23.03.2010 10:45, Liwiusz wrote:
Europa zachodnia jest jak stara bogata babcia - co z tego, że bogata, A tu troche na temat deficytow w 2009 w krajach Unii - w Wielkiej Brytanii (13%) z pewnoscia jest to wina euro; w Polsce (7,2%) deficyt mniejszy niz we Francji (8,3%), lecz wiekszy niz we Wloszech (5,3% - och, te PIGS). Niemcy z deficytem 3,4% przykladem zdrowia w finansach publicznych? http://www.rp.pl/galeria/429463,1,450928.html Z tymi perspektywami to roznie moze byc. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 13:54:38 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Z tymi perspektywami to roznie moze byc. Czego można oczekiwać od kraju, w którym nawet się dzieci rodzić nie chce? Wymarcia i podbicia. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 14:14:59 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 23.03.2010 13:54, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: Niger, Liberia i Burkina Faso przyszlymi ostojami cywilizacji? W Polsce przyrost naturalny jest w tyle za reszta wiekszosci krajow Unii (czy strefy euro czy nie), wiec musisz czuc sie okropnie - jestesmy jednymi z pierwszych na liscie do wymarcia i podbicia, zgodnie z twoja teoria (inna sprawa czy ta teoria ma wiele sensu, czy nie). -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 14:31:08 | |
Autor: Valdi | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzieje? | |
"Tomasz Chmielewski" news:80rt6lFepcU1mid.uni-berlin.de
W Polsce przyrost naturalny jest w tyle za reszta wiekszosci krajow Unii He he he dziękuję za taki przyrost - normalna rodzina to najczęściej model 2+2 + pies, kolorowa rodzina 2+8... no comments. Nie dziwota, że PL jest w tyle, ale to akurat raczej nie jest powód do wstydu. Nie życzę Polsce zalewu przez kolorową emigrację. |
|
Data: 2010-03-23 15:10:42 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 23.03.2010 14:31, Valdi wrote:
"Tomasz Chmielewski" news:80rt6lFepcU1mid.uni-berlin.de A raczej 2+0 lub 2+1 (i ew. pies). kolorowa rodzina 2+8... no comments. Skoro polityka prowadzona przez kraje Unii w dalszym ciagu przyciaga _najglupszych_ imigrantow, a pozbywa sie _zdolnych_ imigrantow - wcale sie nie dziwie. Przykladowo: ktos, kto zdobedzie stypendium na studia w Niemczech (czyli przez 5-6 lat bedzie ksztalcil sie na koszt podatnika niemieckiego), po zakonczeniu studiow, ma szanse jako dobrze wyksztalcony czlowiek (przypominam: na koszt niemieckiego budzetu) dostac kopa w d... i nakaz opuszczenia kraju. Ktos, kto wjedzie do Niemiec polegalnie/nielegalnie, zrobi sobie dziecko, ma szanse na pobyt staly, zasilki i zadna sila nie bedzie go w stanie zmusic do opuszczenia kraju (bo przeciez drugie, trzecie, czwarte dziecko w drodze). Panstwo zapewni mieszkanie, zasilek, dodatki na kazde dziecko, ubranie, lodowke, pralke itp. Jakbys mial wybrac: osiolek we wsi i 5 km do najblizszej studni, a chojna reke placaca za kazde dziecko (pracowac nie trzeba, a pieniadze leca!) - decyzja, gdzie osiasc staje sie oczywista. I kolejne pokolenie, 2+8, robi to samo - skoro tata bedac na socjalu zbudowal dom w Maroku czy w Turcji, to po co ja mam pracowac? I taka jest pulapka zbyt dobrej polityki prorodzinnej (i generalnie "socjalu"): dla rdzennych mieszkancow Europy 100-200 euro dodatku na dziecko nie robi jakiejs roznicy; dla niewyksztalconej imigracji - jest gorszacym "przywilejem" utrwalajacym jej niskie miejsce na drabinie spolecznej. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-24 13:12:52 | |
Autor: pustelnik | |
_euro_w_Polsce_-->_czy_są_jakieś_nadzieje? | |
[cytat] He he he dziękuję za taki przyrost - normalna rodzina to najczęściej model 2+2 + pies, kolorowa rodzina 2+8... no comments. Nie dziwota, że PL jest w tyle, ale to akurat raczej nie jest powód do wstydu. Nie życzę Polsce zalewu przez kolorową emigrację. [/cytat] już się zaczęło - w Warszawie meczet się buduje, niektórzy już wróżą szturm muzułmanów na Polskę ;) -- Wiadomość wysłana z serwisu Money.pl Zajrzyj na http://msp.money.pl |
|
Data: 2010-03-23 14:54:56 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Am 23.03.2010 13:54, Liwiusz wrote: Tak może być. Nie dlatego, że to lepsza cywilizacja, tylko dlatego, że za 100 lat może być jedyną. W Polsce przyrost naturalny jest w tyle za reszta wiekszosci krajow Unii (czy strefy euro czy nie), wiec musisz czuc sie okropnie - jestesmy jednymi z pierwszych na liscie do wymarcia i podbicia, zgodnie z twoja teoria (inna sprawa czy ta teoria ma wiele sensu, czy nie). Dla niektórych wszystko, co wykracza poza 4 lata jest bez sensu. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 15:42:15 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 23.03.2010 14:54, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: Bo...? Zakladajac dzisiejszy (ujemny) przyrost naturalny w Polsce, za 100 lat bedziemy mieli w kraju ok. 30 mln obywateli. Do tego czasu, w Burkina Faso o obszarze niewiele mniejszym od Polski bedzie 2,5 miliarda ludzi - to sie nazywa cywilizacja. General Mkbewe Zongo, obawiajac sie glodu w kraju, zalegalizuje kanibalizm, wyprawi w morze potezna flote Burkina Faso, ktora 1 wrzesnia 2139 roku zrobi desant 800 milionow zolnierzy na Westerplatte, schwyta i zje ostatnich broniacych kraju Polakow. Czy o co ci chodzilo uwypuklajac potrzebe stalego przyrostu naturalnego? W Polsce przyrost naturalny jest w tyle za reszta wiekszosci krajow Nie ograniczaj sie - wyekstrapoluj poza dalsze 4 lata, najlepiej gdzies 500, a jeszcze lepiej 35000 lat. Bij w bebny, bo do tego czasu umrze ostatni Polak, ale za to bedzie na Ziemi jakies 900 miliardow Murzynow (na Ksiezycu kolejne 100 miliardow Murzynow, a na Marsie dalsze 500 miliardow)! Pamietaj, ze wszystkie warunki przez caly okres sa stale, zawstydzisz tym niejednego futurologa. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 19:04:21 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Am 23.03.2010 14:54, Liwiusz wrote: Tyle nie bÄdzie, to oczywiste. WiÄkszoĹÄ zginie. ZostanÄ teoretycznie lepsi, materiaĹ na cywilizacjÄ bÄdzie juĹź lepszy ;) General Mkbewe Zongo, obawiajac sie glodu w kraju, zalegalizuje kanibalizm, wyprawi w morze potezna flote Burkina Faso, ktora 1 wrzesnia 2139 roku zrobi desant 800 milionow zolnierzy na Westerplatte, schwyta i zje ostatnich broniacych kraju Polakow. Ale o co chodzi? Ĺťe wiesz, jak to siÄ odbywa? Zawsze moĹźesz poczytaÄ, nawet o Europie http://www.polska.ru/rsjn/news/kosowo.html " JednakĹźe do Kosowa przyszli AlbaĹczycy. Na poczÄ tku nie byĹo ich duĹźo, ale dziÄki temu, Ĺźe albaĹskie rodziny sÄ wielodzietne (jak to jest przyjÄte u muzuĹmanĂłw), stopniowo liczba AlbaĹczykĂłw zwiÄkszaĹa siÄ, dopĂłki nie zrĂłwnaĹa siÄ z liczbÄ ĹźyjÄ cych na tych ziemiach SerbĂłw. I tak, wykorzystujÄ c âczas smutyâ, AlbaĹczycy zaczÄli wypieraÄ SerbĂłw." Dla niektĂłrych wszystko, co wykracza poza 4 lata jest bez sensu. Nic mÄ drzejszego nie potrafisz? -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 19:12:09 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Am 23.03.2010 19:04, Liwiusz wrote:
General Mkbewe Zongo, obawiajac sie glodu w kraju, zalegalizuje No i? Przyszly "czasy smuty", Niemcy, Rosjanie przegonili Polakow z terenow "rdzennie polskich". Jakby nas bylo wtedy z 200-300 milionow, to pewnie by nie przegonili. Wlasciwie co chciales przekazac, wlepiajac link do tej taniej sensacji? Dla niektĂłrych wszystko, co wykracza poza 4 lata jest bez sensu. Nie ja zaczalem prawic o tym, jaka nas tragedia czeka za 4 lata (czy 100, dajmy na to). -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 19:15:21 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Wlasciwie co chciales przekazac, wlepiajac link do tej taniej sensacji? To, Ĺźe zmiany cywilizacji nie zawsze odbywajÄ siÄ na zasadzie desantu wojskowego, a róşnice w dzietnoĹci mogÄ mieÄ decydujÄ ce znaczenie. Nie ja zaczalem prawic o tym, jaka nas tragedia czeka za 4 lata (czy 100, dajmy na to). Za 4 lata to pewnie budĹźet wraz z obligacjami juĹź siÄ nie domknie z uwagi na dopĹaty do ZUS, dla wielu moĹźe to byÄ tragedia. Rozumiem, Ĺźe moĹźe CiÄ nie interesowaÄ co bÄdzie za 100 lat (nawet, jeĹli bÄdzie to efektem dzisiejszych dziaĹaĹ lub zaniechaĹ). Nie wymagam od kaĹźdego aĹź takiej dalekowzrocznoĹci. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 20:03:04 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Am 23.03.2010 19:15, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: W skali dziejow ludzkosci naplyniecie Albanczykow do Kosowa czy odwrotnie jest malo znaczacym epizodem. Na mapie desantow wojskowych. Nie ja zaczalem prawic o tym, jaka nas tragedia czeka za 4 lata (czy Ale jaki to ma zwiazek z dzietnoscia? Kto wplaci wiecej pieniedzy do budzetu (w postaci podatkow)? Dobrze wyksztalcony obywatel z rodziny 2+1 czy 2+2, czy szesc bezrobotnych osob poczetych w rodzinie 2+6? To, ze staly wzrost obywateli zapewni domykanie sie budzetu, jest wymyslem politykow, w ktory uwierzyles. Rozumiem, Ĺźe moĹźe CiÄ nie interesowaÄ co bÄdzie za 100 lat (nawet, jeĹli bÄdzie to efektem dzisiejszych dziaĹaĹ lub zaniechaĹ). Nie wymagam od kaĹźdego aĹź takiej dalekowzrocznoĹci. Skoro jestes taki dalekowzroczny, czy sadzisz, ze Polska z jej ~312 tys. km² jest w stanie pomiescic nieskonczona liczbe ludnosci? Bo zakladajac, ze jest dodatni przyrost naturalny, do tego dazymy. Czym predzej nauczymy sie zyc ze stala iloscia obywateli, tym lepiej. Alternatywnie, zawsze mozna zastosowac sie do powiedzenia: "mnozcie sie, i idzcie mieszkac pod mostem...". Jak w Indiach. Mimo niesamowitego wzrostu gospodarczego, na ulicach widac ta sama, _niesamowicie_ _przerazajaca_ _biede_ co 20-30 lat temu. Tylko ludzi jakos wiecej. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 20:41:07 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
W skali dziejow ludzkosci naplyniecie Albanczykow do Kosowa czy odwrotnie jest malo znaczacym epizodem. Na mapie desantow wojskowych. I znĂłw - patrz na przyszĹoĹÄ, a nie na przeszĹoĹÄ. Nie sÄ dzÄ, aby kraje Europy Zachodniej byĹy w XXI wieku podbite militarnie, natomiast podbicie napĹywowÄ ludnoĹciÄ jest mocno prawdopodobne. Nie ja zaczalem prawic o tym, jaka nas tragedia czeka za 4 lata (czy Nie widzisz zwiÄ zku miÄdzy iloĹciÄ pracujÄ cych i emerytĂłw a systemem emerytalnym? Kto wplaci wiecej pieniedzy do budzetu (w postaci podatkow)? Dobrze wyksztalcony obywatel z rodziny 2+1 czy 2+2, czy szesc bezrobotnych osob poczetych w rodzinie 2+6? OczywiĹcie, Ĺźe najwiÄcej podatkĂłw pĹacÄ biedni. To oni pracujÄ na etat, oddajÄ c poĹowÄ w podatkach, to oni najwiÄcej pijÄ , pĹacÄ c za list wĂłdki 40zĹ, w tym 35zĹ podatkĂłw itp. itd. MÄ dry wyemigruje, zaĹoĹźy DG, zatrudni siÄ na dzieĹo itp,. To, ze staly wzrost obywateli zapewni domykanie sie budzetu, jest wymyslem politykow, w ktory uwierzyles. Problemem nie jest budĹźet, bo ten moĹźna zmieniaÄ niemal dowolnie z roku na rok, tylko ZUS i jego obietnice. DuĹźo wiary to trzeba mieÄ, jeĹli siÄ wierzy, Ĺźe 1 pracujÄ cy utrzyma 1 emeryta. BTW: Czy tu teĹź nie widzisz zwiÄ zku z dzietnoĹciÄ ? Skoro jestes taki dalekowzroczny, czy sadzisz, ze Polska z jej ~312 tys. km² jest w stanie pomiescic nieskonczona liczbe ludnosci? ChiĹczycy pokazujÄ , Ĺźe jest jeszcze duĹźa rezerwa. ZresztÄ nie chodzi o to, Ĺźeby mnoĹźyÄ siÄ w postÄpie geometrycznym (przecieĹź musi byÄ jakaĹ selekcja *naturalna* i to nie tylko przez choroby, ale i dobĂłr pĹciowy), ale jeĹli oficjalne statystyki mĂłwiÄ , Ĺźe za naszego Ĺźycia bÄdzie tyle emerytĂłw, co pracujÄ cych, w dodatku ci pracujÄ cy bÄdÄ musieli utrzymaÄ tychĹźe emerytĂłw, to coĹ jednak jest nie tak, prawda? Czym predzej nauczymy sie zyc ze stala iloscia obywateli, tym lepiej. Ludzi wiÄcej, bieda ta sama -> czyli generalnie poziom siÄ podniĂłsĹ - o wiele wiÄksza liczba ludzi moĹźe ĹźyÄ na tym samym poziomie. A bieda to rzecz wzglÄdna. Oni mogÄ byÄ nawet szczÄĹliwsi od Polaka na minimalnej krajowej. W PRL ĹźyliĹmy za 20$ miesiÄcznie i jakoĹ siÄ daĹo. Nie trafiajÄ do mnie argumenty, Ĺźe ktoĹ gdzieĹ Ĺźyje za 1$ dziennie, czy miesiÄcznie. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 22:19:09 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Am 23.03.2010 20:41, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: Moze tak, moze nie. Kwestia tego, czy dalej beda magnesem dla najglupszych, czy dla najmadrzejszych (jak USA). Nie ja zaczalem prawic o tym, jaka nas tragedia czeka za 4 lata (czy Oczywiscie ze jest to funkcja ilosci emerytow, wielkosci emerytur, pracujacych i wielkosci podatkow, placonych przez pracujacych. Kto wplaci wiecej pieniedzy do budzetu (w postaci podatkow)? Dobrze I ile tej wodki kupi? Za 400 zl w miesiacu, i zaplaci tytulem tego 300 zl podatkow? A 600 zl dostal jako zasilek od panstwa? Faktycznie, potezny zysk dla budzetu, ale zejdzmy na ziemie - biedni, niewyksztalceni ludzie nie niosa kraju do przodu i go nie utrzymuja. MÄ dry wyemigruje, zaĹoĹźy DG, Kupuja produkty bez akcyzy, VATu, a DG nie placa zadnego podatku...? Tak, ale nie jestem przekonany, ze w skali kraju jest to tak istotne (2 mld zl? nawet 5 mld? nie jest to tak krytyczna kwota). To, ze staly wzrost obywateli zapewni domykanie sie budzetu, jest Oczywiscie ze widze. Ale jestem zdania, ze jeden obywatel placacy duze podatki przynosi budzetowi zysk, a kilka niepracujacych osob - straty. Skoro jestes taki dalekowzroczny, czy sadzisz, ze Polska z jej ~312 Pokazali raczej, ze takie podejscie okazalo sie totalna klapa - teraz kazdej parze zyjacej w miescie przysluguje jedno dziecko. Podobnie w Wietnamie - kazdej parze wolno miec maksymalnie dwojke dzieci. W Indiach takich obostrzen nie ma, i jak byl syf i bida 30 lat temu, tak dalej jest syf i bida, a ludzie umieraja z glodu na ulicy (z nielicznymi wyspami dobrobytu). ZresztÄ nie chodzi o Dlatego nalezy zmienic system tak, aby emerytura w 90% zalezala od _wlasnych_ wplat, a nie od teoretycznych wplat teoretycznych przyszlych pokolen. I koniecznie przysylac co roku pismo, typu: "Uwzgledniajac Pana/Pani wplaty, przewidywane swiadczenie w momencie przejscia na emeryture bedzie wynosic XYZ zl" (...) Ludzi wiÄcej, bieda ta sama -> czyli generalnie poziom siÄ podniĂłsĹ - o I tak z reguly jest. W PRL ĹźyliĹmy za 20$ miesiÄcznie i jakoĹ siÄ daĹo. Nie trafiajÄ do mnie Bo nie byles w Indiach, i nie widziales na wlasne oczy ludzi umierajacych z glodu na ulicy. Nie pojedyncze osoby, ale ciag ludzi, 1 km, 2 km, 3 km wzdluz ulic w wielomilionowym miescie. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 22:59:23 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Bo nie byles w Indiach, i nie widziales na wlasne oczy ludzi umierajacych z glodu na ulicy. Nie pojedyncze osoby, ale ciag ludzi, 1 km, 2 km, 3 km wzdluz ulic w wielomilionowym miescie. UtrzymujÄ , co widaÄ choÄby po podatku dochodowym, zwĹaszcza tym dawnym (wiÄkszoĹÄ w I z III progĂłw). Im kto bogatszy, tym - relatywnie - mniej pĹaci. WiÄkszoĹÄ budĹźetu pochodzi od ludzi biednych. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 23:23:20 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Am 23.03.2010 22:59, Liwiusz wrote:
Moze i relatywnie mniej placi, ale co z tego, skoro stu biednych wplaci razem 10000 zl, skoro jeden zamozny wplaci tyle, co oni wszyscy razem? I drugie tyle za pomoca VAT i akcyzy? Zreszta nawet w strukturze przychodow budzetowych przychody podatkowe od osob fizycznych to jedynie ok. 15% calych dochodow podatkowych, z tendencja spadkowa w calosci, jesli spojrzec na bidzet z lat poprzednich. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-23 23:34:10 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Am 23.03.2010 22:59, Liwiusz wrote: 100 biednych i 10 tysiÄcy? KaĹźdy biedny tylko po 100zĹ? Chyba tygodniowo. ZakĹadajÄ c, Ĺźe biedny zarabia minimalnÄ krajowÄ , juĹź z samego etatu wpĹaca ca. 500zĹ miesiÄcznie. Potem dolicz VAT, akcyzÄ i mnĂłstwo innych podatkĂłw. http://blogi.ifin24.pl/trystero/2010/02/19/czy-placisz-wyzsze-podatki-od-400-amerykanskich-multimilionerow/ "kaĹźdy z czytelnikĂłw, ktĂłrego efektywna stawka podatkowa wynosi wiÄcej niĹź 16,6% powinien poczuÄ prawdziwÄ dumÄ poniewaĹź pĹaci wyĹźsze podatki niĹź 400 amerykaĹskich multimilionerĂłw."
KaĹźdy podatek jest pĹacony przez osoby fizyczne - w efekcie koĹcowym. I zazwyczaj sÄ to biedne osoby fizyczne, choÄby z tego wzglÄdu, Ĺźe jest ich wiÄkszoĹÄ. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 23:35:49 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Liwiusz pisze:
Tomasz Chmielewski pisze: WklejÄ caĹoĹÄ, dla nieklikatych, moĹźe niektĂłrzy przejrzÄ na oczy: AmerykaĹski Internal Revenue Service publikuje co roku zagregowane dane dotyczÄ ce 400 najbogatszych AmerykanĂłw. Z publikowanych raportĂłw moĹźna dowiedzieÄ siÄ wielu interesujÄ cych informacji o zarobkach i podatkach najbogatszych z najbogatszych â finansowej elity, ktĂłrej przedstawiciele zarobili w 2007 roku Ĺrednio 345 milionĂłw dolarĂłw. KaĹźdy z czytelnikĂłw bloga, ktĂłry potrafi obliczyÄ swojÄ efektywnÄ stawkÄ podatkowÄ (nie jest to trudne: wystarczy podzieliÄ zapĹacone podatki przez wszystkie osiÄ gniÄte dochody i pomnoĹźyÄ wynik przez 100%) moĹźe sprawdziÄ czy pĹaci wyĹźsze podatki niĹź 400 amerykaĹskich multimilionerĂłw. A teraz uwaga: kaĹźdy z czytelnikĂłw, ktĂłrego efektywna stawka podatkowa wynosi wiÄcej niĹź 16,6% powinien poczuÄ prawdziwÄ dumÄ poniewaĹź pĹaci wyĹźsze podatki niĹź 400 amerykaĹskich multimilionerĂłw. Gdy Warren Buffett w przypĹywie szczeroĹci powiedziaĹ kiedyĹ, Ĺźe pĹaci niĹźsze podatki niĹź jego sekretarka to pracujÄ ca na usĹugach finansowej elity medialna propaganda prĂłbowaĹa obrĂłciÄ jego wypowiedĹş w Ĺźart. Ale to nie byĹ Ĺźart. Najbogatsi nie protestujÄ przeciwko âprogresywnemuâ systemowi podatkowemu poniewaĹź Ĺźyczliwie zgadzajÄ siÄ pĹaciÄ wysokie podatki. Nie robiÄ tego dlatego, Ĺźe ich efektywna stopa podatkowa jest niĹźsza od tej, przy ktĂłrej operujÄ przedstawiciele klasy Ĺredniej. Warto w tym miejscu pamiÄtaÄ jednÄ istotnÄ sprawÄ: efektywnÄ stopÄ podatkowÄ liczy siÄ od ZADEKLAROWANYCH dochodĂłw. Oznacza to, Ĺźe realna stawka podatkowa dla 400 najbogatszych AmerykanĂłw jest niĹźsza od 16,6%. ZresztÄ , prawdziwa zabawa, zaczyna siÄ gdy rozbije siÄ stawki podatkowe, ktĂłre pĹacÄ najbogatsi amerykanie na grupy (poniĹźej 10%, 10% do 15%, etc). ZrobiĹem coĹ takiego na wykresie, ktĂłry pokazuje jaki odsetek 400 najbogatszych AmerykanĂłw pĹaci podatki wedĹug stawki z siedmiu wideĹek. Okazuje siÄ, Ĺźe 6% multimilionerĂłw zapĹaciĹo w 2007 roku podatek wedĹug stawki niĹźszej niĹź 10%. AĹź 38% z nich zapĹaciĹo podatek niĹźszy niĹź 15%. Z kolei 72,25% multimilionerĂłw zapĹaciĹo mniej niĹź 20%, a wiÄc mniej niĹź Ty czytelniku jeĹli jesteĹ przyzwoicie zarabiajÄ cym singlem w Polsce. ProszÄ zwrĂłciÄ uwagÄ jak zwiÄkszaĹa siÄ liczba multimilionerĂłw pĹacÄ cych super niskie podatki w latach 1992 â 2007. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-23 23:42:50 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
Am 23.03.2010 23:34, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: Znaczy sie, kazdy biedny placi rocznie po 100 mln zl podatkow, mimo ze zarabia jedynie 10 tys zl, czy jaka jest tego mysl przewodnia? Bo o tym, ze z licznych "ulg", "odliczen" i innych wyjatkow, majacym sluzyc ubogim, korzystaja glownie ludzie zamozni, jakos zaden obronca ucisnionych nie pisze. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-24 12:32:04 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
On 2010-03-23, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...] Utrzymują, co widać choćby po podatku dochodowym, zwłaszcza tym dawnym (większość w I z III progów). Im kto bogatszy, tym - relatywnie - mniej płaci. Większość budżetu pochodzi od ludzi biednych. Mówisz, że biedny ma podatek dochodowy na poziomie >20 tys. zł rocznie? -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2010-03-24 13:33:04 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Wojciech Bancer pisze:
On 2010-03-23, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: Nie. Może powtórzę: "Im kto bogatszy, tym - relatywnie - mniej płaci. Większość budżetu pochodzi od ludzi biednych." -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-24 12:40:05 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
On 2010-03-24, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...] Mówisz, że biedny ma podatek dochodowy na poziomie >20 tys. zł rocznie?Nie. Może powtórzę: "Im kto bogatszy, tym - relatywnie - No to analogicznie: Im ktoś ma ciemniejszy odcień skóry, tym - relatywnie - mniej płaci. Większość budżetu pochodzi od ludzi białych. A teraz na poważnie: No przepraszam, ale od kogo ma pochodzić, skoro tych bogatszych jest procentowo dużo mniej? Tylko IMHO bezsensowne jest założenie, że bogaty (sztuk 1) płaci MNIEJ. Bogatych jest MNIEJ, więc suma wpływów od nich jest MNIEJSZA niż od biednych i to wszystko. Nie oznacza to, że człowiek wykazujący dochód na poziomie 150 tys. zł płaci mniejsze podatki niż człowiek z dochodem 20 tys. zł rocznie. I nie mieszaj do tego systemu podatkowego jaki jest w USA. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2010-03-24 13:46:17 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Wojciech Bancer pisze:
On 2010-03-24, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote: No i o co chodzi? Ktoś twierdził, że budżet to głównie składki bogatych i nie byłem to ja.
jw.
Nie oznacza. Ale %% płaci mniej. A jak zarabia 100 milionów, to z dużym prawdopodobieństwem w Polsce nic nie płaci. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-24 14:05:21 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 24.03.2010 13:46, Liwiusz wrote:
Wojciech Bancer pisze: Zle. Ja stwierdzilem, ze osoba lepiej wyksztalcona, majaca dobrze platna prace wplaca do budzetu wiecej, niz osoba bez pracy, ktora dla budzetu jest obciazeniem. Cala reszta jest twoja falszywa interpretacja. Celem panstwa powinno byc takie wyedukowanie jego obywateli, aby ta wiedze mogli wykorzystac do tego, by prace miec i aby ich praca byla jak najlepiej oplacana. Bo tylko wtedy w czasie zycia odloza na godna emeryture i jeszcze cos zostanie. Przygotowanie polityki typu "robmy duzo dzieci" moze spowodowac jedynie problemy, z ktorymi borykaja sie panstwa Europy Zachodniej: niekontrolowany naplyw _niewyksztalconej_ i niezdolnej do pracy imigracji; dylemat typu "pracowac za 1080 euro miesiecznie, czy siedziec caly miesiac na dupie, i dostawac 1050 euro zasilku". Innymi slowy, wracajac do meritum: nie ludz sie, ze na twoja emeryture zapracuja wirtualne pokolenia przyszlosci. I nie daj sie zwodzic politykom, ze tak bedzie, czy ze jest to normalne. (...) Nie oznacza to, że człowiek wykazujący dochód na poziomie 150 tys. zł Tak to jest, jak partie "prospoleczne" zaczynaja wprowadzac "ulgi dla najmniej zarabiajacych", z ktorych potrafia korzystac ludzie bardziej zamozni. "Dla dobra rodziny". A podatek liniowy z kwota wolna od podatku to wymysl szatana, "bo znikna ulgi". -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-24 14:13:13 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Przygotowanie polityki typu "robmy duzo dzieci" moze spowodowac jedynie problemy, z ktorymi borykaja sie panstwa Europy Zachodniej: niekontrolowany naplyw _niewyksztalconej_ i niezdolnej do pracy imigracji; dylemat typu "pracowac za 1080 euro miesiecznie, czy siedziec caly miesiac na dupie, i dostawac 1050 euro zasilku". Jak widać, problemem nie jest sam napływ, tylko zasiłki. Innymi slowy, wracajac do meritum: nie ludz sie, ze na twoja emeryture zapracuja wirtualne pokolenia przyszlosci. I nie daj sie zwodzic politykom, ze tak bedzie, czy ze jest to normalne. W ZUS nie wierzę już od dawna. Tak to jest, jak partie "prospoleczne" zaczynaja wprowadzac "ulgi dla najmniej zarabiajacych", z ktorych potrafia korzystac ludzie bardziej zamozni. "Dla dobra rodziny". I kwota wolna. Liniowy w obecnej postaci dla najbiedniejszych się nie opłaca. W ogóle idea podatku dochodowego jest chyba mocno deficytowa (koszta poboru przewyższają przychody). -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-24 14:47:53 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 24.03.2010 14:13, Liwiusz wrote:
Tak to jest, jak partie "prospoleczne" zaczynaja wprowadzac "ulgi dla Liniowy z kwota wolna powinien byc oplacalny dla wiekszosci, a w dlugim okresie dla prawie wszystkich. Ile panstwo ma z podatku dochodowego od osb fizycznych? Cos w okolicach 15%. Deficytowe to wiec z pewnoscia nie jest, choc to tylko mala czesc tego, co zapewnia "konsumpcja" (VAT i akcyza). -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-24 14:54:34 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Liniowy z kwota wolna powinien byc oplacalny dla wiekszosci, a w dlugim okresie dla prawie wszystkich. Nieprawda. Nie liczy się liniowość podatku, tylko jego wysokość procentowa. Jest chyba oczywiste, że liniowy 5% jest gorszy, niż progowy 2-3-4%, a może i 4-5-6%. Zależy również od wartości progów. Ile panstwo ma z podatku dochodowego od osb fizycznych? Cos w okolicach 15%. Deficytowe to wiec z pewnoscia nie jest, choc to tylko mala czesc Odejmij od tego tych, co płacą podatek z tego, co dostaną z budżetu (emerytury, mundurowi, urzędnicy, budżetówka, lekarze... ... ...) - ich podatki nie są "zyskiem budżetu", choć są wliczane w te 15%. tego, co zapewnia "konsumpcja" (VAT i akcyza). I tutaj też - bogatszy zapłaci więcej VATu, ale raczej tylko kilkakrotnie więcej, niż biedny. Ile bowiem można jeść? A co wartościowsze przedmioty bogaci kupują na firmę i sobie VAT odliczają, z samochodami włącznie. Jak zawsze - najwięcej VATu płacą najbiedniejsi (bo ich jest najwięcej). -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-24 15:17:46 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 24.03.2010 14:54, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: Oczywiscie. Dlatego pewnie rozsadny by byl podatek w okolicach 20%, z _jakas_ kwota wolna od podatku. Ale pewnie za duzo doradcow podatkowych musialoby szukac innego zajecia. Ile panstwo ma z podatku dochodowego od osb fizycznych? Cos w I tak deficytu to nie przynosci, choc ukazuje fakt, jaka mala czesc budzetu stanowi podatek od dochodow zwyklych ludkow. tego, co zapewnia "konsumpcja" (VAT i akcyza). Pomiedzy tymi, ktorzy zarabiaja 1000 zl a tymi, ktorzy zarabiaja 200000 zl jest tez dosc sporo pomiedzy. Bo o ile czterech bochenkow chleba dziennie raczej nikt nie zje, to podatek VAT od samochodu osobowego jest dosc istotny (latwo sprawdzic, bo sa statystyki dostepne dla sprzedazy samochodow osobowych, jak i tych z "kratka"). -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-24 15:22:37 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Oczywiscie. Dlatego pewnie rozsadny by byl podatek w okolicach 20%, z _jakas_ kwota wolna od podatku. Bez jaj. Uważasz, że redukcja z trzech/dwóch progów do liniowego spowoduje brak zajęcia dla doradcy? To czym się oni teraz zajmowali? Mnożeniem na kalkulatorze? Problemem jest samo istnienie podatku (i jego całkowita redukcja może faktycznie przesunąć część "ekonomistów" do bardziej pożytecznych zajęć), a nie ilość progów. I tak deficytu to nie przynosci, choc ukazuje fakt, jaka mala czesc budzetu stanowi podatek od dochodow zwyklych ludkow. A wiesz, ile kosztuje pobór tego podatku, również po stronie firm (księgowe, niecelowe z rynkowego punktu widzenia zakupy itp.)? Bo o ile czterech bochenkow chleba dziennie raczej nikt nie zje, to podatek VAT od samochodu osobowego jest dosc istotny (latwo sprawdzic, bo sa statystyki dostepne dla sprzedazy samochodow osobowych, jak i tych z "kratka"). Myślę, że cena samochodu, to spokojnie w ponad 50% podatek. O benzynie i jej ponad 75% pewnie wie każdy. Jednak z tego nie wynika, że tak ma być i że to jest dobre. -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-24 15:32:28 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 24.03.2010 15:22, Liwiusz wrote:
Tomasz Chmielewski pisze: Mialem na mysli progi i ulgi. Bo podatek liniowy i ulgi razem zbyt wiele sensu nie maja. I tak deficytu to nie przynosci, choc ukazuje fakt, jaka mala czesc Na pewno nie kosztuje 20 mld zl rocznie. Bo o ile czterech bochenkow chleba dziennie raczej nikt nie zje, to Popatrz na to z innej strony. Jak cos wypracujesz, to polowe oddasz panstwu (ZUS, podatek). Potem, gdy z tego co ci zostalo chcesz cos kupisz, oddajesz kolejne 20-30% panstwu (VAT, akcyza). Czyli, jak do tej pory, oddajesz panstwu 80% tego, co wypracujesz. I jak juz twoj zywot dokona sie, od tej reszty, ktora ci zostala, 20% tego, co wypracowales w ciagu zycia, twoi spadkobiercy najprawdopodobniej zaplaca kolejny podatek - cale zycie pracowales, by prawie wszystko zabralo panstwo ;) -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|
Data: 2010-03-24 15:39:57 | |
Autor: Liwiusz | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Tomasz Chmielewski pisze:
Am 24.03.2010 15:22, Liwiusz wrote: Dlaczego nie mają? Liniowy z ulgami faktycznie nie jest stricte liniowym, ale to już dyskusja o definicjach. Jednak niewątpliwym jest, że lepszy jest "liniowy z ulgami" niż bez. Poza tym ile tych ulg mamy? Dzieci, internet, i co jeszcze? Do tego nie trzeba doradców. Jazdy zaczynają się w firmach, gdzie nie ma kłopotu z ulgami, tylko z interpretacją, co jest KUP, a co nie jest. Tam potrzeba doradców, a receptą nie jest likwidacja ulg, tylko likwidacja podatku dochodowego w ogólności. I tak deficytu to nie przynosci, choc ukazuje fakt, jaka mala czesc Może zacznijmy ile tego podatku jest płaconego od faktycznych dochodów (a nie od dochodów budżetowych). Popatrz na to z innej strony. Najgorsze jest to, że dzięki takiemu opodatkowaniu czują się biedni i domagają się jeszcze większej opieki państwa, która wymaga jeszcze większych podatków (co prawda na obecnym etapie obniżka podatków spowodowałaby wzrost dochodów, ale póki co nikt z aktualnie rządzących [poza Millerem i jego akcyzą na wódkę] na to nie wpadł). Gdyby tylko taki robol za 1000zł uświadomił sobie, że realnie zarabia 5000zł... -- Liwiusz |
|
Data: 2010-03-24 14:26:50 | |
Autor: Wojciech Bancer | |
euro w Polsce --> czy sÄ jakieĹ nadzieje? | |
On 2010-03-24, Liwiusz <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> wrote:
[...] Nie oznacza to, że człowiek wykazujący dochód na poziomie 150 tys. złNie oznacza. Ale %% płaci mniej. A jak zarabia 100 milionów, to z dużym prawdopodobieństwem w Polsce nic nie płaci. http://pl.wikipedia.org/wiki/Podatek#Podatki_w_bud.C5.BCecie_Polski_w_2008 - CIT - 12% - PIT - 16% Czyli dużo mniejsza ilość podmiotów (bo w końcu firm na CIT to nie mamy AŻ tak dużo), jednak wpłaca dużo większą ilość kasy. Ludzie z Umowami o Pracę mają "koszty" równie wysokie co firmy, bo wlicza im się proporcjonalny ZUS. Plus ulgi (np. dziecko), powodują często że pracownicy efektywnie owego podatku nie płacą. -- Wojciech Bańcer proteus@post.pl |
|
Data: 2010-03-23 14:28:26 | |
Autor: Valdi | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzieje? | |
"Liwiusz" news:hoadmf$r3o$1news.onet.pl
Czego można oczekiwać od kraju, w którym nawet się dzieci rodzić nie Piszesz o Polsce? Jeżeli tak to chyba trzeba na problem małego przyrostu (na szczęście nie jest ujemny) z szerszej perspektywy. Prawda jest taka, że jeżeli dwoje młodych ludzi wynajmuje mieszkanie i przynosi do domu 1500 PLN to na dziecko sobie raczej nie pozwolą z oczywistych względów - nie każdy jedzie na średniej krajowej, która jest niczym innym jak fikcją, którą tak bardzo kochają urzędnicy GUSu. Zapomogi w postaci becikowego niech sobie w d... wsadzą. Dziecko to kosztowna zabawka, na którą zwyczajnie wielu ludzi nie stać. W Polsce nie ma czegoś takiego jak polityka prorodzinna, więc nie ma się co dziwić, że dzieci rodzi się zdecydowanie mniej niż mogło by się rodzić. sorry za ot. |
|
Data: 2010-03-23 14:48:53 | |
Autor: Tomasz Chmielewski | |
euro w Polsce --> czy są jakieś nadzi eje? | |
Am 23.03.2010 14:28, Valdi wrote:
"Liwiusz" news:hoadmf$r3o$1news.onet.pl 1,2 - 1,3 dziecka na rodzine w Polsce to przyrost ujemny (jakkolwiek abstrakcyjnie brzmi zlozenie tych dwoch wyrazow). A czy to szczescie, czy nie, to ciezko ocenic. Czy dla kraju lepsza jest patologiczna rodzina z szescioma (uuu! jaki duzy wzrost! brawo!) patologicznymi dzieciakami (problemy z prawem juz w mlodym wieku, potem na garnuszku panstwa + co sie ukradnie), czy rodzina z jednym dzieckiem (uuu! narod nam wymiera), dobrze wyksztalconym? Pewne jest, ze za 30-40 lat cos sie bedzie musialo mocno zmienic. -- Tomasz Chmielewski http://wpkg.org |
|