Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   dziś w warszawie na maczka

dziś w warszawie na maczka

Data: 2010-04-11 21:39:44
Autor: warsiawiak
dziś w warszawie na maczka
no nie spodziewałem się tak burzliwej dyskusji :)
po pierwsze: dziękuję tym którzy zrozumieli mój problem.
po drugie: nigdzie nie napisałem, że urwał. Napisałem rozpieprzył, szkiełko
poszło w d.pu, a że ogrzewane, asferyczne to 3 stówki mam do tyłu przez gnoja.
Tylko 3 stówki, bo mechanizm i obudowa przeżyły. Lekko porysowany lakier na
drzwiach przeżyję - nie pierwsza rysa nie ostatnia.
po trzecie: jak ktoś słusznie zauważył tam jest rondo, małe bo małe, nie
wyglądające jak rondo ale tak oznaczone. Skrzyżowanie Maczka/Powązkowska/Trasa
Toruńska.
Teraz jeszcze w kwestii dokładnego wyjaśnienia całej sytuacji - dla znających
to skrzyżowanie/rondo. Jechałem TT/Prymasa od strony Woli, skręcałem ze
środkowego pasa (od razu napiszę, że JEST to w tym miejscu dozwolone
oznakowaniem poziomym) w lewo w Maczka. Byłem piąty, szósty na światłach, po
zmianie na zielone pierwsi upchnęli się na rondzie, ja z kimś z lewego pasa,
staliśmy "w poprzek" swoich pasów i czekaliśmy aż zapali się drugie zielone i
wszyscy zjedziemy z ronda. Nie stałem na środku ronda, nie na początku,
większość samochodu była na prawym skrajnym pasie ruchu. Niestety ktoś z
pierwszych na rondzie przyspał i nie ruszyliśmy wszyscy przed zapaleniem się
zielonego dla stojących od strony Powązkowskiej. W efekcie po zapaleniu się
dla nich zielonego, ja i lewy sąsiad wciąż staliśmy w poprzek swoich pasów
ruchu, czekając na ruszenie się tych z przodu ronda. Motocyklista ruszył z
mojej prawej strony jako pierwszy z zielonych świateł i wepchnął się przede
mnie już pyszcząc, że mu blokuję ruch. Oczywiście przede mną kilka stojących
jeszcze samochodów nie miało dla niego znaczenia. No to przy zamkniętych
oknach wywrzeszczałem, że jest debil, bo nie może 2 sekund poczekać.
Przejechał mimo wszystko przede mną, zjechał na lewy pas, na mojej wysokości
pomachał zaczepnie głową, potem lekko przyhamował i został w tyle, potem
rozpędził się i przejeżdżając przypieprzył (mam wrażenie że ręką) w lusterko,
które się wygięło, a popękane szkło wyskoczyło i dyndając na kabelkach obijało
się o karoserię.
Podsumowując: nie jechaliśmy na rondzie, nie przepychaliśmy się. Jedyna moja
wina to, że byłem na rondzie jak debilowi zapaliło się zielone i nie mógł
poczekać aż wszyscy ruszą - musiał być pierwszy, teraz, zaraz. Nie zajechałem
mu drogi, nie spychałem, nie potrąciłem, zwyczajnie stałem na drodze, podobnie
jak kilka innych samochodów, a jedynie ośmieliłem mu się zwrócić uwagę ...
Szkoda (a może i dobrze się stało), że gnoja nie dogoniłem, bo nie wiem czy
zatrzymałbym go w bezpieczny sposób.

--


Data: 2010-04-12 00:02:39
Autor: Arni
dziś w warszawie na maczka
warsiawiak pisze:
no nie spodziewałem się tak burzliwej dyskusji :)
po pierwsze: dziękuję tym którzy zrozumieli mój problem.
po drugie: nigdzie nie napisałem, że urwał. Napisałem rozpieprzył, szkiełko
poszło w d.pu, a że ogrzewane, asferyczne to 3 stówki mam do tyłu przez gnoja.
Tylko 3 stówki, bo mechanizm i obudowa przeżyły. Lekko porysowany lakier na
drzwiach przeżyję - nie pierwsza rysa nie ostatnia.

www.lusterka.prv.pl

podjedź i masz za trzy dychy z wymianą. Chyba ze jezdzisz promem kosmicznym, to mogą nie miec.

--
Arni         Toruń
'84 Honda CB 650 SC "Jaszczomb"
'91 Volvo 940 D24TIC + '88 Burstner 420
'91 Honda Prelude 2,0 EX  piękniejszej połowy
'01 Chrysler PT Cruiser 2,4l automat

Data: 2010-04-12 10:54:59
Autor: gildor
dziś w warszawie na maczka
warsiawiak pisze:
Podsumowując: nie jechaliśmy na rondzie, nie przepychaliśmy się. Jedyna moja
wina to, że byłem na rondzie jak debilowi zapaliło się zielone i nie mógł
poczekać aż wszyscy ruszą - musiał być pierwszy, teraz, zaraz. Nie zajechałem
mu drogi, nie spychałem, nie potrąciłem, zwyczajnie stałem na drodze, podobnie
jak kilka innych samochodów, a jedynie ośmieliłem mu się zwrócić uwagę ...
Szkoda (a może i dobrze się stało), że gnoja nie dogoniłem, bo nie wiem czy
zatrzymałbym go w bezpieczny sposób.

heh, to trafiłeś na frustrata, któremu żona seksu odmówiła, lub laska puściła z przyjacielem.
szerokosci.

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2010-04-12 13:06:53
Autor: Kamil Nowak 'Amil'
dziś w warszawie na maczka
gildor napisał(a):
heh, to trafiłeś na frustrata, któremu żona seksu odmówiła, lub laska puściła z przyjacielem.

Grzybol?

--
Kamil Nowak 'Amil'
motonita tramwajowy
Krakuf

Data: 2010-04-12 13:12:29
Autor: gildor
dziś w warszawie na maczka
Kamil Nowak 'Amil' pisze:
gildor napisał(a):
heh, to trafiłeś na frustrata, któremu żona seksu odmówiła, lub laska puściła z przyjacielem.

Grzybol?

wielceprawdopodobnemożetobyć. ale w Warszawie?

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2010-04-12 13:15:47
Autor: Kamil Nowak 'Amil'
dziś w warszawie na maczka
gildor napisał(a):
ale w Warszawie?

o! duza litera!


--
Kamil Nowak 'Amil'
motonita tramwajowy
Krakuf

Data: 2010-04-12 15:46:14
Autor: gildor
dziś w warszawie na maczka
Kamil Nowak 'Amil' pisze:
gildor napisał(a):
ale w Warszawie?

o! duza litera!

krf. sory!

--
gildor
czarny grzechotnik w litrze k5

Data: 2010-04-13 08:35:43
Autor: Sybi
dziś w warszawie na maczka
Użytkownik "warsiawiak" napisał:
Teraz jeszcze w kwestii dokładnego wyjaśnienia całej sytuacji - dla znających
to skrzyżowanie/rondo. Jechałem TT/Prymasa od strony Woli, skręcałem ze


Debile, frystraci lub zwykli bandyci jezdza wszystkimi rodzajami pojazdów nie tylko motocyklami. Miales niefarta spatkac jednego co akurat motocyklem sie poruszal. Ja jadac na motocyklu spotalem kiedys takiego w samochodzie, chcial mnie
przy 120 km/h doslownie zepchnac z drogi. Nie udalo mu sie za co dziekuje opatrznosci do dzisiaj. A nie skonczylo by sie tylko na uszkodzonym lusterku...
--
Pozdr
Sybi
Straszyn
Super Blackbird

PS. Robie rocznie 10-15 kkm motocyklem i ok. 60 kkm samochodem.
W zwiazku z pow. jestem motocyklista czy samochodziarzem?

Data: 2010-04-13 09:31:22
Autor: KJ Siła Słów
dziś w warszawie na maczka
Sybi pisze:

PS. Robie rocznie 10-15 kkm motocyklem i ok. 60 kkm samochodem.
W zwiazku z pow. jestem motocyklista czy samochodziarzem?

Jak ktos do pracy chodzi codziennie, a do koscila raz w niedziele to mimo ze w pracy jest nascie razy dluzej to jest bardziej chrzesciajninem niz pracownikiem.

cieszesiezemoglemobjasnic

KJ

Data: 2010-04-14 07:11:23
Autor: Sybi
dziś w warszawie na maczka
Użytkownik "KJ Siła Słów" napisał:
Jak ktos do pracy chodzi codziennie, a do koscila raz w niedziele to mimo ze w pracy jest nascie razy dluzej to jest bardziej chrzesciajninem niz pracownikiem.

Twoja ciekawa wypowiedz zainspirowala mnie i zmusila do samodzielnego myslenia
przeto co wymyslilem:
Samochodem, tramwajem czy winda poruszamy sie codziennie jako zwyklymi powszechnymi srodkami lokomocji;
to jedynie poruszanie sie motocyklem, ktorym nie musimy sie poruszac a chcemy! czy nas motocyklistami.
Moze byc?
--
Pozdr
Sybi
Straszyn
Super Blackbird

Data: 2010-04-14 10:52:02
Autor: KJ Siła Słów
dziś w warszawie na maczka
Sybi pisze:

Twoja ciekawa wypowiedz zainspirowala mnie i zmusila do samodzielnego myslenia

przepraszam, to niechcacy.
:-)

to jedynie poruszanie sie motocyklem, ktorym nie musimy sie poruszac a chcemy! czy nas motocyklistami.
Moze byc?

No, to motocykl czyni nas motocyklistami, a nie my sadzajac skorzana du.. na barowym stolku w 2OO czy podobnym miejscu robimy z tegoz stolka motocykl.

Metafizyka metamorfozy osobowosci pod wplywem nieozywionych form mechanicznych. Margines ontologii ale niech tylko Ci ontolodzy zaczna praktykowac...to sie moze mocno rozwinac
:-)


KJ

Data: 2010-04-14 10:56:12
Autor: newrom
dziœ w warszawie na maczka
On Wed, 14 Apr 2010 10:52:02 +0200, KJ Siła Słów <KJ@noway.com> wrote:

Metafizyka metamorfozy osobowosci pod wplywem nieozywionych form mechanicznych. Margines ontologii ale niech tylko Ci ontolodzy zaczna praktykowac...to sie moze mocno rozwinac

O kufra, tyle trudnych  slow, a wszystko mozna ogladnac w kreskowce z
kaczorem donaldem (jak sobie ałto kupil).

pozdr
newrom z pokolenia pszczolki Mai.
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!
http://demotivation.ru/yjmid8jxapprpic.html

Data: 2010-04-13 15:22:07
Autor: zbigi
dziś w warszawie na maczka
warsiawiak pisze:
no nie spodziewałem się tak burzliwej dyskusji :)

Eee... Ja tam sie spodziewalem ;)

po pierwsze: dziękuję tym którzy zrozumieli mój problem.

Zrozumieli problem ogolnie - nie zawlaszczaj go sobie ;)

po trzecie: jak ktoś słusznie zauważył tam jest rondo, małe bo małe, nie
wyglądające jak rondo ale tak oznaczone. Skrzyżowanie Maczka/Powązkowska/Trasa
Toruńska.
Teraz jeszcze w kwestii dokładnego wyjaśnienia całej sytuacji - [...]
Podsumowując: nie jechaliśmy na rondzie, nie przepychaliśmy się. Jedyna moja
wina to, że byłem na rondzie jak debilowi zapaliło się zielone i nie mógł
poczekać aż wszyscy ruszą - musiał być pierwszy, teraz, zaraz. Nie zajechałem
mu drogi, nie spychałem, nie potrąciłem, zwyczajnie stałem na drodze, podobnie
jak kilka innych samochodów, a jedynie ośmieliłem mu się zwrócić uwagę ...

Ja tam nie znam tego ronda ale zauwazylem, ze im wieksze miasto, tym bardziej ludzie ignoruja zakaz wjazdu na skrzyzowanie (a rondo jest skrzyzowaniem) jezeli nie beda mogli natychmiast z niego zjechac. I cholernie mnie to zjawisko irytuje. Nie az tak, zeby cokolwiek, komukolwiek urywac ale podejrzewam, ze i tego moturzyste zjawisko to irytuje mocno.
Wiec wine znajduje w was obu - przyczyna pierwotna calego zdarzenia bylo nieprzestrzeganie pewnej prostej zasady. I wiem, zdaje sobie sprawe, ze nie ty jeden jej nie przestrzegales.
Ludz ludziowi wilkiem ;)

--
pozdrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

dziś w warszawie na maczka

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona