Data: 2009-06-02 08:41:40 | |
Autor: Jarek orędownik PO | |
bełkot skompromitowanych zboków. | |
Biskupi z coraz większym sceptycyzmem wypowiadają się o Europie. Popychają Polaków do urn wyborczych po to, żeby chronili Unię przed moralną zagładą.
Do myślenia daje porównanie odezw biskupów: tej przed niedzielnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego z wydaną dwa lata temu przy okazji wyborów parlamentarnych. W obu Episkopat zachęcał do głosowania. W obu sugerował, że nie każdego kandydata wypada katolikowi popierać. Mimo to różnice są spore. W maju na Jasnej Górze biskupi zaapelowali, by w eurowyborach wierni "wskazywali osoby w pełni reprezentujące stanowisko Kościoła katolickiego w sprawach etycznych oraz społecznych, szczególnie w kwestii ochrony życia ludzkiego oraz troski o małżeństwo i rodzinę". Tymczasem w 2007 r. ze strony Episkopatu padła jedynie delikatna sugestia, że "programy niektórych partii "są bliższe chrześcijańskiej wizji człowieka i społeczeństwa, zaś programy innych partii są odległe od nauczania Kościoła lub wręcz z nim sprzeczne". Już dawno biskupi tak bardzo nie zawęzili wyborczej puli: w końcu ten, kto jest bliski "chrześcijańskiej wizji społeczeństwa", niekoniecznie "reprezentuje w pełni stanowisko Kościoła katolickiego". Skąd to zaostrzenie? Wiele tłumaczyć mogą ostatnie pełne rezerwy wobec Unii komentarze biskupów. I to tych, których nie sposób posądzać o to, by grali do jednej bramki z eurosceptycznymi hierarchami związanymi z Radiem Maryja. Bp Tadeusz Pieronek na konferencji w Episkopacie 18 maja ostrzegał, że "Unia boi się chrześcijaństwa. W Unię wdziera się i rządzi ideologia". Metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński, choć deklaruje, że Europa powinna "dopracować się takich wartości, które mogą być zaakceptowane ze strony ludzi o różnych poglądach", ostrzega, że "Europa wymiera" i "bez pogłębienia motywacji religijnej pod względem moralnym będzie na pozycji straconej". Znamienne, że w 2007 r. biskupi pochwalili Donalda Tuska za zapowiedź, że podpisze traktat reformujący UE, ale z uwzględnieniem brytyjskiego protokołu o ograniczeniu stosowania Karty Praw Podstawowych. Kościołowi nie podoba się m.in. artykuł 21 Karty zakazujący dyskryminacji ze względu na płeć, co miałoby być pierwszym krokiem do legalizacji małżeństw homoseksualnych (choć rok później do tej kartofobii zdystansował się prymas Józef Glemp, nazywając ją "szukaniem jakiegoś dobra, tak by z Europy tworzyć wspólnotę"). Co do jakości tej wspólnoty ma dziś wątpliwości chociażby tarnowski biskup Wiktor Skworc. 3 maja zachęcał na mszy, by głosować na "ludzi, którzy w pełni podzielają naukę Ewangelii w sprawach etycznych i społecznych", gdyż w europarlamencie "ważna jest obecność świadków". Wedle bp. Skworca świadkowie mają stawić czoła "wielu niedawnym apostołom marksizmu, maoizmu, wielbicielom Che Guevary i Czerwonych Brygad", którzy to "zawłaszczyli chrześcijańską wizję twórców europejskiej jedności i dziś wiodą prym w parlamencie w Brukseli, działając na frontach globalizacji, ekologii, katastrofy klimatycznej, pomocy dla głodujących w > trzecim świecie <przy równoczesnej walce z rodziną, z życiem człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci, a nawet z samym Bogiem" (cytat za KAI). Zwyczajowe żale wylewane na Unię przez biskupów skrajnie konserwatywnych takich jak Jan Tyrawa czy Kazimierz Ryczan pomińmy. Wydaje się, że w oczach biskupów Polacy nie tyle więc mają Unię współtworzyć (bo to wymaga kompromisów), co iść jej z odsieczą. Oddając głos zgodnie ze wskazówkami Episkopatu "każdy z nas może w jakiejś mierze przyczynić się do odnowy chrześcijańskiego oblicza i kultury Europy" (komunikat z Jasnej Góry). A jeszcze mocniejsze tony słychać w apelu Rady Społecznej przy metropolicie poznańskim abp. Stanisławie Gądeckim: Polacy w PE mają "oddalić pojawiające się niebezpieczeństwa degradacji kulturowej naszego kontynentu". Inaczej akcenty rozkłada abp Józef Życiński, który 23 maja na antenie diecezjalnego Radia eR uznał, że "trzeba posłać do europarlamentu takich naszych rodaków, którzy potrafią mówić sensownie, językiem ewangelii i przy tym przekonywać, nie obrażać, nie wdawać się w bijatyki, nie tworzyć klimatu agresji". Lubelski metropolita przestrzegł też przed głosowaniem na "najbardziej skrajne partie". Z kolei abp Damian Zimoń stwierdził, że Unia nie jest winna laicyzacji bo "zagrożenia, kwestionowanie tradycyjnych wartości i tak dotarłyby do naszego kraju dzięki mediom, które unifikują świat". Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że przed eurowyborami w przewadze są biskupi, którzy uciekli w mit Polski jako przedmurza chrześcijaństwa. http://wyborcza.pl/1,75478,6675320,Polak_katolik_uratuje_Europe.html Przemek -- Współtwórca kampanii wyborczej PiS zatrzymany i aresztowany. Michał B. jest także znany jako autor filmu "Nocna zmiana". W trosce o los Ojczyzny olej pisuar, wybierz Platforme Obywatelską! Lista numer 9. |
|
Data: 2009-06-02 08:42:22 | |
Autor: Jarek orędownik PO | |
bełkot skompromitowanych zboków. | |
http://wyborcza.pl/1,75478,6675320,Polak_katolik_uratuje_Europe.html
P. -- Współtwórca kampanii wyborczej PiS zatrzymany i aresztowany. Michał B. jest także znany jako autor filmu "Nocna zmiana". W trosce o los Ojczyzny olej pisuar, wybierz Platforme Obywatelską! Lista numer 9. |
|