Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.rowery   »   armstrong sie przyznał

armstrong sie przyznał

Data: 2013-01-18 10:10:26
Autor: qrt
armstrong sie przyznał
niby było wiadomo, coś tam ludzie bąkali, tajemnica poliszynela, ect, ale
oficjalne wyznanie to jednak coś nowego.

Data: 2013-01-18 02:43:15
Autor: jacyn
armstrong sie przyznał
W dniu piątek, 18 stycznia 2013 10:10:26 UTC+1 użytkownik qrt napisał:
niby było wiadomo, coś tam ludzie bąkali, tajemnica poliszynela, ect, ale

oficjalne wyznanie to jednak coś nowego.


Dzisiaj i jutro o 23 na Discovery będzie można obejrzeć wywiad.

--
Pozdrawiam,
Maciek

Data: 2013-01-18 10:56:30
Autor: Alfer_z_pracy
armstrong sie przyznał
qrt napisał:
niby było wiadomo, coś tam ludzie bąkali, tajemnica poliszynela, ect, ale oficjalne wyznanie to jednak coś nowego.

Noo, w końcu coś się dzieje ;-)

A na poważnie to bez jaj, już w zeszłym roku jak gadałem z L.A. to mówił, że EPO było na porządku dziennym. A tu nagle Oprah robi z igły widły. Ba, Albert mówił mi to samo, zresztą go już ukarali.

Ale o czym my mówimy, na amatorskich zawodach chłopaki wciagają końskie dawki chemicznych syfów, które zwiększają ich wydolność, a tu ludzie nagle jak małe dzieci się dziwią że grupka chudych facetów robiących przez 3 tygodnie 3000 km ze średnimi prędkościami rzędu 40 km/h nie jedzie na brukselce i bananach.

Pzdr
A.

Data: 2013-01-18 03:30:19
Autor: Olgierd
armstrong sie przyznał
W dniu piątek, 18 stycznia 2013 10:56:30 UTC+1 użytkownik Alfer_z_pracy
Ale o czym my mówimy, na amatorskich zawodach chłopaki wciagają końskie  dawki chemicznych syfów, które zwiększają ich wydolność, a tu ludzie nagle jak małe dzieci się dziwią że grupka chudych facetów robiących przez 3 tygodnie 3000 km ze średnimi prędkościami rzędu 40 km/h nie jedzie na brukselce i bananach.

Dla mnie "mimo wszystko" szok.
Po pierwsze: jakim cudem były setki testów, kontroli, etc. -- i go nie złapali? To jak sprawdzają, ile warte są te testy? Po drugie: w wyniki których można zatem wierzyć? Czy dziś to się nie może powtórzyć?

--
Olgierd
http://LegeArtis.org.pl

Data: 2013-01-18 12:46:12
Autor: AL
armstrong sie przyznał
W dniu 2013-01-18 12:30, Olgierd pisze:
W dniu piątek, 18 stycznia 2013 10:56:30 UTC+1 użytkownik Alfer_z_pracy

Ale o czym my mówimy, na amatorskich zawodach chłopaki wciagają końskie
dawki chemicznych syfów, które zwiększają ich wydolność, a tu ludzie nagle
jak małe dzieci się dziwią że grupka chudych facetów robiących przez 3
tygodnie 3000 km ze średnimi prędkościami rzędu 40 km/h nie jedzie na
brukselce i bananach.

Dla mnie "mimo wszystko" szok.
Po pierwsze: jakim cudem były setki testów, kontroli, etc. -- i go nie złapali? To jak sprawdzają, ile warte są te testy?
Po drugie: w wyniki których można zatem wierzyć? Czy dziś to się nie może powtórzyć?

podobno tamtejsze testy nie wykrywaly tego.
Obecnie wrocono ponownie do próbek sprzed lat i dopiero przy obecnym stanie wiedzy zweryfikowano, ze jednak te probki nie były czyste.

Pytanie (może retoryczne), czy w takim razie obecnie są jeszcze jakieś środki dopingujące nie wykrywane, o których dowiemy się dopiero za parę lat?

Data: 2013-01-18 21:28:33
Autor: PK
armstrong sie przyznał
On 2013-01-18, AL <al@skads.tam.pl> wrote:
Pytanie (może retoryczne), czy w takim razie obecnie są jeszcze jakieś środki dopingujące nie wykrywane, o których dowiemy się dopiero za parę lat?

Zdecydowanie retoryczne. Zresztą to jest oczywisty fakt.
Nie ma na świecie nigdzie magicznej kuli, która podaje Ci listę środków
do zablokowania.

Zawodnicy startują i biorą najlepsze dostępne specyfiki. Wiele tych
środków jest nowych, więc jeszcze nie sklasyfikowanych. Ktoś je zauważy,
zbada i szybko zabroni, ale wypracowanie dobrych metod wykrywania
jeszcze chwilę potrwa. Właśnie okres między zakazaniem i wypuszczeniem
dobrych testów, będzie wymagał przywoływania i odmrażania (dosłownie).

Trzeba pamiętać, że jednak to jest sport z górnej półki, a gwiazdy
mają kontrakty i kontakty. Federacje sportowe niechętnie używają
niepewnych testów, bo żadna z nich nie chce się potem procesować z Nike,
Giant czy podobnego kalibru gigantem. Ani z byłym "królem świata", a
przecież wiadomo, że Lance z nie-byle-kim jeździł :P.

pozdrawiam,
PK

Data: 2013-01-18 12:50:46
Autor: ziemo
armstrong sie przyznał
W dniu 2013-01-18 12:30, Olgierd pisze:
W dniu piątek, 18 stycznia 2013 10:56:30 UTC+1 użytkownik Alfer_z_pracy

Ale o czym my mówimy, na amatorskich zawodach chłopaki wciagają końskie
dawki chemicznych syfów, które zwiększają ich wydolność, a tu ludzie nagle
jak małe dzieci się dziwią że grupka chudych facetów robiących przez 3
tygodnie 3000 km ze średnimi prędkościami rzędu 40 km/h nie jedzie na
brukselce i bananach.

Dla mnie "mimo wszystko" szok.
Po pierwsze: jakim cudem były setki testów, kontroli, etc. -- i go nie złapali? To jak sprawdzają, ile warte są te testy?

NBA, piłka kopana, tenis, też niby kontrolują, ale nie opłaca się nikogo złapać ;)

Po drugie: w wyniki których można zatem wierzyć? Czy dziś to się nie może powtórzyć?

W kolarstwie (pierwszoligowym) pewnie obecnie było by ciężko na taką skalę, ale wiele innych dyscyplin w kwestii kontroli jest na poziomie kolarstwa  z "najlepszych lat".

--
Ziemo

Data: 2013-01-18 13:12:33
Autor: Alfer_z_pracy
armstrong sie przyznał
Olgierd napisał:
Po pierwsze: jakim cudem były setki testów, kontroli, etc. -- i go nie złapali? To jak sprawdzają, ile warte są te testy?

Z jednej strony są aspekty technologiczne - kto miał lepszą broń. Ale bez przesady, urządzenia, technologie, odczynniki, to wszystko da się kupić i użyć.

Ale jest jeszcze tzw. czynnik ludzki. I tu bym szukał winowajców. Bo chemii przekupić się nie da ale przykładowo laboranta jak najbardziej :)

A.

Data: 2013-01-18 14:36:49
Autor: Bartosz 'Seco' Suchecki
armstrong sie przyznał
W dniu 2013-01-18 12:30, Olgierd pisze:
W dniu piątek, 18 stycznia 2013 10:56:30 UTC+1 użytkownik Alfer_z_pracy

Ale o czym my mówimy, na amatorskich zawodach chłopaki wciagają końskie
dawki chemicznych syfów, które zwiększają ich wydolność, a tu ludzie nagle
jak małe dzieci się dziwią że grupka chudych facetów robiących przez 3
tygodnie 3000 km ze średnimi prędkościami rzędu 40 km/h nie jedzie na
brukselce i bananach.

Dla mnie "mimo wszystko" szok.
Po pierwsze: jakim cudem były setki testów, kontroli, etc. -- i go nie złapali? To jak sprawdzają, ile warte są te testy?

Też mi się wydawało jakim cudem. Ale w zeszłym roku przeczytałem artykuł w gazecie wyborczej 20-21 października 2012. "Lance Armstrong, sportowy oszust wszech czasów". Sporo mi wyjaśniło co do kontroli.

  Niestety dostęp do artykułu w archiwum jest płatny.

Mam ta gazetę przed sobą w wersji papierowej, tak jak pamiętałem:

1. UCI nie sprawdzała zawodników pomiędzy zawodami
2. WADA wpadała bez zapowiedzi ale można było nie otworzyć drzwi, dopiero za 3 razem prowadziło to do sankcji.
3. W momencie kiedy Agenci WADA mieli ruszyć na niezapowiedziany nalot zawodnicy byli o tym informowani przez swoich "zwiadowców". czas na czyszczenie pokojów.
4. Kontrola o 6 rano, wstrzykiwanie koksu po kontroli.

Brzmi sensownie i daje pojęcie o rzetelności kontroli...


Po drugie: w wyniki których można zatem wierzyć? Czy dziś to się nie może powtórzyć?

Jakieś 8 lat temu podczas Pucharu Mazowsza WKK w miejscowości Brzuza koło Łochowa widziałem lokalne dzieciaki ścigające się w open. Niektóre pierwszy raz w kasku, pierwszy raz na zawodach.

I tam widziałem naprawdę czysty sport, jajecznica lub buła z szynką na śniadanie i jazda...

Seco

Data: 2013-01-18 11:32:54
Autor: Rowerex
armstrong sie przyznał
On 18 Sty, 14:36, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz...@seco.maupa.tlen.pl>
wrote:

2. WADA wpadała bez zapowiedzi ale można było nie otworzyć drzwi,
dopiero za 3 razem prowadziło to do sankcji.
3. W momencie kiedy Agenci WADA mieli ruszyć na niezapowiedziany nalot
zawodnicy byli o tym informowani przez swoich "zwiadowców". czas na
czyszczenie pokojów.

X. WADA jest umoczona w doping bo z niego żyje.

Pozdr-
-Rowerex

Data: 2013-01-18 21:18:26
Autor: PK
armstrong sie przyznał
On 2013-01-18, Bartosz 'Seco' Suchecki <pisz_na@seco.maupa.tlen.pl> wrote:
Jakieś 8 lat temu podczas Pucharu Mazowsza WKK w miejscowości Brzuza koło Łochowa widziałem lokalne dzieciaki ścigające się w open. Niektóre pierwszy raz w kasku, pierwszy raz na zawodach.

I tam widziałem naprawdę czysty sport, jajecznica lub buła z szynką na śniadanie i jazda...

Ciekawe ile jajek można zjeść zanim uwali się któryś z testów na doping.
Każdy wspomaga się na swój sposób. Dla kolarzy (a przede wszystkim dla
zespołów, czyli sponsorów) to jest wyścig zbrojeń. Możemy spokojnie
założyć, że poza kosmonautami i wojskiem nikt nie ma takich dobrych
pigułek jak kolarze :).

pozdrawiam,
PK

Data: 2013-01-18 21:14:51
Autor: PK
armstrong sie przyznał
On 2013-01-18, Olgierd <olgierdr@gmail.com> wrote:
Dla mnie "mimo wszystko" szok.
Po pierwsze: jakim cudem były setki testów, kontroli, etc. -- i go nie złapali? To jak sprawdzają, ile warte są te testy?

No ale przecież złapali...

Problem z testami jest taki, że to one są dostosowywane do dopingu,
a nie doping do testów. Czyli jeśli masz coraz lepsze źródło chemii
i coraz lepszą organizację, to jesteś zawsze na krok przed kontrolerami.

Po drugie: w wyniki których można zatem wierzyć? Czy dziś to się nie może powtórzyć?

Dziś też biorą i będą brać. Wspomaganie się jest zupełnie naturalne.
Wstajesz rano i masz katar, to bierzesz jakiś środek, który Ci ułatwi
dzień. Boli Cię ząb, to bierzesz proszek. Musisz pracować 15h, to
pijesz jakieś energetyczne gówno.

A kolarze startują regularnie w zawodach, które zabiłyby większość
populacji i co? Mają być jedynymi ludźmi bez wspomagaczy? :D

pozdrawiam,
PK

Data: 2013-01-18 11:29:34
Autor: ziemo
armstrong sie przyznał
W dniu 2013-01-18 10:56, Alfer_z_pracy pisze:
qrt napisał:
niby było wiadomo, coś tam ludzie bąkali, tajemnica poliszynela, ect,
ale oficjalne wyznanie to jednak coś nowego.

Noo, w końcu coś się dzieje ;-)

A na poważnie to bez jaj, już w zeszłym roku jak gadałem z L.A. to
mówił, że EPO było na porządku dziennym. A tu nagle Oprah robi z igły
widły. Ba, Albert mówił mi to samo, zresztą go już ukarali.

Ale o czym my mówimy, na amatorskich zawodach chłopaki wciagają końskie
dawki chemicznych syfów, które zwiększają ich wydolność, a tu ludzie
nagle jak małe dzieci się dziwią że grupka chudych facetów robiących
przez 3 tygodnie 3000 km ze średnimi prędkościami rzędu 40 km/h nie
jedzie na brukselce i bananach.

Zawsze obstawiałem, że koksuje cała czołówka plus spora część peletonu, żeby za bardzo nie odstawać i kilka/kilkanaście lat temu było to skrajnie pesymistyczne myślenie, chociaż przyjemności z oglądania wcale mi nie odbierało, ale rzeczywistość jak zwykle okazała się bardziej "optymistyczna" - kilku było czystych, ponoć;).

--
Ziemo

Data: 2013-01-18 11:40:39
Autor: Alfer_z_pracy
armstrong sie przyznał
ziemo napisał:
chociaż przyjemności z oglądania wcale mi nie odbierało

Prawda? Pal diabli że "wszyscy" byli na koksie, w sumie to nawet sprawiedliwe by było (bo przynajmniej pod tym względem mieliby równe szanse). Nadal jednak walka między nimi bywała pasjonująca, zwłaszcza na górskich etapach. Co więcej, dzięki nieprzepisowo nabytym zdolnościom ich wyczyny mogły być jeszcze efketowniejsze - większe prędkości, dłuższe odcinki na stojaka z kosmiczną kadencją itd. Tych emocji nikt nam nie odbierze, choć fakt że pewien niesmak pozostaje. O wiele przyjemniej by było gdyby wszyscy po prostu w standardzie wiedzieli że kolarze jadą na chemii i już, to w końcu ich serca, płuca i wątroby. Jak gladiatora zjadał lew lub konkurent rozbijał mu czaszkę też przyjemne to nie było, ale sama walka przyciągała tysiące. Ot, zmienił się nieco rodzaj sportu :)

A.

P.S. Czy będzie pozew zbiorowy od czytelników książek L.A.? "Panie sędzio czuję się oszukany, proszę o zwrot kosztów książki a może nawet z nawiązką za straty moralno-emocjonalne!"

Data: 2013-01-18 12:03:06
Autor: ziemo
armstrong sie przyznał
W dniu 2013-01-18 11:40, Alfer_z_pracy pisze:
ziemo napisał:
chociaż przyjemności z oglądania wcale mi nie odbierało

Prawda? Pal diabli że "wszyscy" byli na koksie, w sumie to nawet
sprawiedliwe by było (bo przynajmniej pod tym względem mieliby równe
szanse). Nadal jednak walka między nimi bywała pasjonująca, zwłaszcza na
górskich etapach. Co więcej, dzięki nieprzepisowo nabytym zdolnościom
ich wyczyny mogły być jeszcze efketowniejsze - większe prędkości,
dłuższe odcinki na stojaka z kosmiczną kadencją itd. Tych emocji nikt
nam nie odbierze, choć fakt że pewien niesmak pozostaje. O wiele
przyjemniej by było gdyby wszyscy po prostu w standardzie wiedzieli że
kolarze jadą na chemii i już, to w końcu ich serca, płuca i wątroby. Jak
gladiatora zjadał lew lub konkurent rozbijał mu czaszkę też przyjemne to
nie było, ale sama walka przyciągała tysiące. Ot, zmienił się nieco
rodzaj sportu :)

Niesmak był, bo media jednak pytały i coś, nawet z przymrużeniem oka, trzeba było im odpowiadać.

P.S. Czy będzie pozew zbiorowy od czytelników książek L.A.? "Panie
sędzio czuję się oszukany, proszę o zwrot kosztów książki a może nawet z
nawiązką za straty moralno-emocjonalne!"

Wydadzą z Carmichelem (i Ferrarim) suplement do rozdziału o diecie treningowej i będzie ok ;)

--
Ziemo

Data: 2013-01-18 12:13:18
Autor: Zachu
armstrong sie przyznał

Niesmak był, bo media jednak pytały i coś, nawet z przymrużeniem oka,
trzeba było im odpowiadać.

P.S. Czy będzie pozew zbiorowy od czytelników książek L.A.? "Panie
sędzio czuję się oszukany, proszę o zwrot kosztów książki a może nawet z
nawiązką za straty moralno-emocjonalne!"

Wydadzą z Carmichelem (i Ferrarim) suplement do rozdziału o diecie
treningowej i będzie ok ;)


Ten rozdział już napisano ;)

Tajemnice L.A. Co ukrywa Lance Armstrong?

--
Zachu

Data: 2013-01-19 19:40:40
Autor: Rafał Wawrzycki
armstrong sie przyznał
Dnia 18 sty 2013 w liście
[news:50f92eb4$0$1221$65785112news.neostrada.pl] Zachu [z@a.pl]
napisał(a):
Ten rozdział już napisano ;)

Tajemnice L.A. Co ukrywa Lance Armstrong?

"L.A. confidential"

;)


--
Pozdrawiam,
Rafał W.

http://picasaweb.google.com/warszawski.wycinak
http://prw.terror404.net/rwawrzycki/
Odpowiadając na adres prywatny usuń WYTNIJ_TO.

Data: 2013-01-18 23:21:42
Autor: Tomasz Tarchała
armstrong sie przyznał
On 2013‧01‧18 10:56, Alfer_z_pracy wrote:
A na poważnie to bez jaj, już w zeszłym roku jak gadałem z L.A. to
mówił, że EPO było na porządku dziennym. A tu nagle Oprah robi z igły
widły. Ba, Albert mówił mi to samo, zresztą go już ukarali.

Właśnie, Armstrong stracił swoje tytuły z Tour de France, ale nikt mu nie odbierze postawienia pierwszej ludzkiej stopy na Księżycu. Nie mówiąc już o byciu najlepszym trębaczem jazzowym w dziejach!

Data: 2013-01-18 19:39:59
Autor: Wojtas
armstrong sie przyznał
W dniu 2013-01-18 10:10, qrt pisze:

niby było wiadomo, coś tam ludzie bąkali, tajemnica poliszynela, ect, ale
oficjalne wyznanie to jednak coś nowego.

Co poniektórzy grupowi piewcy tego pana, winni złożyć samokrytykę.

--
Tęskno i nudno jest na tym naszym świecie, proszę państwa.

armstrong sie przyznał

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona