|
Data: 2015-02-15 17:47:35 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu. Poza tym torebkowa zupę uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
|
|
|
Data: 2015-02-16 11:48:50 |
Autor: krak |
Zupki z torebki. |
W dniu 2015-02-16 02:47, kogutek444@gmail.com pisze:
Opełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
A o zielonej wyspie coś wspominali?
:)
|
|
|
Data: 2015-02-16 11:59:10 |
Autor: Krycha |
Zupki z torebki. |
W dniu 2015-02-16 02:47, kogutek444@gmail.com pisze:
Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu. Poza tym torebkowa zupę uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
To była reklama ;-)
Krycha
|
|
Data: 2015-02-16 12:22:44 |
Autor: Borys PogoreĹo |
Zupki z torebki. |
Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:47:35 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisaĹ(a):
OglÄ
dam teraz w tv jakiŠprogram. Zbadali rosóŠz torebki i porównali z
domowym. W torebkowym byĹo mniej tĹuszczu. Poza tym torebkowa zupÄ
uznali za peĹnowartoĹciowe jedzenie na dodatek pozbawionÄ
tzw chemii.
To byĹa jakaĹ wyĹźsza pĂłĹka torebek, czy zwykĹa "chiĹska zupka"? JeĹli ta
ostatnia to polecam przeczytaÄ skĹad...
--
Borys PogoreĹo
borys(#)leszno,edu,pl
|
|
Data: 2015-02-16 03:54:49 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu poniedziałek, 16 lutego 2015 12:21:47 UTC+1 użytkownik Borys Pogoreło napisał:
Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:47:35 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
> Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z
> domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu. Poza tym torebkowa zupę
> uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
To była jakaś wyższa półka torebek, czy zwykła "chińska zupka"? Jeśli ta
ostatnia to polecam przeczytać skład...
-- Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić. Kiedyś była na kuchni dyskusja o chlebie. I że w gotowych mieszankach to "chemia jest" jacyś idioci pisali. Oni to z mąki robią bez chemii. Miałem opakowanie takiej mieszanki i faktycznie oprócz maki, soli, suszonych drożdży, suszonych pomidorów i jeszcze kilku naturalnych składników jest E cośtam. To do tej chemii mieli zastrzeżenia. Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
|
|
|
Data: 2015-02-17 21:02:58 |
Autor: Przesmiewca |
Zupki z torebki. |
kogutek444@gmail.com napisał(a):
Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
miec.
A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
|
|
|
Data: 2015-02-17 21:41:03 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:02:58 +0100, Przesmiewca napisał(a):
kogutek444@gmail.com napisał(a):
Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
miec.
A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
100/100
|
|
|
Data: 2015-02-17 12:49:28 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 21:41:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:02:58 +0100, Przesmiewca napisał(a):
> kogutek444@gmail.com napisał(a):
> >>Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
> > Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
> nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
> producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
> miec.
> > A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
> tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
> Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
> >> Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
> > Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
> A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
> w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
100/100
To twoje i przygłupcy IQ
|
|
|
Data: 2015-02-17 22:07:04 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Tue, 17 Feb 2015 12:49:28 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 21:41:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:02:58 +0100, Przesmiewca napisał(a):
kogutek444@gmail.com napisał(a):
Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
miec.
A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
100/100
To twoje i przygłupcy IQ
Idź ty już do tych swoich torebkowych zupek, boś już tak durny, że
potwierdzasz sobą spożycie glutasoli, a jest szansa, że wkrótce glutaminian
spowoduje, iż nie naciśniesz nawet celnie klawisza. Juz wiadomo, od czego ten polski naród tak na potęgę głupieje:
"Glutamina (kwas glutaminowy) jest naturalnie występującym aminokwasem
znajdującym się w wielu produktach spożywczych w różnych stężeniach. Jego
naturalne stężenie zwykle nie przekracza 0,1 g/100 g produktu. W 1908 r.
japoński uczony prof. Kikunae Ikeda wyizolował z listownicy ? wodorostu ?
kwas glutaminowy, który sam w sobie nie ma wyrazistego smaku, ale doskonale
podkreśla intensywność innych.
E 621 = glutaminian sodu
Glutaminian sodu dziś syntetyzowany jest chemicznie ? szybko rozpowszechnił
się jako przyprawa znana ?istotą smaku?. Obecnie stosuje się go w coraz
większej ilości w celu wydobycia i wzmocnienia smaku produktów spożywczych.
Dodaje się go w ilościach 0,2-0,8 g/100 g produktu.
W ciągu roku produkuje się 400 tysięcy ton glutaminianu sodu, a znajdziemy
go w: kostkach rosołowych, vegecie i innych suszonych jarzynkach,
mieszankach ziołowych, przyprawach do mięsa, soli ziołowej, czosnkowej,
zupach w proszku, sosach w proszku i gotowych w słoikach, keczupie oraz w
produktach, które po rozrobieniu mają intensywny smak i zapach.
Glutaminian sodu nie jest obojętny dla układu nerwowego.
Kwas glutaminowy, który przekształca się w glutaminian, jest jednym z
najważniejszych neuroprzekaźników w mózgu. Umożliwia przekazywanie impulsów
w centralnym systemie nerwowym. Jednak jego stężenie jest bardzo małe
(poniżej 8-12 ?M). Natomiast glutaminian sodu może powodować wzrost
stężenia neuroprzekaźnika ? wówczas neurony zostają nadmiernie pobudzone. W
zależności od tego, jak wrażliwy jest organizm, taki stan komórki nerwowej
może doprowadzić do jej śmierci."
http://dziecisawazne.pl/glutaminian-sodu/
|
|
|
Data: 2015-02-17 13:10:19 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 22:07:04 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 12:49:28 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
> W dniu wtorek, 17 lutego 2015 21:41:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
>> Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:02:58 +0100, Przesmiewca napisał(a):
>> >>> kogutek444@gmail.com napisał(a):
>>> >>>>Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
>>> >>> Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
>>> nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
>>> producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
>>> miec.
>>> >>> A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
>>> tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
>>> Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
>>> >>>> Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
>>> >>> Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
>>> A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
>>> w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
>> >> 100/100
> > To twoje i przygłupcy IQ
Idź ty już do tych swoich torebkowych zupek, boś już tak durny, że
potwierdzasz sobą spożycie glutasoli, a jest szansa, że wkrótce glutaminian
spowoduje, iż nie naciśniesz nawet celnie klawisza. Juz wiadomo, od czego ten polski naród tak na potęgę głupieje:
"Glutamina (kwas glutaminowy) jest naturalnie występującym aminokwasem
znajdującym się w wielu produktach spożywczych w różnych stężeniach. Jego
naturalne stężenie zwykle nie przekracza 0,1 g/100 g produktu. W 1908 r.
japoński uczony prof. Kikunae Ikeda wyizolował z listownicy ? wodorostu ?
kwas glutaminowy, który sam w sobie nie ma wyrazistego smaku, ale doskonale
podkreśla intensywność innych.
E 621 = glutaminian sodu
Glutaminian sodu dziś syntetyzowany jest chemicznie ? szybko rozpowszechnił
się jako przyprawa znana ?istotą smaku?. Obecnie stosuje się go w coraz
większej ilości w celu wydobycia i wzmocnienia smaku produktów spożywczych.
Dodaje się go w ilościach 0,2-0,8 g/100 g produktu.
W ciągu roku produkuje się 400 tysięcy ton glutaminianu sodu, a znajdziemy
go w: kostkach rosołowych, vegecie i innych suszonych jarzynkach,
mieszankach ziołowych, przyprawach do mięsa, soli ziołowej, czosnkowej,
zupach w proszku, sosach w proszku i gotowych w słoikach, keczupie oraz w
produktach, które po rozrobieniu mają intensywny smak i zapach.
Glutaminian sodu nie jest obojętny dla układu nerwowego.
Kwas glutaminowy, który przekształca się w glutaminian, jest jednym z
najważniejszych neuroprzekaźników w mózgu. Umożliwia przekazywanie impulsów
w centralnym systemie nerwowym. Jednak jego stężenie jest bardzo małe
(poniżej 8-12 ?M). Natomiast glutaminian sodu może powodować wzrost
stężenia neuroprzekaźnika ? wówczas neurony zostają nadmiernie pobudzone. W
zależności od tego, jak wrażliwy jest organizm, taki stan komórki nerwowej
może doprowadzić do jej śmierci."
http://dziecisawazne.pl/glutaminian-sodu/
Nie musisz udowadniać po raz kolejny że jesteś idiotka.
|
|
|
Data: 2015-02-17 22:17:47 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Tue, 17 Feb 2015 13:10:19 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 22:07:04 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 12:49:28 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 21:41:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:02:58 +0100, Przesmiewca napisał(a):
kogutek444@gmail.com napisał(a):
Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
miec.
A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
100/100
To twoje i przygłupcy IQ
Idź ty już do tych swoich torebkowych zupek, boś już tak durny, że
potwierdzasz sobą spożycie glutasoli, a jest szansa, że wkrótce glutaminian
spowoduje, iż nie naciśniesz nawet celnie klawisza. Juz wiadomo, od czego ten polski naród tak na potęgę głupieje:
"Glutamina (kwas glutaminowy) jest naturalnie występującym aminokwasem
znajdującym się w wielu produktach spożywczych w różnych stężeniach. Jego
naturalne stężenie zwykle nie przekracza 0,1 g/100 g produktu. W 1908 r.
japoński uczony prof. Kikunae Ikeda wyizolował z listownicy ? wodorostu ?
kwas glutaminowy, który sam w sobie nie ma wyrazistego smaku, ale doskonale
podkreśla intensywność innych.
E 621 = glutaminian sodu
Glutaminian sodu dziś syntetyzowany jest chemicznie ? szybko rozpowszechnił
się jako przyprawa znana ?istotą smaku?. Obecnie stosuje się go w coraz
większej ilości w celu wydobycia i wzmocnienia smaku produktów spożywczych.
Dodaje się go w ilościach 0,2-0,8 g/100 g produktu.
W ciągu roku produkuje się 400 tysięcy ton glutaminianu sodu, a znajdziemy
go w: kostkach rosołowych, vegecie i innych suszonych jarzynkach,
mieszankach ziołowych, przyprawach do mięsa, soli ziołowej, czosnkowej,
zupach w proszku, sosach w proszku i gotowych w słoikach, keczupie oraz w
produktach, które po rozrobieniu mają intensywny smak i zapach.
Glutaminian sodu nie jest obojętny dla układu nerwowego.
Kwas glutaminowy, który przekształca się w glutaminian, jest jednym z
najważniejszych neuroprzekaźników w mózgu. Umożliwia przekazywanie impulsów
w centralnym systemie nerwowym. Jednak jego stężenie jest bardzo małe
(poniżej 8-12 ?M). Natomiast glutaminian sodu może powodować wzrost
stężenia neuroprzekaźnika ? wówczas neurony zostają nadmiernie pobudzone. W
zależności od tego, jak wrażliwy jest organizm, taki stan komórki nerwowej
może doprowadzić do jej śmierci."
http://dziecisawazne.pl/glutaminian-sodu/
Nie musisz udowadniać po raz kolejny że jesteś idiotka.
Mam pięć torebek zupki w proszku na zbyciu - wysyłam ci pocztą, i tak już
bardziej ci nie zaszkodzą :->
|
|
|
Data: 2015-02-17 13:55:53 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 22:17:48 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 13:10:19 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
> W dniu wtorek, 17 lutego 2015 22:07:04 UTC+1 użytkownik XL napisał:
>> Dnia Tue, 17 Feb 2015 12:49:28 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
>> napisał(a):
>> >>> W dniu wtorek, 17 lutego 2015 21:41:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
>>>> Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:02:58 +0100, Przesmiewca napisał(a):
>>>> >>>>> kogutek444@gmail.com napisał(a):
>>>>> >>>>>>Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
>>>>> >>>>> Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
>>>>> nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
>>>>> producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
>>>>> miec.
>>>>> >>>>> A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
>>>>> tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
>>>>> Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
>>>>> >>>>>> Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
>>>>> >>>>> Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
>>>>> A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
>>>>> w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
>>>> >>>> 100/100
>>> >>> To twoje i przygłupcy IQ
>> >> Idź ty już do tych swoich torebkowych zupek, boś już tak durny, że
>> potwierdzasz sobą spożycie glutasoli, a jest szansa, że wkrótce glutaminian
>> spowoduje, iż nie naciśniesz nawet celnie klawisza. >> Juz wiadomo, od czego ten polski naród tak na potęgę głupieje:
>> >> "Glutamina (kwas glutaminowy) jest naturalnie występującym aminokwasem
>> znajdującym się w wielu produktach spożywczych w różnych stężeniach. Jego
>> naturalne stężenie zwykle nie przekracza 0,1 g/100 g produktu. W 1908 r.
>> japoński uczony prof. Kikunae Ikeda wyizolował z listownicy ? wodorostu ?
>> kwas glutaminowy, który sam w sobie nie ma wyrazistego smaku, ale doskonale
>> podkreśla intensywność innych.
>> E 621 = glutaminian sodu
>> >> Glutaminian sodu dziś syntetyzowany jest chemicznie ? szybko rozpowszechnił
>> się jako przyprawa znana ?istotą smaku?. Obecnie stosuje się go w coraz
>> większej ilości w celu wydobycia i wzmocnienia smaku produktów spożywczych.
>> Dodaje się go w ilościach 0,2-0,8 g/100 g produktu.
>> >> W ciągu roku produkuje się 400 tysięcy ton glutaminianu sodu, a znajdziemy
>> go w: kostkach rosołowych, vegecie i innych suszonych jarzynkach,
>> mieszankach ziołowych, przyprawach do mięsa, soli ziołowej, czosnkowej,
>> zupach w proszku, sosach w proszku i gotowych w słoikach, keczupie oraz w
>> produktach, które po rozrobieniu mają intensywny smak i zapach.
>> >> Glutaminian sodu nie jest obojętny dla układu nerwowego.
>> >> Kwas glutaminowy, który przekształca się w glutaminian, jest jednym z
>> najważniejszych neuroprzekaźników w mózgu. Umożliwia przekazywanie impulsów
>> w centralnym systemie nerwowym. Jednak jego stężenie jest bardzo małe
>> (poniżej 8-12 ?M). Natomiast glutaminian sodu może powodować wzrost
>> stężenia neuroprzekaźnika ? wówczas neurony zostają nadmiernie pobudzone. W
>> zależności od tego, jak wrażliwy jest organizm, taki stan komórki nerwowej
>> może doprowadzić do jej śmierci."
>> >> http://dziecisawazne.pl/glutaminian-sodu/
> > Nie musisz udowadniać po raz kolejny że jesteś idiotka.
Mam pięć torebek zupki w proszku na zbyciu - wysyłam ci pocztą, i tak już
bardziej ci nie zaszkodzą :->
Lotna jesteś jak płyta chodnikowa.
|
|
|
Data: 2015-02-18 13:41:36 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Tue, 17 Feb 2015 13:55:53 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 22:17:48 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 13:10:19 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 22:07:04 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 12:49:28 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
W dniu wtorek, 17 lutego 2015 21:41:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Tue, 17 Feb 2015 21:02:58 +0100, Przesmiewca napisał(a):
kogutek444@gmail.com napisał(a):
Wyglądała na zwykłą. Jakiś profesor od jedzenia omówił skład zupy z torebki. I nic tam nie znalazł takiego co może zaszkodzić
Zamiast pierdolic farmazony po grupach, idz do sklepu, wez do reki pare zupek i poczytaj sklady. To
nawet producenci nie ukrywaja, co dodaja, no ale to przeciez mowi "jakis" profesor, co tam wiedzą
producenci. Ale pewnie jak jedna zupka nie miala chemi, to innych producentow przeciez tez nie moze
miec.
A tak powazniej pare lat temu na sieci byl filmik pokazujacy czas trawienia makaronu z zupy
tradycyjnej i tej z torebki - oba pokarmy powedrowaly do zoladka z miniaturowymi kamerami.
Na yt pewnie gdzies lezy ten material, to sobie mozna zobaczyc wartosc tego produktu.
Czytam a to E to antyzbrylacz taki sam jak w zwykłej mące.
Do maki sa jeszcze dodawane srodki przeciwplesniowe, nie tylko antyzbrylacze.
A dodatkow do skladnikow uzytych do zrobienia produktu producent
w mysl prawa junii nie musi wymieniac.
100/100
To twoje i przygłupcy IQ
Idź ty już do tych swoich torebkowych zupek, boś już tak durny, że
potwierdzasz sobą spożycie glutasoli, a jest szansa, że wkrótce glutaminian
spowoduje, iż nie naciśniesz nawet celnie klawisza. Juz wiadomo, od czego ten polski naród tak na potęgę głupieje:
"Glutamina (kwas glutaminowy) jest naturalnie występującym aminokwasem
znajdującym się w wielu produktach spożywczych w różnych stężeniach. Jego
naturalne stężenie zwykle nie przekracza 0,1 g/100 g produktu. W 1908 r.
japoński uczony prof. Kikunae Ikeda wyizolował z listownicy ? wodorostu ?
kwas glutaminowy, który sam w sobie nie ma wyrazistego smaku, ale doskonale
podkreśla intensywność innych.
E 621 = glutaminian sodu
Glutaminian sodu dziś syntetyzowany jest chemicznie ? szybko rozpowszechnił
się jako przyprawa znana ?istotą smaku?. Obecnie stosuje się go w coraz
większej ilości w celu wydobycia i wzmocnienia smaku produktów spożywczych.
Dodaje się go w ilościach 0,2-0,8 g/100 g produktu.
W ciągu roku produkuje się 400 tysięcy ton glutaminianu sodu, a znajdziemy
go w: kostkach rosołowych, vegecie i innych suszonych jarzynkach,
mieszankach ziołowych, przyprawach do mięsa, soli ziołowej, czosnkowej,
zupach w proszku, sosach w proszku i gotowych w słoikach, keczupie oraz w
produktach, które po rozrobieniu mają intensywny smak i zapach.
Glutaminian sodu nie jest obojętny dla układu nerwowego.
Kwas glutaminowy, który przekształca się w glutaminian, jest jednym z
najważniejszych neuroprzekaźników w mózgu. Umożliwia przekazywanie impulsów
w centralnym systemie nerwowym. Jednak jego stężenie jest bardzo małe
(poniżej 8-12 ?M). Natomiast glutaminian sodu może powodować wzrost
stężenia neuroprzekaźnika ? wówczas neurony zostają nadmiernie pobudzone. W
zależności od tego, jak wrażliwy jest organizm, taki stan komórki nerwowej
może doprowadzić do jej śmierci."
http://dziecisawazne.pl/glutaminian-sodu/
Nie musisz udowadniać po raz kolejny że jesteś idiotka.
Mam pięć torebek zupki w proszku na zbyciu - wysyłam ci pocztą, i tak już
bardziej ci nie zaszkodzą :->
Lotna jesteś jak płyta chodnikowa.
Przecież piszę, że pocztą, durniu - może ona i lotna 3-]]]
|
|
|
Data: 2015-02-19 14:32:48 |
Autor: adam |
Zupki z torebki. |
W dniu 2015-02-17 o 22:17, XL pisze:
Mam pięć torebek zupki w proszku na zbyciu
Naprawdę? A po co je kupiłaś?
|
|
Data: 2015-02-19 15:41:33 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Thu, 19 Feb 2015 14:32:48 +0100, adam napisał(a):
W dniu 2015-02-17 o 22:17, XL pisze:
Mam pięć torebek zupki w proszku na zbyciu
Naprawdę? A po co je kupiłaś?
Na wojnę.
|
|
|
Data: 2015-02-16 11:41:05 |
Autor: masti |
Zupki z torebki. |
Borys Pogoreło wrote:
Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:47:35 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z
domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu. Poza tym torebkowa zupę
uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
To była jakaś wyższa półka torebek, czy zwykła "chińska zupka"? Jeśli ta
ostatnia to polecam przeczytać skład...
jakbys przeczytał "skład" jabłka to też byś go nie zjadł :)
--
mst <at> gazeta <.> pl
"-Mam lęk gruntu! -Chyba wysokości? -Wiem co mówię. To grunt zabija!" T.Pratchett
|
|
Data: 2015-02-18 22:08:14 |
Autor: Borys PogoreĹo |
Zupki z torebki. |
|
|
|
Data: 2015-02-18 13:52:13 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu środa, 18 lutego 2015 22:07:30 UTC+1 użytkownik Borys Pogoreło napisał:
Dnia Mon, 16 Feb 2015 11:41:05 +0000 (UTC), masti napisał(a):
>> To była jakaś wyższa półka torebek, czy zwykła "chińska zupka"? Jeśli ta
>> ostatnia to polecam przeczytać skład...
> > jakbys przeczytał "skład" jabłka to też byś go nie zjadł :)
Znam tę sztuczkę:
https://jameskennedymonash.files.wordpress.com/2014/08/ingredients-of-an-all-natural-strawberry-english.jpg
Ale tu nie chodzi o straszenie diwodorem monotlenku, tylko o takie
smakołyki jak np. olej palmowy.
-- Borys Pogoreło
borys(#)leszno,edu,pl
Z ciekawości wpisałem do googlarki " olej palmowy". Tyle samo informacji że szkodliwy i że nieszkodliwy. Mam przed sobą torebkę z zupą w proszku. barszcz biały z winiar. Dwa razy czytałem skład i nie ma w nim nic takiego co by mogło być podpadające. To co w środku waży 66g. Prawie połowa to mąka. Jest jeszcze mleko w proszku, drożdże, suszone warzywa, sól, pieprz. Można go na szybko zrobić. Można i według przepisu jaki jest na torebce. Z ziemniakami, żeberkami. Zrobiony w wersji rozszerzonej jest bardzo smaczny i w dalszym ciągu nie zawiera żadnej chemii.
|
|
|
Data: 2015-02-18 17:05:27 |
Autor: Pszemol |
Zupki z torebki. |
<kogutek444@gmail.com> wrote in message news:171645a4-5e44-44a1-9a0e-92437c47b08cgooglegroups.com...
Znam tę sztuczkę:
https://jameskennedymonash.files.wordpress.com/2014/08/ingredients-of-an-all-natural-strawberry-english.jpg
Ale tu nie chodzi o straszenie diwodorem monotlenku, tylko o takie
smakołyki jak np. olej palmowy.
Z ciekawości wpisałem do googlarki " olej palmowy". Tyle samo informacji że szkodliwy i że nieszkodliwy. Mam przed sobą torebkę z zupą w proszku. barszcz biały z winiar. Dwa razy czytałem skład i nie ma w nim nic takiego co by mogło być podpadające. To co w środku waży 66g. Prawie połowa to mąka. Jest jeszcze mleko w proszku, drożdże, suszone warzywa, sól, pieprz. Można go na szybko zrobić. Można i według przepisu jaki jest na torebce. Z ziemniakami, żeberkami. Zrobiony w wersji rozszerzonej jest bardzo smaczny i w dalszym ciągu nie zawiera żadnej chemii.
Są ludzie którzy nie bardzo znają się na "nauce" i jak
usłyszą "chemia" to boją się nieznanego jak ognia...
Często na jakimś party usłyszę jakiegoś nawiedzonego
przyjaciela-przyjaciela który palnie coś takiego jak
"on nie je tego czy tamtego bo nie chce chemii w kuchni".
I wtedy aż ciśnie się na usta pytanie: a woda to nie chemia?
Sól kuchenna to nie chemia? I ta truskawka to świetny przykład.
Ale wolę nie wdawać się w dyskusję tego typu bo to nie ma
większego sensu - nie przekonasz nikogo albo prawie nikogo.
Można czasem wybadać poziom inteligencji i potem dopiero
próbować, jak zda egzamin, ale często nie warto...
Jak z tą wędzarnią i wędzeniem trocinami ze świerków ;-)
|
|
|
Data: 2015-02-19 04:22:03 |
Autor: wolim |
Zupki z torebki. |
W dniu 2015-02-19 o 00:05, Pszemol pisze:
> Są ludzie którzy nie bardzo znają się na "nauce" i jak
usłyszą "chemia" to boją się nieznanego jak ognia...
Często na jakimś party usłyszę jakiegoś nawiedzonego
przyjaciela-przyjaciela który palnie coś takiego jak
"on nie je tego czy tamtego bo nie chce chemii w kuchni".
I wtedy aż ciśnie się na usta pytanie: a woda to nie chemia?
Sól kuchenna to nie chemia? I ta truskawka to świetny przykład.
Ale wolę nie wdawać się w dyskusję tego typu bo to nie ma
większego sensu - nie przekonasz nikogo albo prawie nikogo.
Można czasem wybadać poziom inteligencji i potem dopiero
próbować, jak zda egzamin, ale często nie warto...
Jak z tą wędzarnią i wędzeniem trocinami ze świerków
Ja również często używam określenia "chemia", ale ma ono u mnie jednak nieco odmienne znaczenie. Określam nim szkodliwe związki chemiczne znajdujące się w produktach mocno przetworzonych takie jak konserwanty, glutaminian sodu, sztuczne barwniki, itp. Tego typu związki chemiczne z całą pewnością nie są zdrowsze dla naszego organizmu niż te występujące naturalnie w warzywach, czy owocach. Więc porównywanie w tym kontekście określenia "chemia" z jabłkiem czy truskawką traci swój sens.
Oczywiście, i mnie zdarza się korzystać z gotowych produktów, takich jak, na przykład, wspomniana zupa w proszku "Barszcz biały". Zresztą całkiem smaczna. Nie mniej, zawsze czytam skład tego co kupuję i staram się wybierać produkty, które owej "chemii" zawierają jak najmniej.
Pozdrawiam,
MW
|
|
|
Data: 2015-02-19 04:00:41 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 04:22:11 UTC+1 użytkownik wolim napisał:
W dniu 2015-02-19 o 00:05, Pszemol pisze:
> Są ludzie którzy nie bardzo znają się na "nauce" i jak
> usłyszą "chemia" to boją się nieznanego jak ognia...
>
> Często na jakimś party usłyszę jakiegoś nawiedzonego
> przyjaciela-przyjaciela który palnie coś takiego jak
> "on nie je tego czy tamtego bo nie chce chemii w kuchni".
> I wtedy aż ciśnie się na usta pytanie: a woda to nie chemia?
> Sól kuchenna to nie chemia? I ta truskawka to świetny przykład.
> Ale wolę nie wdawać się w dyskusję tego typu bo to nie ma
> większego sensu - nie przekonasz nikogo albo prawie nikogo.
> Można czasem wybadać poziom inteligencji i potem dopiero
> próbować, jak zda egzamin, ale często nie warto...
> Jak z tą wędzarnią i wędzeniem trocinami ze świerków
Ja również często używam określenia "chemia", ale ma ono u mnie jednak nieco odmienne znaczenie. Określam nim szkodliwe związki chemiczne znajdujące się w produktach mocno przetworzonych takie jak konserwanty, glutaminian sodu, sztuczne barwniki, itp. Tego typu związki chemiczne z całą pewnością nie są zdrowsze dla naszego organizmu niż te występujące naturalnie w warzywach, czy owocach. Więc porównywanie w tym kontekście określenia "chemia" z jabłkiem czy truskawką traci swój sens.
Oczywiście, i mnie zdarza się korzystać z gotowych produktów, takich jak, na przykład, wspomniana zupa w proszku "Barszcz biały". Zresztą całkiem smaczna. Nie mniej, zawsze czytam skład tego co kupuję i staram się wybierać produkty, które owej "chemii" zawierają jak najmniej..
Pozdrawiam,
MW
To zjedz dostatecznie dużo pestek z wiśni albo jabłek. Zobaczysz jakie są zdrowe a potem wykitujesz. O szkodliwości glutaminianu sodu możesz rozmawiać ze skośnookimi. Używają tego od zawsze i liczy się ich w miliardach. Niedawno było o ogrodowej wędzarni. W niej powstaje syf trudny do opisania. Zjadłbyś płaską łyżeczkę takiego brązowo czarnego syfu zeskrobanego ze ścianek takiej wędzarni? Pytanie było retoryczne. A jedząc jakąś zajebistą wędzonkę zrobioną w takiej wędzarni zjesz ten syf. Wszystko można byle z wolna i ostrożna. Jedzenie jakie można kupić w sklepie ma dopuszczenie do sprzedaży. Oznacza to że w bardzo długim okresie czasu jak je jeść to nie zaszkodzi. Chyba że ktoś oprze dietę na samych chińskich zupkach. Pewno jak oparł na samej marchewce to też by mu na zdrowie nie wyszło nawet jak by to była marchewka super hiper ekologiczna. Wszyscy głupi gadają jakie to niezdrowe jedzenie jest w sklepach. Tanie wędliny to już śmierć w najczystszej postaci. A w Polsce cały czas powiększa się sfera biedy i jednocześnie rośnie przewidywana długość życia.
|
|
|
Data: 2015-02-19 07:39:54 |
Autor: Pszemol |
Zupki z torebki. |
<kogutek444@gmail.com> wrote in message news:11069831-cb11-488d-b540-66bf958838dcgooglegroups.com...
To zjedz dostatecznie dużo pestek z wiśni albo jabłek.
Zobaczysz jakie są zdrowe a potem wykitujesz.
Albo napij się dużo CZYSTEJ wody - też można szybko umrzeć.
|
|
|
Data: 2015-02-19 07:14:22 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 14:39:55 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
<kogutek444@gmail.com> wrote in message news:11069831-cb11-488d-b540-66bf958838dcgooglegroups.com...
> To zjedz dostatecznie dużo pestek z wiśni albo jabłek.
> Zobaczysz jakie są zdrowe a potem wykitujesz.
Albo napij się dużo CZYSTEJ wody - też można szybko umrzeć.
Jeszcze lepszy przykład. W czystej wodzie trudno znaleźć jakieś szkodliwe E a zabija.
|
|
|
Data: 2015-02-19 15:00:35 |
Autor: Pszemol |
Zupki z torebki. |
<kogutek444@gmail.com> wrote in message news:d3128db3-ca65-4a0b-af94-2ea1d83f0d9agooglegroups.com...
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 14:39:55 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
<kogutek444@gmail.com> wrote in message
news:11069831-cb11-488d-b540-66bf958838dcgooglegroups.com...
> To zjedz dostatecznie dużo pestek z wiśni albo jabłek.
> Zobaczysz jakie są zdrowe a potem wykitujesz.
Albo napij się dużo CZYSTEJ wody - też można szybko umrzeć.
Jeszcze lepszy przykład.
W czystej wodzie trudno znaleźć jakieś szkodliwe E a zabija.
Ciekawe ilu grupowiczów pomyśli błędnie że żartujemy z tą wodą?
|
|
|
Data: 2015-02-19 14:16:38 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Thu, 19 Feb 2015 04:00:41 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
To zjedz dostatecznie dużo pestek z wiśni albo jabłek. Zobaczysz jakie są zdrowe a potem wykitujesz.
:-D
|
|
Data: 2015-02-20 20:55:24 |
Autor: wolim |
Zupki z torebki. |
W dniu 2015-02-19 o 13:00, kogutek444@gmail.com pisze:
W dniu czwartek, 19 lutego 2015 04:22:11 UTC+1 użytkownik wolim napisał:
W dniu 2015-02-19 o 00:05, Pszemol pisze:
> Są ludzie którzy nie bardzo znają się na "nauce" i jak
usłyszą "chemia" to boją się nieznanego jak ognia...
Często na jakimś party usłyszę jakiegoś nawiedzonego
przyjaciela-przyjaciela który palnie coś takiego jak
"on nie je tego czy tamtego bo nie chce chemii w kuchni".
I wtedy aż ciśnie się na usta pytanie: a woda to nie chemia?
Sól kuchenna to nie chemia? I ta truskawka to świetny przykład.
Ale wolę nie wdawać się w dyskusję tego typu bo to nie ma
większego sensu - nie przekonasz nikogo albo prawie nikogo.
Można czasem wybadać poziom inteligencji i potem dopiero
próbować, jak zda egzamin, ale często nie warto...
Jak z tą wędzarnią i wędzeniem trocinami ze świerków
Ja również często używam określenia "chemia", ale ma ono u mnie jednak
nieco odmienne znaczenie. Określam nim szkodliwe związki chemiczne
znajdujące się w produktach mocno przetworzonych takie jak konserwanty,
glutaminian sodu, sztuczne barwniki, itp. Tego typu związki chemiczne z
całą pewnością nie są zdrowsze dla naszego organizmu niż te występujące
naturalnie w warzywach, czy owocach. Więc porównywanie w tym kontekście
określenia "chemia" z jabłkiem czy truskawką traci swój sens.
Oczywiście, i mnie zdarza się korzystać z gotowych produktów, takich
jak, na przykład, wspomniana zupa w proszku "Barszcz biały". Zresztą
całkiem smaczna. Nie mniej, zawsze czytam skład tego co kupuję i staram
się wybierać produkty, które owej "chemii" zawierają jak najmniej.
Pozdrawiam,
MW
To zjedz dostatecznie dużo pestek z wiśni albo jabłek. Zobaczysz jakie są zdrowe a potem wykitujesz. O szkodliwości glutaminianu sodu możesz rozmawiać ze skośnookimi. Używają tego od zawsze i liczy się ich w miliardach. Niedawno było o ogrodowej wędzarni. W niej powstaje syf trudny do opisania. Zjadłbyś płaską łyżeczkę takiego brązowo czarnego syfu zeskrobanego ze ścianek takiej wędzarni? Pytanie było retoryczne. A jedząc jakąś zajebistą wędzonkę zrobioną w takiej wędzarni zjesz ten syf. Wszystko można byle z wolna i ostrożna. Jedzenie jakie można kupić w sklepie ma dopuszczenie do sprzedaży. Oznacza to że w bardzo długim okresie czasu jak je jeść to nie zaszkodzi. Chyba że ktoś oprze dietę na samych chińskich zupkach. Pewno jak oparł na samej marchewce to też by mu na zdrowie nie wyszło nawet jak by to była marchewka super hiper ekologiczna. Wszyscy głupi gadają jakie to niezdrowe jedzenie jest w sklepach. Tanie wędliny to już śmierć w najczystszej postaci. A w Polsce cały czas p
owiększa się sfera biedy i jednocześnie rośnie przewidywana długość życia.
Nikt tu nie kwestionuje faktu, że nic nie szkodzi byle nie w nadmiarze. Nie mniej wolę zjeść rosół na kurze, a jeszcze lepiej na wołowinie niż gówno z kostki. Jeśli Ci pasuje, to jedz tylko zupy z proszku, konserwy i pulpety z Pudliszek. Twój wybór. Ja wolę tradycyjny krupnik, kiełbasę słoikową ze świniobicia i kotlety ze zmielonego karczku. Generalnie staram się serwować dania z produktów jak najmniej przetworzonych. Pierdolicie tu o wspaniałości produktów gotowych, więc na najbliższej imprezie proponuję podać gościom gołąbki ze słoika i żurek z torebki. Do tego jeszcze sałatkę od Lisnera. Dlaczego tego nie podacie? Bo to jest gówno. Możecie też podać galaretkę rybną z Biedronki. Ale tego też nie zaryzykujecie. Natomiast będziecie pisać, że to takie smaczne i zdrowe.
PS. Moja żona woli kiełbasę typu "śląska" o smaku gorszym niż parówkowa sprzed lat dwudziestu, niż swojską, którą robimy 2-3 razy w roku z sąsiadem. Widać całkowicie została zdeprawowana przez te śliskie smaki bez smaku... Dzisiaj ogólnie wszystko ma taki sam smak. Smak "umami", lub, inaczej mówiąc, smak glutaminianu sodu.
Pozdrawiam,
MW
|
|
Data: 2015-02-16 13:53:30 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:47:35 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu. Poza tym torebkowa zupę uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
Dla kogutków.
|
|
Data: 2015-02-16 05:00:57 |
Autor: kogutek444 |
Zupki z torebki. |
W dniu poniedziałek, 16 lutego 2015 13:53:32 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:47:35 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
> Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu. Poza tym torebkowa zupę uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
Dla kogutków.
Wiedziałem że głupia rura przylezie.
|
|
|
Data: 2015-02-16 14:10:38 |
Autor: XL |
Zupki z torebki. |
Dnia Mon, 16 Feb 2015 05:00:57 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
W dniu poniedziałek, 16 lutego 2015 13:53:32 UTC+1 użytkownik XL napisał:
Dnia Sun, 15 Feb 2015 17:47:35 -0800 (PST), kogutek444@gmail.com
napisał(a):
Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu. Poza tym torebkowa zupę uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
Dla kogutków.
Wiedziałem że głupia rura przylezie.
Tv ci szkodzi, pustogłówku.
|
|
|
Data: 2015-02-17 20:43:49 |
Autor: Przesmiewca |
Zupki z torebki. |
kogutek444@gmail.com napisał(a):
Oglądam teraz w tv jakiś program. Zbadali rosół z torebki i porównali z domowym. W torebkowym było mniej tłuszczu.
Poza tym torebkowa zupę uznali za pełnowartościowe jedzenie na dodatek pozbawioną tzw chemii.
Spoko, w sam raz zupka dla ciebie. Sila TV i jej moc dzialania na polglowkow jest porazajaca.
No ale jak tak uznali, to znaczy jest na pewno ok!
|