Data: 2010-09-25 08:42:05 | |
Autor: Jarek nie obronił kżyża | |
Zniewolony umysł Dziedziczaka. | |
Nie polaryzujmy społeczeństwa, wycofajmy z Sejmu uchwałę ustanawiającą rok 2011 Rokiem Czesława Miłosza - zaproponował poseł PiS Jan Dziedziczak
Chwilę wcześniej jego klubowa koleżanka Anna Sobecka - a było to na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji kultury - dokonała brawurowej szarży retorycznej, usiłując zdegradować Poetę do roli śmierdzącego pasożyta na zdrowej tkance narodu polskiego. O ile jednak szkoda czasu na analizowanie tego, co radiomaryjna diwa ma nam do zakomunikowania, to już nad niby to kompromisową propozycją sympatycznego skądinąd posła Dziedziczaka pochylić się może warto. No bo jak to jest z tą "polaryzacją społeczeństwa"? Miłosz dzieli Polaków, więc na wszelki wypadek Miłosza nie eksponujmy? Bądźmy więc konsekwentni i wycofajmy się z innych polaryzujących inicjatyw. Chociażby z pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. Jedni bardzo go chcą, inni równie bardzo nie chcą. Po cóż więc tak dzielić i jątrzyć? Nie lepiej odpuścić? Swoją drogą, zadziwiające jest odwrócenie ról. Argument o "niepolaryzowaniu społeczeństwa" był do tej pory specjalnością autorów określanych przez środowisko posła Dziedziczaka mianem "salonowych". Najczęściej w polemikach antylustracyjnych i antydekomunizacyjnych, a chodziło o zasypanie podziałów z epoki PRL, aby nie odbijały się nam czkawką w wolnej Polsce. O ile jednak tamte podziały były realne i głębokie, o tyle kłótnia o Miłosza jest co najwyżej tandetną groteską, w której majaczą duchy i upiory zaczerpnięte wprost z przedwojennej twórczości niejakiego Kazimierza Wybranowskiego. Bo jeśli z Miłoszem mamy dziś problem, to nie dlatego, że "polaryzował społeczeństwo". Prędzej już zastygł w pozie klasyka, szanowanego, acz nie czytanego. Szkoda, bo jego książki, nawet te pisane w odległej już epoce, wciąż wiele nam mogą powiedzieć o teraźniejszości. A już tym z polityków i sympatyków PiS, którzy wbrew trendowi w ich partii starają się zachować kontakt z rzeczywistością, lekturę "Zniewolonego umysłu" zalecać należy bezwzględnie. Także poseł Dziedziczak z sejmowej komisji kultury powinien spróbować. Być może co nieco zrozumie i nie będzie już autoryzował idiotyzmów. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8424617,Zniewolony_umysl_Dziedziczaka.html#ixzz10WMTBeLW Przemysław Warzywny -- Publicysta Cezary Michalski o Jarosławie Kaczyńskim: nasz dupowaty Hitler już o Henrykę Krzywonos może się potknąć w swoim nieudolnym marszu do władzy". |
|