Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.samochody   »   Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.

Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.

Data: 2011-01-02 12:09:04
Autor: Grzegorz Brycki
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 08:25, MarcinJM pisze:
Witam
A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu, lub
jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
opisany w instrukcji obslugi.

Ja mam lepszy. Zapisywanie przebiegu każdego samochodu w oficjalnej bazie - w chmurze. Każdy samochód wyposażamy w sprzęt za 400 zł (czyli porządny GPS z nadajnikiem. Całość jest zamknięta w jednorazowiej obudowie. Odłączenie GPS powoduje zapis w bazie danych i naliczenie statystycznych przebiegów.

;-)

Data: 2011-01-02 12:13:11
Autor: Kazimierz Uromski
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
On 02.01.2011 12:09, Grzegorz Brycki wrote:
W dniu 2011-01-02 08:25, MarcinJM pisze:
Witam
A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu, lub
jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
opisany w instrukcji obslugi.

Ja mam lepszy. Zapisywanie przebiegu każdego samochodu w oficjalnej
bazie - w chmurze. Każdy samochód wyposażamy w sprzęt za 400 zł (czyli
porządny GPS z nadajnikiem. Całość jest zamknięta w jednorazowiej
obudowie. Odłączenie GPS powoduje zapis w bazie danych i naliczenie
statystycznych przebiegów.

Ja jestem cały czas fanem systemu z rodowitej polskiej motoryzacji (125p, polonez) - po przekroczeniu 99 999km licznik się zeruje i jedzie od początku, kręcenie nie ma tu po prostu sensu (:

Data: 2011-01-02 14:14:38
Autor: kml
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.

Użytkownik "Kazimierz Uromski" <usunto.legalnycyklista@gmail.zx.comzamiastzx> napisał w wiadomości news:ifpmjr$k6q$1inews.gazeta.pl...

Ja jestem cały czas fanem systemu z rodowitej polskiej motoryzacji (125p, polonez) - po przekroczeniu 99 999km licznik się zeruje i jedzie od początku, kręcenie nie ma tu po prostu sensu (:

To samo miał Ford Escort :)

--
pozdrawiam
kml

Data: 2011-01-02 15:09:45
Autor: Pszemol
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
"kml" <flySteX@gaOzeFta.lp> wrote in message news:ifptnq$eg8$1inews.gazeta.pl...
Użytkownik "Kazimierz Uromski" <usunto.legalnycyklista@gmail.zx.comzamiastzx> napisał w wiadomości news:ifpmjr$k6q$1inews.gazeta.pl...

Ja jestem cały czas fanem systemu z rodowitej polskiej motoryzacji (125p, polonez) - po przekroczeniu 99 999km licznik się zeruje i jedzie od początku, kręcenie nie ma tu po prostu sensu (:

To samo miał Ford Escort :)

Ewidentnie producenci nie przypuszczali że ich wyrób
pojeździ dłużej niż 100k km :-)

Data: 2011-01-02 12:13:34
Autor: MarcinJM
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 12:09, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 08:25, MarcinJM pisze:
Witam
A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu, lub
jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
opisany w instrukcji obslugi.

Ja mam lepszy. Zapisywanie przebiegu każdego samochodu w oficjalnej
bazie - w chmurze. Każdy samochód wyposażamy w sprzęt za 400 zł (czyli
porządny GPS z nadajnikiem. Całość jest zamknięta w jednorazowiej
obudowie. Odłączenie GPS powoduje zapis w bazie danych i naliczenie
statystycznych przebiegów.

Ale po co?
Jestem w stanie tak skatowac auto przez 10 tys., ze technicznie bedzie w stanie gorszym niz auto po 150tys. uzytkowane normalnie.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Data: 2011-01-02 12:15:34
Autor: Grzegorz Brycki
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 12:13, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-01-02 12:09, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 08:25, MarcinJM pisze:
Witam
A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu, lub
jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
opisany w instrukcji obslugi.

Ja mam lepszy. Zapisywanie przebiegu każdego samochodu w oficjalnej
bazie - w chmurze. Każdy samochód wyposażamy w sprzęt za 400 zł (czyli
porządny GPS z nadajnikiem. Całość jest zamknięta w jednorazowiej
obudowie. Odłączenie GPS powoduje zapis w bazie danych i naliczenie
statystycznych przebiegów.

Ale po co?
Jestem w stanie tak skatowac auto przez 10 tys., ze technicznie bedzie w
stanie gorszym niz auto po 150tys. uzytkowane normalnie.

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Data: 2011-01-02 11:40:26
Autor: Waldek Godel
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
Dnia Sun, 02 Jan 2011 12:15:34 +0100, Grzegorz Brycki napisał(a):

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Ale po co wymyślać coś, co już jest? Samochody same już sobie obliczają jak zużywany jest olej w zalezności od
tego jak się jeździ. A inne typy zużycia widać.

--
Pozdrowienia, Waldek Godel
Co to jest tradycja? Tradycja co jest coś ekstra. Chodzi o to że jak my im
wydamy Zakajewa to oni nam muszą oddać samolot. Właśnie na zasadzie tej
tradycji.. to stara tradycja. Jeszcze od początku.. lotnictwa. Ekstradycja.

Data: 2011-01-02 12:18:11
Autor: MarcinJM
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 12:15, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 12:13, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-01-02 12:09, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 08:25, MarcinJM pisze:
Witam
A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu, lub
jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
opisany w instrukcji obslugi.

Ja mam lepszy. Zapisywanie przebiegu każdego samochodu w oficjalnej
bazie - w chmurze. Każdy samochód wyposażamy w sprzęt za 400 zł (czyli
porządny GPS z nadajnikiem. Całość jest zamknięta w jednorazowiej
obudowie. Odłączenie GPS powoduje zapis w bazie danych i naliczenie
statystycznych przebiegów.

Ale po co?
Jestem w stanie tak skatowac auto przez 10 tys., ze technicznie bedzie w
stanie gorszym niz auto po 150tys. uzytkowane normalnie.

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony
samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Ale po co?

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Data: 2011-01-02 12:23:27
Autor: Grzegorz Brycki
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 12:18, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-01-02 12:15, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 12:13, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-01-02 12:09, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 08:25, MarcinJM pisze:
Witam
A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu,
lub
jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
opisany w instrukcji obslugi.

Ja mam lepszy. Zapisywanie przebiegu każdego samochodu w oficjalnej
bazie - w chmurze. Każdy samochód wyposażamy w sprzęt za 400 zł (czyli
porządny GPS z nadajnikiem. Całość jest zamknięta w jednorazowiej
obudowie. Odłączenie GPS powoduje zapis w bazie danych i naliczenie
statystycznych przebiegów.

Ale po co?
Jestem w stanie tak skatowac auto przez 10 tys., ze technicznie bedzie w
stanie gorszym niz auto po 150tys. uzytkowane normalnie.

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony
samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Ale po co?


Żeby nie trzeba było experta żeby kupić samochód... Ja się nie znam za bardzo, stara samochodowa wyga mnie wydyma, a potem co - człowiek musi wynająć kolegów za parę tyś żeby mu naprostowali kręgosłup... a samochód i tak do dupy.

GB

Data: 2011-01-02 12:30:10
Autor: MarcinJM
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 12:23, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 12:18, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-01-02 12:15, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 12:13, MarcinJM pisze:
W dniu 2011-01-02 12:09, Grzegorz Brycki pisze:
W dniu 2011-01-02 08:25, MarcinJM pisze:
Witam
A rozwiazanie to jest banalne: BRAK licznika calkowitego przebiegu,
lub
jakis prosty, oficjalny patent na zerowanie go, dostepny dla kazdego,
opisany w instrukcji obslugi.

Ja mam lepszy. Zapisywanie przebiegu każdego samochodu w oficjalnej
bazie - w chmurze. Każdy samochód wyposażamy w sprzęt za 400 zł (czyli
porządny GPS z nadajnikiem. Całość jest zamknięta w jednorazowiej
obudowie. Odłączenie GPS powoduje zapis w bazie danych i naliczenie
statystycznych przebiegów.

Ale po co?
Jestem w stanie tak skatowac auto przez 10 tys., ze technicznie
bedzie w
stanie gorszym niz auto po 150tys. uzytkowane normalnie.

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony
samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Ale po co?


Żeby nie trzeba było experta żeby kupić samochód... Ja się nie znam za
bardzo, stara samochodowa wyga mnie wydyma, a potem co - człowiek musi
wynająć kolegów za parę tyś żeby mu naprostowali kręgosłup... a samochód
i tak do dupy.

Nie bardzo rozumiem.
Nie znam sie na nieruchomosciach, wiec kupujac pragnalbym, aby towarzyszyl mi fachowiec w danej dziedzinie.
Dlaczego wiekszosc Polakow uzurpuje sobie prawo do bycia fachowcem w ocenie samochodow? Bo maja miernik lakieru? Bo uslyszeli, ze trzeba sprawdzic gumy na pedalach? Bo auto jest ladne, swiezo lakierowane?
Wybacz.
Kupujac bierzesz fachowca, placisz mu i tyle. oczywiscie nie ma sie gwarancji 100% udanego zakupu. Niemniej ryzyko wtopy zmniejsza sie ogromnie.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Data: 2011-01-02 15:14:21
Autor: Pszemol
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
"MarcinJM" <marcin@inetia.pl> wrote in message news:ifpnk3$6v6$1news.onet.pl...
Żeby nie trzeba było experta żeby kupić samochód... Ja się nie znam za
bardzo, stara samochodowa wyga mnie wydyma, a potem co - człowiek musi
wynająć kolegów za parę tyś żeby mu naprostowali kręgosłup... a samochód
i tak do dupy.

Nie bardzo rozumiem.
Nie znam sie na nieruchomosciach, wiec kupujac pragnalbym, aby towarzyszyl mi fachowiec w danej dziedzinie.
Dlaczego wiekszosc Polakow uzurpuje sobie prawo do bycia fachowcem
w ocenie samochodow? Bo maja miernik lakieru? Bo uslyszeli, ze trzeba sprawdzic gumy na pedalach? Bo auto jest ladne, swiezo lakierowane?
Wybacz.
Kupujac bierzesz fachowca, placisz mu i tyle. oczywiscie nie ma sie gwarancji 100% udanego zakupu. Niemniej ryzyko wtopy zmniejsza sie
ogromnie.

Albo jesteś bardzo naiwny albo celowo ludzi w błąd wprowadzasz.

Fachowiec to wróżka? Ma kryształową kulę? A może rozbierze silnik
i pomierzy krzywizny wału korbowego i sprawdzi panewki, zawory?
Nie!
Fachowiec będzie dobry w skasowaniu kasy i zwrócenie uwagi na
dosyć oczywiste rzeczy widoczne z zewnątrz. Ponieważ nie kupuje
dla siebie i nie ma żadnej odpowiedzialności za swoją "diagnozę"
to nie będzie miał żadnej motywacji aby się specjalnie wysilić...

Taka kasa zapłacona mechanikowi za "przegląd" to bardziej jakieś
uspokojenie własnego sumienia niż rzeczywiste sprawdzenie auta.

Data: 2011-01-02 22:30:21
Autor: pm
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
?> Fachowiec będzie dobry w skasowaniu kasy i zwrócenie uwagi na
dosyć oczywiste rzeczy widoczne z zewnątrz. Ponieważ nie kupuje
dla siebie i nie ma żadnej odpowiedzialności za swoją "diagnozę"
to nie będzie miał żadnej motywacji aby się specjalnie wysilić...

e tam

tak jak nie pójdziesz do fryzjera który ci spaprał fryz
taki i nikomu nie polecisz fachowca który cię wpuścił w kanał (z braku rzetelności lub lenistwa)
i to jest to właśnie odpowiedzialność której niby nie ma.

a sam pomysł wywalania liczników - kretyński
nikt nikomu nie każe sie nimi sugerować.
fachowiec równie dobrze/źle obejrzy samochód mimo obecności licznika.

Data: 2011-01-02 15:41:11
Autor: Pszemol
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
"pm" <xpm_zonk_@wp.pl> wrote in message news:ifqqpe$5a5$1news.net.icm.edu.pl...
?> Fachowiec będzie dobry w skasowaniu kasy i zwrócenie uwagi na
dosyć oczywiste rzeczy widoczne z zewnątrz. Ponieważ nie kupuje
dla siebie i nie ma żadnej odpowiedzialności za swoją "diagnozę"
to nie będzie miał żadnej motywacji aby się specjalnie wysilić...

e tam

tak jak nie pójdziesz do fryzjera który ci spaprał fryz
taki i nikomu nie polecisz fachowca który cię wpuścił w kanał
(z braku rzetelności lub lenistwa)
i to jest to właśnie odpowiedzialność której niby nie ma.

Bzdura.
Znasz jakiegoś mechanika, który narzeka na brak klientów?
Zresztą, to że czegoś tam nie znalazł nie dowód że źle patrzył...

Data: 2011-01-03 20:39:33
Autor: pm
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
?> Bzdura.
Znasz jakiegoś mechanika, który narzeka na brak klientów?

ten argument też mi przyszedł do głowy


ale negowanie sensu zabierania ze sobą kogoś kto zna się lepiej to jest dopiero bzdura ;-)

Data: 2011-01-02 22:52:10
Autor: Tomasz Pyra
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 22:14, Pszemol pisze:
"MarcinJM" <marcin@inetia.pl> wrote in message
news:ifpnk3$6v6$1news.onet.pl...
Żeby nie trzeba było experta żeby kupić samochód... Ja się nie znam za
bardzo, stara samochodowa wyga mnie wydyma, a potem co - człowiek musi
wynająć kolegów za parę tyś żeby mu naprostowali kręgosłup... a samochód
i tak do dupy.

Nie bardzo rozumiem.
Nie znam sie na nieruchomosciach, wiec kupujac pragnalbym, aby
towarzyszyl mi fachowiec w danej dziedzinie.
Dlaczego wiekszosc Polakow uzurpuje sobie prawo do bycia fachowcem
w ocenie samochodow? Bo maja miernik lakieru? Bo uslyszeli, ze trzeba
sprawdzic gumy na pedalach? Bo auto jest ladne, swiezo lakierowane?
Wybacz.
Kupujac bierzesz fachowca, placisz mu i tyle. oczywiscie nie ma sie
gwarancji 100% udanego zakupu. Niemniej ryzyko wtopy zmniejsza sie
ogromnie.

Albo jesteś bardzo naiwny albo celowo ludzi w błąd wprowadzasz.

Fachowiec to wróżka? Ma kryształową kulę? A może rozbierze silnik
i pomierzy krzywizny wału korbowego i sprawdzi panewki, zawory?
Nie!

A dlaczego by nie?
Zakres tego co jest do sprawdzenia jest do uzgodnienia ze sprzedającym i tym kto to będzie sprawdzał.
Jak bardzo ktoś chce, można i rozbierać silnik i znam gościa którzy silnik rozbierał przed zakupem samochodu.

Smutna prawda jest raczej taka, że zazwyczaj ktoś kto kupuje auto za 30000zł, ma na to 29000zł, a brakujący 1000zł jeszcze musiał pożyczyć.

A tu nawet nie zawsze trzeba własnego fachowca.
Za 200zł w SKP poza godzinami szczytu można całkiem dokładnie przebadać samochód robiąc skrupulatnie całą ścieżkę diagnostyczną. Tak z analizą spalin, pół godziny na szarpaku, macanie ruchomych części przy teście amortyzatorów, pooglądanie auta od spodu, pomacanie podłużnic itp. itd.
Kolejne 200zł i można sprawdzić auto na hamowni.
Jeszcze 200zł i można zbadać geometrię zawieszenia i punkty konstrukcyjne nadwozia.

Kupując auto za kupę kasy warto wydać kilka stów żeby wiedzieć co się kupuje jak już się samochód.

A w praktyce wygląda to tak że przychodzi kupujący z jakimś "szwagrem" co się niby zna. I szwagier rzuca teksty typu "uuu... panie... para z rury wali - uszczelka jak nic do wymiany".

Data: 2011-01-02 16:03:56
Autor: Pszemol
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
"Tomasz Pyra" <hellfire@spam.spam.spam> wrote in message news:4d20f38a$0$2444$65785112news.neostrada.pl...
Albo jesteś bardzo naiwny albo celowo ludzi w błąd wprowadzasz.

Fachowiec to wróżka? Ma kryształową kulę? A może rozbierze silnik
i pomierzy krzywizny wału korbowego i sprawdzi panewki, zawory?
Nie!

A dlaczego by nie?
Zakres tego co jest do sprawdzenia jest do uzgodnienia ze sprzedającym i tym kto to będzie sprawdzał.
Jak bardzo ktoś chce, można i rozbierać silnik i znam gościa którzy silnik rozbierał przed zakupem samochodu.

Jeśli kupujący zna się na tyle, że wie co chce sprawdzać i kiedy
warto rozebrać silnik a kiedy nie to chyba nie rozmawiamy
o typowej transakcji zakupu. Rozbierać silnik to sobie możesz jak
kupujesz jakieś antyczne, kolekcjonerskie auto a nie 5-letniego eskorta.

Smutna prawda jest raczej taka, że zazwyczaj ktoś kto kupuje auto za 30000zł, ma na to 29000zł, a brakujący 1000zł jeszcze musiał pożyczyć.

I zwykle za namową zanosi takie auto do warsztatu gdzie go oglądną
z wierzchu, jak będzie miał szczęście to popatrzą też od spodu, ale
muszą mieć czas i ochotę, i skasują Cię za to 200zł a Ty dalej nie
będziesz nic wiedział więcej niż to co wiedziałeś już teraz...

A tu nawet nie zawsze trzeba własnego fachowca.
Za 200zł w SKP poza godzinami szczytu można całkiem dokładnie przebadać samochód robiąc skrupulatnie całą ścieżkę diagnostyczną. Tak z analizą spalin, pół godziny na szarpaku, macanie ruchomych części przy teście amortyzatorów, pooglądanie auta od spodu, pomacanie podłużnic itp. itd.
Kolejne 200zł i można sprawdzić auto na hamowni.
Jeszcze 200zł i można zbadać geometrię zawieszenia i punkty konstrukcyjne nadwozia.

Jakoś śmiem wątpić.

Kupując auto za kupę kasy warto wydać kilka stów żeby wiedzieć co się kupuje jak już się samochód.

A w praktyce wygląda to tak że przychodzi kupujący z jakimś "szwagrem" co się niby zna. I szwagier rzuca teksty typu "uuu... panie... para z rury wali - uszczelka jak nic do wymiany".

W praktyce namawianie kogoś przypadkowego do zrobienia
przypadkowego przeglądu w przypadkowej stacji obsługi
kończy się na tym, że oprócz tego że kupującego orżnie sprzedawca
to go orznie też mechanik kasując za coś, co nie ma żadnej wartości.

Data: 2011-01-02 23:20:51
Autor: Tomasz Pyra
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 23:03, Pszemol pisze:

Smutna prawda jest raczej taka, że zazwyczaj ktoś kto kupuje auto za
30000zł, ma na to 29000zł, a brakujący 1000zł jeszcze musiał pożyczyć.

I zwykle za namową zanosi takie auto do warsztatu gdzie go oglądną
z wierzchu, jak będzie miał szczęście to popatrzą też od spodu

Jak sobie ktoś daje robić z siebie głąba za własne pieniądze to pewnie nic mu nie pomoże.
To czemu warto się przyjrzeć można znaleźć chociażby w internecie. Z taką listą do mechanika i tam można kazać sobie to wszystko pokazywać.

Kolejne 200zł i można sprawdzić auto na hamowni.
Jeszcze 200zł i można zbadać geometrię zawieszenia i punkty
konstrukcyjne nadwozia.

Jakoś śmiem wątpić.

W co? W ceny czy to że istnieje takie coś jak hamownia, SKP i badanie geometrii?

Z moich doświadczeń wynika, że jeżeli kupujący jest gotów ponieść jakieś koszty na diagnostykę samochodu, to jest to poważny kupujący.
W odróżnieniu od masy oglądaczy co chce przyjść, popatrzeć, ponarzekać, czasami się przejechać.

A w praktyce wygląda to tak że przychodzi kupujący z jakimś "szwagrem"
co się niby zna. I szwagier rzuca teksty typu "uuu... panie... para z
rury wali - uszczelka jak nic do wymiany".

W praktyce namawianie kogoś przypadkowego do zrobienia
przypadkowego przeglądu w przypadkowej stacji obsługi
kończy się na tym, że oprócz tego że kupującego orżnie sprzedawca
to go orznie też mechanik kasując za coś, co nie ma żadnej wartości.

Z takim podejściem to nie pozostaje nic innego jak nówki z salonu, chociaż w salonie też mogą orżnąć, używane, powypadkowe auto sprzedać z wyzerowanym licznikiem.

Data: 2011-01-02 13:07:48
Autor: Marcin Kiciński
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 12:15, Grzegorz Brycki pisze:

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony
samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem kiedyś anegdotę o tym, jak w ASO Fiata po podłączeniu egzaminera właściciel auta dowiedział się ile razy kręcił silnik do odcięcia ;)

Pozdrawiam
--
Marcin Kiciński
Grande Punto 360° 1.4 77KM

Data: 2011-01-02 13:12:30
Autor: MarcinJM
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 13:07, Marcin Kiciński pisze:
W dniu 2011-01-02 12:15, Grzegorz Brycki pisze:

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony
samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem kiedyś anegdotę o tym, jak w
ASO Fiata po podłączeniu egzaminera właściciel auta dowiedział się ile
razy kręcił silnik do odcięcia ;)

No tak, ale co ta wiedza wnosi do oceny stanu auta?
Ja tez sejacza krece do odciecia na treningach, natomiast ma sie to nijak do jego stanu technicznego, a sadze, ze ten jest lepszy niz 99% aut w jego wieku.

--
Pozdrawiam
MarcinJM
gg: 978510, marcinjm()op.pl

Data: 2011-01-02 13:17:17
Autor: Marcin Kiciński
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 13:12, MarcinJM pisze:

No tak, ale co ta wiedza wnosi do oceny stanu auta?
Ja tez sejacza krece do odciecia na treningach, natomiast ma sie to
nijak do jego stanu technicznego, a sadze, ze ten jest lepszy niz 99%
aut w jego wieku.


Ty masz to auto do zabawy i o nie dbasz. Większość ludzi tak nie jeździ, a ci co jeżdżą, to w większości debile, dla których stan techniczny to ostatnia rzecz na jaką w aucie zwracają uwagę.

Pozdrawiam
--
Marcin Kiciński
Grande Punto 360° 1.4 77KM

Data: 2011-01-02 14:09:57
Autor: Karolek
Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.
W dniu 2011-01-02 13:07, Marcin Kiciński pisze:
W dniu 2011-01-02 12:15, Grzegorz Brycki pisze:

Tutaj masz rację. Tylko wymyśl system, który sprawdzi jak był jeżdzony
samochód... w sumei... to jest mozliwe :-D

Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem kiedyś anegdotę o tym, jak w
ASO Fiata po podłączeniu egzaminera właściciel auta dowiedział się ile
razy kręcił silnik do odcięcia ;)


O ile dobrze pamietam to mozna sprawdzic do jakich obrotow byl wkrecony, ale ile razy to chyba nie.

--
Karolek

Znalazlem rozwiazanie kreconych licznikow.

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona