Po pierwsze, infrastruktura. Wreszcie budowy dobiegają końca i po latach
męki widać już pierwsze zręby efektów. A jest na co patrzeć. Jest już
"Tramwaj plus" i choć jeszcze nie działa w pełni, to już robi wrażenie.
Jest już autostradowa obwodnica z gigantycznym mostem na Rędzinie. Jest już
droga na lotnisko, choć jeszcze bez końcówki. Samo lotnisko już się powoli
szykuje, gdyby nie problemy z drenażem, to pewnie byłby już odbiór. Jest
północny odcinek obwodnicy śródmiejskiej, robi się łącznik żmigrodzki.
Fajnie zrobiono plac JP2, będzie też znośnie na Borowskiej. Remontuje się
dworzec główny, wyremontowały się także inne dworce. No i stadion, otwierany w tę niedzielę. Wprawdzie otwarcie jest trochę na
wyrost, bo wokół trwa jeszcze budowa, ale jest to niebagatelny kamień
milowy. Za chwilę wpadną tu Adamek i Kliczko na ustawkę XX wieku, jak
(mniej więcej) jest to wydarzenie reklamowane. Szkoda trochę tych wszystkich uwalonych projektów, które były obiecane, ale
je pocięto z wiadomych powodów. Najbardziej boli pocięcie obwodnicy
Leśnicy, Nowostabłowickiej, Królewieckiej i węzła na Suchej. No i ciuchci
na lotnisko nie będzie, ale to inna para kaloszy. Na Euro nie będzie też
raczej galerii przy stadionie, tylko dziura w ziemi, względnie plac budowy. Generalnie miasto w ciągu kilku lat zrobiło potężny przeskok w stronę XXI
wieku, także w niektórych sprawach mentalny. Np. polityka transportowa i
rowerowa awansowała z roli kwitka papieru napisanego dla świętego spokoju,
do roli dokumentu faktycznie realizowanego. Wprawdzie nie bez problemów i
oporów, ale jednak. Po drugie, drużyna. No, trzeba przyznać, że przerosła oczekiwania
największych optymistów. Najpierw wicemistrzostwo, osiągnięte z bardzo
wąskim składem i przy mocno wyrównanej lidze, potem bardzo przyzwoita gra w
eliminacjach do LE. Teraz bardzo dobra gra w ekstraklasie. Moment na taki
okres lepszej gry nie mógł być lepszy. Przenosiny na nowy stadion są tuż
tuż, a tam miejsc jest pięć razy więcej i albo ktoś je wypełni, albo trzeba
będzie szczegółowej analizy, żeby odróżnić mecz bez widowni od tego z
widownią. Z taką grą naprawdę jest szansa na przyciągnięcie mas kibiców
niedzielnych, kibiców sukcesu, kibiców telewizyjnych i onetowych, kibiców
kiełbasianych i "temporalnych". Kibiców z pieniędzmi ale bez dziar, z
kulturą trochę bardziej rozwiniętą, niż jeno bakteryjna. Kibiców, którzy
przelewają kasą a nie leją po mordach, którzy generują dla klubu dochody, a
nie koszty sądowe i wizerunkowe. I tu dochodzimy do punktu 3... Po trzecie, kibolstwo. Wreszcie GW dostrzegła problem i zaczęła walczyć ze
zjawiskiem, zamiast cytować bezmyślnie kretyńskie wypowiedzi prezia, wedle
którego na stadionie panuje "rodzinna atmosfera". Nie wiem jakie w rodzinie
Waśniewskich panują obyczaje, ale udawanie małp na widok czarnoskórych
graczy to rodzinna atmosfera raczej wśród "pan paniscus". Birka dzisiaj też zabłyszczał intelektem: "To, co się zdarzyło podczas spotkania z Widzewem, jest szczególnie
przykre, bo do tej pory współpraca z kibicami układała się bardzo dobrze.
Nasza widownia w kraju była wręcz stawiana za wzór. Nie wierzę, że ci
kibice, którzy zasiadają na trybunach, nagle się zmienili. Myślę raczej, że
w związku z ostatnimi sukcesami na mecze napłynęli nowi ludzie, którzy chcą
wykorzystać naszą popularność i nasz stadion do swoich niecnych celów. Oni
nie są fanami Śląska, tylko swoim zachowaniem go niszczą." Gratuluję znajomości tematu lub bezczelności. Nawet wiedza zdobyta z działu
sportowego wrocławskiej GW z ostatniego tygodnia w zupełności wystarczy,
żeby spekulacje Birki zabić śmiechem. A dla redakcji GW Wro szacun -- wprawdzie ograniczony do tego dokładnie
tematu i warunkowy, ale jednak. W temacie korupcji GW Wro Sport dalej w
moich oczach stoi pod latarnią w szpilkach i spódniczce mini. --
CGC

CGC wrote:

Po drugie, drużyna. No, trzeba przyznać, że przerosła oczekiwania
największych optymistów. Najpierw wicemistrzostwo, osiągnięte z bardzo
wąskim składem i przy mocno wyrównanej lidze, potem bardzo przyzwoita
gra w eliminacjach do LE. Teraz bardzo dobra gra w ekstraklasie.

Hm... Chyba cię trochę poniosło:

"Trener Orest Lenczyk na dywaniku
Czarne chmury zebrały się nad głową Oresta Lenczyka. Jak dowiedziała się INTERIA.PL, trener śląska został wezwany przez radę nadzorczą wrocławskiego klubu na dywanik
Właściciele klubu przelewają miesięcznie doświadczonemu szkoleniowcowi 100 tysięcy złotych. Nic więc dziwnego, że klubowi menedżerowie oczekują od trenera pierwszego zespołu wyjaśnień dotyczących ostatnich występów drużyny z Wrocławia. Przełożeni zaniepokoili się przede wszystkim stylem gry, który w ostatnich meczach prezentują wrocławianie. Sporo do życzenia pozostawia także przygotowanie fizyczne zawodników, co zresztą przyznał sam Lenczyk po przegranym meczu z Widzewem łódź (1-2).

- Dobrze, że mamy dwa tygodnie przerwy, bo gdybyśmy znów grali w tygodniu, to musiałbym sobie strzelić w głowę - mówił opiekun wrocławskiej ekipy.
Z naszych informacji wynika, że posada trenera wicemistrzów Polski nie jest jeszcze zagrożona. Mimo to Lenczyka czeka długa i żmudna rozmowa z przełożonymi. Podczas spotkania ma zostać poruszona zostanie także kwestia konfliktu szkoleniowca z wrocławskimi kibicami. Sympatycy śląska jeszcze nie tak dawno regularnie skandowali nazwisko Lenczyka. Ostatnio jednak relacje na linii trener - fani uległy znacznemu pogorszeniu.

Reputacja architekta sukcesu wrocławian z ubiegłego sezonu spadła drastycznie. Trener Lenczyk od dawna zbiera świetne referencje jako specjalista od gaszenia pożarów, bowiem potrafi wyprowadzić kolejne drużyny nawet z największych tarapatów. Nigdy jednak nie zasłynął jako szkoleniowiec, który pracowałby w klubie na dłuższą metę. Przede wszystkim dlatego, że słynie z trudnego charakteru i często popada w konflikty."

yamma

W dniu 2011-09-01 22:13, yamma pisze:

Trener Orest Lenczyk na dywaniku

pan konrad kaźmierczak to ten pismak, co to go trener Lenczyk tak "lubi"? to ten od inteligentnych pytań? :)

Dnia Thu, 1 Sep 2011 22:13:12 +0200, yamma napisał(a):

CGC wrote:

Po drugie, drużyna. No, trzeba przyznać, że przerosła oczekiwania
największych optymistów. Najpierw wicemistrzostwo, osiągnięte z bardzo
wąskim składem i przy mocno wyrównanej lidze, potem bardzo przyzwoita
gra w eliminacjach do LE. Teraz bardzo dobra gra w ekstraklasie.

Hm... Chyba cię trochę poniosło:

"Trener Orest Lenczyk na dywaniku
Czarne chmury zebrały się nad głową Oresta Lenczyka. Jak dowiedziała się INTERIA.PL, trener śląska został wezwany przez radę nadzorczą wrocławskiego klubu na dywanik

Ależ ja nie pisałem, że Lenczyk jest ubóstwiany, tylko że Śląsk dobrze gra.
Spójrz w tabelę. --
CGC

CGC wrote:

Ależ ja nie pisałem, że Lenczyk jest ubóstwiany, tylko że Śląsk
dobrze gra.

Końcówka z Legią to była obrona Częstochowy, z Widzewem z kolei jeden z najgorszych meczów jakie widziałem w wykonaniu wrocławian. Śląsk być może dopiero zacznie dobrze grać jak wróci Kaźmierczak. Na razie do tej dobrej gry brakuje im bardzo dużo. Parkować autobus potrafi w naszej lidze każdy ogórek (nawet Wisła ;-)), prowadzić atak pozycyjny już nie za bardzo.

Spójrz w tabelę.

LOL! Każesz mi patrzeć w tabelę po 5 kolejkach??? No. Widzę, że Śląsk ma raptem 8 pkt do strefy spadkowej. Na to miałem patrzeć? :-D
yamma