Data: 2011-03-01 08:18:09 | |
Autor: Przemysław Warzywny | |
Złodzieje pozostaną bezkarni? | |
Dziś kończy prace komisja majątkowa przy MSWiA. Od 1989 r. zwracała mienie utracone przez Kościół w czasach PRL. Ale jej członkowie, choć pobierali pensje z ministerstwa, nie byli funkcjonariuszami publicznymi. Teraz chroni ich to od odpowiedzialności karnej. A wiele ich decyzji bulwersuje
majątek szacowany na 5 mld zł. Wiele jej decyzji budzi wątpliwości. "Gazeta" poznała dokument "Raport analityczny" Centralnego Biura Antykorupcyjnego na temat możliwości postawienia zarzutów karnych członkom komisji. CBA bada, czy przy okazji zwrotu niektórych majątków nie doszło do naruszenia interesów lokalnych samorządów, zmuszonych do oddania ziemi i budynków o wartości większej od tego, co Kościół utracił. Jednak z raportu CBA wynika, że nawet jeżeli uda się udowodnić szkodę w wyniku decyzji Komisji, jej członkom zarzutów postawić się nie da. Powód? Nie podlegają odpowiedzialności takiej jak urzędnicy państwowi. "Komisje regulacyjne [oprócz zwracającej majątki Kościoła katolickiego jest ich jeszcze cztery] mają specyficzny status. Nie są organem administracji państwowej, samorządowej ani innym organem do załatwiania spraw z dziedziny administracji. Niepaństwowy charakter komisji powoduje, że jej członkowie nie są funkcjonariuszami publicznymi w rozumieniu przepisów kodeksu karnego. Wyłącza to możliwość ścigania ich za przestępstwa urzędnicze, takie jak przekroczenie uprawnień, niedopełnienie obowiązków lub działanie na szkodę określonych podmiotów" - czytamy w dokumencie. Wyjątkowy status, a prokuratura umarza Wyjątkowy status komisja ma od początku, czyli od 1989 r. Potwierdza go wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 26 września 1991 r. Wyrok ten dotyczył wprawdzie braku możliwości odwołania się od decyzji komisji, ale jako powód wymieniono tam właśnie to, że komisja nie jest organem administracji. Autorzy raportu CBA stwierdzają, że członkowie komisji mogą tylko "podlegać odpowiedzialności za przestępstwa korupcyjne". - Korupcja to zarzut, który dobrze sprzedaje się w mediach, ale trudno go udowodnić, a jeszcze trudniej doprowadzić do skazania. Sprawę korupcyjną w komisji mamy na razie jedną. Pozostałe przypadki nieprawidłowości kwalifikowałyby się właśnie jako przestępstwa urzędnicze, a tu zarzutów nie da się postawić - tłumaczy nam funkcjonariusz CBA. Raport CBA potwierdza tok rozumowania prokuratury, która już wcześniej umarzała doniesienia w sprawie przekroczenia uprawnień przez członków Komisji. Tak było w przypadku jednego z najbardziej bulwersujących orzeczeń. W 2006 r. na niejawnym posiedzeniu komisji odebrano Krakowowi na rzecz cystersów siedem atrakcyjnych działek w centrum o wartości 24 mln zł. Prezydent miasta złożył wówczas doniesienie do prokuratury w sprawie przekroczenia przez członków komisji swych uprawnień. - Komisja miała być sądem polubownym, a w tym przypadku zachowała się jak sąd kapturowy. Przekazując działki, nie wzięła pod uwagę negatywnego stanowiska prezydenta Krakowa w tej sprawie - tłumaczy Piotr Symołon, prawnik z krakowskiego magistratu. Prokuratura umorzyła jednak postępowanie. - To bulwersujące. Z jednej strony członkowie komisji wydają orzeczenia, które mają większa moc niż wyroki sądowe, bo przecież od decyzji komisji nie można się odwołać, z drugiej strony nie są funkcjonariuszami publicznymi i nie odpowiadają za swoje decyzje - oburza się Symołon. Prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. prawnych, nie zgadza się z rozumowaniem prokuratury i CBA. - Przecież komisja dysponowała środkami publicznymi np. wówczas, gdy zarządzała wypłatą odszkodowania przez skarb państwa - mówi prof. Oklejak i przypomina niektóre uchybienia z pracy komisji. - Raz dostaliśmy faksem orzeczenie, pod którym nikt nie był podpisany. Decyzja ta przyszła do nas powtórnie za dwa tygodnie, już z podpisami, ale z datą wcześniejszą. Kto odpowie za taki bałagan? Urzędnicy bez odpowiedzialności Choć członkowie Komisji Majątkowej nie byli funkcjonariuszami publicznymi, państwo polskie przez prawie 21 lat płaciło im wynagrodzenia za pracę przy ministerstwie. Współprzewodniczący otrzymywali miesięcznie do 70 proc. pensji prezesa NSA, a członkowie - do 70 proc. wynagrodzenia sędziego. Parę lat temu, w czasach największej intensyfikacji działań komisji, kwoty te wynosiły miesięcznie 6-7 tys. zł dla wiceprzewodniczących i 5 tys. zł dla szeregowych członków. Komisja liczyła 12 członków, po sześciu ze strony rządu i Kościoła - tych ostatnich też opłacało państwo. Wynagrodzenia wypłacano również w ostatnim roku, gdy komisja praktycznie nie podejmowała żadnych decyzji. Przez 20 lat członkowie komisji rozpatrzyli ponad 2,8 tys. spraw. Kościół otrzymał 65 tys. ha ziemi, a w gotówce - 143 mln zł jako rekompensatę. - Szczególne uprawnienia komisji majątkowej, a także status jej członków to efekt decyzji politycznej podjętej w 1989 roku. Potem żadna z ekip rządzących nie miała odwagi tego zmienić - komentuje dr Paweł Borecki z Katedry Prawa Wyznaniowego Uniwersytetu Warszawskiego. Jedna sprawa korupcyjna Jedyna jak na razie korupcyjna sprawa tocząca się w związku z pracami komisji to łapówka, którą miał otrzymać za korzystną decyzję mec. Piotr P. reprezentujący w komisji stronę kościelną. Według świadka pieniądze wręczył mu Marek P. - słynny już pełnomocnik parafii i zakonów wyjątkowo skutecznie odzyskujący nieruchomości. Marek P. jest aresztowany, a prawnik ma zarzut przyjęcia łapówki. Ale to wszystko. W ubiegłym tygodniu CBA złożyła do Prokuratury Generalnej 11 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przy decyzjach wydawanych przez komisję. Ale według informacji "Gazety" zawiadomienia dotyczą osób wykonujących prace przy wycenie (eksperci, rzeczoznawcy) oraz organizacji kościelnych, które przejęły nieruchomości, chociaż nie miały do nich prawa. Członkowie komisji występują w tych zawiadomieniach tylko w dwóch przypadkach. Zarzuca im się "przestępstwo przeciwko dokumentom", za które odpowiedzialność karna jest niewielka. Gdy na jaw wyszły nieprawidłowości wokół komisji majątkowej, przedstawiciele rządu kilkakrotnie zapowiadali, że każda decyzja o zwrocie mienia zostanie dokładnie przeanalizowana, a winni poniosą odpowiedzialność. Status członków komisji majątkowej może jednak uniemożliwić realizację tej obietnicy. Więcej... http://wyborcza.pl/1,75478,9180679,Bezkarna_komisja_majatkowa_.html#ixzz1FKVdoGI4 Przemek -- .."Gen. Błasikowi bardzo zależało, aby akurat lot do Smoleńska przebiegał wzorowo. Mógł się czuć zobowiązany wobec prezydenta Kaczyńskiego. Prezydent potwierdził, że w końcu kwietnia zostanie powtórnie nominowany na stanowisko dowódcy wojsk powietrznych". |
|
Data: 2011-03-01 12:10:44 | |
Autor: Złota Rybka | |
Złodzieje pozostaną bezkarni? | |
Użytkownik "Przemysław Warzywny" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:iki6js$hcc$1inews.gazeta.pl... Dziś kończy prace komisja majątkowa przy MSWiA. Od 1989 r. zwracała mienie utracone przez Kościół w czasach PRL. Ale jej członkowie, choć pobierali pensje z ministerstwa, nie byli funkcjonariuszami publicznymi. Teraz chroni ich to od odpowiedzialności karnej. A wiele ich decyzji bulwersuje Zamiast pieprzyć o ich majatku weź się do roboty i zabierz im co twoje! Gold Rybka |
|
Data: 2011-03-01 19:14:55 | |
Autor: [heÂŽsk] | |
Złodzieje pozostaną bezkarni? | |
On Tue, 1 Mar 2011 08:18:09 +0100, Przemysław Warzywny <Brońmy RP
przed pisem@...pl> wrote: Dziś kończy prace komisja majątkowa przy MSWiA. Od 1989 r. zwracała mienie utracone przez Kościół w czasach PRL. Ale jej członkowie, choć pobierali pensje z ministerstwa, nie byli funkcjonariuszami publicznymi. Teraz chroni ich to od odpowiedzialności karnej. A wiele ich decyzji bulwersuje [...] to, ze "bulwersuje" nie oznacza jeszcze, ze naruszono prawo. zauwaz, ze komisja (co to za twor i przez kogo stworzony?) dzialala od 1989 r !!! zwracano mienie zabrane kk w czasach prl. co do tego zapisu chyba nie masz watpliwosci. skojarz: zwracano - utracone. skoro przez 20 lat nikt nie czepial sie do komisji, az do czasu kiedy okazalo sie (?), ze jest w niej byly esbek. i to nie byle kto! rozumiesz co jest grane? jezeli nie to zajmij sie klockami lego. -- "Nieprawdą jest, jakoby Internet był ziemią niczyją i terytorium darmowego opluwania innych." * My personal opinions are just mine.(Art. 54 Konstytucji RP) |