Data: 2016-02-18 11:31:45 | |
Autor: pinokio | |
Zbity jak pies Waszczykowski wraca z Ameryki | |
Czy pamiętacie fotografię któregoś z koreańskich Kimów z wizyty w bratnim Pekinie? Zdziecinniały polski minister spraw zagranicznych pojechał do Waszyngtonu na przytulasy. Został złajany.
Pan Kerry pogroził surowo Waszczykowskiemu i możemy być pewni, że Komisja Wenecka nie wymyśli nic przyjemniejszego dla Polski od palucha sekretarza stanu. Kerry "przypomniał, że Polska jest obserwowana przez Komisję Wenecką i Komisję Europejską" - minister dzielił się wrażeniami ze spotkania z sekretarzem stanu. - "Wyraziliśmy wspólną opinię, że należy współpracować z tymi ciałami i rozstrzygnąć tę kwestię w duchu konsensusu" - dodał. - "To była marginalna uwaga" - tłumaczył. Problem jest dużo poważniejszy, niż sama tylko wiara w mit szlachetnej Ameryki. Wiele się zmieniło od czasów Pułaskiego, z czego nasze następujące po sobie elity rządowe niewiele rozumieją. Do Nangar Khel drzwi pierwszy otworzył nie kto inny jak postkomunista Leszek Miller. On też dał zgodę na torturowanie więźniów Ameryki na polskich Mazurach. Amerykanie się potem na niego wypięli, tak jak na chłopców z misji afgańskiej sądzonych w pierwszej wersji za ludobójstwo, prawdopodobnie dlatego, że Amerykanie potrzebowali wóczas rozmazać na kimś swoje nieczystości. Pokazali, że jest ktoś równie zły jak oni, łamiący prawa człowieka. Ta historia powtarza się od setek lat. Napoleon zawlókł szwoleżerów pod Samosierrę, żeby pacyfikowali Hiszpanię. Zanim republikanie wpadli na pomysł gwałcenia zakonnic, robili to w okupowanej Hiszpanii Polacy. Niezrozumiani w Europie ludzie Kaczyńskiego liczyli na naszego "odwiecznego" sojusznika. Nie wiedzieli jednak, że ten zamienił się w potwora gorszego od Brukseli. Jakie fakty nie docierają do zapatrzonej w ślepia bestii ekipy Beaty Szydło? W Białym Domu zasiada aparat wykonawczy spekulantów, którzy narzucili Polsce wiek szkolny i emerytalny, żeby egoistycznie zagwarantować sobie bezpieczną spłatę pożyczek. Jesteśmy dla nich plemieniem niewolników. Cwany w sprawach krajowych Kaczyński nie domyślał się, że dla domu Goldman – Sachsa lepszym nadzorcą europowschodniej prowincji była Ewa Kopacz, niż idący śladami Wiktora Orbana Kaczyński. A czym się różni Kaczyński od Orbana? Wiktor rzadko przelatuje na drugą stronę Atlantyku. Lepiej czuje się w pośrodku między Wschodem a Zachodem. Jest to naturalna pozycja dla Europy środkowej, na której ugra najwięcej szacunku i pieniędzy. Zdaniem wąsatego sarmaty Polska ma być krajem kontestującym "prawo siły na rzecz siły prawa". I minister Waszczykowski święcie wierzy w szczerość swoich słów. To bowiem "siła prawa" oraz poszanowanie dla "woli suwerennych państw" kazały Stanom Zjednoczonym wysadzać w powietrze wewnętrzny ład w Iraku, Syrii, Egipcie, Libii czy Tunezji. Podsłuchiwać obywateli. Ustanawiać bazy wojskowe w najdalszych zakątkach świat i torturować w tych zakątkach świata wolnych ludzi. Jeszcze bardziej monstrualnym faktem, jest zarządzanie przez Amerykę (amerykańskich Żydów) panwalutą, informacją, serwerami społecznościowymi i CIA. Z ekonomicznego punktu widzenia świat jest już wielobiegunowy, udział USA w globalnym PKB to jedynie ok. 18% (dane z 2013) i ciągle maleje. Więc jak to się dzieje, że USA dominują na poziomie globalnym? Powodem nie jest ich gigantyczny budżet wojskowy, bo nie można przecież zbombardować całego świata. Dolar faktycznie jest tworem magicznym, jako że FED może tworzyć go w swoich komputerach, w ilościach nieograniczonych i cały świat uważa go za coś cennego, myśląc oczywiście o petrodolarach. To sprawia, że finansowanie przez USA "kolorowych rewolucji" i innych akcji wywrotowych na całym globie jest proste i praktycznie nie kosztuje nic. Szaleńcze panowanie nad środkami przekazu to coś bardzo zbliżonego do absolutnej hegemonii, której rozmiary wykraczają poza wszelkie wyobrażenia większości analityków. Hollywood jest najwspanialszą maszyną propagandową widzianą kiedykolwiek na tym świecie. Hollywood przekazuje do miliardów mózgów na całym świecie hollywoodzkie kanony do rozumienia rzeczywistości, które zawierają - choć nie tylko - sposoby myślenia, zachowania, ubierania się, tego co jeść i pić aż do tego jak wyrażać swój sprzeciw. I temu molochowi pojechał pokłonić się Waszczykowski w imię starej polskiej zasady: szukaj przyjaciół daleko – niech będą to oprawcy, czytaj spekulanci żerujący na twoim długu. A jeśli Szydło i jej ekipa nie zrozumieją lekcji waszyngtońskiej, to w grę wkroczą już nie tylko agencje ratingowe. Bój się Polsko. Jak wyjęty z wyżymarki twój minister spraw zagraniczych zaczyna coś przeczuwać. http://www.fronda.pl/blogi/kosciol-i-swiat/zbity-jak-pies-waszczykowski-wraca-z-ameryki,44475.html |
|