Grupy dyskusyjne   »   pl.soc.polityka   »   "Zaszczuci" o świcie.

"Zaszczuci" o świcie.

Data: 2014-12-11 06:30:04
Autor: stevep
"Zaszczuci" o świcie.
# Tłumaczenia Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego są dziurawe.
Tłumaczenia Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego są dziurawe.. • Fot. Sławomir  Kamiński / Agencja Gazeta
Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki zapowiadają walkę o  rehabilitację, a między wierszami można wyczytać chęć powrotu do PiS.  Przekonują, że prawo stoi po ich stronie, a cała sprawa to nagonka  rozpętana przez Radosława Sikorskiego. Ale ich obrona wcale nie jest tak  doskonała, jak przekonują.

“Madrycka trójka” przekonuje, że została zaszczuta przez media i  polityków, którzy dostali amunicję od Radosława Sikorskiego. Zdaniem  Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego prawda jest zupełnie inna i leży po ich  stronie. Przeanalizujmy więc po kolei zarzuty pod adresem byłych polityków  PiS, ich kontrargumenty i słabe punkty ich obrony.
Ekwiwalent można wydać na dowolny środek transportu
Zazwyczaj podróże posłów organizuje Kancelaria Sejmu.. Politycy zgłaszają  delegację, a urzędnicy kupują im bilety LOT, z którym polski parlament ma  podpisaną umowę. Ale kiedy poseł uzna, że lepiej gdzieś dojechać, niż  dolecieć może zrezygnować z biletu i poprosić o wypłacenie ekwiwalentu.

To równowartość ceny biletu, który kupiłaby na tę trasę Kancelaria. I  tutaj zaczyna się rozbieżność. Bo według “madryckiej trójki” poseł może te  pieniądze wydać jak chce. Jednak uchwała Prezydium Sejmu mówi tylko o  przejeździe samochodem. Tak samo formularz, który wypełnili posłowie  raportując wyjazd.
"Nie poświadczyliśmy nieprawdy"
W nagłówku dokumentu, który po podróży przedstawili posłowie wyraźnie  napisano, że to karta podróży samochodem. "Madrycka trójka" przekonuje, że  po prostu innego formularza nie ma, dlatego musieli się rozliczyć na tym.  Ale nie ma go dlatego, że jeśli nie leci się samolotem zabukowanym przez  Sejm, po prostu trzeba jechać samochodem. Sprawa jest prosta: albo LOT,  albo samochód.

Mariusz A. Kamiński przekonywał, że formularz nie jest oficjalnym  dokumentem, więc w sumie nieważne jest, co tam napisano. Ale na dole  widnieją podpisy każdego z polityków, a to, co wpisali w kratki tabelki  jest podstawą do wykonania czynności urzędowych, w tym wypadku wypłacenia  posłom pieniędzy. Do tego w każdym z trzech oświadczeń widnieją inne  godziny przekroczenia granicy, zarówno w jedną, jak i w drugą stronę. A  przecież posłowie lecieli razem, jednym samolotem.

Kancelaria Sejmu kupuje najtańsze bilety
Politycy przekonują, że ekwiwalent to równowartość “najtańszego biletu”. A  to nieprawda, bo Kancelaria kupuje w taryfie elastycznej - bilety można  zwrócić nawet na chwilę przed wylotem. To wygodne, ale dużo droższe niż  standardowe bilety, rezerwowane ze sporym wyprzedzeniem. Różnica może być  nawet dwukrotna, jak wylicza “Fakt”. – Sejm kupuje bilety w standardzie  flex. To nie znaczy, że są to najtańsze bilety dostępne w cenniku. Są one  droższe – mówi gazecie Maciej Mroczek, szef Komisji spraw poselskich.
Kilometrówka nie istnieje
To jeden z najczęściej podnoszonych przez Hofmana i kolegów argumentów.  Były rzecznik PiS mówił już o tym w wywiadzie dla tygodnika braci  Karnowskich. Autorzy rozmowy umiejętnie manipulowali pytaniami, by  pozwolić się Hofmanowi wybronić, a jednocześnie zachować pozory  dociekliwości. Bo nawet jeśli zadawali trudne pytania, to kończyli je  wspomnieniem o "kilometrówce". I Hofman zamiast odnosić się do istoty  rzeczy, powtarza jak mantrę, że nie ma czegoś takiego, jak kilometrówka.

Ale to nie do końca prawda. Bo rzeczywiście, posłowie nie dostają zwrotu  kosztów w zależności od liczby przejechanych kilometrów, tylko wspomniany  już ekwiwalent. Ale to wcale nie znaczy, że Kancelaria Sejmu nie oblicza  kosztów podróży samochodem korzystając z kosztów za kilometr. Takie  wyliczenie to podstawa do ewentualnego wypłacenia posłowi różnicy między  ekwiwalentem a rzeczywistymi kosztami. Taką możliwość zostawia wspomniana  już uchwała Prezydium Sejmu.

Linia obrony posłów ewoluowała. Kiedy sprawa wybuchła przygotowali  oświadczenie, przekazane szefowi polskiej delegacji do Zgromadzenia  Parlamentarnego Rady Europy Andrzejowi Halickiemu. Piszą w nim, że w  ostatniej chwili musieli zmienić plany i zamiast pojechać samochodem  polecieli samolotem. Ale przecież mogli poprosić o bilety w Kancelarii  Sejmu. Dlaczego tego nie zrobili? Bo już wcześniej mieli bilety na tanie  linie i nie planowali jechać do Madrytu samochodem.
Aktywność
Wyrzuceni z PiS posłowie bronią się też przed zarzutami lenistwa.  Przekonywali na konferencji w Sejmie, że walczyli o zwrot wraku tupolewa i  o ograniczenie wpływów Rosji w RE. Ale relacje pracowników tej instytucji  mówią co innego.Jak pisał sekretarz generalny Zgromadzenia Parlamentarnego  Rady Europy polscy delegaci często wychodzili z obrad swoich komisji. #
Ze strony:
http://tnij.org/je4syzw


--
stevep
-- -- -
Używam klienta poczty Opera Mail: http://www.opera.com/mail/

Data: 2014-12-11 16:32:06
Autor: MarkWoydak
"Zaszczuci" o świcie.
Użytkownik "stevep" <stevep011@invalid.tkdami.net> napisał w wiadomości news:op.xqouwewi50oqoastevep-komputer.radom.vectranet.pl...
# Tłumaczenia Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego są dziurawe.
Tłumaczenia Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego są dziurawe. • Fot. Sławomir
Kamiński / Agencja Gazeta
Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki zapowiadają walkę o
rehabilitację, a między wierszami można wyczytać chęć powrotu do PiS.
Przekonują, że prawo stoi po ich stronie, a cała sprawa to nagonka
rozpętana przez Radosława Sikorskiego. Ale ich obrona wcale nie jest tak
doskonała, jak przekonują.

--

Taaaak. Sikorski zapakował ich do samolotu tanich linii lotniczych, przemycił tanią wódkę i zmuszał ich do pokątnego chlania w czasie lotu. Dziewczyny chichotały, było smiesznie. Patrzcie chamy jak się władza bawi!

MW

"Zaszczuci" o świcie.

Nowy film z video.banzaj.pl wicej »
Redmi 9A - recenzja budetowego smartfona