Bardzo proszę o pomoc i ocenę mojej walki z rdzą.
Chce zrobić porządne zaprawki gdyż muszę pojeździć autem jeszce parę lat.
Do tej pory przegrywałem walkę z rudą jak tylko mogłem.
A więc co robiłem
1. Oczyszczałem miejsca z rdzą bardzo dokładnie małą-szlifierką (do żywego metalu, łącznie z obrzeżami tam gdzie rdzy już nie było
żeby ustrzec się choćby drobnego fragmentu rdzy)
2. Przcierałem to benzyną ekstrakcyjną
3. Nakładełem preparat Brunox lub Polrust
4. Suszyłem dobę
5. Pokrywałem lakierem zaprawkowym z utwardzaczem
6. Rdza i tak wyłazi w tych samych miejscach po pół roku, tworząć bąble a później odstrzeliwując lakier
Gdzie popełniam błąd. Może te preparaty są do dupy, choć wiele osób w sieci je chwaliło.
Może po prostu nie odtłuszczać powierzchni benzyną ekstrakcyjną. A może wywalić te super-śroki
i pokryć powierzchnie oczyszczoną farbą podkładową typu minia i dopiero na to kłaść zaprawki z lakieru?
Ponieważ wiele miejsc jest pod spodem drzwi może na lakier podkładowy nałożyć bitex?
Proszę o Wasze porady jak powalczyć z rudą.
Dobrze robisz ale nie wszystko co potrzeba. Po czyszczeniu przecierać szmatą
zmoczona odrdzewiaczem. Robić tak aż błyszcząca po szlifowaniu blacha zrobi się
matowa. Potem umyć wodą z jakimś szarym mydłem, zobojętni kwas fosforowy. Potem
czysta woda a jak wyschnie to odtłuszczanie. Benzyna ekstrakcyjna jest ok aceton lepszy. A na to nie żadne gówna tylko farbę podkładowa epoksydową. Tak
przygotowaną powierzchnię możesz pomalować wszystkim, włącznie z farbą emulsyjną
do ścian. Wszystkie brunoxy, polrusty itp są z tej samej półki co magnetyzery,
płyny uzdatniające akumulatory, ceramizery i azot do kół. --