Data: 2009-07-01 08:41:33 | |
Autor: in for | |
Zaplątanie w sieci | |
Data: 2009-07-01 09:10:11 | |
Autor: Alf/red/ | |
Zaplątanie w sieci | |
in_for@vp.pl pisze:
Historia z happy endem A gdzie tu happy ęd? Bo znalazłem tylko: przygotowaliśmy autorskie warsztaty dotyczące zagrożeń jakie niesie za sobą -- Alf/red/ |
|
Data: 2009-07-01 09:44:33 | |
Autor: nuroslaw | |
Zaplątanie w sieci | |
in_for@vp.pl pisze:się wtedy zagrożeniami. a przejrzałeś galerię z walki z siecią ? zaplątał się w kontrolowanie i.... kontrolowanie się uwolnił.. [BHP] partner zamiast pomóc uwolnic się liny...ekhm sieci to beztrosko pstrykał zdjęcia :) [BHP] -- |
|
Data: 2009-07-01 11:36:40 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
in_for@vp.pl napisał(a):
Sieci na Bałtyku mogą mieć grubsze liny, stare są obrośnięte muszlami i koralowcami. Noże z cienką klingą są dobre do cięcia. Ćwiczenia mają więcej realności jak są wykonywane z czarną maską, lub na nocnym nurku bez oświetlenia. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 09:03:39 | |
Autor: kurek19 | |
Zaplątanie w sieci | |
Witam
stare są obrośnięte muszlami i;-)) dobre Pozdr. Jarek Kur -- |
|
Data: 2009-07-02 15:42:33 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
kurek19@poczta.onet.pl napisał(a):
Witam Na Kamieniu w Jastarni sprawdź. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 18:38:54 | |
Autor: kurek19 | |
Zaplątanie w sieci | |
Morze chodzi o pąkle? ;-)
Jarek Kur -- |
|
Data: 2009-07-02 18:16:41 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
kurek19@poczta.onet.pl napisał(a):
Morze chodzi o pąkle? ;-) Masz rację jeśli chodzi o nazwę. I jest to zupełnie inna rodzina, mój błąd. http://portalwiedzy.onet.pl/z,18457,szukaj.html pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 22:48:08 | |
Autor: kurek19 | |
Zaplątanie w sieci | |
Wit.
jest to pomyłka na poziomie typu. Typ jest formalnie pierwszy po królestwie ;-) Więc kila rang wyżej niż rodzina. Jarek Kur -- |
|
Data: 2009-07-03 05:03:19 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
kurek19@poczta.onet.pl napisał(a):
Wit. Buduje domek z CaCO3? TAK Utrudnia to cięcie lin ? jw Że to odmiana ślimaka to się dowiedziałem. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-03 05:48:47 | |
Autor: jacekplacek | |
Zaplątanie w sieci | |
<demolant@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
kurek19@poczta.onet.pl napisał(a): > Wit.królestwie ; -)Skorupiaki, mięczaki... Kto by tam, to odróżniał. Nie przejmuj się. Nie musisz wiedziedzieć wszystkiego. Wracając do zaplątania w 4cm linę... To te blachy na dorsze były mocowane 4 cm liną? Na żyłce widziałem. Ale trochę cieńsza była. -- |
|
Data: 2009-07-03 08:08:36 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
> Buduje domek z CaCO3? TAK Wiesz kto systematycznie pisał że wiem wszystko, przysięgałem że nie wiem, nie dawało to żadnego efektu. Udało mi się pokazać synkowi żywego ponkla, jak miał kila lat. Przy innych okazjach jak skrobałem kadłuby: Nora, Nora II, Vivien, byłem eksterminatorem tych "potworów". Wracając do zaplątania w 4cm linę... To te blachy na dorsze były mocowane 4 cm liną? Na żyłce widziałem. Ale trochę cieńsza była. Wrak sobie leży spodem do góry (Christa), jest przełamany, w przełamaniu od strony Władysławowa był kłąb liny, o który zaczepiały się blachy. To że były rwane to łatwo zrozumieć. Dorsze chowają się w zakamarki dlatego szyper prowadzący wyprawę wędkarską echosondą obserwuje ukształtowanie dna, żeby być blisko dorszy. Żeby je wydobyć trzeba było wycinać. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 18:40:05 | |
Autor: kurek19 | |
Zaplątanie w sieci | |
Moze w tym morzu chodzi o pąkle?
Jarek -- |
|
Data: 2009-07-01 13:53:04 | |
Autor: jacekplacek | |
Zaplątanie w sieci | |
in_for@vp.pl napisał(a):
Szkoda, że mimo optymistycznego wstępu, temat potraktowany jako ogólne wprowadzenie. Jak już ktoś zauważył, brak współpracy partnerskiej. Natomiast solowe wycinanie opisane dość pobieżnie. Ani słowa o pływalności i technikach pływania. Największe skupienie na narzędziach tnących. Mam wątpliwości co do noża z nożyczkami. Nożyczki raczej nie nadają się do cięcia nie napiętych linek. Natomiast pominięto, najskuteczniejszy(oprócz noża hakowego) malutki nożyk (np. http://www.sklep-nurkowy.moana.lublin.pl/noz-dtd-z-pochwa- p-710.html ) Doskonały, zarówno do sieci, lin, linek, żyłek. Zarówno naciągniętych, jak i swobodnie unoszących się. Tajemnicą jest tu cienka, ostra klinga. -- |
|
Data: 2009-07-02 13:17:09 | |
Autor: in for | |
Jednak nóż Cressi'ego ! | |
/.../ malutki nożyk. Doskonały, zarówno do sieci, lin, linek, żyłek. Zarówno naciągniętych, jak i swobodnie unoszących się. Tajemnicą jest tu cienka, ostra klinga. Swobodnie unoszących się ? ? ? Czysta teoria, nie poparta niestety doświadczeniem. Nożyk jest czarny więc spełnia religijne rekomendacje niektórych federacji. Jeśli przyjrzysz się jednak temu zdjęciu: http://www.shark.net.pl/jpg/net92.jpg to zrozumiesz, że czerwone jest lepsze. Na zdjęciu są aż trzy noże hakowe, z czego dwa czarne, soróbuj je odnależć na zdjęciu :). Poza kolorem, rekomendowany przez Ciebie nożyk nie ma innych zalet, jeśli chodzi o wycinanie się z sieci. Sam producent (AGIR) przyznaje to, nie wyposażając rękojeści w otworek, przez co nie można noża zapleść na przegubie dłoni. Do tego nóż nie ma magicznego "zęba" do cięcia sieci i tylko jedno ostrze. Argumnet o cienkiej i ostrej klindze jest właśnie indoktrynacją, którą ktoś dalej Ci też zarzucił, pomijasz właśnie fakt, że każdy nóż jest cienki i ostry (bo to jest ogólna cecha każdego noża). Ostrość i cienkość Twej propozycji w żaden sposób nie jest wyjątkowa. Właściwie ze względu na ogromną przewagą rękojeści nad klingą, nie nazywałbym go nożem, bardziej przypomina otwieracz do konserw. Przygotowując relację starałem się uniknąć subiektywnych preferencji na temat sprzętu. Tu, w komentarzu, mogę sobie na to pozwolić. Osobiście pod wodę na spotkanie z siecią zabrałbym (poza czerwonym nożem hakowym) nóż CRESSI, o ten: http://www.shark.net.pl/jpg/net6.jpg (po lewej, w skos) Ma bardzo niepozorny, prosty, wręcz prostacki wygląd i nigdy nie wybrałbym go, gdyby nie fakt, że miałem możliwość porównania go z wieloma innymi narzędziami tnącymi. Dodatkowo jest pozbawiony z tyłu rękojeści młoteczka, co sprawia wrażenie, że jest niekompletny. Jednak okazuje się, że jest pod wodą tak skuteczny jak nóż hakowy, oferując dodatkowo więcej możliwości. Zacznijmy od tego, że klinga ma aż cztery (!) powierzchnie tnące, przyjrzyjcie się mu uważnie. Sprawia to, że niezależnie od kierunku prowadzenia noża, rozpruwa on sieć. Wybrałbym go więc zwłaszcza do ćwiczenia zaproponowanego przez Demolanta, chodzi o wycinanie się z sieci w ślepej masce. Dalej przyjrzyjcie się ostrzu noża, ma ono przekrój miecza, co sprawia dużą jego sztywność przy względnie długim ostrzu, dodatkowo pozwala to na uzyskanie bardzo ostrych powierzchni tnących, nawet jeśli nóż jest "stępiony". Długość głowni jest dodatkowym atutem. Ponadto ma dwa jelce i ta garda chroni dłoń nurka przed zranieniem, jeśli pamiętacie przygodę zagubionych pod lodem nurków tej zimy, to pamiętacie, że jeden z nich bardzo poważne zranił się w dłoń, gdy dłoń zsunęła się na klingę noża, którym bezskutecznie próbował się wyciąć. . . Z przerażeniem zauważyłem, że niestety nie mamy w sklepie tych noży i nawet nie wiem czy TP sprowadza je jeszcze, jeśli tak, to z ogromnym przekonaniem będę je polecał swoim kursantom. Pozdr., Jacek -- |
|
Data: 2009-07-02 11:56:27 | |
Autor: jacekplacek | |
Jednak nóż Cressi'ego ! | |
in_for@vp.pl napisał(a):
Zarówno > naciągniętych, jak i swobodnie unoszących się. Tajemnicą jest tu cienka, > ostra klinga. Piszę to z doświadczenia. A co do typu noża, to źle zrozumiałeś. Może być różowy w fioletowe krówki. Ważne, żeby był ostry i nie wymagał co 5 minut ostrzenia. z czego dwa czarne, soróbuj je odnależć na zdjęciu :).przegubie dłoni. Warto samemu sprawdzić. Jak będę nad Białym, chętnie pożyczę do testów. Jak otworek może poprawić samopoczucie, można wywiercić. Tego typu nożyki są dostępne w wielu hipermarketach w kosmicznej cenie ok. 2zł. W różnych kolorach. Do tego nóż nie ma magicznego "zęba" do cięcia sieci i tylko jedno ostrze. Argumnet o cienkiej i ostrej klindze jest właśnie indoktrynacją,którą ktoś dalej Ci też zarzucił, pomijasz właśnie fakt, że każdy nóż jest cienkii ostry (bo to jest ogólna cecha każdego noża). Mam kilka noży nurkowych. Z różnymi haczykami. Niestety, nic się nimi nie udało przeciąć. W przeciwieństwie do noża hakowego: jak zauważyłeś, jest doskonały. Co do cech klingi, widzę, że nie jesteś miłośnikiem gotowania. Piękne hobby i uczy(między innymi) różnic między nożami. Przygotowując relację starałem się uniknąć subiektywnych preferencji natemat sprzętu. Tu, w komentarzu, mogę sobie na to pozwolić. Osobiście pod wodę na spotkanie z siecią zabrałbym (poza czerwonym nożem hakowym) nóż CRESSI, oten: http://www.shark.net.pl/jpg/net6.jpg (po lewej, w skos) Ma bardzo niepozorny, prosty, wręcz prostacki wygląd i nigdy nie wybrałbymgo, gdyby nie fakt, że miałem możliwość porównania go z wieloma innyminarzędziami tnącymi. Dodatkowo jest pozbawiony z tyłu rękojeści młoteczka, co sprawia wrażenie, że jest niekompletny. Jednak okazuje się, że jest pod wodą tak skuteczny jak nóż hakowy, oferując dodatkowo więcej możliwości. Zacznijmyod tego, że klinga ma aż cztery (!) powierzchnie tnące, przyjrzyjcie się mu uważnie. Sprawia to, że niezależnie od kierunku prowadzenia noża, rozpruwaon sieć. Wybrałbym go więc zwłaszcza do ćwiczenia zaproponowanego przez Demolanta, chodzi o wycinanie się z sieci w ślepej masce. Dalejprzyjrzyjcie się ostrzu noża, ma ono przekrój miecza, co sprawia dużą jego sztywnośćprzy względnie długim ostrzu, dodatkowo pozwala to na uzyskanie bardzo ostrych powierzchni tnących, nawet jeśli nóż jest "stępiony". Długość głowni jest dodatkowym atutem. Ponadto ma dwa jelce i ta garda chroni dłoń nurka przed zranieniem, jeśli pamiętacie przygodę zagubionych pod lodem nurków tejzimy, to pamiętacie, że jeden z nich bardzo poważne zranił się w dłoń, gdy dłoń zsunęła się na klingę noża, którym bezskutecznie próbował się wyciąć. . .Szkoda, że cały czas największe skupienie jest na sprzęcie. To tylko jeden z elementów. Życzę powodzenia w dalszych warsztatach :) Ps. Gdyby od ilości krawędzi tnących zależało życie, ile powinna mieć szabla? -- |
|
Data: 2009-07-02 16:01:18 | |
Autor: | |
Jednak nóż Cressi'ego ! | |
in_for@vp.pl napisał(a):
Argumnet o cienkiej i ostrej klindze jest właśnie indoktrynacją, którą ktoś dalej Ci też zarzucił, pomijasz właśnie fakt, że każdy nóż jest cienki i ostry (bo to jest ogólna cecha każdego noża). To przy okazji pokażę Tobie nóż Grisbi La'Spirotechnique i Technisub był już w katalogu w 75r, ma grubą klingę 4,5mm. Daje się ciachać, lecz tymi cieńszymi idzie to dużo szybciej. Osobiście pod wodę na spotkanie z siecią zabrałbym (poza czerwonym nożem hakowym) nóż CRESSI, o ten: W porównaniu do tego który uważasz za doskonały, Grisbi nie ma hakowego podcięcia małego, bo ma dużo dłuższe i obie strony są tnące. Które wymagały przeostrzenia w ostrzejsze kąty. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-01 18:24:23 | |
Autor: Włodzimierz Kołacz | |
Zaplątanie w sieci | |
Użytkownik <in_for@vp.pl> napisał w wiadomości news:796e.00000505.4a4b051dnewsgate.onet.pl...
Ponieważ były to warsztaty w sieciouwalnianiu to rozumiem że przygotowałeś kawałek wiedzy na temat tego jak należy postępować w kontakcie z sieciami, co należy robić a czego nie należy robić aby nie pogarszać sytuacji, co i jak ma do zrobienia partner, jakie konfiguracje sprzyjają sieciom a które są mniej korzystne..... Niestety w relacji nic o tym nie było oprócz zaplątywania głów i pokazania kilku narzędzi tnących no i co ważne pokazałeś fotki sieci "niewidek". Wiemy że są sieci "widki" z grubych linek. Ale ich na jeziorkach raczej nie zobaczymy. Tej wiedzy wbrew pozorom jest sporo do omówienia z zakresu technik nurkowania i metod stosowanych w kontakcie z siecią. No i praktyczne zastosowanie pod wodą jest bezcenne. Ponieważ jak sam zauważyłeś to jest o tyle poważne zagrożenie o ile nurek będzie do niego nie przygotowany sprzętowo, konfiguracyjnie, emocjonalnie i mentalnie a głównie emocjonalnie. Federacje tego nie robią z jakichś sobie tylko znanych powodów. Właściwie sieć dla przygotowanego wszechstronnie nurka to pikuś mogący jedynie zaburzyć plan nurkowania (to samo w sobie może być poważnym zagrożeniem). Na tyle długo zaburzy na ile sprawnie nurek nie pogorszy sytuacji i zastosuje odpowiedni sposób na rozwiązanie problemu lub szeregu narastających problemów. A co mi tam. Jak się zbierze 3-4 osoby chętne to ja chętnie poświęcę dzionek na warsztaty z sieciouwalniania. Pozdrawiam Włodek |
|
Data: 2009-07-01 17:00:12 | |
Autor: jacekplacek | |
Zaplątanie w sieci | |
Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a):
są mniej korzystne..... Niestety w relacji nic o tym nie było oprócz zaplątywania głów i pokazania kilku narzędzi tnących no i co ważnepokazałeś fotki sieci "niewidek". Wiemy że są sieci "widki" z grubych linek. Ale ich na jeziorkach raczej nie zobaczymy. Tej wiedzy wbrew pozorom jest sporo do omówienia z zakresu technik nurkowania i metod stosowanych w kontakcie z siecią. No i praktyczne zastosowanie pod wodą jest bezcenne. Ponieważ jak sam zauważyłeś to jest o tyle poważne zagrożenie o ile nurek będzie doniego nie przygotowany sprzętowo, konfiguracyjnie, emocjonalnie i mentalnie a głównie emocjonalnie. Federacje tego nie robią z jakichś sobie tylkoznanych powodów. Właściwie sieć dla przygotowanego wszechstronnie nurka to pikuś mogący jedynie zaburzyć plan nurkowania (to samo w sobie może być poważnym zagrożeniem). Na tyle długo zaburzy na ile sprawnie nurek nie pogorszy sytuacji i zastosuje odpowiedni sposób na rozwiązanie problemu lub szeregu narastających problemów. Nurek nr. 1: świerzy OWD/P-1 Jacket służy do zgrubnego utrzymania pływalności, resztę z płetwy. Nie umie żabki, wstecznego, nie umie zawisnąć. Za głową "choinka", lub bardziej wykształcony: sylwetka opływowa. Wpływa w sieć niewidkę, lub widkę niezauważoną. Zaplątał się, więc usiłuje się zatrzymać, żeby rozwiązać problem. Niestety, zaczyna opadać, więc ponownie włącza nogi... Jakiej akcji nie podejmie, wplątuje się coraz bardziej (możliwość utraty automatu o jedynej znanej pozycji, czyli tego w dziobie). Zaczyna się wycinać. Jednak cały czas jest w ruchu: walka z pływalnością +napinanie sieci. Stres rośnie, sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Nurek nr. 2 świerzy OWD/P-1 Gość nie uwierzył, że pływalność to u Copperfielda po 10-tym stopniu trimiksowym. Trzyma trym, płynie żabką, umie wstecznym. Wpływa w sieć niewidkę, lub widkę niezauważoną. Wplątał się, więc się zatrzymuje. Zawisa, spokojnie ocenia sytuację. Najprawdopodobniej najlepszym wyjściem będzie się cofnąć. Co też czyni, wyjmując nóż i odcinając napięte linki. Stres? A co to jest stres? Pytanie pomocnicze: który z nich wplątał się głębiej? -- |
|
Data: 2009-07-01 18:27:41 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
Nurek nr. 1: świerzy OWD/P-1 Jacket służy do zgrubnego utrzymania pływalności, resztę z płetwy. Nie umie żabki, wstecznego, nie umie zawisnąć. Za głową "choinka", lub bardziej wykształcony: sylwetka opływowa. Wpływa w sieć niewidkę, lub widkę niezauważoną. Zaplątał się, więc usiłuje się zatrzymać, żeby rozwiązać problem. Niestety, zaczyna opadać, więc ponownie włącza nogi... Jakiej akcji nie podejmie, wplątuje się coraz bardziej Znajomy w czasach dawnych jeszcze pływali na ABM-3 (2x5lx150at) wpadł w morskiego żaka. Ciachał tą pułapkę i patrzył na manometr, zdążył. To powiedz na jaki rympał jemu pływanie na wstecznym. Napisz jakiś przykład który ma kontakt z rzeczywistością a nie indokrynacją. Udowodnij na białej karteczce że: nurek pływający kraulem nie trzyma trymu, zawsze. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-01 19:19:06 | |
Autor: jacekplacek | |
Zaplątanie w sieci | |
<demolant@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
Opisałem wyżej. Jak nie rozumiesz, nie moja wina. Solidne kursy można zrobić tak w GUE, jak i w IANTD, CMAS, NAUI, PADI, TDI czy czymkolwiek sobie wymyślisz. Promowanie solidnych nie jest indoktrynacją. Obrona skostniałych, leniwych naciągaczy: owszem. Udowodnij na białejDawno temu, pewien instruktor żeglarstwa w Trzebieży mawiał: "Każda Kasia to baba. Aczkolwiek, nie każda baba, to Kasia." Czy to Ci wystarczy? -- |
|
Data: 2009-07-02 05:56:12 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
<demolant@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a): > > Znajomy w czasach dawnych jeszcze pływali na ABM-3 (2x5lx150at) wpadł w... Dawno temu, pewien instruktor żeglarstwa w Trzebieży mawiał: "Każda Kasia to baba. Aczkolwiek, nie każda baba, to Kasia." Dokładnie pokazałeś że paplasz teksty wbite podczas indokrynacji, nie umiesz wykazać czarno na białym że pływający kraulem nie umie trzymać trymu, nie umie regulować pływalności, są sytuacje w których zasuwasz kraulem bo nic innego nie pozostało w szybkim prądzie wody. A teksty "Jak nie rozumiesz, nie moja wina." daruj sobie. Ciąłeś grubą linę w Bałtyku 4cm polipropylenową (pomarańczowa)? Ciąłeś na indywidualnym nurkowaniu w Bałtyku (zatoka to nie Bałtyk)? pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 06:16:47 | |
Autor: jacekplacek | |
Zaplątanie w sieci | |
<demolant@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a): > <demolant@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a): > > > > > Znajomy w czasach dawnych jeszcze pływali na ABM-3 (2x5lx150at) wpadł wprzykład > > który ma kontakt z rzeczywistością a nie indokrynacją. > > Opisałem wyżej. Jak nie rozumiesz, nie moja wina. ...to > baba. Aczkolwiek, nie każda baba, to Kasia."umie regulować pływalności, są sytuacje w których zasuwasz kraulem bo nic innego Za Wikipedią: "Istotną cechą indoktrynacji jest świadome pozbawianie wiedzy o kierunkach przeciwnych do promowanych." Trudno, żebym polecał coś, czego nie stosuję(co nie znaczy, że nie znam) i uważam za złe. Nie bronię Ci opisywać innych metod. Po to jest forum, zeby tej indoktrynacji uniknąć. Tylko Ty nie opisujesz innych metod. Za to usilnie starasz się uciszyć wszystkich, którzy odbiegają od Twojego postrzegania świata. Ciąłeś grubą linę w Bałtyku 4cm polipropylenową I tu jest miejsce na opisanie własnych doświadczeń. Opisz jak zaplątałeś się w 4 cm linę i jak się z niej wyciąłeś. -- |
|
Data: 2009-07-02 07:47:16 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
Za Wikipedią: Mówienie że tylko pływanie żabką (na marginesie umiesz z deską pływacką bez płetw przepłynąć 25m pod wodą ?) jest rozwiązaniem jest indokrynacją umiejętność pływania do tyłu jest przydatna w stojącej wodzie lub wolno płynącej w szybkim nurcie jest nie przydatna. Trudno, żebym polecał coś, czego nie stosuję(co nie znaczy, że nie znam) i uważam za złe. Nie bronię Ci opisywać innych metod. Po to jest forum, zeby tej indoktrynacji uniknąć. Tylko Ty nie opisujesz innych metod. Za to usilnie starasz się uciszyć wszystkich, którzy odbiegają od Twojego postrzegania świata. Stanowczo mylisz mnie z kimś innym który ma monopol na prawdy objawione, obciach zaczyna się wtedy gdy jest nawet po Polsku literatura na ten temat: zalety helioksu (Problemy Medycyny Hiperbarycznej i Techniki Nurkowej 1997), wbijanie noża w dno (PHR), założenia początkowe modelu dekompresji wielogazowego nasycenia inertem (Aparaty Nurkowe z Regeneracją Czynnika Oddechowego 2000). > Ciąłeś grubą linę w Bałtyku 4cm polipropylenową Tak wycinałem blachy na dorsze na wraku Christa, zostały potem sprzedane szyprom z kutrów zajmujących się wędkowaniem. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 08:32:29 | |
Autor: jacekplacek | |
Zaplątanie w sieci | |
<demolant@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a): > Za Wikipedią:kierunkach > przeciwnych do promowanych."Umiejętność cofania autem w korku jest nie przydatna. -- |
|
Data: 2009-07-02 08:37:22 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
jacekplacek <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał(a):
Umiejętność cofania autem w korku jest nie przydatna. Umiejętność wyrwania się z kolumny jest ćwiczona przez ochroniarzy z BOR (naprawy blacharskie są dalszą konsekwencją możliwość jest). pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 11:02:41 | |
Autor: mcgregorius | |
Zaplątanie w sieci | |
Jezuuuuu,to ty nawet w Borze byłeś? -- |
|
Data: 2009-07-02 16:04:21 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
Jezuuuuu,to ty nawet w Borze byłeś? Na szczęście nie byłem, ale koledzy z WOPR byli. Inny z Kraba jest obecnie w szkoleniu kierowców BOR. pozdrawiam rc ps pozdrów teściową. -- |
|
Data: 2009-07-02 11:01:14 | |
Autor: mcgregorius | |
Zaplątanie w sieci | |
Tak wycinałem blachy na dorsze na wraku Christa, zostały potem sprzedane a ogłosiłeś,ze znalazłeś i szukasz właściciela?bo moze jestes paserem. -- |
|
Data: 2009-07-02 16:09:31 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
> Tak wycinałem blachy na dorsze na wraku Christa, zostały potem sprzedane Nie było ogłoszenia na jakiej pozycji, co, przez kogo zostało zgubione, zgodnie z prawem morskim na pewno w 30% jest to własnością wydobywającego po terminie znanego właściciela. "Leszek Nowak" na FN powiesił materiał o prawie morskim sprawdź zanim się zaczniesz posługiwać słownictwem którego nie rozumiesz. pozdrawiam rc ps pozdrów teściową -- |
|
Data: 2009-07-02 20:14:43 | |
Autor: mcgregorius | |
Zaplątanie w sieci | |
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a): Nie było ogłoszenia na jakiej pozycji, co, przez kogo zostało zgubione,rozumiesz.
czytałem,czytałem,słabo wypadłeś w tamtej dyskusji,raczej większość była przeciw tobie,ale ty brniesz dalej.W końcu Borowiec się nie poddaje. -- |
|
Data: 2009-07-02 18:33:09 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
> mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a): > Nie było ogłoszenia na jakiej pozycji, co, przez kogo zostało zgubione, Jak bardzo chcesz Poznańską hienę cmentarną, to powiedz co było wyławiane z Wichra. Przez kogo też powinieneś wiedzieć, uwielbiasz tego gościa. O Castoreze z Wrocławia nie wspomnę (zdobycze wylądowały na złomie). Wcześniej MW ćwiczyła wysadzanie. Teraz to porównaj do współcześnie produkowanych blach na dorsze. Grzesiu Reder większość tekstów które piszę jest ponad oknem Twojej percepcji. To przerażający fakt. W BOR nie byłem. pozdrawiam rc ps teściową pozdrowiłeś, trudno się z nią nie zgodzić w Twojej ocenie. -- |
|
Data: 2009-07-02 20:51:05 | |
Autor: mcgregorius | |
Zaplątanie w sieci | |
Teraz to porównaj do współcześnie produkowanych blach na dorsze.percepcji. Rysiu Czarnecki,nie wiem co masz na mysli,mówiąc o współcześnie produkowanych pikerach na dorsze,myślę,że ich konstrukcja nie zmieniła się w sposób znaczny od zalązków wędkarstwa morskiego,ot po prostu odlany kawałek ołowiu z hakiem.No,ale pewnie musisz do tego dorobić jakiś patent typu P........chyba jednak nie będziesz pierwszy. pozdro dla synka,i naostrz mu nóż przed wakacjami na wybrzeżu,sztormy mogą być. -- |
|
Data: 2009-07-02 19:35:09 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
mcgregorius@poczta.onet.pl napisał(a):
Rysiu Czarnecki,nie wiem co masz na mysli,mówiąc o współcześnie produkowanych pikerach na dorsze,myślę,że ich konstrukcja nie zmieniła się w sposób znaczny od zalązków wędkarstwa morskiego,ot po prostu odlany kawałek ołowiu z hakiem.No,ale pewnie musisz do tego dorobić jakiś patent typu P........chyba jednak nie będziesz pierwszy. Czy jesteś tak głupi że powiedziałeś groźbę karalną ? Jeżeli będzie miał jakikolwiek problem podczas wyjazdów nad morze, masz zapewnione długie tłumaczenie, obiecuję. Znanego stanu techniki się nie patentuje, zapytaj rzecznika co znaczy taki tekst. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-02 21:02:07 | |
Autor: Włodzimierz Kołacz | |
Zaplątanie w sieci | |
Użytkownik <mcgregorius@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:796e.00000671.4a4d0199newsgate.onet.pl... CIACHTeraz to porównaj do współcześnie produkowanych blach na dorsze.percepcji. pozdro dla synka,i naostrz mu nóż przed wakacjami na wybrzeżu,sztormy mogą być. Nie ma to jak ziomale, mistrzowie ciętej riposty :-) Kto się lubi ten się czubi? Pozdrawiam WŁODEK |
|
Data: 2009-07-02 10:58:56 | |
Autor: Krzysztof Biały | |
Zaplątanie w sieci | |
Ciąłeś grubą linę w Bałtyku 4cm polipropylenową A można się zaplątać w 4cm linę? Pytamboniewiem... Pozdr |
|
Data: 2009-07-02 16:13:32 | |
Autor: | |
Zaplątanie w sieci | |
Krzysztof Biały <nseal@poczta.onet.pl> napisał(a):
> Ciąłeś grubą linę w Bałtyku 4cm polipropylenowąhttp://usenet.gazeta.pl/usenet/0,47943.html?group=pl.rec.nurkowanie&tid=1098775&pid=1098833&MID=%3Ch2hom3%24qb3%241%40inews.gazeta.pl%3E Kto ma w życiu pecha, ten ma nieszczęść kupę. Może złamać palec, wycierając dupę. pozdrawiam rc -- |
|
Data: 2009-07-01 19:44:24 | |
Autor: Włodzimierz Kołacz | |
Zaplątanie w sieci | |
Użytkownik " jacekplacek" <jacekiala@NOSPAM.gazeta.pl> napisał w wiadomości news:h2g4ms$4od$1inews.gazeta.pl... Włodzimierz Kołacz <div100@poczta.onet.pl> napisał(a): :-) Reszta później. Pozdrawiam Włodek |