Data: 2011-03-07 14:07:24 | |
Autor: Przemysław Warzywny | |
Zakonnice nie chcą rozmawiać i wpadają w popłoch! | |
Za jednym z głównych wątków afery kościelnej Komisji Majątkowej stoi człowiek uznawany za finansistę gangu pruszkowskiego - wynika ze śledztwa TVN.
W sprawie ogromnej działki w warszawskiej dzielnicy Białołęka pewne jest tylko to, że jest warta jakieś ćwierć miliarda złotych. Cała reszta jest co najmniej podejrzana: 30 milionów, za jaką - według aktu notarialnego - została kupiona, nabywca, którym jest rzekomy rolnik spod Jabłonnej, czy zakonnice z Poznania, które o sprawie nie chcą rozmawiać i na widok dziennikarza wpadają w popłoch. Przekręt Działka jest ogromnym, niezabudowanym prostokątem ziemi, leżącym na północnych obrzeżach Warszawy, na prawym brzegu Wisły. Przez lata było to rzadko zaludnione wiejskie przedmieście stolicy. Ale w ciągu ostatnich 10 lat ta okolica stała się najszybciej rozbudowującym się, nowoczesnym fragmentem miasta. Rozwój był tak szybki, że władze stolicy nie zdążyły z wybudowaniem dróg dojazdowych do centrum, szkół, przedszkoli, parków i terenów rekreacyjnych. Dziś jedynym wolnym gruntem, na którym dzielnica może wybudować niezbędne dla mieszkańców budynki, jest właśnie ten 50 hektarowy kwadrat zaoranej ziemi. Działała w Kole Przyjaciół Radia Maryja, była wzorową parafianką. Gdy decyzją Komisji Majątkowej jej dom został przekazany Kościołowi... przestała chodzić do kościoła - Byliśmy spokojni, grunt należał do skarbu państwa. Część miała być przeznaczona pod nową trasę szybkiego ruchu, reszta na szkoły, przedszkola, przychodnie i tym podobne budynki - mówi Jacek Kaznowski, burmistrz dzielnicy. Ale dwa lata temu okazało się, że właścicielem ziemi jest Stanisław M., rzekomy rolnik z sąsiedniej gminy Jabłonna. Z dokumentów, które trafiły do urzędu dzielnicy, wynikało, że działka najpierw została przekazana poznańskiemu zakonowi sióstr Elżbietanek jako rekompensata za majątek zabrany w czasie PRL. A te szybko sprzedały go Stanisławowi M. Człowiek mafii Z ustaleń dziennikarzy TVN wynika, że Stanisław M. nie jest żadnym rolnikiem, ale człowiekiem zamieszanym w najpoważniejsze mafijne przestępstwa ostatnich 20 lat. Znają go doskonale policjanci zwalczający przestępczość zorganizowaną. Spytaliśmy o niego kilkunastu byłych i obecnych funkcjonariuszy, którzy od lat 90. zajmowali się rozpracowywaniem zorganizowanych grup przestępczych. - Najpoważniejsza przestępczość nigdy się nie cofa. Nie działa na nią prewencja. Z mafią się walczy. Kiedy państwo odpuszcza, kiedy się obudzi, będzie za późno - mówi jeden z najbardziej doświadczonych polskich funkcjonariuszy. Reportaż "Człowiek Pruszkowa i kościelna komisja majątkowa", przygotowany przez dziennikarzy śledczych TVN - Bertolda Kittla i Jarosława Jabrzyka - w dzisiejszym "Superwizjerze" o godz. 23.35. http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sensacyjny-trop-ws-dzialan-komisji-majatkowej,1,4203493,wiadomosc.html-- Przemek -- .."Prezydent Lech Kaczyński ułaskawił gangstera, z którym jego zięć prowadził interesy. Marcin Dubieniecki i Adam S. pojawiają się w dokumentach jednej ze spółek. Udziały w niej ma także Robert Draba, były szef kancelarii Lecha Kaczyńskieg. Zięć Lecha Kaczyńskiego i były szef jego kancelarii prowadzili interesy z przestępcą, którego ułaskawił nieżyjący prezydent". |
|