Data: 2011-01-17 14:33:21 | |
Autor: Marek Borowski | |
Z pozdrowianiemi dla grupowych sovieckich kurw | |
On 16-01-2011 20:16, DJ MC Donald Musk wrote:
reszta "Przeświadczeni o tym, że są na odpowiedniej wysokości postanowili poderwać maszynę i odlecieć. Niestety, błędne dane wysokościomierzy, które zmylił głęboki jar tuż przed lotniskiem spowodowały, że zamiast na wysokości 100 m, znajdowali się ok. 60 m niżej i wyprowadzenie samolotu okazało się już niemożliwe." Ot i cala prawda. Slowo JAR jest tu kluczowe. Pozdr Marek |
|
Data: 2011-01-17 15:04:39 | |
Autor: Bogdan Idzikowski | |
Z pozdrowianiemi dla grupowych sovieckich kurw | |
Użytkownik "Marek Borowski" <marek_remove_@borowski.com> napisał w wiadomości news:ih1gf4$a2j$1news.onet.pl... On 16-01-2011 20:16, DJ MC Donald Musk wrote: Jesteś wbłednym blędzie. Wysokościomierze pokazywały rzeczywistą wysokość. Jeden pokazywał wysokość nad poziomem morza (tak ustawiany do przelotów z lotniska na lotnisko). Drugi pokazywał wysokość liczoną od poziomu płyty lotniska (tak ustawiany do lądowania). Oba baryczne. Trzeci wskazywał wysokość jaką miał samolot w stosunku do terenu nad którym przelatywał (nieużywany podczas podchodzenia do lądowania). Wysokościomiesz radiowy. Żaden z polskich pilotów dotychczas lądujących w Smoleńsku nie zdawał sobie sprawy z istnienia jaru, ponieważ lądowali tak, jak bozia przykazała, korzystając z wysokościomierza barycznego. Z wysokościomierza radiowego korzystali w momencie, gdy samolot był nad płytą lotniska, ponieważ jest znacznie dokładniejszy. -- J. Kaczyński - "musimy uzyskać właściwą odpowiedź" "Jak nie wyląduję(my), to mnie zabije(ją)" |
|