|
Data: 2014-06-20 12:59:21 |
Autor: Marcin Jan |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
W dniu 2014-06-12 08:58, b00 pisze:
Witajcie,
mam takie pytanie, kumpela stwierdziła, że zrobi sobie prawo jazdy
kat. B i A. Do momentu kiedy jeździła w ramach B było wszystko OK. Ale w
końcu trzeba było zacząć realizacje kursu kat. A. Pierwsza godzina na
placyku poszła bez problemu, z drugą jednak nie było tak wesoło (byłem
na miejscu, posiadam kat. A i co nieco wiem o tym jak podejść do nauki
jazdy dla tej kat). Instruktor opiekował się innym kursantem na 600ccm,
a kumpele puścił samą na starą yamahę (taką jak wcześniej była na A,
chyba 125ccm). Skończyło się tak, że kumpela musiała wystartować i od
razu zmieścić się w ciasny zakręt na placyku - manewr dość ciężki jak na
start drugiej godziny jazdy. Efektem było niezmieszczenie się w
zakręcie, wjazd na krawężnik(ok.15cm wysokości) po wjeździe odruchowe
dociśnięcie gazu na maksa, wykręcenie cudem przed ścianą budynku... i
uszkodzenie nogi - zerwana torebka stawowa, złamane palce u nogi i gips
na 3 tygodnie.
Moim zdaniem, osoby jeżdżącej kiedyś dużo w ramach kat. A
instruktor dopuścił się nienależytej staranności poprzez pozostawienie
kursantaki samej bez opieki czego następstwem jest uszkodzenie ciała i
wyłączenie z normalnej egzystencji na czas około miesiąca +
rehabilitacja. Co w tej sytuacji najlepiej zrobić, aby zabezpieczyć się
przed późniejszymi ewentualnymi kosztami dłuższej rehabilitacji?
Ps. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, które potwierdziło uszkodzenie
nogi kursantki.
pozdr,b00
Wiesz tak myślę, że gdyby można byłoby udowodnić że kolizja była spowodowana źle przygotowanym placem manewrowym (np. za mały, niebezpieczne urządzenia na nim etc) to pewnie z OC tej szkoły można by dochodzić jakieś kasy.
Może coś pokręciłem ale wydaje mi się że kurs na kat. A powinien był się odbywać na motocyklu 600 cm3 lub więcej. Więc wsadzanie na mniejszy motocykl chyba nie jest zgodne z prawem. Sprawdź to, bo byłem kiedyś świadkiem rozmowy instruktorów że to jest właśnie bezsensu jeśli chodzi o nowe zasady, że teoretycznie nie można robić progresji jeśli chodzi o pojemności. Ale nie wiem czy nie dotyczyła ich rozmowa jazdy na mieście.
Zobacz również rozporządzenie które szczegółowo opisuje z czym kursanta należy zapoznać podczas szkolenia.
IMHO na drugiej lekcji kursant powinien robić jakieś łatwe rzeczy - ruszanie, jazda po prostej, hamowanie etc. Zwłaszcza jak nigdy nie jeździł na niczym dwu kołowym z silnikiem. Ale często kursanci mówią tak umiem, jeździłem już etc.
Była raz jedna dziewczyna na kursie co nawet na rowerze nie umiała jeździć. Ale przyznała się do tego i na motor nie usiadła.
Pozdrawiam
marcin jan
|
|
|
Data: 2014-06-24 22:44:15 |
Autor: P.H.Klociuszek |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
W dniu 2014-06-20 12:59, Marcin Jan pisze:
W dniu 2014-06-12 08:58, b00 pisze:
Witajcie,
mam takie pytanie, kumpela stwierdziła, że zrobi sobie prawo jazdy
kat. B i A. Do momentu kiedy jeździła w ramach B było wszystko OK. Ale w
końcu trzeba było zacząć realizacje kursu kat. A. Pierwsza godzina na
placyku poszła bez problemu, z drugą jednak nie było tak wesoło (byłem
na miejscu, posiadam kat. A i co nieco wiem o tym jak podejść do nauki
jazdy dla tej kat). Instruktor opiekował się innym kursantem na 600ccm,
a kumpele puścił samą na starą yamahę (taką jak wcześniej była na A,
chyba 125ccm). Skończyło się tak, że kumpela musiała wystartować i od
razu zmieścić się w ciasny zakręt na placyku - manewr dość ciężki jak na
start drugiej godziny jazdy. Efektem było niezmieszczenie się w
zakręcie, wjazd na krawężnik(ok.15cm wysokości) po wjeździe odruchowe
dociśnięcie gazu na maksa, wykręcenie cudem przed ścianą budynku... i
uszkodzenie nogi - zerwana torebka stawowa, złamane palce u nogi i gips
na 3 tygodnie.
Moim zdaniem, osoby jeżdżącej kiedyś dużo w ramach kat. A
instruktor dopuścił się nienależytej staranności poprzez pozostawienie
kursantaki samej bez opieki czego następstwem jest uszkodzenie ciała i
wyłączenie z normalnej egzystencji na czas około miesiąca +
rehabilitacja. Co w tej sytuacji najlepiej zrobić, aby zabezpieczyć się
przed późniejszymi ewentualnymi kosztami dłuższej rehabilitacji?
Ps. Na miejsce zostało wezwane pogotowie, które potwierdziło uszkodzenie
nogi kursantki.
pozdr,b00
Wiesz tak myślę, że gdyby można byłoby udowodnić że kolizja była
spowodowana źle przygotowanym placem manewrowym (np. za mały,
niebezpieczne urządzenia na nim etc) to pewnie z OC tej szkoły można by
dochodzić jakieś kasy.
Może coś pokręciłem ale wydaje mi się że kurs na kat. A powinien był się
odbywać na motocyklu 600 cm3 lub więcej. Więc wsadzanie na mniejszy
motocykl chyba nie jest zgodne z prawem. Sprawdź to, bo byłem kiedyś
świadkiem rozmowy instruktorów że to jest właśnie bezsensu jeśli chodzi
o nowe zasady, że teoretycznie nie można robić progresji jeśli chodzi o
pojemności. Ale nie wiem czy nie dotyczyła ich rozmowa jazdy na mieście.
Zobacz również rozporządzenie które szczegółowo opisuje z czym kursanta
należy zapoznać podczas szkolenia.
IMHO na drugiej lekcji kursant powinien robić jakieś łatwe rzeczy -
ruszanie, jazda po prostej, hamowanie etc. Zwłaszcza jak nigdy nie
jeździł na niczym dwu kołowym z silnikiem. Ale często kursanci mówią tak
umiem, jeździłem już etc.
Była raz jedna dziewczyna na kursie co nawet na rowerze nie umiała
jeździć. Ale przyznała się do tego i na motor nie usiadła.
Pozdrawiam
marcin jan
Od kiedy na moto uczą wsadzając na pojemności 600 ccm? Szczęśliwie posiadam A i B, a uczono mnie na Yamaha YBR 250 ccm.
|
|
|
Data: 2014-06-25 10:03:58 |
Autor: jureq |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
Dnia Tue, 24 Jun 2014 22:44:15 +0200, P.H.Klociuszek napisał(a):
Od kiedy na moto uczą wsadzając na pojemności 600 ccm? Szczęśliwie
posiadam A i B, a uczono mnie na Yamaha YBR 250 ccm.
Dla kat. A na egzaminie jest obecnie (chyba od 01.01.2013) wymagane >200 kg i >54 KM. I na tym szkoły uczą kursantów. Więc zapomnij o 250 ccm
|
|
|
Data: 2014-06-25 15:24:51 |
Autor: P.H.Klociuszek |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
W dniu 2014-06-25 12:03, jureq pisze:
I na tym szkoły uczą kursantów. Więc zapomnij o 250 ccm
Chyba że tak... Zdawałam wcześniej.
|
|
|
Data: 2014-06-25 19:06:00 |
Autor: Gotfryd Smolik news |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
On Wed, 25 Jun 2014, jureq wrote:
Dnia Tue, 24 Jun 2014 22:44:15 +0200, P.H.Klociuszek napisa³(a):
Od kiedy na moto ucz± wsadzaj±c na pojemno¶ci 600 ccm? Szczê¶liwie
posiadam A i B, a uczono mnie na Yamaha YBR 250 ccm.
Dla kat. A na egzaminie jest obecnie (chyba od 01.01.2013) wymagane >200
kg i >54 KM. I na tym szko³y ucz± kursantów. Wiêc zapomnij o 250 ccm
Mo¿e tu le¿y b³±d - w braku "stopniowania".
Nie tyle samego egzaminu (bo po co rozdrabniaæ), ale kursant najpierw
powinien pokazaæ, ¿e umie to, do czego nie trzeba PJ.
Czyli jechaæ motorowerem z baga¿em na baga¿niku :>
pzdr, Gotfryd
|
|
Data: 2014-06-26 23:42:01 |
Autor: PKO |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
Użytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości news:53aa9e8e$0$2375$65785112news.neostrada.pl...
Dla kat. A na egzaminie jest obecnie (chyba od 01.01.2013) wymagane >200
kg i >54 KM. I na tym szkoły uczą kursantów. Więc zapomnij o 250 ccm
Dlaczego ? Przecież 250 > 200 [ccm].
Pozdrowienia dla "humanistów".
|
|
Data: 2014-06-27 11:28:05 |
Autor: Liwiusz |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
W dniu 2014-06-26 23:42, PKO pisze:
Użytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości
news:53aa9e8e$0$2375$65785112news.neostrada.pl...
Dla kat. A na egzaminie jest obecnie (chyba od 01.01.2013) wymagane >200
kg i >54 KM. I na tym szkoły uczą kursantów. Więc zapomnij o 250 ccm
Dlaczego ? Przecież 250 > 200 [ccm].
Pozdrowienia dla "humanistów".
Rozróżniasz ccm i kg?:)
--
Liwiusz
|
|
|
Data: 2014-06-27 11:42:42 |
Autor: t-1 |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
W dniu 2014-06-27 11:28, Liwiusz pisze:
W dniu 2014-06-26 23:42, PKO pisze:
Użytkownik "jureq" <jureq@Xusun.to.z.adresu.Xop.pl> napisał w wiadomości
news:53aa9e8e$0$2375$65785112news.neostrada.pl...
Dla kat. A na egzaminie jest obecnie (chyba od 01.01.2013) wymagane >200
kg i >54 KM. I na tym szkoły uczą kursantów. Więc zapomnij o 250 ccm
Dlaczego ? Przecież 250 > 200 [ccm].
Pozdrowienia dla "humanistów".
Rozróżniasz ccm i kg?:)
Z grubym instruktorem za pasażera raczej będzie > 200kg.
|
|
|
Data: 2014-06-27 15:04:03 |
Autor: jureq |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
Dnia Fri, 27 Jun 2014 11:42:42 +0200, t-1 napisał(a):
Z grubym instruktorem za pasażera raczej będzie > 200kg.
Ma być "netto"
|
|
|
Data: 2014-06-28 19:09:52 |
Autor: PKO |
Wypadek podczas kursu nauki jazdy |
Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:lojdf7$e6j$2node2.news.atman.pl...
W dniu 2014-06-26 23:42, PKO pisze:
Pozdrowienia dla "humanistów".
Rozróżniasz ccm i kg?:)
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina - rozrózniam, jak z tego wynika, czasami.
|