Data: 2016-12-19 21:26:28 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Co tam slychac w sprawie raportu koncowego ? Byl ponoc gotowy w 2014, tylko wyslano do uzgodnienia, dwa lata minely .... ktos go widzial ? Ciagle nie ma, czy to tylko zawirowania w komisjach ? J. |
|
Data: 2016-12-19 21:31:50 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Co tam slychac w sprawie raportu koncowego ? A mamy jeszcze komisję, która potrafi takie rzeczy badać? Jarek -- Piii bziuuu... |
|
Data: 2016-12-20 11:37:35 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5ggtm.vf4.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Co tam slychac w sprawie raportu koncowego ? A mamy jeszcze komisję, która potrafi takie rzeczy badać? Ale tam juz ponoc wsystko zbadane bylo, pozostalo zatwierdzic i opublikowac. Komisje chyba nadal mamy, choc niewykluczam, ze ma chwilowo wazniejsze sprawy na glowie. No chyba ze ... komisja zostala zmieniona, a nowa postanowila jeszcze sprawdzic trotyl i hel na wraku .. J. |
|
Data: 2016-12-20 11:56:45 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Co tam slychac w sprawie raportu koncowego ? Nawet się nie rozglądałem za publikacją. Sprawa od początku wyglądała na nizbyt skomplikowaną w badaniu. Załoga postępowała zgodnie z procedurami, sprawdzała kolejne systemy, stwierdziła defekt niemożliwy do usunięcia, więc podjęto decyzję o lądowaniu awaryjnym. Zakończyło się ono pełnym sukcesem, co dla mnie jest sprawą najważniejszą. Być może procedury były niepełne, trzeba było wpisać do nich również sprawdzenie tego cholernego bezpiecznika. Może nawet już to skorygowano, bez rozgłosu. Jeśli tak, to nie mam o to pretensji. Bo po co robić Boeingowi koło pióra? Nikt nie zginął. Komisje chyba nadal mamy, choc niewykluczam, ze ma chwilowo Chciałbym żeby długo tak pozostało, że komisja nie ma czego badać. Ale przecież nikt tego nie gwarantuje, nikt nie zna jutra. No chyba ze ... komisja zostala zmieniona, a nowa postanowila Komisję Badania Zbrodni Smoleńskiej, to my mamy. Ale Komisji Badania Wypadków Lotniczych chyba już nie ma. To wyróżnia nasz kraj wśród innych. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-20 13:26:57 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5i3jd.mf8.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Ale tam juz ponoc wsystko zbadane bylo, pozostalo zatwierdzic Nawet się nie rozglądałem za publikacją. Sprawa od początku Być może procedury były niepełne, trzeba było wpisać do nich Mnie tam jednak interesuje, czy na bezpieczniki nikt nie spojrzal, bo nie bylo w procedurze napisane, czy sprawdzil ale nie zauwazyl. Albo zauwazyl, ale w procedurze nie napisano, aby go wcisnac. Z innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnym raporcie nie ma o tym ani slowa ? Komisje chyba nadal mamy, choc niewykluczam, ze ma chwilowo Chciałbym żeby długo tak pozostało, że komisja nie ma czego Mialem na mysli problemy wlasne komisji. Tych wypadkow bylo ok 1500 rocznie - niemozliwe, aby nagle nie bylo co badac. Predzej nie ma komu :-) No chyba ze ... komisja zostala zmieniona, a nowa postanowila Komisję Badania Zbrodni Smoleńskiej, to my mamy. Ale Komisji Ale mi chodzi o trotyl na wraku benka :-) J. |
|
Data: 2016-12-20 13:48:53 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Być może procedury były niepełne, trzeba było wpisać do nich Zakładam, że nikt nie spojrzał. Bo taka informacja utkwiła mi w pamięci, podana była jako pierwsza. Spojrzeli technicy Boeinga, którzy mieli zabrać złoma z pasa. Spojrzeli, wdusili, kółka wyskoczyli i -- pajechali. Jasne, że może było inaczej. Zakładam, że gdyby było to interesujące, coś by było o tym wiadomo. Z innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnym Może dlatego, że to "z innych źródeł"? Komisje chyba nadal mamy, choc niewykluczam, ze ma chwilowoChciałbym żeby długo tak pozostało, że komisja nie ma czego To niech sobie stworzą podkomisje do badania problemów własnych komisji. Bo zasadniczym celem istnienia takiego ciała jest to, by miał kto się zajmować poważnymi sprawami. Tych wypadkow bylo ok 1500 rocznie - niemozliwe, aby nagle nie Jakich wypadków 1500 rocznie? Że się papier w kiblu skończył? Predzej nie ma komu :-) To akurat by potrafili. No chyba ze ... komisja zostala zmieniona, a nowa postanowilaKomisję Badania Zbrodni Smoleńskiej, to my mamy. Ale Komisji Tego Wrony? Zezłomowany. Na pewno ktoś chciał coś ukryć przed komisją. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-20 15:15:03 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F. napisał: Z innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnym Może dlatego, że to "z innych źródeł"? Zdaje sie ze to jest tez w ksiazce samego kpt Wrony, ale ja lubie wiadomosci oficjalne :-) Komisje chyba nadal mamy, choc niewykluczam, ze ma chwilowoChciałbym żeby długo tak pozostało, że komisja nie ma czego To niech sobie stworzą podkomisje do badania problemów własnych Zobaczysz co bedzie w TK to zmienisz zdanie :-) Jasnie Wielmozny Pan Prezydent nam chyba zafundowal kolejna wojne o krzeslo, oj bedzie sie dzialo :-) Tych wypadkow bylo ok 1500 rocznie - niemozliwe, aby nagle nie Jakich wypadków 1500 rocznie? Badanych przez Komisje. Wrona mial nr 1400/11 Że się papier w kiblu skończył? No, jesli pilot nie moze wyjsc z toalety na ladowanie, to chyba jest to powazny problem ? Predzej nie ma komu :-)To akurat by potrafili. Ale jak ich wszystkich zwolnili, a nowych nie powolali ... Tego Wrony? Zezłomowany. Na pewno ktoś chciał coś ukryć przed komisją.Ale mi chodzi o trotyl na wraku benka :-)No chyba ze ... komisja zostala zmieniona, a nowa postanowilaKomisję Badania Zbrodni Smoleńskiej, to my mamy. Ale Komisji To trzeba zlom przebadac :-) J. |
|
Data: 2016-12-20 15:26:09 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Z innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnymMoże dlatego, że to "z innych źródeł"? Nie czytałem. Nawet nie wiedziałem, że napisał. Może sprawdzał, ale nieoficjalnie? Badanych przez Komisje. Wrona mial nr 1400/11Tych wypadkow bylo ok 1500 rocznie - niemozliwe, aby nagle nieJakich wypadków 1500 rocznie? Okrągły numerek mu się dostał. Rzeczywiście liczone od początku roku, a nie od Ikara z Dedalem? Że się papier w kiblu skończył?No, jesli pilot nie moze wyjsc z toalety na ladowanie, to chyba O jednym takim przypadku gdzieś na świecie czytałem. Ale żeby u nas podobych było 1399? Tego Wrony? Zezłomowany. Na pewno ktoś chciał coś ukryć przed komisją.Ale mi chodzi o trotyl na wraku benka :-)No chyba ze ... komisja zostala zmieniona, a nowa postanowilaKomisję Badania Zbrodni Smoleńskiej, to my mamy. Ale Komisji Już przetopiony. Być może na puszki do piwa. O! I to jest myśl! -- Jarek |
|
Data: 2016-12-20 15:40:19 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5ifs1.r9q.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Z innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnymMoże dlatego, że to "z innych źródeł"? Nie czytałem. Nawet nie wiedziałem, że napisał. Może sprawdzał, Zastepce wyslal z "szefem zalogi". Ponoc. Badanych przez Komisje. Wrona mial nr 1400/11Tych wypadkow bylo ok 1500 rocznie - niemozliwe, aby nagle nieJakich wypadków 1500 rocznie? Okrągły numerek mu się dostał. Rzeczywiście liczone od początku Tak calkiem komisji nie zamkneli http://mib.gov.pl/2-Rejestrzdarze.htm http://mib.gov.pl/2-2011.htm Spadochron sie nie otworzyl -wypadek. Pilotowi zabraklo paliwa - wypadek. Ruski przelecial za blisko papieza - wypadek. J. |
|
Data: 2016-12-20 15:54:22 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Nie czytałem. Nawet nie wiedziałem, że napisał. Może sprawdzał,Zdaje sie ze to jest tez w ksiazce samego kpt Wrony, ale jaZ innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnymMoże dlatego, że to "z innych źródeł"? I co, zauważyli, że wyskoczył? Okrągły numerek mu się dostał. Rzeczywiście liczone od początkuBadanych przez Komisje. Wrona mial nr 1400/11Tych wypadkow bylo ok 1500 rocznie - niemozliwe, aby nagleJakich wypadków 1500 rocznie? Nie że całkiem zamknęli, tylko że załoga najwyżej do puszczania latwaców zdatna. Spadochron sie nie otworzyl -wypadek. Pilotowi zabraklo paliwa - wypadek. Tyle może potrafią -- orzec co wypadek, a co katastrofa. Jarek -- Szefie, jaka piękna katastrofa! |
|
Data: 2016-12-20 16:58:23 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5ihgu.rem.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: I co, zauważyli, że wyskoczył?Zastepce wyslal z "szefem zalogi". Ponoc.Nie czytałem. Nawet nie wiedziałem, że napisał. Może sprawdzał,Zdaje sie ze to jest tez w ksiazce samego kpt Wrony, ale jaZ innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnymMoże dlatego, że to "z innych źródeł"? No wlasnie nie. Tak calkiem komisji nie zamkneli Nie że całkiem zamknęli, tylko że załoga najwyżej do puszczania Przestalem sledzic - ale chyba nie wywalili wszystkich ? Spadochron sie nie otworzyl -wypadek. Pilotowi zabraklo paliwa - Tyle może potrafią -- orzec co wypadek, a co katastrofa. Ale moga chyba wiecej - zawnioskowac o odebranie licencji skladaczowi czy pilotowi. J. |
|
Data: 2016-12-20 18:11:52 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
I co, zauważyli, że wyskoczył?Zastepce wyslal z "szefem zalogi". Ponoc.Nie czytałem. Nawet nie wiedziałem, że napisał. Może sprawdzał,Zdaje sie ze to jest tez w ksiazce samego kpt Wrony, ale jaZ innych zrodel wiadomo, ze sprawdzali ... czemu we wstepnymMoże dlatego, że to "z innych źródeł"? Nie zauważyli, czy wiedzieli, że nie wyskoczył? I w którym momencie oglądali? Już po próbie użycia elektryki? -- Jarek |
|
Data: 2016-12-20 18:45:58 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5ipio.5m4.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: No wlasnie nie.Zastepce wyslal z "szefem zalogi". Ponoc.I co, zauważyli, że wyskoczył? Nie zauważyli, czy wiedzieli, że nie wyskoczył? Nie zauwazyli, a wiec nie wiedzieli. Ponoc patrzyli starannie, wiec zakladamy, ze nie wyskoczyl. Pozniejsze dzialania komisji to bylo zreszta sprawdzanie czy moze wyskoczyc "bezobjawowo", czyli wygladac jak dobry. I w którym momencie oglądali? Już po próbie użycia elektryki? A co - ogladalbys przed ? Po probie mieli godzinke na ogarniecie sytuacji. Ponoc ogladali i bezpieczniki. Tylko czemu we wstepnym raporcie nie ma o tym ani slowa ... J. |
|
Data: 2016-12-20 18:53:50 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Nie zauważyli, czy wiedzieli, że nie wyskoczył?No wlasnie nie.Zastepce wyslal z "szefem zalogi". Ponoc.I co, zauważyli, że wyskoczył? Naziemnym się taki wyskok zdarza, więc kierunek badań słuszny. I w którym momencie oglądali? Już po próbie użycia elektryki? Może w procedurach jest, że przed każdym lądowaniem obejrzeć? Ponoc ogladali i bezpieczniki. Tylko czemu we wstepnym Może procedury w ogóle nie wspominają o oglądaniu bezpieczników? Wtedy taka czynność ma tyle znaczenia, co lustracja kubków po kawie. Nie zasługuje na wpisanie do raportu. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-20 19:49:12 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości
Pan J.F. napisał: Nie zauważyli, czy wiedzieli, że nie wyskoczył?I co, zauważyli, że wyskoczył?No wlasnie nie. Naziemnym się taki wyskok zdarza, więc kierunek badań słuszny. No wlasnie tak sobie przypominam, ze te zwykle "S-ki", to wajche przestawiasz, a on gdzies wewnetrznie wybija. Wajhe przytrzymujesz, a on rozlaczony. Troche kleju, wybije, a nie zobaczysz. Może w procedurach jest, że przed każdym lądowaniem obejrzeć?I w którym momencie oglądali? Już po próbie użycia elektryki?A co - ogladalbys przed ? Troche watpie ... Ponoc ogladali i bezpieczniki. Tylko czemu we wstepnymMoże procedury w ogóle nie wspominają o oglądaniu bezpieczników? No ale juz w miare bylo wiadomo, ze to z bezpiecznikiem bylo powiazane, wiec spodziewalbym sie jednak jakiegos wpisu. "Bezpiecznikow nie sprawdzono, bo procedura nic o tym nie pisala". Albo "mimo braku procedury zaloga obejrzala bezpieczniki". Za to cos jest o sprawdzaniu widocznosci tablicy bezpiecznikow z miejsca pilota ... J. |
|
Data: 2016-12-20 20:04:23 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Ponoc ogladali i bezpieczniki. Tylko czemu we wstepnymMoże procedury w ogóle nie wspominają o oglądaniu bezpieczników? W sumie najważniejszy jest fakt, że po wylądowaniu ten bezpiecznik był wyłączony. A w powietrzu nie. To trzeba jakoś wyjaśnić. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-21 12:05:47 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5j05o.8o6.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: No ale juz w miare bylo wiadomo, ze to z bezpiecznikiem bylo W sumie najważniejszy jest fakt, że po wylądowaniu ten bezpiecznik Czy w powietrzu nie byl, to nie wiem, bo w raporcie tego zabraklo :-) Ale nawet jesli byl, to wyjasnienie daleko szukac nie trzeba - od wstrzasow i wibracji przy ladowaniu wyskoczyl do widocznej pozycji. J. |
|
Data: 2016-12-21 13:03:39 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Za to cos jest o sprawdzaniu widocznosci tablicy bezpiecznikow zW sumie najważniejszy jest fakt, że po wylądowaniu ten bezpiecznik Nie widziałem tego, więc co się będę mądrzył. Ale sensownym wnioskiem z tego incydentu mogłoby być wprowadzenie do procedur punktu dotyczącego inspekcji bezpieczników przed próbą wysunęcia podwozia systemem zapasowym (na prund). I to nie tylko inspekcji wizualnej, a pstryknięcie pstryczkiem. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-21 14:12:27 | |
Autor: Pawel \"O'Pajak\" | |
Wypadek kpt Wrony | |
Powitanko,
I to nie tylko inspekcji wizualnej, a pstryknięcie pstryczkiem. Jestem w stanie sobie wyobrazić stosunkowo prostą awarie, która sprawi, że wszyscy zgłupieją: obluzowany kabel w złączu w napędzie wysuwania podwozia. Nie kontaktuje - bezpiecznik na swoim miejscu, a sterowania nie ma. Zwarcie bo dotknął masy - bezpiecznik wywalony, po lądowaniu kabel zaczyna kontaktować - przychodzi technik, wciska bezpiecznik i się dziwi, że tego kpt. Wrona nie zrobił. Inna maszynka, jakiś MD, włączył mu się rewers po starcie z 1 strony, ze skutkiem oczywistym:-( Niby było zabezpieczenie, które miało uniemożliwiać rewers w powietrzu, ale jakoś czujnik za parę $ się zepsuł. Zabezpieczenie obniżające ciąg w silniku z rewersem jeśli samolot nie jest na ziemi działało, tylko pilot wbrew automatowi pchał przepustnicę z całej siły. Jak by mi sie maszyna po starcie waliła na prawe skrzydło, a bym zobaczył przepustnicę od tej strony w idle, to bez przeszkolenia, znajomości tego systemu, przy braku info co się dzieje, zapewne każdy pilot zareagowałby podobnie. Co do tego Bencisława 767, to mnie dziwi, że taka maszyna nie ma grawitacyjnego/ręcznego wysunięcia podwozia. Jeśli było, a też nie zadziałało, to firma z Seattle powinna bulić takie odszkodowanie, że LOT wykupiłby Lufthansę;-). Pozdroofka, Pawel Chorzempa -- "-Tato, po czym poznać małą szkodliwość społeczną? -Po wielkiej szkodzie prywatnej" (kopyrajt: S. Mrożek) ******* >>> !!! UWAGA: ODPOWIADAM TYLKO NA MAILE: moje imie.(kropka)nazwisko, ten_smieszny_znaczek, gmail.com |
|
Data: 2016-12-21 14:35:24 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan Pawel "O'Pajak" napisał:
I to nie tylko inspekcji wizualnej, a pstryknięcie pstryczkiem. Wszyscy możemy sobie wyobrazić wszystko (zgłupieć też, przynajmniej niektórzy). Samolot jest ustrojstwem skomplikowanym, a latanie czynnością nudną, monotonną i powtarzalną. Stąd długie checklisty, w których machinalnie sprawdza się po kolei wszystko to, co ktoś wcześniej zapisał. Mechanicy przy przeglądach też to mają, dam sobie wszystke paznokcie uciąć za to, że sprawdzają też obluzowanie kabli. Nie wszystko jednak jest idealne, czasem zachodzi taki zbieg przypadków, że procedury zawodzą. Wtedy po analizie wprowadza się poprawki -- to jest główny sens badania incydentów (nie tylko lotniczych). Co do tego Bencisława 767, to mnie dziwi, że taka maszyna nie ma grawitacyjnego/ręcznego wysunięcia podwozia. Jeśli było, a też nie zadziałało, to firma z Seattle powinna bulić takie odszkodowanie, Za co odszkodowanie?! Zrobił ten Boeing coś komuś? Ręcznego wysuwania podwozia b767 nie ma. Odszkodowania dostają ci, którzy ponieśli realne straty, ich bliscy stracili życie. W najbardziej znanym takim przypadku z torbami poszedł PAN-AM, a nie Boeing. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-21 15:59:46 | |
Autor: Shrek | |
Wypadek kpt Wrony | |
W dniu 21.12.2016 o 14:12, Pawel "O'Pajak" pisze:
Powitanko, Nie. O ile w lotnictwie nie stosuje się jakiś mniej odpornych złączek niż choćby w samochodach to nie ma możliwości żeby raz dotykał masy, raz kontaktował, a na końcu żeby w inspekcji po wypadku tego nie zauważyli. I teraz sam nie wiem co o tym sądzić. Może coś zamarzło, siłownik zablokowany wywalił a po postoju na pasie odmarzło i spece od boeinga wcisneli z zadziałało. Ale to by znaczyło, ze sprawdzali przed próbą otwarcia awaryjnego, a po niej już nie - bez sensu. Moze wogóle nie sprawdzali, ale po co by Wrona bajkę z szefem pokładu wymyślal? Może się bezpiecznik "zawiesił" i po szorowaniu po pasie zaskoczył, choć podobno lądowanie było na tyle łagodne, że część myślała, ze jednak na kółkach. Może... Ale dlaczego do tej pory nie ma raportu? Shrek |
|
Data: 2016-12-21 16:51:26 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Pawel "O'Pajak"" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o3dv3u$udp$1@news.chmurka.net...
I to nie tylko inspekcji wizualnej, a pstryknięcie pstryczkiem. Jestem w stanie sobie wyobrazić stosunkowo prostą awarie, która sprawi, że wszyscy zgłupieją: obluzowany kabel w złączu w napędzie wysuwania podwozia. Nie kontaktuje - bezpiecznik na swoim miejscu, a sterowania nie ma. Zwarcie bo dotknął masy - bezpiecznik wywalony, po lądowaniu kabel zaczyna kontaktować - przychodzi technik, wciska bezpiecznik i się dziwi, że tego kpt. Wrona nie zrobił. Ale jak - wylecial gniazda, dotknal masy i wskoczyl z powrotem ? Nieprawdopodobne. To predzej jakies przetarcie izolacji, albo np zamarzniecie silownika, spryskanego w koncu plynem. Wlaczamy, bezpiecznik wyskakuje od przeciazenia, a po ladowaniu przyczyna znika. Ale jesli naprawde sprawdzali bezpieczniki, to jeszcze kwestia czemu nie pokazal. Inna maszynka, jakiś MD, włączył mu się rewers po starcie z 1 strony, ze skutkiem oczywistym:-( Niby było zabezpieczenie, które miało uniemożliwiać rewers w powietrzu, ale jakoś czujnik za parę $ się zepsuł. Z tym, ze zasadniczo, to pilot nie powinien wlaczyc rewersu w powietrzu. Wiec mamy zlozenie dwoch malo prawdopodobnych rzeczy - blad pilota i awaria czujnika. Co do tego Bencisława 767, to mnie dziwi, że taka maszyna nie ma grawitacyjnego/ręcznego wysunięcia podwozia. Jeśli było, a też nie grawitacyjne w sensie, ze wystarczy mocno potrzasnac i sie otwiera ? A jakies tak maja ? Ja bym tam nie byl zadowolony, jakby po jakiejs turbulencji kola wypadly. Reczne ... no coz, tym razem uznali, ze dwa systemy wystarcza. Mozliwe tez, ze to wieksze problemy konstrukcyjne powoduje ... zadziałało, to firma z Seattle powinna bulić takie odszkodowanie, że LOT wykupiłby Lufthansę;-). Eee tam - tyle co samolot, plus troche na glowe pasazera. Nawet amerykanskie sady zywym nie przyznaja ogromnego odszkowania :-) J. |
|
Data: 2016-12-21 17:41:33 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Co do tego Bencisława 767, to mnie dziwi, że taka maszyna nie ma grawitacyjnego/ręcznego wysunięcia podwozia. Jeśli było, a też nie W pewnym sensie wszystkie są grawitacyjne -- w dół łatwiej niż w górę. Nieraz oglądałem jak to jest w An-24. Górnopłat, świetnie widać. Otwiera się klapka -- i łup koła na dół. Wygląda to tak, jakby pod własnym ciężarem. W górę już idą wolniej. Teraz w Q400 też widać, ale aż tak szybko nie idzie. Cały proces wysuwania podwozia zaczyna się z pewnością od zwolnienia blokady. A potem to może być różnie. Same turbulencje nie wystarczą. Wrona próbował trochę podskakiwać, gdy hydraulika i elektryka nie zadziałała. Ale nic (z tego) nie wyszło. Zakładam, że wie na ten temat więcej ode mnie, więc ma to sens. Reczne ... no coz, tym razem uznali, ze dwa systemy wystarcza. Któryś ruski miał jakąś korbę w podłodze. Nie wiem, czy nie Ił-62. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-21 18:33:38 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5lc5t.pah.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Co do tego Bencisława 767, to mnie dziwi, że taka maszyna nie ma W pewnym sensie wszystkie są grawitacyjne -- w dół łatwiej niż w górę. Ten elektryczny w 767 tez taki sam - tam silnik tylko zamki/blokady otwiera, podwozie opada juz tylko pod wlasnym ciezarem. Ale jednak ktos/cos te zamki musi otworzyc. W górę już idą wolniej. Z tym, ze hydraulika to tak raczej w obie strony powoli dziala. Zalozylbym nawet, ze opadanie pod ciezarem wlasnym bedzie wolniejsze niz wspomagane pompa. Co gdzies tam chyba nawet jest opisane - ze otwierali podwozie wczesniej niz normalnie, bo sie dluzej otwiera. Tym niemniej obowiazkowo ma opasc pod wlasnym ciezarem - wszak awarie hydrauliki sie zdarzaja. Teraz w Q400 też widać, ale aż tak szybko nie idzie. Ale to chyba nawet nieporzadane, aby szybko sie wysuwalo. Lepiej jak powoli zmienia wlasciwosci platowca i daje pilotowi czas na reakcje. Chowanie mogloby chyba byc szybsze - mniejszych oporow sie nikt nie boi :) Cały proces wysuwania podwozia zaczyna się Po odblokowaniu zamkow podskoki moga pomoc, gdyby sam ciezar nie wystarczyl. Ale tu zamkow nie odblokowalo ... wiec chyba nie mialo prawa sie wysunac :-) Reczne ... no coz, tym razem uznali, ze dwa systemy wystarcza.Któryś ruski miał jakąś korbę w podłodze. Nie wiem, czy nie Ił-62. Nie tylko ruskie, to sie czesciej widzialo ... ale jak widac odeszlizmy od tych metod :-) J. |
|
Data: 2016-12-21 21:38:44 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
W pewnym sensie wszystkie są grawitacyjne -- w dół łatwiej Czyli hydraulika też tylko do otwierania zamków? No bo skoro podwozie i tak samo wyłaci, to po co więcej? Tym niemniej obowiazkowo ma opasc pod wlasnym ciezarem - wszak Awaria się zdarzyła, a ono jednak nie opadło. Dlaczego? Teraz w Q400 też widać, ale aż tak szybko nie idzie. Ale jednak są siłowniki do wysuwania. Czy może nie ma? Wrona próbował trochę podskakiwać, gdy hydraulika i elektryka To powinno być przewidywalne. Albo mają obowiązek same wyleźć, albo nie mają. A wtedy podskoki są tylko improwizowaną próbą wyjścia z marnej sytuacji. Ale tu zamkow nie odblokowalo ... wiec chyba nie mialo prawa To ja w takim razi nie wiem co się zepsuło -- zamki, czy siłowniki wyciągające podwozie... Reczne ... no coz, tym razem uznali, ze dwa systemy wystarcza.Któryś ruski miał jakąś korbę w podłodze. Nie wiem, czy nie Ił-62. ....ani do czego ta korba. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 10:56:11 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5lq2k.t07.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: W pewnym sensie wszystkie są grawitacyjne -- w dół łatwiejTen elektryczny w 767 tez taki sam - tam silnik tylko zamki/blokady Czyli hydraulika też tylko do otwierania zamków? No bo skoro Z zasady - tak sie napedy hydrauliczne konstruuje. Ale moze sie myle i tu jest inaczej. Moga dojsc kwestie dodatkowe, ze lepiej dysponowac dodatkowa sila gdyby np cos zamarzlo czy inaczej sie zablokowalo. Jest tez kwestia objetosci zbiornika plynu, zmiany wywazenia - choc to chyba w 100t samolocie nieistotne. Tym niemniej obowiazkowo ma opasc pod wlasnym ciezarem - wszak Awaria się zdarzyła, a ono jednak nie opadło. Dlaczego? Bo awaryjny elektryczny silownik nie otworzyl zamkow i nie pozwolil na opadniecie pod wlasnym ciezarem. Teraz w Q400 też widać, ale aż tak szybko nie idzie.Ale to chyba nawet nieporzadane, aby szybko sie wysuwalo. Ale jednak są siłowniki do wysuwania. Czy może nie ma? Mysle, ze sa. To zapewne jest ten sam silownik - typowy w hydraulice cylinder dwustronnego dzialania. Wrona próbował trochę podskakiwać, gdy hydraulika i elektrykaPo odblokowaniu zamkow podskoki moga pomoc, gdyby sam ciezar To powinno być przewidywalne. Albo mają obowiązek same wyleźć, No i jest w miare przewidywalne - pod odblokowaniu maja same wylezc, jak nie wyjda pomimo obowiazku, to pilot moze pomoc podskokami. Ale jak zamek jest zablokowany, to sie nie otworzy, pomimo skakania. Ale tu zamkow nie odblokowalo ... wiec chyba nie mialo prawaTo ja w takim razi nie wiem co się zepsuło -- zamki, czy siłowniki Bezpiecznik sie popsul :-) No i przewod hydrauliczny sie popsul. Elektryczny silowniczek otwierajacy zamek nie zadzialal, wiec zamek utrzymywal podwozie w pozycji schowanej. Na lotnisku samolot podniesli, bezpiecznik wcisneli, uruchomili awaryjne wypuszczanie podwozia - tym razem silnik zadzialal, zamki otwarl i podwozie opadlo samo. J. |
|
Data: 2016-12-22 11:35:41 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Czyli hydraulika też tylko do otwierania zamków? No bo skoro Nie ma takiej zasady. Przeważnie siłownik jest sztywno związany (np. w koparce) -- żeby się coś ruszyło wte lub wew te, trzeba albo pompować, albo przełączyć zawór na swobodny obieg płynu. Jedno i drugie podatne na awarie. Moga dojsc kwestie dodatkowe, ze lepiej dysponowac dodatkowa W tym An-24 wyglądało to jednak inaczej, niż w koparce. Jakby opadanie odbywało się przy mechanicznym odłączeniu siłownika. Tym niemniej obowiazkowo ma opasc pod wlasnym ciezarem - To co pokazali, to był uszkodzony wężyk siłownika podwozia. Czy ten sam siłownik otwiera zamki? Ale jednak są siłowniki do wysuwania. Czy może nie ma?Teraz w Q400 też widać, ale aż tak szybko nie idzie.Ale to chyba nawet nieporzadane, aby szybko sie wysuwalo. No właśnie w typowym, jeśli nastąpi awaria, to się samo nie wysunie. Umiem sobie wyobrazić układ, który będzie wciągał hydraulicznie, a opadał grawitacyjnie. Ten zadziała. Może tak było w An-24. Tu -- nie wiem jak jest. To powinno być przewidywalne. Albo mają obowiązek same wyleźć,Wrona próbował trochę podskakiwać, gdy hydraulika i elektrykaPo odblokowaniu zamkow podskoki moga pomoc, gdyby sam ciezar Co zatem robi rezerwowy elektryczny system wysuwania podwozia? Tylko otwiera zamki? Chyba nie. Ale tu zamkow nie odblokowalo ... wiec chyba nie mialo prawaTo ja w takim razi nie wiem co się zepsuło -- zamki, czy siłowniki Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlag trafił i już nic nie działa. Gdyby był osobny obwód do rygla (zdublowany elektryką), to by była większa niezawodność. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 13:11:02 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5nb3t.kp6.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Czyli hydraulika też tylko do otwierania zamków? No bo skoro Nie ma takiej zasady. Przeważnie siłownik jest sztywno związany No i tak sie robi. Jedno i drugie podatne na awarie. Hydrauliki w duzym liniowcu pelno i nikt nie narzeka na awarie ... bo tych obwodow dwa, trzy czy cztery. I nie mowie o kolach, tylko np sterach. Moga dojsc kwestie dodatkowe, ze lepiej dysponowac dodatkowa W tym An-24 wyglądało to jednak inaczej, niż w koparce. Jakby Byc moze, ale to musial byc silownik, ponosil luzno oparty, potem sie cofal - wiec juz dwustronnego dzialania, nie lepiej podlaczyc na stale jak w koparce ? Moze i nie lepiej. Bo awaryjny elektryczny silownik nie otworzyl zamkow i nieTym niemniej obowiazkowo ma opasc pod wlasnym ciezarem -Awaria się zdarzyła, a ono jednak nie opadło. Dlaczego? To co pokazali, to był uszkodzony wężyk siłownika podwozia. http://mib.gov.pl/2-2011.htm Tu masz raport wstepny i kilka kolejnych. Wezyk od hydrauliki pokazali, ale alternatywny system elektryczny tez pokazali. Jak zrobiona hydraulika w tym samolocie to nie wiem ... hm, elektryczny to system _wypuszczania_ podwozia (landing gear extension system), hydrauliczny nazywaja tak samo ... czyzby byl osobny hydrauliczny system podnoszenia ? Jakby poszukal, to pewnie by znalazl gdzies opisy od Boeinga czy Airbusa. Ale jednak są siłowniki do wysuwania. Czy może nie ma?Mysle, ze sa. No właśnie w typowym, jeśli nastąpi awaria, to się samo nie A w typowym ... jaka awaria ? Jak peknie waz od podnoszenia, to pod wlasnym ciezare podwozie tez powinno opasc. Jak peknie waz od opuszczania, ale strone podnoszaca sie otworzy do zbiornika - to tez. Jak sie zepsuje zawor i nie bedzie mozna spuscic plynu ze strony podnoszacej ... to trzeba pomyslec co by tu zrobic. Moze dodatkowy zawor, a moze noz do przecinania przewodu :-) Ale w takiej wersji jak myslisz problem bedzie dokladnie taki sam. Tylko wiedziec o nim bedziemy od startu, a nie przed ladowaniem. No i jest w miare przewidywalne - pod odblokowaniu maja same wylezc,Po odblokowaniu zamkow podskoki moga pomoc, gdyby sam ciezarTo powinno być przewidywalne. Albo mają obowiązek same wyleźć, Co zatem robi rezerwowy elektryczny system wysuwania podwozia? Wedlug mnie tak. Ale moge sie mylic. Zauwaz, ze system musi tez dzialac po awarii silnikow, przy minimalnym zapotrzebowaniu na energie. A energii wiele nie trzeba, bo kola chetnie same opadna :-) To ja w takim razi nie wiem co się zepsuło -- zamki, czy siłownikiBezpiecznik sie popsul :-) No i przewod hydrauliczny sie popsul. Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlag Moze, ale jesli maja rygiel hydrauliczny, zdublowany elekrycznym, to w zasadzie maja co chcesz. Jak do tej pory nigdy nie zawiodlo. A i tu nie zawiodlo, tylko ten zlosliwy bezpiecznik :-) J. |
|
Data: 2016-12-22 14:06:59 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Jak zrobiona hydraulika w tym samolocie to nie wiem ... Też nie wiem, ale te rurki i wężyki robią wrażenie: http://www.airliners.net/photo/Travel-Service-Slovakia/Boeing-737-86N/1888479/L Ja bym się w tym pogubił. Jakby poszukal, to pewnie by znalazl gdzies opisy od Boeinga Poszukałem, znalazłem to: http://www.smartcockpit.com/docs/Boeing_767-300-Landing_Gear.pdf Co zatem robi rezerwowy elektryczny system wysuwania podwozia?Wedlug mnie tak. Ale moge sie mylic. A jednak tylko otwiera zamki, tak wynika z powyższego dokumentu. Potem podwozie ma swobodnie opaść i zatrzasnąć się na swojej pozycji. Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlag Do *tamtej* pory. A i tu nie zawiodlo, tylko ten zlosliwy bezpiecznik :-) Znany to technice przypadek, że systemy zapasowe są źle przetestowane i zawodzą, bo ten główny jest na tyle niezawodny, że nie było okazji do realnego sprawdzenia. Ciekawe, czy technicy w ogóle jakoś to badają w czasie przeglądów. W zasadzie to niespecjalnie mają jak. Procedura (automatyczna) wysuwania podwozia mogłby być tak zorganizowana, że *zawsze* najpierw za robotę bierze się "electric motor" i próbuje zwolnić "locking mechanism", a hydraulika, jeśli działa, jeszcze raz ciągnie za rygiel i dalej robi resztę z szybkim wysunięciem kółek. Jeśli trafi się hydrauliczna fajlura, to też się uda, tyle że wolniej. W tym przypadku wszystkie systemy są za każdym razem testowane, co sprzyja podniesieniu niezawodności. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 16:02:15 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5njvk.nh4.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Jak zrobiona hydraulika w tym samolocie to nie wiem ... Też nie wiem, ale te rurki i wężyki robią wrażenie: Jakby poszukal, to pewnie by znalazl gdzies opisy od BoeingaPoszukałem, znalazłem to: To jest opis wylacznie od strony pilota ... ale chocby ilosc wymienionych tam systemow czesciowo uzasadnia rurki widoczne na zdjeciu powyzej :-) Co zatem robi rezerwowy elektryczny system wysuwania podwozia?Wedlug mnie tak. Ale moge sie mylic. A jednak tylko otwiera zamki, tak wynika z powyższego dokumentu. Ale jest tez zdanie w innym akapicie: The gear are hydraulically powered to the down and locked position. Wiec jesli napisali rzetelnie, to jak hydraulika jest sprawna, to otwiera pod cisnieniem, mimo, ze potrafi opasc pod wlasnym ciezarem. Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlag Do *tamtej* pory. Troche ladowan te 767 i pokrewne typy zaliczyly ... dobry system i sprawdzony. A i tu nie zawiodlo, tylko ten zlosliwy bezpiecznik :-)Znany to technice przypadek, że systemy zapasowe są źle przetestowane Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowy system bywal jednak w uzyciu. Procedura (automatyczna) wysuwania podwozia mogłby być tak zorganizowana, I to wydaje mi sie dobrym pomyslem ... ale wtedy znow - elektryczny bedziesz mial przetestowany, a jak sie zepsuje ... to sie okaze, ze hydrauliczny zwalniacz rygla zawiodl. Trzeba uzywac obu na przemian :-) J. |
|
Data: 2016-12-22 16:18:08 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Jak zrobiona hydraulika w tym samolocie to nie wiem ...Też nie wiem, ale te rurki i wężyki robią wrażenie: "The landing gear free-fall to the down and locked position" -- pilotowi tyle wystarczy, mnie w zasadzie też. A jednak tylko otwiera zamki, tak wynika z powyższego dokumentu.Co zatem robi rezerwowy elektryczny system wysuwania podwozia?Wedlug mnie tak. Ale moge sie mylic. Zakładam, że wtedy szybciej idzie. A skoro już siłownik jest, to niech pcha. Do *tamtej* pory.Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlagMoze, ale jesli maja rygiel hydrauliczny, zdublowany elekrycznym, W tym przypadku najwyraźniej coś źle sprawdzili w czasie przeglądu. A co do pokrewieństwa, to gdzieś przeczytałem, że systemy te dość różnią się między różnymi modelami. Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowy system bywal jednak w uzyciu. Tego nie wiem. Ale nie powinny bardzo często. Procedura (automatyczna) wysuwania podwozia mogłby być tak zorganizowana, że *zawsze* najpierw za robotę bierze się No to po wylądowaniu go naprawią. Bo przecież koła i tak same wyjdą. Trzeba uzywac obu na przemian :-) We wstępnym raporcie jest zdaje się podobna konkluzja. Żeby producent zalecił sprawdzanie tego elektrycznego systemu. Rozumiem, że w locie, bo jak inaczej. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 16:52:10 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5nrlv.rdr.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: http://www.smartcockpit.com/docs/Boeing_767-300-Landing_Gear.pdf Zakładam, że wtedy szybciej idzie. A skoro już siłownik jest, to To wolniej to i tak wynika z oprozniania cylindra, bo jakby bylo tak jak sugerowales dla An-24, to samoczynne opadanie jest przeciez szybkie, bardzo szybkie :-) Do *tamtej* pory.Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlagMoze, ale jesli maja rygiel hydrauliczny, zdublowany elekrycznym, W tym przypadku najwyraźniej coś źle sprawdzili w czasie przeglądu. Zakladam, ze awarie hydrauliki sie zdarzaly. Ale wtedy elektryczny nie zawodzil :-) W kazdym badz razie chwalili sie ze to bylo pierwsze ladowanie 767 bez podwozia. Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowyTego nie wiem. Ale nie powinny bardzo często. Przy milionach lotow to juz jednak moze czesto wyjsc ... Procedura (automatyczna) wysuwania podwozia mogłby być tak No to po wylądowaniu go naprawią. Bo przecież koła i tak same wyjdą. A to zalezy od konstrukcji. O ile zrozumialem to przewidziales zwalnianie elektryczne i hydrauliczne rygli, jak elektryczny mechanizm sie zepsuje, to sie wyda, ze hydraulicznego nikt od lat nie uzywal :-) Co prawda pozostaje mozliwosc przylozenia cisnienia po odpowiedniej stronie ... i dobrac tak, aby sie zamek urwal :-) J. |
|
Data: 2016-12-22 17:01:42 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
W tym przypadku najwyraźniej coś źle sprawdzili w czasie przeglądu.Troche ladowan te 767 i pokrewne typy zaliczyly ... dobry systemDo *tamtej* pory.Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlagMoze, ale jesli maja rygiel hydrauliczny, zdublowany elekrycznym, Nie mam podstaw do takich założeń, więc nie zakładam. Przy milionach lotow to juz jednak moze czesto wyjsc ...Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowyTego nie wiem. Ale nie powinny bardzo często. Tak często się ta hytraulika psuje? Ta do sterów też? No to po wylądowaniu go naprawią. Bo przecież koła i tak same wyjdą.Procedura (automatyczna) wysuwania podwozia mogłby być takI to wydaje mi sie dobrym pomyslem ... ale wtedy znow - elektryczny Mówię o tej konkretnie, w b767. O ile zrozumialem to przewidziales zwalnianie elektryczne Hydraulicznego używa po każdym starcie. Dobrze, jeśli liczba startów jest równa liczbie lądowań (dla samolotu stojącego na płycie). -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 11:31:14 | |
Autor: Bruno | |
Wypadek kpt Wrony | |
W dniu czwartek, 22 grudnia 2016 17:01:43 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
>>> Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowyhttps://www.aeroinside.com/incidents/type/b763/boeing-767-300 W latach 2011-2016 27 przypadków jeśli dobrze policzyłem. Przy ilości wykonywanych lotów, to prawdopodobieństwo wystąpienia takiej awarii nie jest pewnie jakieś znaczące. -- Bruno |
|
Data: 2016-12-22 20:59:19 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan Bruno napisał:
Przy milionach lotow to juz jednak moze czesto wyjsc ...Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowyTego nie wiem. Ale nie powinny bardzo często. Liczbę lotów wszystkich maszyn tego typu w wymienionym okresie sprawozdawczym można szacować właśnie na kilka milionów. Inaczej to ujmując, tylko jednemu samolotowi na kilka w ciągu całego żywota może zdarzyć się taka przygoda. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-23 11:56:41 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5oc4n.25m.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan Bruno napisał: Tak często się ta hytraulika psuje? Ta do sterów też?Przy milionach lotow to juz jednak moze czesto wyjsc ...Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowyTego nie wiem. Ale nie powinny bardzo często. Liczbę lotów wszystkich maszyn tego typu w wymienionym okresie Jakby jednak przy tej okazji okazalo sie, ze system awaryjny dawno nie uzywany i zawiodl, to nie mialbys pierwszego awaryjnego ladowania 767 :-) Poza tym to tylko jeden model - a rozwiazania w wielu sa podobne, wiec tych awarii hydrauliki jest raczej pelno. Wez tez pod uwage awarie silnikow i braki paliwa - po ktorych hydraulika nie dziala. Ta do sterow to chyba jest zdublowana ... choc zaczynam cos weszyc ... https://en.wikipedia.org/wiki/United_Airlines_Flight_232 "engine failed resulted in high-speed metal fragments being hurled from the engine; these fragments penetrated the hydraulic lines of all three independent hydraulic systems on board the aircraft, which rapidly lost their hydraulic fluid" No i wystarczylby jeden sprawny uklad, czy te 3 niezalezne systemy maja niezalezne zadania, i stery wymagaja konkretnego systemu ? Az tak by chyba nie ryzykowali, ale 3 systemy ... i co zobic, jak jeden chce w prawo, a drugi w lewo ? J. |
|
Data: 2016-12-23 12:06:23 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "J.F." napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:585d02ed$0$663$65785112@news.neostrada.pl...
P.S. jeszcze z tego linku https://en.wikipedia.org/wiki/United_Airlines_Flight_232 The DC-10 is designed such that if hydraulic pressure to the landing gear is lost, the gear will fall down slightly and rest on the landing gear doors. Placing the regular landing gear handle in the down position will unlock the doors mechanically, and the doors and landing gear will then fall down into place and lock due to gravity. An alternative system is also available using a lever in the cockpit floor to cause the landing gear to fall into position. J. |
|
Data: 2016-12-23 12:12:17 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Liczbę lotów wszystkich maszyn tego typu w wymienionym okresiehttps://www.aeroinside.com/incidents/type/b763/boeing-767-300Tak często się ta hytraulika psuje? Ta do sterów też?Przy milionach lotow to juz jednak moze czesto wyjsc ...Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowyTego nie wiem. Ale nie powinny bardzo często. System dawno nie używany (a może nawet nie sprawdzany) -- i zawiódł. Stąd to pierwsze awaryjne lądowanie. Poza tym to tylko jeden model - a rozwiazania w wielu sa podobne, To tylko jeden model, który wykonał trzy miliony lotów i doznał przy tym trzydziestu awarii. W innych modelach proporcje zapewne zbliżone. Wez tez pod uwage awarie silnikow i braki paliwa - po ktorych hydraulika nie dziala. Braki paliwa wynikające z gapiostwa (bo z czego innego?) to rzadkość. Ale ostatnio tak się trafiło. Awarie wszystkich silników na raz to też nie jest częsty przypadek. Ta do sterow to chyba jest zdublowana ... choc zaczynam cos weszyc ... Nie ma tak, że jeden chce w lewo, drugi w prawo. Najwyżej któryś popada w niemoc i apatię wywołaną utratą płynu, awarią pompy lub czymś podobnym. Takie zwielokrotnienia mają na celu obsługę właśnie tego typu sytuacji. Przewidywanie co sbędzie gdy w gąszcz rurek wpadnie wyrawana łopatka wirnika lub pocisk działka przeciwlotniczego -- to inny poziom analizy ryzyka. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-23 12:42:20 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5q1kh.mpm.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Liczbę lotów wszystkich maszyn tego typu w wymienionym okresieTak często się ta hytraulika psuje? Ta do sterów też?https://www.aeroinside.com/incidents/type/b763/boeing-767-300 System dawno nie używany (a może nawet nie sprawdzany) -- i zawiódł. No ale widzisz - te zaledwie 27 przypadkow powoduje, ze w innych samolotach tez byl dawno nie uzywany. A jednak nie zawiodl. Poza tym to tylko jeden model - a rozwiazania w wielu sa podobne, To tylko jeden model, który wykonał trzy miliony lotów i doznał Ale to powoduje, ze mamy 27*ilosc_modeli*ilosc_pieciolatek przypadkow, gdy uklad awaryjny zostal przetestowany w praktyce i nie zawiodl ani razu :-) Wez tez pod uwage awarie silnikow i braki paliwa - po ktorych Braki paliwa wynikające z gapiostwa (bo z czego innego?) to rzadkość. No, u airbusa przewod pekl, i paliwo zeszlo. A potem to skomplikowany zestaw dzialan, gdzie moze i troche gapiostwa pilota bylo, ale wiecej gapiostwa programistow i projektantow, oraz autorow instrukcji lotu. No - najpierw faktycznie zagapil sie mechanik i zamontowal nie ten przewod co trzeba. "engine failed resulted in high-speed metal fragments being hurled Nie ma tak, że jeden chce w lewo, drugi w prawo. Najwyżej któryś To jak sie zepsuje pompa, przewod, filtr. A jak sie zepsuje zawor sterujacy, czy sterownik nim sterujacy ? Ale ja tylko jestem ciekaw czy kazdy z tych trzech niezaleznych systemow mogl poruszac sterami, czy tylko jeden ... P.S. Chodzi mi po glowie jakis film z Discovery, gdzie wlasnie ten hydrauliczny sterownik podejrzewano o zle dzialanie. J. |
|
Data: 2016-12-23 13:20:14 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
System dawno nie używany (a może nawet nie sprawdzany) -- i zawiódł.Jakby jednak przy tej okazji okazalo sie, ze system awaryjnyLiczbę lotów wszystkich maszyn tego typu w wymienionym okresieTak często się ta hytraulika psuje? Ta do sterów też?https://www.aeroinside.com/incidents/type/b763/boeing-767-300 Nie wiem czy był, nie czytałem raportów. Nie każda awaria hydrauliki musi być awarią całkowitą. Poza tym to tylko jeden model - a rozwiazania w wielu sa podobne,To tylko jeden model, który wykonał trzy miliony lotów i doznał Raz zawiódł gdy był potrzebny. Ile razy nie działał gdy nie był potrzebny -- tego nie wiemy. Wez tez pod uwage awarie silnikow i braki paliwa - po ktorychBraki paliwa wynikające z gapiostwa (bo z czego innego?) to rzadkość. W Polsce kilka lat temu mieliśmy "fajniejszy" przypadek. Pilot kazał sobie nalać ileś tam paliwa, bo mu się typy samolotów pomyliły. Zwykle latał na tej trasie mniejszym, a tu mu się trafiło lecieć czymś większym (uprawnienia miał na oba). Boleciał dosłownie na oparach. No i wystarczylby jeden sprawny uklad, czy te 3 niezalezne systemy Z wysuwaniem podwozia też jest ten problem -- płyn mógłby uniemożliwić grawitacyjne działanie. Ale to jakoś zostało rozwiązane. Ale ja tylko jestem ciekaw czy kazdy z tych trzech niezaleznych systemow mogl poruszac sterami, czy tylko jeden ... Pewnie różnie z tym. Da się jednak skutecznie pilotować samolot po utracie władzy w części usterzenia. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 17:02:54 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
W tym przypadku najwyraźniej coś źle sprawdzili w czasie przeglądu.Troche ladowan te 767 i pokrewne typy zaliczyly ... dobry systemDo *tamtej* pory.Może więc ta hydraulika marnie zaprojektowana? Jeden wężyk szlagMoze, ale jesli maja rygiel hydrauliczny, zdublowany elekrycznym, Nie mam podstaw do takich założeń, więc nie zakładam. Przy milionach lotow to juz jednak moze czesto wyjsc ...Mysle, ze awarie hydrauliki sie czesciej zdarzaja i ten zapasowyTego nie wiem. Ale nie powinny bardzo często. Tak często się ta hydraulika psuje? Ta do sterów też? No to po wylądowaniu go naprawią. Bo przecież koła i tak same wyjdą.Procedura (automatyczna) wysuwania podwozia mogłby być takI to wydaje mi sie dobrym pomyslem ... ale wtedy znow - elektryczny Mówię o tej konkretnie, w b767. O ile zrozumialem to przewidziales zwalnianie elektryczne Hydraulicznego używa po każdym starcie. Dobrze, jeśli liczba startów jest równa liczbie lądowań (dla samolotu stojącego na płycie). -- Jarek |
|
Data: 2016-12-21 17:01:47 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5krsr.ibc.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Nie widziałem tego, więc co się będę mądrzył. Ale sensownym wnioskiem Hm, wizualna to powinna byc przed startem. I czy przy okazji pstryknac wszystkie ? Druga wizualna przed wysunieciem podwozia ? Moze i ma to jakis sens, ale IMO - znikomy. Nie zadziala, to sie bedziemy martwic. Natomiast: - w samolocie nie nalezy wylaczac jak popadnie, bo samolot spadnie. Ale ok - w procedurze moze byc opisane ktore. - co do wlaczania wybitych, to tez zalecaja z rozsadkiem, czasem wrecz zakazuja, - jak widac - lampka by sie przydala, pokazujaca czy napiecie jest. - to akurat byl bezpiecznik wyzszego poziomu, od kilku obwodow, wiec znow - wylaczac sie co najmniej nie zaleca. To akurat jakies mniej wazne obwody byly, skoro nikt sie nie zorientowal ze nie dzialaja, ale znow - zawsze trzeba skonsultowac z instrukcja. J. |
|
Data: 2016-12-21 17:48:15 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Nie widziałem tego, więc co się będę mądrzył. Ale sensownym Lepiej przewidzieć wsześniej, niż się martwić później. Co zrobić po nieudanej próbie elektrycznego wysunięcia podwozia, też powinno być opisane. Może właśnie pstryknąć konkretnym bezpiecznikiem. - jak widac - lampka by sie przydala, pokazujaca czy napiecie jest. To też. Jednak zanim lampka przejdzie wszystkie konieczne próby potrzebne do wydania certyfikatu, można uszczegółowić procedurę pstrykania. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-21 19:25:30 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5lcif.pah.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Nie widziałem tego, więc co się będę mądrzył. Ale sensownym Lepiej przewidzieć wsześniej, niż się martwić później. Ale to kolejne utrudnienie, ktore moze przyniesc wiecej szkody niz pozytku. Bo pozytek to w sytuacji raz na milion, albo i miliard ... Co zrobić Powinno byc. Ale po to sa takie komisje, zeby zapisac czego jeszcze zabraklo w instrukcji i wyslac producentowi :-) Ale to kolejna rzecz, ktorej mi zabraklo we wstepnym raporcie - nic nie napisali, ze procedura nie przewiduje, ani ze przewiduje ... wstydliwa sprawa jakas :-) J. |
|
Data: 2016-12-21 21:41:09 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Druga wizualna przed wysunieciem podwozia ? Moze i ma to jakisLepiej przewidzieć wsześniej, niż się martwić później. Akurat procedury mogą zawierać takie opisy, które są do przeczytania i zastosowania raz na milion przypadków. To szkody nie przynoszą. Co zrobić po nieudanej próbie elektrycznego wysunięcia podwozia, też To może być ten przypadek. Ale to kolejna rzecz, ktorej mi zabraklo we wstepnym raporcie - nic nie napisali, ze procedura nie przewiduje, ani ze przewiduje ... wstydliwa sprawa jakas :-) Być może o wstyd chodzi. Niewykluczone, że certyfikowane kiladziesiąt lat temu bezpieczniki kosztujące "lotnicze" pieniądze, działają mniej pewnie, niż współczesne konstrukcje dostępne w Praktikerze. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 10:40:09 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5lq75.vj0.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Druga wizualna przed wysunieciem podwozia ? Moze i ma to jakisLepiej przewidzieć wsześniej, niż się martwić później. Akurat procedury mogą zawierać takie opisy, które są do przeczytania Ale w sekcji "przed ladowaniem" czy "jesli mimo to podwozie sie nie wysunelo" ? To może być ten przypadek.Co zrobić po nieudanej próbie elektrycznego wysunięcia podwozia, teżPowinno byc. Ale po to sa takie komisje, zeby zapisac czego jeszcze To sie ogolnie czesto zdarza. Po ladowaniu w rzece Hudson tez sie okazalo, ze procedura nie przewiduje takiego przypadku. Ale to kolejna rzecz, ktorej mi zabraklo we wstepnym raporcie - nic Być może o wstyd chodzi. Niewykluczone, że certyfikowane kiladziesiąt Raczej mysle o innym wstydzie - ze taki znakomity pilot, a nie spojrzal na bezpieczniki. J. |
|
Data: 2016-12-22 10:52:45 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
Akurat procedury mogą zawierać takie opisy, które są do przeczytania To drugie. To może być ten przypadek.Co zrobić po nieudanej próbie elektrycznego wysunięcia podwozia, teżPowinno byc. Ale po to sa takie komisje, zeby zapisac czego jeszcze Świetnie, że się zdarzyło jak się zdarzyło. Wszyscy cali i zdrowi, a procedury zostały udoskonalone. Ale to kolejna rzecz, ktorej mi zabraklo we wstepnym raporcie - nicByć może o wstyd chodzi. Niewykluczone, że certyfikowane kiladziesiąt Znakomity pilot, a nie MacGyver. Ani nawet nie elektryk. Znakomitość pilota należy oceniać po bezpiecznym lataniu, a nie po wymyślaniu rzeczy, o których się nawet nie śniło inżynierom Boeinga. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 14:07:54 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5n8jd.jl5.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: Akurat procedury mogą zawierać takie opisy, które są do przeczytania No to wracamy do tego co jest obecnie. Zwykle otwieranie, awaryjny system otwierania, a jak nie zadzialaja, to sie martwimy co dalej. A nie jakies pstrykanie bezpiecznikow w czasie lotu, gdzy prawdopodobnie calkiem dobre sa. To może być ten przypadek.Co zrobić po nieudanej próbie elektrycznego wysunięcia podwozia,Powinno byc. Ale po to sa takie komisje, zeby zapisac czego jeszcze Świetnie, że się zdarzyło jak się zdarzyło. Wszyscy cali i zdrowi, Swietnie ze wszyscy cali ... ale ciekaw jestem tych nowych, udoskonalonych procedur. Opis restartu silnikow nie przystawal do sytuacji ... ale przeciez nie napisali "rozejrzec sie za rzeka" :-) Raczej mysle o innym wstydzie - ze taki znakomity pilot, a nie spojrzal Znakomity pilot, a nie MacGyver. Ani nawet nie elektryk. Znakomitość No ale bezpieczniki, w samocie, w ktorym jest ich kolo setki i to niedaleko pilota ... tak glupio troche nie spojrzec i nie zauwazyc. Ale jesli spojrzal i jeszcze zawolal innych do sprawdzenia - to czemu nie napisali tego w raporcie ? J. |
|
Data: 2016-12-22 14:32:23 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
To drugie.Akurat procedury mogą zawierać takie opisy, które są do przeczytania i zastosowania raz na milion przypadków.Ale w sekcji "przed ladowaniem" czy "jesli mimo to podwozie Nie, nie wracamy. Opisujemy rzetelnie jak się sprawy mają -- pstryknij bezpiecznikiem, który najprawdopodobniej od 20 lat do niczego nie był potrzebny. Świetnie, że się zdarzyło jak się zdarzyło. Wszyscy cali i zdrowi,To sie ogolnie czesto zdarza.To może być ten przypadek.Co zrobić po nieudanej próbie elektrycznego wysunięciaPowinno byc. Ale po to sa takie komisje, zeby zapisac czego jeszcze zabraklo w instrukcji i wyslac producentowi :-) Też jestem ciekaw -- w przypadku Boieinga nawet bardziej niż w sprawie Airbusa. Może doszli do tych samych wniosków co ja? Opis restartu silnikow nie przystawal do sytuacji ... ale Airbus pewnie coś w sofcie zmienił. No ale bezpieczniki, w samocie, w ktorym jest ich kolo setkiRaczej mysle o innym wstydzie - ze taki znakomity pilot,Znakomity pilot, a nie MacGyver. Ani nawet nie elektryk. To, że są blisko, nic jeszcze nie oznacza. Ważne, czy w codziennym lataniu w ogóle ma tam obowiązek zaglądać. Jeśli nie, to lepiej by się nie tykał, bo się nie zna. Co innego jest ciekawe. Jak mi tak latali nad głową (mieszkam tam, gdzie Wrony zawracają), to ktoś z dołu dzwonił już na jakieś 00-800-BOEING i konsultował zdarzenie z inżynierami producenta samolotu. To oni powinni powiedzieć co gdzie pstryknąć. I to właśnie powinno zostać opisane. -- Jarek |
|
Data: 2016-12-22 14:59:19 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Jarosław Sokołowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:slrno5nlf7.oq3.jaros@falcon.lasek.waw.pl...
Pan J.F. napisał: To drugie.Akurat procedury mogą zawierać takie opisy, które są doAle w sekcji "przed ladowaniem" czy "jesli mimo to podwozie Nie, nie wracamy. Opisujemy rzetelnie jak się sprawy mają -- Ale to juz powazna decyzja - lepiej pstrykac profilaktycznie, czy dopiero gdy sie okaze, ze cos nie dziala. A bezpiecznik moze akurat dobrze laczyc obwody, a jak pstrykniesz, to sie zepsuje i przestanie. A podstawowy uklad otwierania niesprawny ... Ja bym tam byl jednak za tym, zeby sprobowac otworzyc podwozie ukladem zapasowym bez kombinowania, a dopiero jak sie nie otworzy, to wtedy sprawdzac dalej. Świetnie, że się zdarzyło jak się zdarzyło. Wszyscy cali i zdrowi,To sie ogolnie czesto zdarza.Powinno byc. Ale po to sa takie komisje, zeby zapisac czegoTo może być ten przypadek. Też jestem ciekaw -- w przypadku Boieinga nawet bardziej niż W przypadku benka sprawa jest prosta - trzeba dopisac w procedurze sprawdzenie dwoch bezpiecznikow. I problem bylby rozwiazany. Z pstryknieciem przed czy nie - to juz drugorzedne. W przypadku rzeki to nie bardzo wiadomo co dopisac. Opis restartu silnikow nie przystawal do sytuacji ... aleAirbus pewnie coś w sofcie zmienił. No ale co robic, jak restart moze sie udac lub nie, a ziemia coraz blizej ? Odnosnie naszego benka fajny cytat: http://theflyingengineer.com/out-of-the-blue/lot-767-gear-up-landing/ "The 767 FCTM states wisely that "A gear up or partial gear landing is preferable to running out of fuel while attempting to solve a gear problem"." A w komentarzu ciekawy zapis, ze przy tych panelach zaloga kladzie swoje bagaze. Ponoc Boeing dorobil sie oslon na nizej polozone bezpieczniki, ale w naszych ich nie bylo. No ale bezpieczniki, w samocie, w ktorym jest ich kolo setki To, że są blisko, nic jeszcze nie oznacza. Ważne, czy w codziennym Jak najbardziej. No i wracamy do wstydliwych spraw - nie zadzwonili, zadzwonili, ale przelaczono ich do serwisu w Warszawie, bo jesli zadzwonili a Boeing nie powiedzial o bezpieczniku ... to czemu o tym nie napisac ? J. |
|
Data: 2016-12-22 15:29:21 | |
Autor: Jarosław Sokołowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
Pan J.F. napisał:
No to wracamy do tego co jest obecnie.Nie, nie wracamy. Opisujemy rzetelnie jak się sprawy mają -- Nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy -- o taką sekwencję od początku mi chodziło. Odnosnie naszego benka fajny cytat: Położenie bezpieczników też wzbudziło moje zdziwienie. Jaki inżynier umieścił to kilka centymetrów nad dywanikiem? Zamiast w porządnej szafce czy wnęce. Same bezpieczniki też wyglądają jak przedwojenne -- zapewne miałem rację z tymi certyfikatami. No ale bezpieczniki, w samocie, w ktorym jest ich kolo setkiTo, że są blisko, nic jeszcze nie oznacza. Ważne, czy w codziennym Mówili, że dzwonili. Zatem mój wstępny raport dotyczący tego, komu powinno być wstyd, zostawiam bez zmian. Zwykle nie czytam szmatławców, ale jak teraz poguglałem w rzeczonej sprawie, to wyskoczyło parę tytułów sugerujących, że Wrona to jakiś nieudacznik. Głupcy sobie pewnie myślą, że facet się ucieszył, że mu się trafiła okazja lądowania na brzuchu i zostania bohaterem. Więc od razu z dziką przyjemnością skorzystał. Od podejmowania decyczji, co jeszcze można sprawdzić i co wypróbować, były setki osób na ziemi. A on tylko od zrobienia tego, w czym nikt z dołu nie mógł go zastąpić. Zrobił to. Jarek PS Tak sobie myślę, że gdyby to był prezydencki samolot, z czasów kiedy tego benka produkowali, to by te bezpieczniki zostały dobrze sprawdzone, cała instalacja elektryczna przejrzana i doprowadzona do porządku. -- A wtedy mówię: pani kochana, da mi pani tę spinkę co ją ma pani we włosach, bo tu wam korek wywaliło. |
|
Data: 2016-12-21 18:25:56 | |
Autor: Robert Wańkowski | |
Wypadek kpt Wrony | |
W dniu 2016-12-21 o 17:01, J.F. pisze:
to akurat byl bezpiecznik wyzszego poziomu, od kilku obwodow, wiec znowA wiadomo co to za obwody były? Były w sferze działania rejestratora lotu? Robert |
|
Data: 2016-12-21 19:21:15 | |
Autor: J.F. | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "Robert Wańkowski" napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:585abb21$0$15189$65785112@news.neostrada.pl...
W dniu 2016-12-21 o 17:01, J.F. pisze: to akurat byl bezpiecznik wyzszego poziomu, od kilku obwodow, wiec znow A wiadomo co to za obwody były? Były w sferze działania rejestratora lotu? Wiadomo, w raporcie jest wycinek z dokumentacji. Rejestrator tego nie rejestruje niestety. J. |
|
Data: 2016-12-20 17:43:10 | |
Autor: szczepan bialek | |
Wypadek kpt Wrony | |
Użytkownik "J.F." <jfox_xnospamx@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:58593ce8$0$5162$65785112news.neostrada.pl... Zobaczysz co bedzie w TK to zmienisz zdanie :-) Nic nie bedzie sie dzialo. Prof. Rzeplinskiego popierali tylko Wrobel i Zubik. S* |