Data: 2011-04-10 09:00:37 | |
Autor: Przemysław W | |
Wymuszanie kultu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. | |
Największa narodowa tragedia po 1989 roku tylko na moment połączyła Polaków. Państwo w tej nadzwyczajnej sytuacji zdało egzamin. Jednak już z obchodów żałobnych uczyniono rodzaj religii - nie miłości i pojednania, ale nienawiści i zemsty.
Natrętna retoryka męczeństwa, ofiary, spisku i smoleńskiego kłamstwa złączyła się z moralnym szantażem - wymuszaniem kultu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jedność pierwszych dni zamieniono w spektakl wykluczania z polskości, a z krzyża uczyniono symbol podziału społeczeństwa i Kościoła. Comiesięczne manifestacje z pochodniami były nie tyle pielęgnowaniem pamięci ofiar, ile polityczną kampanią delegitymizacji demokratycznie wybranego prezydenta, którego lżono i oskarżano o współudział w zbrodni. Podobnie premiera. Robili i robią to ludzie, którzy jednocześnie pouczają, że nie dość szacunku okazywano poprzedniemu prezydentowi. Tragiczny wypadek lotniczy - którego źródło tkwi w bałaganie, braku wyobraźni, presji na pilotów i karygodnym nieprzestrzeganiu procedur - przedstawia się jako akt męczeństwa i zestawia ze zbrodnią dokonaną na polskich oficerach w Katyniu w 1940 roku. To podłość godząca w pamięć jednych i drugich. Tymczasem ostatni rok to czas przełamywania tabu wokół zbrodni NKWD. W Katyniu spotkali się premierzy Tusk i Putin, a teraz spotkają się prezydenci Komorowski i Miedwiediew. Moskwa przekazuje kolejne akta śledztwa katyńskiego. 14 mln Rosjan obejrzało film Andrzeja Wajdy, co zapoczątkowało proces destalinizacji pamięci w samej Rosji. Majacząca o narodowej zdradzie opozycja, która naszą ojczyznę nazywa "niemiecko-rosyjskim kondominium", próbuje ten przełom w sprawie Katynia zdezawuować. Za nami trudny rok żałoby. O jej zakończenie apeluje Episkopat, wzywając do powagi i polsko-polskiego pojednania. Większość Polaków odrzuca szantaż smoleński. Wybiera racjonalne, a nie obłędne myślenie o Polsce i świecie. http://wyborcza.pl/1,75968,9403735,Skladamy_hold_ofiarom__Wszystkim.html Przemek -- "Przed katastrofą ojciec Rydzyk nazwał Lecha Kaczyńskiego "oszustem", krytykując głowę państwa za politykę wobec środowisk żydowskich. Marię Kaczyńską Rydzyk nazwał "czarownicą". Wtedy, gdy pluto na jego rodzinę, prezes PiS, udawał, że deszcz pada." |
|