Data: 2009-08-25 15:39:34 | |
Autor: boukun | |
Wałkuńskie wycie do mleka... | |
Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:1klnhl6fsxcxo.dlgmasz.facet.luzik... Od wczoraj wałkun wyje z tęsknoty za barami mlecznymi, rzecz Głupi Piotruś jest niestety odosobniony w swoim bełkocie: Miś. Bar mleczny KRUK (gość) 2006-09-07 22:24:35 Najlepszy bar we Wrocławiu. Jedzenie faktycznie dobre i niesamowicie tanie. I niepowtarzalny klimat, którego nie ma nigdzie. A spotkać można tam nietuzinkowych ludzi. Od anarchosyndykalistów po zatwardziałych zwolenników LPR. Bar dla ludzi w każdym wieku. PS Bar ŚWIETNY Tanio i pysznie!!!Polecam gorąco szczególnie tym co nie chcą wydawać na obiady 20 czy więcej złotych!!! Re: Miś. Bar mleczny Slawek (gość) 2006-11-05 16:12:27 To swietne miejsce. Mam nadzieje ze niebawem tam wroce, bo teraz siedze w Noregii i strasznie tu drogo. Nie ruskich za 1.85 Re: Miś. Bar mleczny pablo (gość) 2006-11-16 17:26:34 bar super.ludzie-różni.dużo pijaczków ale to klimat właśnie lat komunizmu.szkoda że takich barów jest coraz mniej.pozdrawiam barowiczów mlecznych.PS.wóce napewno na pierogi i fasolke. Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-11-19 11:56:27 Jedzenie dobre, choć wybór mięs jest dość mały. Obsługa - nie zawsze uprzejma. Lokal niestety nie jest czysty - brudne, tłuste stoliki, latające "syfy" w wodzie na herbatę, nie zawsze czyste sztućce - dość często się zdarzają. Teraz jeszcze ta podwyżka cen, coraz bardziej zachęca mnie by odwiedzić Bazylię. Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-12-09 13:05:31 Miś jest już lepszy. Z powrotem obniżyli ceny. Re: Miś. Bar mleczny kowal (gość) 2007-04-16 19:06:20 SKANDAL!!!!!nie dali ceny Ruskich!! Re: Miś. Bar mleczny Gośka (gość) 2007-04-22 14:50:26 jedzenie jest super za niską cene polecam studentom lubiącym domowe obiadki , szybka obsługa Re: Miś. Bar mleczny missy (gość) 2007-05-04 12:57:07 nie odpowiada mi taki bar - za duzo ludzi i abyt duza rotacja posiłkujących się. bez przerwy ktos wchodzi i wychodzi - i jest brudno! Re: Miś. Bar mleczny nucek (gość) 2007-06-21 23:47:10 jak cie menele nie obsiadal to jest ok Re: Miś. Bar mleczny Alek (gość) 2007-11-10 16:38:28 Smacznie i duży wybór dań.w porze obiadowej tłoczno nie trzeba się zrażać bardzo szybka isprawna obsługa.Polecam pierogi i naleśniki bardzo smaczne .Smaczne suróweczki-duży wybór-polecam wszystkim. Re: Miś. Bar mleczny master (gość) 2007-11-14 00:04:01 bar mały , wiecznie ciasno , ceny sa super niskie , jakosc jedzenia srednia, obsluga sprawna , z wygladu KIEPSKA. Re: Miś. Bar mleczny arysto (gość) 2007-11-15 22:54:06 Miś - to kwintesencja studenckiego lokalu. Tanio, domowo i szybko! Jednym słowem to co każdy student powinien przeżyć na własnej skórze! Jak dla mnie jeden z symboli Wrocławia! A ukraiński w misiu... ah... Re: Miś. Bar mleczny maxim (gość) 2007-12-27 11:34:07 Bardzo smacznie i tanio.obsługa super szybka i miła.duży wybor dań a pierożki jak u mamy super-polecam głodomorom duże porcje. Re: Miś. Bar mleczny metio (gość) 2008-01-02 15:18:10 Kowal jesli nie ma ceny w misiu to znaczy że danie sie skonczyło w danym dniu albo nie zaczeli robic Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2008-08-08 22:42:36 Misio ma urlop do 18 sierpnia. ;( Re: Miś. Bar mleczny Marek25 (gość) 2008-09-19 23:27:53 Chyba najlepsze dania w miescie, ale na pewno najlepsze pierogi ruskie w Polsce, ktorych juz o 13:00 nie ma bo schodza jak woda! Jadlem w roznych zakatkach Naszego kraju, ale w Misiu sa najlepsze. Tlok jak diabli, Pani sprzatajaca miala dluzsze wlosy na nogach ode mnie, niektorzy pisza, ze jest brudno ale to nie prawda! Uwielbiam to miejsce i jestem tam zawsze, gdy jestem na miescie w porze obiadowej. Re: Miś. Bar mleczny Weronika_UWr (gość) 2009-03-10 21:38:41 Bar jest genialny - jedzenie super, moimi faworytami są racuchy z jabłkami,pierogi ruskie,placki ziemniaczane,łazanki z kapustą,no i surówki z selera i marchewki. Generalnie przewija się tam naprawdę dużo ludzi to jest czysto i schludnie. Wydawanie posiłków idzie szybko i sprawnie. Minusem są żebrzący Cyganie, najlepiej ich spławiać i nie dawać kasy bo bezczelnie żądają więcej. Ja kiedyś dałam takim 2 zeta i zaraz się zleciały inne Cyganichy i chciały kasę. Masakra. Bar Mleczny Biedronka: Betania 37 recenzji 04.08.2009, 20:15 napisał: Najlepszy obiad na Ochocie Wystrój sprzed 20 lat. Co najmniej. Wygląda... jak więzienna stołówka. Paskudne ściany, proste stoliki i krzesła. A jedzenie... Jak u mamy. Pyszne, domowe zupy, takie, jakich nigdzie, w żadnej restauracji się nie uświadczy. Tradycyjne obiady jak sprzed lat - ziemniaczki, mięso, suróweczka. Menu zawsze troszkę się różni - dzisiaj żurek, jutro krupnik... Ceny? Śmieszne! Zupa 3 zł, drugie danie z mięsem ok. 10 zł. Można się dobrze najeść mając przy sobie dosłownie drobne z zakupów. Panie zawsze miłe - i pani przy kasie, i panie kucharki, które wydają jedzenie. Niestety zazwyczaj trzeba jeść szybko - ustawia się ogromna kolejka czekających na miejsce. No i naczynia po sobie odnosimy. Zawsze dziękuję paniom w kuchni i mówię, że było pyszne - tak pozytywnie mnie to miejsce nastraja. Opinia dnia z 05.08.2009 r. majorKorosz 141 recenzji 18.06.2009, 22:33 napisał: Żeberka i brukselka w mlecznym mile zaskakuje Na koktajl truskawkowy niestety nie trafiłem, ale wierzę, że jest znakomity. Tym bardziej, że "Biedronka" ozdobiona jest pozostałością po dawnym neonie przedstawiającym kubeczek z koktajlem właśnie i słomką. Mogę natomiast pochwalić obiad. Zjadłem w "Biedronce" żurek z dużym kawałem kiełbasy. Musiałem wsunąć do zupy nóż i widelec, żeby się uporać. Na drugie żeberka (co nie takie częste w mlecznym, duże brawa) i brukselką. Wszystko smaczne, choć to oczywiście kuchnia zbiorowa i trzeba brać poprawkę. "Biedronka" to ostatni już bar mleczny na Ochocie. Bardzo kameralny. Stolików niewiele i czasem trzeba czekać na wolne miejsce. Stare, wyrobione krzesła, w które można się niemal zapaść, dodają kolorytu. Przez witrynę przebija ulica Grójecka. Jeżeli tylko czas pozwoli na pewno wrócę tu na koktajl. mmmniam 38 recenzji 16.03.2009, 12:26 napisał: Najlepsze koktajle truskawkowe w Warszawie Lubimy od czasu do czasu wpaść do warszawskich barów mlecznych czy to na szczawiową, czy na pierogi ruskie. Ale Biedronkę wyróżnia coś, czego nie znaleźliśmy ani w Familijnym, ani w Prasowym czy Karaluchu. Czekamy do maja, aż pojawią się świeżutkie truskawki i udajemy się na Grójecką na pyszne, gęste koktajle (do wyboru na kefirze lub śmietanie). Co prawda można je kupić prawie przez cały rok, no ale najlepsze są te z niemrożonych owoców. Tego trzeba spróbować! W obronie baru Europa stanęli klienci. Są zachwyceni smakiem potraw i bardzo przyjazną obsługą. No i niskimi cenami http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,88313,6865613,Kto_uratuje_dla_Katowic_Europe__Bar_Europa.html Autor: pszczolka Data 2008-07-26 01:18 Skromnie urządzone wnętrze i tanie jedzenie - to przychodzi nam na myśl, gdy słyszymy słowa "bar mleczny". W 2007 przestała funkcjonować ostatnia tego typu placówka w Lublinie. Podobnie było w nieistniejącym już barze "Racławickim" w Lublinie. Po wejściu do środka, witało nas skromnie, ale schludnie urządzone wnętrze. Pomieszczenie było czyste, regularnie sprzątane. Na ścianie wisiał jadłospis. W menu nie brakowało kotleta schabowego, ziemniaków, surówki i kompotu. "Racławicki" szedł też jednak z duchem czasu - chętni mogli zjeść hamburgera lub frytki. Przy stoliku siedziała pani Kazimiera, która była jednocześnie właścicielką, kasjerką i księgową. Przepracowała w barze 20 lat, od siedemnastu była właścicielką. ("Racławicki" funkcjonował w Lublinie 50 lat). Zatrudniała zaledwie czworo pracowników, gdyż jak mówi: - Ja jestem rygorystyczna w tym sensie, że prowadzę działalność, odpowiadam za to i muszę sobie z tym poradzić. Stąd takie małe zatrudnienie, bo ja robie co tylko mogę, co potrafię, żeby mieć jak najmniejsze zatrudnienie. Pani Kazimiera z rozrzewnieniem wspomina czasy PRL-u, gdy ciągnęły się długie kolejki zarówno do kasy jak i po odbiór posiłków. Kiedy przyszło "nowe", do jej baru przychodziło coraz mniej osób. Sytuacja kiedyś, sytuacja dziś W czasach komunizmu wszystkie bary mleczne były dotowane. Dzięki temu można było znacząco obniżyć ceny posiłków. Obecne władze Lublina nie są zainteresowane udzielaniem pomocy barom mlecznym. - Ja swego czasu chodziłam do urzędu miasta, odwiedziłam trzy pokoje urzędników i nigdzie się nie dowiedziałam niczego na temat dotacji - mówi pani Kazimiera. Jedyną formą pomocy zaoferowaną przez miasto było obniżenie czynszu. Co z tego, skoro od dwóch lat właścicielka musiała płacić podatek od nieruchomości. - Niestety kiedy pisałam odwołanie w sprawie podatku od nieruchomości, nie otrzymywałam żadnej odpowiedzi. Prowadzę działalność, nieważne czy osiągam zyski mam płacić podatek koniec, kropka. Więc płaciłam - mówi pani Kazimiera. Oprócz zwykłych klientów, którymi ostatnimi czasy byli głównie Tylko napis na ścianie informuje że bar zamyka swoje podwoje. / Fot. Krzysztof Stanekemeryci, renciści i studenci, bar obsługiwał podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Na mocy umowy płacili oni jedynie 4,58 zł za posiłek, który normalnie kosztował około 7 zł. Z tej perspektywy dziwić może podejście władz samorządowych, którym powinno zależeć na zapewnieniu w miarę godziwych warunków życia najuboższym rodzinom. O tym, że władze miasta nie interesują się upadającymi barami mlecznymi, najdobitniej świadczy chyba wypowiedziane dwa lata temu przez ówczesnego wiceprezydenta Lublina, Zbigniewa Wojciechowskiego zdanie. Skomentował on wtedy zamknięcie baru mlecznego, przy miejskiej starówce następującymi słowami: - Skansen na starym mieście jest niepotrzebny. Autor: pszczolka Data: 2008-07-26 01:39 Ale sa ciucholandy, gdzie mozna sie tanio przyodziac w poniemieckie lachy. Śródmieście Krakowskie Przedmieście 20/22 Opis Na ścianach martwa natura z plastrów krojonej szynki - istna sztuka mięs, klasycystyczny sufit i kelnerki jak z "Nocy żywych trupów". Połączenie klimatu przepastnego PRLu i filmów o zombie. Oto Bar Uniwersytecki potocznie i nie bez pardonu zwany "Karaluchem". Runda pierwsza: pierogi ruskie najlepsze w kategorii dań rozgotowanych, zdecydowanie na minus. Runda druga: ja kontra fasola gotowana w nieosolonej wodzie - kapituluję po drugiej łyżce. Runda trzecia: słowo stało się ciałem i po pierwszym kęsie zrozumiałem, że będę te mielone pamiętał długo. Plusem Karalucha jest to, że znajduje się w centrum. 6 za wystrój 2 na szynach za resztę. barszcz, rosół 4 zł pmlet, pierogi, flaki 5,5 zł bigos 6 zł placek po cygańsku 12 zł 13 June 2009, 22:38:25 Autor: Do 'meyas' Skoro byłeś tam raz, to co możesz wiedzieć o tym miejscu? Ja tam jadłem dziesiątki razy i dla mnie to BYŁO miejsce kultowe. Masz nadzieję, że zamkną na amen? Może jeszcze masz nadzieję, że zrobią tam kolejne KFC, gdzie sobie kupisz longera napchanego glutaminianem sodu? :| 11 June 2009, 2:32:19 Autor: ania fl.r wzrosły ceny,bo przestali akurat tam dotować studenckie jedzenie. ale warto było się przejść, choć jak ktoś nie ma dużo dolarów to proponuję jadłodajnię w starym BUWie, mega tanio, duże porcje i smacznie . (ps.jak oni zapiekają tą cebulkę do ruskich ???!! ) 5 June 2009, 7:57:45 Autor: meyas kultowego? wydaje mi sie ze na wyrost umieszczony na stronie "przewodnika", chociaz moze i dobrze, ku przestrodze ;) bylem tam raz, gulasz wolowy z ziemniakami, niezjadliwe; cena=2 longery mam nadzieje, ze zamkneli na dobre, a nie tylko na czas wakacji:) 3 June 2009, 21:15:38 Autor: Asyt No niestety wczoraj podawali ostatni posiłek.. Od dziś juz nie ma kultowego miejsca... 29 May 2009, 20:40:18 Autor: diuna no szpinak mają niedobry! 9 May 2009, 0:22:6 Autor: Warszawiak (L) Bzdury - żarcie w Karaluchu jest dobre, chyba że ktoś jest francuski piesek, tylko że wtedy nie wiem po kiego tam w ogóle wchodzi. Minusem Karalucha są od niedawna ceny, które wzrosły 2-3 krotnie i obiad jest w cenie porównywalnej do "normalnej" knajpy. W barze nie ma kelnerek, to raz. A dwa: nie wiem po co te chamskie teksty w kierunku owych pań. http://www.warsawsun.pl/trasy/trasa.php?trasa=45&miejsce=104 boukun |
|
Data: 2009-08-25 15:49:32 | |
Autor: Piotr | |
Wałkuńskie wycie do mleka... | |
Dnia Tue, 25 Aug 2009 15:39:34 +0200, boukun napisał(a):
A po coś ty mi hałsfrał te całe gówno przysmażyła? Se sam zjedz w jakimś pachnącym ścierami barze. Bedziesz się dobrze komponował. Piotr |
|
Data: 2009-08-25 16:01:02 | |
Autor: boukun | |
Wałkuńskie wycie do mleka... | |
Użytkownik "Piotr" <pnat@wp.pl> napisał w wiadomości news:5d56cey5t363$.dlgmasz.facet.luzik... Dnia Tue, 25 Aug 2009 15:39:34 +0200, boukun napisał(a): Głupi Piotruś nasmażył głupot, a teraz zamyka oczy, jak go ludzie w komentarzach ośmieszają: Głupi Piotruś jest niestety odosobniony w swoim bełkocie: Miś. Bar mleczny KRUK (gość) 2006-09-07 22:24:35 Najlepszy bar we Wrocławiu. Jedzenie faktycznie dobre i niesamowicie tanie. I niepowtarzalny klimat, którego nie ma nigdzie. A spotkać można tam nietuzinkowych ludzi. Od anarchosyndykalistów po zatwardziałych zwolenników LPR. Bar dla ludzi w każdym wieku. PS Bar ŚWIETNY Tanio i pysznie!!!Polecam gorąco szczególnie tym co nie chcą wydawać na obiady 20 czy więcej złotych!!! Re: Miś. Bar mleczny Slawek (gość) 2006-11-05 16:12:27 To swietne miejsce. Mam nadzieje ze niebawem tam wroce, bo teraz siedze w Noregii i strasznie tu drogo. Nie ruskich za 1.85 Re: Miś. Bar mleczny pablo (gość) 2006-11-16 17:26:34 bar super.ludzie-różni.dużo pijaczków ale to klimat właśnie lat komunizmu.szkoda że takich barów jest coraz mniej.pozdrawiam barowiczów mlecznych.PS.wóce napewno na pierogi i fasolke. Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-11-19 11:56:27 Jedzenie dobre, choć wybór mięs jest dość mały. Obsługa - nie zawsze uprzejma. Lokal niestety nie jest czysty - brudne, tłuste stoliki, latające "syfy" w wodzie na herbatę, nie zawsze czyste sztućce - dość często się zdarzają. Teraz jeszcze ta podwyżka cen, coraz bardziej zachęca mnie by odwiedzić Bazylię. Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2006-12-09 13:05:31 Miś jest już lepszy. Z powrotem obniżyli ceny. Re: Miś. Bar mleczny kowal (gość) 2007-04-16 19:06:20 SKANDAL!!!!!nie dali ceny Ruskich!! Re: Miś. Bar mleczny Gośka (gość) 2007-04-22 14:50:26 jedzenie jest super za niską cene polecam studentom lubiącym domowe obiadki , szybka obsługa Re: Miś. Bar mleczny missy (gość) 2007-05-04 12:57:07 nie odpowiada mi taki bar - za duzo ludzi i abyt duza rotacja posiłkujących się. bez przerwy ktos wchodzi i wychodzi - i jest brudno! Re: Miś. Bar mleczny nucek (gość) 2007-06-21 23:47:10 jak cie menele nie obsiadal to jest ok Re: Miś. Bar mleczny Alek (gość) 2007-11-10 16:38:28 Smacznie i duży wybór dań.w porze obiadowej tłoczno nie trzeba się zrażać bardzo szybka isprawna obsługa.Polecam pierogi i naleśniki bardzo smaczne .Smaczne suróweczki-duży wybór-polecam wszystkim. Re: Miś. Bar mleczny master (gość) 2007-11-14 00:04:01 bar mały , wiecznie ciasno , ceny sa super niskie , jakosc jedzenia srednia, obsluga sprawna , z wygladu KIEPSKA. Re: Miś. Bar mleczny arysto (gość) 2007-11-15 22:54:06 Miś - to kwintesencja studenckiego lokalu. Tanio, domowo i szybko! Jednym słowem to co każdy student powinien przeżyć na własnej skórze! Jak dla mnie jeden z symboli Wrocławia! A ukraiński w misiu... ah... Re: Miś. Bar mleczny maxim (gość) 2007-12-27 11:34:07 Bardzo smacznie i tanio.obsługa super szybka i miła.duży wybor dań a pierożki jak u mamy super-polecam głodomorom duże porcje. Re: Miś. Bar mleczny metio (gość) 2008-01-02 15:18:10 Kowal jesli nie ma ceny w misiu to znaczy że danie sie skonczyło w danym dniu albo nie zaczeli robic Re: Miś. Bar mleczny Marcin (gość) 2008-08-08 22:42:36 Misio ma urlop do 18 sierpnia. ;( Re: Miś. Bar mleczny Marek25 (gość) 2008-09-19 23:27:53 Chyba najlepsze dania w miescie, ale na pewno najlepsze pierogi ruskie w Polsce, ktorych juz o 13:00 nie ma bo schodza jak woda! Jadlem w roznych zakatkach Naszego kraju, ale w Misiu sa najlepsze. Tlok jak diabli, Pani sprzatajaca miala dluzsze wlosy na nogach ode mnie, niektorzy pisza, ze jest brudno ale to nie prawda! Uwielbiam to miejsce i jestem tam zawsze, gdy jestem na miescie w porze obiadowej. Re: Miś. Bar mleczny Weronika_UWr (gość) 2009-03-10 21:38:41 Bar jest genialny - jedzenie super, moimi faworytami są racuchy z jabłkami,pierogi ruskie,placki ziemniaczane,łazanki z kapustą,no i surówki z selera i marchewki. Generalnie przewija się tam naprawdę dużo ludzi to jest czysto i schludnie. Wydawanie posiłków idzie szybko i sprawnie. Minusem są żebrzący Cyganie, najlepiej ich spławiać i nie dawać kasy bo bezczelnie żądają więcej. Ja kiedyś dałam takim 2 zeta i zaraz się zleciały inne Cyganichy i chciały kasę. Masakra. Bar Mleczny Biedronka: Betania 37 recenzji 04.08.2009, 20:15 napisał: Najlepszy obiad na Ochocie Wystrój sprzed 20 lat. Co najmniej. Wygląda... jak więzienna stołówka. Paskudne ściany, proste stoliki i krzesła. A jedzenie... Jak u mamy. Pyszne, domowe zupy, takie, jakich nigdzie, w żadnej restauracji się nie uświadczy. Tradycyjne obiady jak sprzed lat - ziemniaczki, mięso, suróweczka. Menu zawsze troszkę się różni - dzisiaj żurek, jutro krupnik... Ceny? Śmieszne! Zupa 3 zł, drugie danie z mięsem ok. 10 zł. Można się dobrze najeść mając przy sobie dosłownie drobne z zakupów. Panie zawsze miłe - i pani przy kasie, i panie kucharki, które wydają jedzenie. Niestety zazwyczaj trzeba jeść szybko - ustawia się ogromna kolejka czekających na miejsce. No i naczynia po sobie odnosimy. Zawsze dziękuję paniom w kuchni i mówię, że było pyszne - tak pozytywnie mnie to miejsce nastraja. Opinia dnia z 05.08.2009 r. majorKorosz 141 recenzji 18.06.2009, 22:33 napisał: Żeberka i brukselka w mlecznym mile zaskakuje Na koktajl truskawkowy niestety nie trafiłem, ale wierzę, że jest znakomity. Tym bardziej, że "Biedronka" ozdobiona jest pozostałością po dawnym neonie przedstawiającym kubeczek z koktajlem właśnie i słomką. Mogę natomiast pochwalić obiad. Zjadłem w "Biedronce" żurek z dużym kawałem kiełbasy. Musiałem wsunąć do zupy nóż i widelec, żeby się uporać. Na drugie żeberka (co nie takie częste w mlecznym, duże brawa) i brukselką. Wszystko smaczne, choć to oczywiście kuchnia zbiorowa i trzeba brać poprawkę. "Biedronka" to ostatni już bar mleczny na Ochocie. Bardzo kameralny. Stolików niewiele i czasem trzeba czekać na wolne miejsce. Stare, wyrobione krzesła, w które można się niemal zapaść, dodają kolorytu. Przez witrynę przebija ulica Grójecka. Jeżeli tylko czas pozwoli na pewno wrócę tu na koktajl. mmmniam 38 recenzji 16.03.2009, 12:26 napisał: Najlepsze koktajle truskawkowe w Warszawie Lubimy od czasu do czasu wpaść do warszawskich barów mlecznych czy to na szczawiową, czy na pierogi ruskie. Ale Biedronkę wyróżnia coś, czego nie znaleźliśmy ani w Familijnym, ani w Prasowym czy Karaluchu. Czekamy do maja, aż pojawią się świeżutkie truskawki i udajemy się na Grójecką na pyszne, gęste koktajle (do wyboru na kefirze lub śmietanie). Co prawda można je kupić prawie przez cały rok, no ale najlepsze są te z niemrożonych owoców. Tego trzeba spróbować! W obronie baru Europa stanęli klienci. Są zachwyceni smakiem potraw i bardzo przyjazną obsługą. No i niskimi cenami http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,88313,6865613,Kto_uratuje_dla_Katowic_Europe__Bar_Europa.html Autor: pszczolka Data 2008-07-26 01:18 Skromnie urządzone wnętrze i tanie jedzenie - to przychodzi nam na myśl, gdy słyszymy słowa "bar mleczny". W 2007 przestała funkcjonować ostatnia tego typu placówka w Lublinie. Podobnie było w nieistniejącym już barze "Racławickim" w Lublinie. Po wejściu do środka, witało nas skromnie, ale schludnie urządzone wnętrze. Pomieszczenie było czyste, regularnie sprzątane. Na ścianie wisiał jadłospis. W menu nie brakowało kotleta schabowego, ziemniaków, surówki i kompotu. "Racławicki" szedł też jednak z duchem czasu - chętni mogli zjeść hamburgera lub frytki. Przy stoliku siedziała pani Kazimiera, która była jednocześnie właścicielką, kasjerką i księgową. Przepracowała w barze 20 lat, od siedemnastu była właścicielką. ("Racławicki" funkcjonował w Lublinie 50 lat). Zatrudniała zaledwie czworo pracowników, gdyż jak mówi: - Ja jestem rygorystyczna w tym sensie, że prowadzę działalność, odpowiadam za to i muszę sobie z tym poradzić. Stąd takie małe zatrudnienie, bo ja robie co tylko mogę, co potrafię, żeby mieć jak najmniejsze zatrudnienie. Pani Kazimiera z rozrzewnieniem wspomina czasy PRL-u, gdy ciągnęły się długie kolejki zarówno do kasy jak i po odbiór posiłków. Kiedy przyszło "nowe", do jej baru przychodziło coraz mniej osób. Sytuacja kiedyś, sytuacja dziś W czasach komunizmu wszystkie bary mleczne były dotowane. Dzięki temu można było znacząco obniżyć ceny posiłków. Obecne władze Lublina nie są zainteresowane udzielaniem pomocy barom mlecznym. - Ja swego czasu chodziłam do urzędu miasta, odwiedziłam trzy pokoje urzędników i nigdzie się nie dowiedziałam niczego na temat dotacji - mówi pani Kazimiera. Jedyną formą pomocy zaoferowaną przez miasto było obniżenie czynszu. Co z tego, skoro od dwóch lat właścicielka musiała płacić podatek od nieruchomości. - Niestety kiedy pisałam odwołanie w sprawie podatku od nieruchomości, nie otrzymywałam żadnej odpowiedzi. Prowadzę działalność, nieważne czy osiągam zyski mam płacić podatek koniec, kropka. Więc płaciłam - mówi pani Kazimiera. Oprócz zwykłych klientów, którymi ostatnimi czasy byli głównie Tylko napis na ścianie informuje że bar zamyka swoje podwoje. / Fot. Krzysztof Stanekemeryci, renciści i studenci, bar obsługiwał podopiecznych Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Na mocy umowy płacili oni jedynie 4,58 zł za posiłek, który normalnie kosztował około 7 zł. Z tej perspektywy dziwić może podejście władz samorządowych, którym powinno zależeć na zapewnieniu w miarę godziwych warunków życia najuboższym rodzinom. O tym, że władze miasta nie interesują się upadającymi barami mlecznymi, najdobitniej świadczy chyba wypowiedziane dwa lata temu przez ówczesnego wiceprezydenta Lublina, Zbigniewa Wojciechowskiego zdanie. Skomentował on wtedy zamknięcie baru mlecznego, przy miejskiej starówce następującymi słowami: - Skansen na starym mieście jest niepotrzebny. Autor: pszczolka Data: 2008-07-26 01:39 Ale sa ciucholandy, gdzie mozna sie tanio przyodziac w poniemieckie lachy. Śródmieście Krakowskie Przedmieście 20/22 Opis Na ścianach martwa natura z plastrów krojonej szynki - istna sztuka mięs, klasycystyczny sufit i kelnerki jak z "Nocy żywych trupów". Połączenie klimatu przepastnego PRLu i filmów o zombie. Oto Bar Uniwersytecki potocznie i nie bez pardonu zwany "Karaluchem". Runda pierwsza: pierogi ruskie najlepsze w kategorii dań rozgotowanych, zdecydowanie na minus. Runda druga: ja kontra fasola gotowana w nieosolonej wodzie - kapituluję po drugiej łyżce. Runda trzecia: słowo stało się ciałem i po pierwszym kęsie zrozumiałem, że będę te mielone pamiętał długo. Plusem Karalucha jest to, że znajduje się w centrum. 6 za wystrój 2 na szynach za resztę. barszcz, rosół 4 zł pmlet, pierogi, flaki 5,5 zł bigos 6 zł placek po cygańsku 12 zł 13 June 2009, 22:38:25 Autor: Do 'meyas' Skoro byłeś tam raz, to co możesz wiedzieć o tym miejscu? Ja tam jadłem dziesiątki razy i dla mnie to BYŁO miejsce kultowe. Masz nadzieję, że zamkną na amen? Może jeszcze masz nadzieję, że zrobią tam kolejne KFC, gdzie sobie kupisz longera napchanego glutaminianem sodu? :| 11 June 2009, 2:32:19 Autor: ania fl.r wzrosły ceny,bo przestali akurat tam dotować studenckie jedzenie. ale warto było się przejść, choć jak ktoś nie ma dużo dolarów to proponuję jadłodajnię w starym BUWie, mega tanio, duże porcje i smacznie . (ps.jak oni zapiekają tą cebulkę do ruskich ???!! ) 5 June 2009, 7:57:45 Autor: meyas kultowego? wydaje mi sie ze na wyrost umieszczony na stronie "przewodnika", chociaz moze i dobrze, ku przestrodze ;) bylem tam raz, gulasz wolowy z ziemniakami, niezjadliwe; cena=2 longery mam nadzieje, ze zamkneli na dobre, a nie tylko na czas wakacji:) 3 June 2009, 21:15:38 Autor: Asyt No niestety wczoraj podawali ostatni posiłek.. Od dziś juz nie ma kultowego miejsca... 29 May 2009, 20:40:18 Autor: diuna no szpinak mają niedobry! 9 May 2009, 0:22:6 Autor: Warszawiak (L) Bzdury - żarcie w Karaluchu jest dobre, chyba że ktoś jest francuski piesek, tylko że wtedy nie wiem po kiego tam w ogóle wchodzi. Minusem Karalucha są od niedawna ceny, które wzrosły 2-3 krotnie i obiad jest w cenie porównywalnej do "normalnej" knajpy. W barze nie ma kelnerek, to raz. A dwa: nie wiem po co te chamskie teksty w kierunku owych pań. http://www.warsawsun.pl/trasy/trasa.php?trasa=45&miejsce=104 boukun |
|