Data: 2016-02-18 22:29:38 | |
Autor: Mark Woydak | |
Wasa jest po prostu w czepku urodzony | |
Nie do wiary! Lech Wałęsa oznajmił, że pieniądze, które wygrywał w latach 70. w totolotka, pojawiały się jak na zamówienie! Wystarczyło, że na coś ważnego brakowało i los od razu podpowiadał mu, jak ma obstawiać zakłady. – Mogę powiedzieć, że wygrywałem zawsze, kiedy naprawdę potrzebowałem – stwierdził. Ujawnił przy okazji, że w latach 1970–1972 wygrał w sumie 35 000 zł. To wtedy była prawdziwa fortuna! Cena czarno-białego telewizora, czyli superluksusowego wówczas towaru, wynosiła na początku dekady 7800 zł. Wałęsa kupił sobie taki w 1971 roku, właśnie za pieniądze wygrane – jak utrzymywał – w totolotka. To był generalnie dobry czas dla Wałęsów. W 1972 r. przeprowadzili się do M3 w nowym bloku (szczyt marzeń ówczesnych Polaków) i zaczęli wyposażać mieszkanie w sprzęty, które wtedy ani nie były tanie, ani łatwo dostępne. Danuta Wałęsowa tak to podsumowała w swojej książce: – Jak nas było stać, systematycznie dokupowaliśmy meble – wersalkę, czy stół. Po prostu dorabialiśmy się. (...) Nie pamiętam, jakiej marki był nasz pierwszy telewizor. Na pewno czarno-biały, bo innych nie było. Radio też z czasem mieliśmy. Wałęsowie mieli też wówczas samochód marki Warszawa. To, co przynosił do domu przyszły prezydent, pozwalało na tankowanie do pełna (o ile na stacji była benzyna) i kupowanie części do auta, które często się psuło. Rodzina Wałęsów szybko się powiększała, ale i życie stawało się znośniejsze: – Pralkę kupiliśmy dzięki temu, że mąż znów wygrał w totolotka (...). On do dziś gra w totolotka. Jednak Pan Bóg nie daje mu wygrywać, gdyż nie potrzeba mu już tych wygranych. On zawsze powtarza: – Kiedy bardzo potrzebowałem, to wygrywałem”. A teraz nie wygrywa – pisała Danuta Wałęsa w książce „Marzenia i tajemnice”. Ale nie wszyscy wierzą w niebywałe szczęście Lecha Wałęsy. Historycy wyciągają z archiwów ciekawe notatki, ponoć sporządzone przez funkcjonariuszy SB. Jeden z nich miał wyliczyć, że wynagrodzenie Wałęsy za współpracę z SB jako agent „Bolek” wyniosło 13 100 zł. Jaka była prawda? Były prezydent wciąż różnie opowiada o tamtych czasach. Dziś twierdzi, że wielkie pieniądze, które, na marginesie, stanowiły równowartość sumy dobrych rocznych pensji – same pchały mu się do portfela. Wałęsa jest po prostu w czepku urodzony! |
|
Data: 2016-02-19 08:20:17 | |
Autor: Mark VVoydak | |
Wasa jest po prostu w czepku urodzony | |
Dnia Thu, 18 Feb 2016 22:29:38 -0600, Mark Woydak napisał(a):
WON TY CHUJU PODSZYWACZU z eternal-september.org ! -- Mark VVoydak Nie do wiary! Lech Wałęsa oznajmił, że pieniądze, które wygrywał w latach– Mogę powiedzieć, że wygrywałem zawsze, kiedy naprawdę potrzebowałem –1972 r. przeprowadzili się do M3 w nowym bloku (szczyt marzeń ówczesnychbyły tanie, ani łatwo dostępne.totolotka (...). On do dziś gra w totolotka. Jednak Pan Bóg nie daje mu wygrywać,bardzo potrzebowałem, to wygrywałem”. A teraz nie wygrywa – pisała Danuta Wałęsaw książce „Marzenia i tajemnice”. Ale nie wszyscy wierzą w niebywałeże wynagrodzenie Wałęsy za współpracę z SB jako agent „Bolek” wyniosło 13100 zł. Jaka była prawda? Były prezydent wciąż różnie opowiada o tamtychdo portfela. Wałęsa jest po prostu w czepku urodzony! |
|