Użytkownik "cytryna" <cytryna4@poczta.onet.eu> napisał w wiadomości news:4d9c.000001a5.4ea3f2bfnewsgate.onet.pl...
W 1834 roku emigracja polska w Paryżu wydawała czasopismo „Pielgrzym Koronny i
Litewski”. Dziś komplet wszystkich jego numerów znajdziemy w British Museum. W
kilku z nich proroctwa Wernyhory zostały dokładnie przytoczone. Wszystkie
dotyczą przyszłości narodu polskiego i, według wielu badaczy, są proroctwem
armagedonu, który ma nadejść po ostatniej w dziejach tej ery wojnie.
Kwintesencją przepowiedni wydają się być słowa: „Dlatego czyńcie pokutę i
módlcie się kornie, albowiem dzień ten jest bliski.”
A oto inny fragment przepowiedni, która sprowadza na nas zagładę: „Polsko,
ojczyzno moja, biedna twoja dola teraz. Hojnie przeleje się krew synów twoich.
Mogiły wzniosą się z ich kości. Spustoszenie, rozpacz i wielki smutek
rozciągną się po twej ziemi. Trzy razy cię rozszarpią i upadniesz”.
Jeśli prawdą jest, że przepowiednia pochodzi z XVIII wieku, to trudno nie
zauważyć jej trafności. Końcowa część tekstu jest zbieżna z wizjami innych
jasnowidzów. Kolejny fragment prawdopodobnie dopisano znacznie później, ale
stosuje się go najczęściej w nawiązaniu do listy Stanisława Reszki.
„Polska powstanie przez Bożego wielkiego człowieka – Słońce Ojczyzny, króla z
Krakowa. Będzie on specjalnym darem Bożym dla Polski”.
Nie trzeba być wybitnym badaczem, by od razu zauważyć, że postać
nazwana „Słońcem Ojczyzny" to nie Jan Paweł II! Z całokształtu bowiem wynika,
że pojawi się ona długo, długo po nim. Może zgodnie z wcześniejszymi
interpretacjami będzie to dopiero po trzeciej wojnie, w czasach owego 30-
letniego dobrobytu? Tak zwany „Człowiek Boży” będzie osobą bardzo uduchowioną,
żyjącą i postępującą zgodnie z nakazami wiary katolickiej. Może kolejny
papież, a może świecki przywódca, który poprowadzi nasz kraj przez lata
ogromnej świetności, jaka jeszcze nigdy nie zdarzyła się Polakom?
Jednak będziemy zieloną wyspą Proroka ale już bez mafii POpaprańców.
--
Onego czasu studiowałem tę sprawę i doszedłem do pewnych wniosków.
Przepowiednie Wernychory były pisane ku "pokrzepieniu serc" i zawsze zmieniano je tak, aby wpasowywały się w przeszłość i teraźniejszość.
Przyszłość natomiast miała być zawsze świetlana dla Polski. Wersji tych przepowiedni jest bez liku co świadczy o radosnej grafomańskiej twórczości wielu autorów.
Nie zaprzataj sobie tym głowy, bo to są głupoty, a nie przepowiednie kogoś tam z krwi i kości.
sofu
|