Data: 2013-08-23 21:04:50 | |
Autor: jr | |
W komunie | |
W komunie prawie każdy zbiór przepisów miał na końcu przepis-worek, do którego można było wrzucić resztę. Prawo skonstruowane było tak, że potencjalnie każdy był przestępcą. Ludzie, którzy próbowali nie naruszać prawa i jednocześnie nie współpracować z władzą musieli nieźle harować, żeby coś w swojej branży osiągnąć.
W latach 60 prawie każdy miał w domu coś trefnego. Jeśli nie złoto, to na przykład dolary amerykańskie, których nie wolno było posiadać. Prawie każdy kupił coś kiedyś na bazarze, co już podpadało pod paserstwo. Matka kolegi z klasy dorabiała handlem czeskimi i węgierskimi fatałaszkami (majteczki, haleczki itp.) W szkole nauczycielki po kryjomu od niej kupowały, aż w końcu jakiś ubek zakablował i kobietę wywieziono w kajdankach (nie wiem, jak się z tego wygrzebali, najpewniej jakaś wziątka). OHYDA! |
|