Hej, dzis w moim VW Polo 6n2 1.9D strzelil pasek od alternatora. Silnik (olej?) zagrzal sie do jakichs 105 - 110 stopni - wedlug wskaznika na desce. W ukladzie chlodniczym dosyc rozcienczony woda plyn chlodniczy. Na polu bylo okolo 10 stopni. Wylaczylem silnik i zostawilem auto. Zajrzalem pod maske, nie widzialem jakichs fajerwerkow z wyjatkiem cichego syczenia ze zbiorniczka wyrownawczego.

Mam pytania - jaka szansa w takich okolicznosciach, ze puscila uszczelka pod glowica albo zrobily sie inne powazne straty?
Czy moge pojechac tym samochodem kilka kilometrow do mechanika? Jechalbym na raty, zatrzymujac sie, gdy silnik bedzie sie za bardzo grzal.

Jak rozumiem, ten pasek napedza alternator, pompe wody i wspomaganie kierownicy.

Dziekuje i pozdrawiam,


--
Jan-xx

<jan-xx@gazeta.pl> napisał(a):

Hej, dzis w moim VW Polo 6n2 1.9D strzelil pasek od alternatora. Silnik (olej?) zagrzal sie do jakichs 105 - 110 stopni - wedlug wskaznika na

desce.

W ukladzie chlodniczym dosyc rozcienczony woda plyn chlodniczy. Na polu

bylo

okolo 10 stopni. Wylaczylem silnik i zostawilem auto. Zajrzalem pod maske, nie widzialem jakichs fajerwerkow z wyjatkiem cichego syczenia ze zbiorniczka wyrownawczego.

Mam pytania - jaka szansa w takich okolicznosciach, ze puscila uszczelka

pod

glowica albo zrobily sie inne powazne straty?
Czy moge pojechac tym samochodem kilka kilometrow do mechanika? Jechalbym

na

raty, zatrzymujac sie, gdy silnik bedzie sie za bardzo grzal.

Jak rozumiem, ten pasek napedza alternator, pompe wody i wspomaganie kierownicy.

Dziekuje i pozdrawiam,

Mi w silniku reno wywaliło po 3 fajerwerku, z czym pierwszy to był absurd
(targanie auta 160km/h po autostradzie bez 2 pasków - bo trzeba było dojechać).

w Volvo 2.0 po 2 fajerwerkach nic - tu się da jechać bez pompy wody, ale koło
70km/h. Poprzez fajerwerki rozumie od groma pary pod maską i wywalona wodą wszędzie (termostat poszedł) polo nie znam - raz prowadziłem diesla :)

--

na  ** p.m.s **   pisze tak:

jaka szansa w takich okolicznosciach, ze puscila uszczelka pod glowica albo zrobily sie inne powazne straty?

pewnie nic się nie stało oprócz uszczelki co może ujawni się po czasie

Czy moge pojechac tym samochodem kilka kilometrow do mechanika?
Jechalbym na raty, zatrzymujac sie, gdy silnik bedzie sie za
bardzo grzal.

ja bym zaryzykował i pojechał.


--
    Piter
    vw golf  mk2 1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

jaka szansa w takich okolicznosciach, ze puscila uszczelka pod
glowica albo zrobily sie inne powazne straty?

pewnie nic się nie stało oprócz uszczelki co może ujawni się po czasie

Czyli jednak uszczelka pod glowica mogla pojsc? Rzecz sie dzieje w Szkocji. Wymiana by kosztowala pewnie tyle, co pol tego samochodu, wiec moze nie ma tu juz co naprawiac?

Czy moge pojechac tym samochodem kilka kilometrow do mechanika?
Jechalbym na raty, zatrzymujac sie, gdy silnik bedzie sie za
bardzo grzal.

ja bym zaryzykował i pojechał

Czyli mialbym poprostu robic przerwy na ochloczenie silnika, gdy wskaznik temperatury dojdzie do poziomu tego, co zwykle, czyli 90 stopni?


--
Jan-xx

<jan-xx@gazeta.pl> napisał(a):

>> jaka szansa w takich okolicznosciach, ze puscila uszczelka pod
>> glowica albo zrobily sie inne powazne straty?

> pewnie nic się nie stało oprócz uszczelki co może ujawni się po czasie

Czyli jednak uszczelka pod glowica mogla pojsc? Rzecz sie dzieje w Szkocji. Wymiana by kosztowala pewnie tyle, co pol tego samochodu, wiec moze nie ma tu juz co naprawiac?

>> Czy moge pojechac tym samochodem kilka kilometrow do mechanika?
>> Jechalbym na raty, zatrzymujac sie, gdy silnik bedzie sie za
>> bardzo grzal.

> ja bym zaryzykował i pojechał

Czyli mialbym poprostu robic przerwy na ochloczenie silnika, gdy wskaznik temperatury dojdzie do poziomu tego, co zwykle, czyli 90 stopni?

Jak odkręcisz korek to będzie wrzało przy ~100stopniach (jak mało płynu jest), a to mocy nie ma takiej żeby wrzenie nie schłodziło
i cała woda w kilka km nie wyparuje - poza tym w kilka km to się nie nagrzeje.

Ale jak nie przekroczysz 2k rpm, to moim starym się dało tak jechać bez przegrzewania.


jak auto warte mniej więcej 0 to ja bym jechał i nawet na wskazówkę nie patrzył, korka nie ruszał ;)

--

On 03/10/2012 06:56 PM, jan-xx@gazeta.pl wrote:

Czyli jednak uszczelka pod glowica mogla pojsc? Rzecz sie dzieje w
Szkocji. Wymiana by kosztowala pewnie tyle, co pol tego samochodu, wiec
moze nie ma tu juz co naprawiac?

Ja bym narazie uszczelki nie ruszał. Przejechałem kiedyś Audi 1.9 TDI chyba ze 20 kilometrów praktycznie bez wody i nic uszczelce się nie stało. Załóż nowy pasek i obserwuj olej/wode czy nie ma jednego w drugim i czy węże nie puchną.

Czyli mialbym poprostu robic przerwy na ochloczenie silnika, gdy
wskaznik temperatury dojdzie do poziomu tego, co zwykle, czyli 90 stopni?

Spokojnie możesz jechać do ~100 stopni.

--
Artur
ZZR 1200

na  ** p.m.s **   pisze tak:

Czyli jednak uszczelka pod glowica mogla pojsc?

Mogła ale nie musiała. Oczywiście nie wyrywaj od razu głowicy. Pojeździj trochę i obserwuj czy nie rozdyma węży gumowych i czy nie zapowietrza się nagrzewnica.

--
    Piter
    vw golf  mk2 1.3 '87
    vw passat B5 1.6 '98

Dnia 10.03.2012 <jan-xx@gazeta.pl> <jan-xx@gazeta.pl> napisał/a:

pewnie nic się nie stało oprócz uszczelki co może ujawni się po czasie

Czyli jednak uszczelka pod glowica mogla pojsc? Rzecz sie dzieje w Szkocji. Wymiana by kosztowala pewnie tyle, co pol tego samochodu, wiec moze nie ma tu juz co naprawiac?

Mogła pójść, ale raczej nie poszła.

Czy moge pojechac tym samochodem kilka kilometrow do mechanika?
Jechalbym na raty, zatrzymujac sie, gdy silnik bedzie sie za
bardzo grzal.

ja bym zaryzykował i pojechał

Czyli mialbym poprostu robic przerwy na ochloczenie silnika, gdy wskaznik temperatury dojdzie do poziomu tego, co zwykle, czyli 90 stopni?

Nie, dopiero jak przekroczy. Niskie obroty i dojedziesz.

Krzysiek Kiełczewski

W dniu 2012-03-10 05:01, jan-xx@gazeta.pl pisze:

Hej, dzis w moim VW Polo 6n2 1.9D strzelil pasek od alternatora. Silnik
(olej?) zagrzal sie do jakichs 105 - 110 stopni - wedlug wskaznika na
desce. W ukladzie chlodniczym dosyc rozcienczony woda plyn chlodniczy.
Na polu bylo okolo 10 stopni. Wylaczylem silnik i zostawilem auto.
Zajrzalem pod maske, nie widzialem jakichs fajerwerkow z wyjatkiem
cichego syczenia ze zbiorniczka wyrownawczego.

Mam pytania - jaka szansa w takich okolicznosciach, ze puscila uszczelka
pod glowica albo zrobily sie inne powazne straty?
Czy moge pojechac tym samochodem kilka kilometrow do mechanika?
Jechalbym na raty, zatrzymujac sie, gdy silnik bedzie sie za bardzo grzal.

Jak rozumiem, ten pasek napedza alternator, pompe wody i wspomaganie
kierownicy.

Dziekuje i pozdrawiam,

Ja bym spokojnie jechał, ale nie przesadzał z obrotami. Ot taka emerycko/kapelusznicza jazda. Wymienić później pasek i obserwować jakiś czas. Często  w tych silnikach montowana jest metalowa UPG więc ja bym się nie bał o jej wywalenie. W moim starym Golfie MK2 1,6D przejechałem jakieś 100km bez paska, a do tego był niezły upał. Jak wskazówka mocno wędrowała w górę, to włączałem ogrzewanie na full i wentylator na full, więc troszkę zbijało temperaturę, wentylator chłodnicy też prawie cały czas walił na maksa. Po założeniu paska i uzupełnieniu płynu w chłodnicy żadnych niepokojących objawów nie zaobserwowałem.