Data: 2014-06-15 21:03:12 | |
Autor: abc | |
Uzależnienie od obcych | |
III RP nie podejmuje żadnych działań przeciwko infiltracji swoich obywateli.
Demoliberalne media z wielkim "niepokojem" przyjęły fakt, że Rosja rozpoczęła nadzór nad zagranicznymi fundacjami na swoim terytorium. Tymczasem przypadek Majdanu dowodzi, że w fundacjach tych z rzadka tylko pracują idealiści. Rozdawane stypendia i apanaże prowadzą do mentalnego (rzadziej: formalnego w postaci agentury) uzależnienia od mocodawców. Jeśli, dajmy na to, ktoś dostaje rozmaite kwoty od fundacji z obcego państwa, jeździ do niego na szkolenia czy wielomiesięczne stypendia, to z natury rzeczy jest podejrzany o stronniczość wobec swojego dobroczyńcy. Osoby takie powinny być przynajmniej rejestrowane i niedopuszczane na wyższe stanowiska. Tego wymaga elementarna suwerenność nowoczesnego państwa! Jak się zachowuje wysoki urzędnik, odpowiadający za politykę zagraniczną czy choćby prywatyzację firmy, gdy spotyka na swojej drodze podmiot pochodzący z kraju, który jest sponsorem jego stypendiów? Czy będzie umiał zachować bezstronność? Nikogo personalnie nie oskarżam, ale wyrażam wątpliwość. Kolejnym elementem jest infiltracja Polski przez potężne grupy interesu i kapitału. Prywatyzacja była oczywiście nie do uniknięcia, podobnie jak i to, że większość prywatyzowanego majątku kupią ci, którzy posiadają pieniądze, czyli inwestorzy zachodni. Problem tkwi w tym, że współczesne państwo zetatyzowane nie rozdziela już sfery politycznej od sfery ekonomicznej, zastępując ten klasyczny rozdział misz-maszem, który nazywamy "demokratycznym państwem socjalnym". Pomijając nieefektywność ekonomiczną tego rozwiązania, warto sobie zadać pytanie: czy w systemie tym to państwo wpływa na podmioty gospodarcze, czy też to te ostatnie (szczególnie wielkie koncerny) wpływają na państwo? Przy bardzo słabych instytucjach, skorumpowanej klasie politycznej, braku etosu i cnót system ten sprzyja uczynieniu z państwa autentycznej ekspozytury interesów wielkiego kapitału. Dlatego ten wielki kapitał wcale nie chce likwidacji socjalizmu, gdyż nim faktycznie kieruje i za pomocą instytucji państwowych i legislacji zdobywa przewagę nad małymi i średnimi podmiotami gospodarczymi. Więcej http://www.konserwatyzm.pl/artykul/12237/glosowalbym-na-kiszczaka -- Nie da się oddzielić polityki od religii. Nie da się w człowieku oddzielić katolika od obywatela. Rozdział państwa od Kościoła jest sztuczny. |
|