Data: 2009-08-10 01:03:06 | |
Autor: Tzva Adonai | |
[WAŻNE] Ukraina ujawnia niezbite dowody na udział Rosjan w zbrodni katyńskiej [WAŻNE].. | |
"W lesie, około 100 m od szosy Charków-Biełgorod, na powierzchni o
promieniu 50m w wielu miejscach zapadła się ziemia. Jamy mają kształt prostokątów 3 na 6 m. Jedna została rozkopana. Widać w niej kości i czaszki ludzi. Część kości jest rozrzucona na ziemi. Są tam też resztki wojskowego obuwia produkcji zagranicznej" - pisał 7 czerwca 1969 r. gen. płk Witalij Nikitczenko, szef Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego Ukrainy, do ówczesnego szefa KGB Jurija Andropowa i do Piotra Szelesta, I sekretarza Komunistycznej Partii Ukrainy. Pismo było ściśle tajne - "tylko do rąk własnych". Wraz z innymi dokumentami dotyczącymi sprawy katyńskiej znalezionymi przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy w poradzieckich archiwach zostało niedawno umieszczone na stronie internetowej SBU. W przeciwieństwie do Rosjan Ukraińcy ujawniają wszelkie dokumenty o zbrodniach komunistycznych, w tym katyńskiej. Dalej Nikitczenko donosi, że mogiłę rozkopało trzech uczniów piątej i szóstej klasy z Piatichatek, którzy zrabowali z niej złotą obrączkę z inicjałami AK i datą 29 VI 24 r., złote koronki zębów, guziki wojskowe z wizerunkiem orła polskiego. Piatichatki to, jak dziś wiemy, jedno z trzech miejsc, obok Katynia pod Smoleńskiem i Miednoje koło Tweru, gdzie NKWD w zbiorowych mogiłach pochowało polskich jeńców wojennych zamordowanych wiosną 1940 r. na rozkaz Stalina i innych radzieckich przywódców. Tu na cmentarzu wojskowym zbudowanym w latach 90. leży 3739 ofiar zbrodni katyńskiej. Ale w Rosji do dziś są historycy dowodzący, że zbrodnia nie była dziełem NKWD, lecz Niemców, którzy zabili Polaków w 1941 r. Część rosyjskiej opinii publicznej podziela ten pogląd. Nikitczenko pisał wprost: "Ustalono, że w tym miejscu w 1940 r. NKWD obwodu charkowskiego pochowało kilka tysięcy rozstrzelanych oficerów i generałów Polski burżuazyjnej, których szczątki zostały przypadkowo odnalezione przez dzieci". Wylicza też nazwiska byłych funkcjonariuszy NKWD, którzy "wiedzą o miejscu pochowania Polaków". Szef ukraińskiego KGB gen. płk Nikitczenko zaproponował kampanię dezinformującą okoliczną ludność. Trzeba więc ogłosić, że Niemcy rozstrzeliwali tutaj w czasie wojny dezerterów swoich i z armii sojuszniczych. Należy też ostrzec, że mogiły są niebezpieczne, bo spoczywają w nich również zmarli na "tyfus, cholerę, syfilis i inne choroby zakaźne". Ale Andropow uznał, że to nie wystarczy. Jak wynika z również odnalezionego przez SBU pisma gen. Piotra Fieszczenki, szefa KGB w Charkowie, w dniach 16-18 czerwca 1969 r. Andropow kazał "zlikwidować obiekt specjalny". Cmentarzysko w Piatichatkach miało być otoczone płotem i wzięte pod ochronę liczącą 21 ludzi. Szczątki Polaków należało zniszczyć, przysypując je wapnem gaszonym, a mogiły później zakopać. Na wykonanie tej roboty Andropow dawał podwładnym cztery lata i 10 tys. rubli. - Kłamiąc i dezinformując, radzieckie służby specjalne przez dziesiątki lat kryły i do dziś chronią sprawców zbrodni katyńskiej - mówi "Gazecie" Jewgienij Zacharow, szef Stowarzyszenia Memoriał w Charkowie. - Ale z dokumentów opublikowanych na stronie internetowej SBU wynika niezbicie, że ich szefowie dobrze wiedzieli, kto, gdzie i kiedy zamordował Polaków. To nie koniec. SBU intensywnie bada poradzieckie archiwa i odkrywa coraz to nowe dokumenty. Mam nadzieję, że przybliżą nas one do prawdy o zbrodni z 1940 r. http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80277,6911145,Ofiary_katynskie_pod_Charkowem_zasypane_wapnem.html |
|
Data: 2009-08-10 10:44:25 | |
Autor: jadrys | |
[WAŻNE] Ukraina ujawnia niezbite dowody na udział Rosjan w zbrodni katyńsk iej [WAŻNE].. | |
Tzva Adonai pisze:
Mam nadzieję, że przybliżą A teraz masz jakieś wątpliwości? -- Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć.. Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku.. |
|