W dniu 15-06-2010 22:07, Grzegorz W pisze:

Mam pytanie czy wydanie oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych
oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu można zastosować do podpisu
złożonego na fakturze. Kontrahent miga się od płatności za usługę i wysyła
pisma z takimi sztuczkami.

1) po co jego podpis na fakturze?
2) podpis na fakturze z reguły nie jest przesłanką konieczności jej zapłacenia
3) co ten podpis miałby zdziałać? Ma to być akceptacja faktury?

Drugie pytanie:

Czy jeżeli w takim piśmie, w części
jest błąd w nazwie firmy (nazwa jest ucięta/niepełna) to czy pismo takie ma
jakiś skutek prawny?

Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Na upartego nie ma, ale to zależy od skali rozbieżności między właściwą a wskazaną nazwą.

--
..B:artek.

Użytkownik ".B:artek." <maila@nie.ma.i.nie.bylo.pl> napisał w wiadomości news:hv8rn1$1f9$1news.onet.pl...

W dniu 15-06-2010 22:07, Grzegorz W pisze:

Mam pytanie czy wydanie oświadczenia o uchyleniu się od skutków prawnych
oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu można zastosować do podpisu
złożonego na fakturze. Kontrahent miga się od płatności za usługę i wysyła
pisma z takimi sztuczkami.

1) po co jego podpis na fakturze?
2) podpis na fakturze z reguły nie jest przesłanką konieczności jej zapłacenia
3) co ten podpis miałby zdziałać? Ma to być akceptacja faktury?

Ja rozumuję (może niewłaściwie), że podpis jest akceptacją faktury która była przyjęta po wykonaniu usługi (szkolenie). Właściciel firmy (podpisujący fakturę) po przekroczeniu terminu płatności zapewniał że wkrótce zapłaci, po czym stwierdził że szkolenie nie przyniosło rezultatu (czytaj: pracownik nic się nie nauczył) i sprokurował w.w. pismo. Szkolenie miało prawo się nie udać, gdyż szkolony pracownik merytorycznie nie przystawał do tematyki szkolenia - wystąpiły braki w wiedzy na poziomie szkoły podstawowej czy gimnazjum ( np. nie rozumiał działania operatora logicznego "lub"/"OR"). Mój problem polega na tym jak "odbić piłeczkę" wobec takiej argumentacji, mając na uwadze to że po fakcie okazało się że szkolenie miało polegać na "nauczeniu słonia baletu" - mission impossible :)

Drugie pytanie:

Czy jeżeli w takim piśmie, w części
jest błąd w nazwie firmy (nazwa jest ucięta/niepełna) to czy pismo takie ma
jakiś skutek prawny?

Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Na upartego nie ma, ale to zależy od skali rozbieżności między właściwą a wskazaną nazwą.

Jest tak:

Nazwa prawidłowa brzmi jak powiedzmy:  "Corporation" Helga von Dupen-Sztajn,
a pismo było skierowane do: "Corporation" Helga von Dupen.

Pismo to jest też podpisane tylko nieczytelnym podpisem (nie ma imienia i nazwiska)


Pozdrawiam
Grzesiek

W dniu 16-06-2010 00:38, Grzegorz W pisze:

Ja rozumuję (może niewłaściwie), że podpis jest akceptacją faktury która
była przyjęta po wykonaniu usługi (szkolenie).

Ale faktura nie wymaga podpisu czy akceptacji jej odbiorcy. Jak dostajesz fakturę za telefon, kablówkę czy prąd to też ją podpisujesz? A jak nie podpiszesz, to możesz nie płacić?

Właściciel firmy (podpisujący
fakturę) po przekroczeniu terminu płatności zapewniał że wkrótce zapłaci, po
czym stwierdził że szkolenie nie przyniosło rezultatu (czytaj: pracownik nic
się nie nauczył) i sprokurował w.w. pismo. Szkolenie miało prawo się nie
udać, gdyż szkolony pracownik merytorycznie nie przystawał do tematyki
szkolenia - wystąpiły braki w wiedzy na poziomie szkoły podstawowej czy
gimnazjum ( np. nie rozumiał działania operatora logicznego "lub"/"OR"). Mój
problem polega na tym jak "odbić piłeczkę" wobec takiej argumentacji, mając
na uwadze to że po fakcie okazało się że szkolenie miało polegać na
"nauczeniu słonia baletu" - mission impossible :)

Ekhm... I takie rzeczy przytaczasz Ty, który to szkolenie prowadził? To druga strona ma problem. Ty szkolenie przeprowadziłeś, a więc zapłata się należy. W umowie powinieneś mieć napisane czego szkolenie będzie dotyczyło. Przecież nie będziesz odpowiadać za efekty tego szkolenia.

--
..B:artek.