Grupy dyskusyjne   »   pl.misc.telefonia.gsm   »   USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2

USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2

Data: 2017-01-24 20:27:24
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Witam,

Wątek jest informacyjny.

W dniu 26.11.2016 utworzyłem wątek o powyższym tytule. Martwiłem się w nim tym, że w praktyce USB-C w telefonach jest powrotem do technologii od jakiej się odchodziło w standardowym ładowaniu poprzez USB - czyli porzucano duży prąd ładowania na rzecz wyższego napięcia (Quick Charge). W USB-C napięcie ładowania w telefonach to zawsze 5V (albo nie spotkałem się z innym jeszcze). Prąd ładowania wzrósł do ponad 2A. Przypuszczałem, że w ten sposób wzrasta ryzyko spalenia filigranowych styków. W dyskusji padały sformułowania, że tworzę sztuczny problem gdyż USB-C ma zasilanie na kilku drucikach więc da radę.

No i teraz mamy chwilę obecną - 2 miesiące po dyskusji. Gwiazdą wieczoru jest Nexus 6p. Odkryłem przypadkiem, że podczas ładowania wyświetla się w nim "ładowanie przez USB" w opcjach baterii mimo iż był podłączony do zasilacza. Pomyślałem, że pewnie jakaś aktualizacja zmieniła treść komunikatu. Nic bardziej mylnego. Zacząłem zwracać uwagę na szybkość ładowania przez kilka kolejnych użyć. No i faktycznie ładuje się jakby chciał a nie mógł. Poprzednio było tak, że na oko kilkanaście minut ładowania dawało mi czas rozmów rzędu 7h. Obecnie w ciągu godziny tyle nie uzbieram.

Przy kolejnym, dzisiejszym podłączeniu do zasilacza - zero reakcji. Kupiłem więc nowy przewód. Teraz telefon ładuje się błyskawicznie. Usmażyła się w poprzednim wtyczka choć nie było tego widać. Być może wewnątrz, pod obudową. Zatem moje obawy nie były bezpodstawne.

To do następnego usmażenia...

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-24 21:03:16
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o689qt$qqk$1@news.icm.edu.pl...
No i teraz mamy chwilę obecną - 2 miesiące po dyskusji. Gwiazdą wieczoru jest Nexus 6p. Odkryłem przypadkiem, że podczas ładowania wyświetla się w nim "ładowanie przez USB" w opcjach baterii mimo iż był podłączony do zasilacza.

Nie rozumiem ... a ten zasilacz to do czego podlaczony ? Nie przez gniazdo USB-C ?

Pomyślałem, że pewnie jakaś aktualizacja zmieniła treść komunikatu. Nic bardziej mylnego. Zacząłem zwracać uwagę na szybkość ładowania przez kilka kolejnych użyć. No i faktycznie ładuje się jakby chciał a nie mógł.

Przy kolejnym, dzisiejszym podłączeniu do zasilacza - zero reakcji. Kupiłem więc nowy przewód. Teraz telefon ładuje się błyskawicznie. Usmażyła się w poprzednim wtyczka choć nie było tego widać. Być może wewnątrz, pod obudową. Zatem moje obawy nie były bezpodstawne.
To do następnego usmażenia...

Ale czy to "usmazenie", czy zwykle urwanie w srodku ... a ze drucikow bylo kilka, to stopniowo.

Ewentualnie ... czy ten komunikat nie oznacza "laduje sie w trybie USB jak z komputera" ... i jest efektem urwania/usmazenia/uszkodzenia jakis drucikow od sygnalizacji, przez co telefon nie wiedzial ze jest przylaczony do zasilacza o duzej wydajnosci i ograniczyl sie do 0.5A ?

J.

Data: 2017-01-24 21:25:00
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-24 o 21:03, J.F. pisze:

Nie rozumiem ... a ten zasilacz to do czego podlaczony ? Nie przez
gniazdo USB-C ?

Nooo tak, przez gniazdo USB-C. Czytaj ciąg dalszy na samym końcu, bo chyba zaskoczyłeś bez wyjaśnień w czym rzecz.

Ale czy to "usmazenie", czy zwykle urwanie w srodku ... a ze drucikow
bylo kilka, to stopniowo.

Ładowarkę mam w ścianie na zawsze. Zwisa z niej przewód USB-C i leży na biurku. Od czasu do czasu podnoszę wtyczkę i wsadzam ją w telefon bez wyginania tego kabla. Nie ma takiej opcji aby się połamał i to w 2 miesiące.

Mam też do drugiego telefonu (stary HTC Desire HD) ładowarkę podobnie podłączoną (tzn. na zawsze w ścianie). Kabel microUSB ma lata całe - tyle co ten telefon. Nic w nim się nie połamało mimo codziennego podłączania (też bez wyginania).

Ewentualnie ... czy ten komunikat nie oznacza "laduje sie w trybie USB
jak z komputera" ... i jest efektem urwania/usmazenia/uszkodzenia jakis
drucikow od sygnalizacji, przez co telefon nie wiedzial ze jest
przylaczony do zasilacza o duzej wydajnosci i ograniczyl sie do 0.5A ?

Dokładnie to się stało. Kabel zapewne się usmażył przy dużym prądzie i zaczął łączyć na 1 włosku. To przełączyło tryb ładowania na USB lecz w końcu ten włosek też padł przy tak małym prądzie. Tak sobie wyobrażam scenariusz.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-24 22:24:00
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości
W dniu 2017-01-24 o 21:03, J.F. pisze:
Ale czy to "usmazenie", czy zwykle urwanie w srodku ... a ze drucikow
bylo kilka, to stopniowo.

Ładowarkę mam w ścianie na zawsze. Zwisa z niej przewód USB-C i leży na biurku. Od czasu do czasu podnoszę wtyczkę i wsadzam ją w telefon bez wyginania tego kabla.

z tym "bez wyginania" to bym nie przesadzal.

Nie ma takiej opcji aby się połamał i to w 2 miesiące.

Nowa technologia, to moze Chinczykom cos nie wyszlo :-)

Ewentualnie ... czy ten komunikat nie oznacza "laduje sie w trybie USB
jak z komputera" ... i jest efektem urwania/usmazenia/uszkodzenia jakis
drucikow od sygnalizacji, przez co telefon nie wiedzial ze jest
przylaczony do zasilacza o duzej wydajnosci i ograniczyl sie do 0.5A ?

Dokładnie to się stało. Kabel zapewne się usmażył przy dużym prądzie i zaczął łączyć na 1 włosku. To przełączyło tryb ładowania na USB lecz w końcu ten włosek też padł przy tak małym prądzie. Tak sobie wyobrażam scenariusz.

Ciekawe byloby rozebrac wtyczki, a wczesniej rozpuscic plastik, zeby nie bylo uszkodzen przy demontazu.

W Twojej hipotezie jest pare slabych punktow:
-sygnalizacja typow ladowarki/kabla jest po innych drutach, nadmierny prad nie powinien ich "usmazyc",

-chyba nie ma jakiegos sprawdzania rzeczywistej wydajnosci ladowarki/kabla, wiec ilosc urwanych bylaby dosc trudna do wykrycia .... choc moglaby byc  kontrola napiecia w odbiorniku i ograniczenie sie do takiego pradu przy ktorym dociera ciagle np 4.5V.
  to czasem moze tez "samo" wyjsc.

-miedz sie topi w 1000+ C, a wtedy to plastik juz dawno sie wydymil. Jesli dymu nie widziales to raczej nie nastapilo przetopienie.
  co prawda mogla cyna puscic - to tylko 230C.

A tak swoja droga - patrzac na rozmiary stykow, to ciekaw jestem czy Chinczycy daja jeszcze linki z "wloskow", czy juz tylko pojedynczy drut.
Ale tych stykow zasilania 4, to mogly sie przerywac stopniowo.

A USB-C przewiduje do 100W mocy - 5A, 20V.

J.

Data: 2017-01-24 23:38:18
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-24 o 22:24, J.F. pisze:

Ładowarkę mam w ścianie na zawsze. Zwisa z niej przewód USB-C i leży
na biurku. Od czasu do czasu podnoszę wtyczkę i wsadzam ją w telefon
bez wyginania tego kabla.

z tym "bez wyginania" to bym nie przesadzal.

No bez przesady. Jeśli przewód łamie się od dotykania to znaczy, że z hartowanej stali musi być a nie z miedzi :-D

Nie ma takiej opcji aby się połamał i to w 2 miesiące.

Nowa technologia, to moze Chinczykom cos nie wyszlo :-)

Oczywiście, nie wykluczam tego. Jednakże kabel firmowany przez Google (Nexus) powinien jakieś standardy trzymać. Nawet jeśli jest chiński.

Ciekawe byloby rozebrac wtyczki, a wczesniej rozpuscic plastik, zeby nie
bylo uszkodzen przy demontazu.

Swoją drogą też tak pomyślałem ale chemikiem nie jestem. Nie mam bladego pojęcia jak tego dokonać bez użycia destrukcyjnej temperatury. Rozcinanie wtyczki nie ma sensu.

W Twojej hipotezie jest pare slabych punktow:

Nie chciałem się rozpisywać na temat jak działa negocjacja czy raczej sygnalizacja zasilacz / kiepski zasilacz / USB. Z tego zaraz powstanie mega dyskusja.

-sygnalizacja typow ladowarki/kabla jest po innych drutach, nadmierny
prad nie powinien ich "usmazyc",

Tak tak - zwarte D+ z D-. To nawet w USB-C działa. Ale jest jeszcze jeden mechanizm zabezpieczający. To wiem bardziej z obserwacji niż z dokumentacji, bo chyba to nie jest nigdzie standaryzowane. Otóż gdy pobór prądu powoduje nawet nieznaczny spadek napięcia (zwykle 0.2V wystarcza), to telefon przełącza się w ładowanie niskim prądem. Prosty eksperyment, działający w większości przypadków. Kup 1m kabla USB i spróbuj naładować w miarę nowoczesny telefon. Zwykle dostaniesz komunikat, że z USB ładujesz. W drugiej kolejności kup 2-żyłową linkę, powiedzmy 0.25 mm2 nawet i zastąp nią kabel pamiętając o zwarciu D+ i D-. Nagle okaże się, że ten sam zasilacz jest cool i można nim ładować telefon ładuje się z pełną prędkością.

-chyba nie ma jakiegos sprawdzania rzeczywistej wydajnosci
ladowarki/kabla, (...)

Jest, i to z całą pewnością. Oczywiście nie sprawdzałem na wszystkich telefonach świata tego mechanizmu lecz wyłącznie na własnych. Dokładnie pomierzyłem o jakie różnice chodzi. Wierz mi, że spadek 0.2V zwykle oznacza kaplicę. Przerabiałem ten problem w instalacji ładującej telefony w kolejnych moich autach. Fabryczne auto zawsze wymagało wymiany kabli na grubsze by można było normalnie ładować telefony. *1

-miedz sie topi w 1000+ C, a wtedy to plastik juz dawno sie wydymil.
Jesli dymu nie widziales to raczej nie nastapilo przetopienie.
 co prawda mogla cyna puscic - to tylko 230C.

No to sobie odpowiedziałeś :-) Dymu nie było, wtyczka gruba więc lokalna temperatura 200C mogła nie ujawnić się na zewnątrz wtyczki. Ponadto nie wiem gdzie ta temperatura mogła powstać - czy na złączu, czy we wtyczce. Telefon nie ucierpiał ale może za radiator robił. Ciężko zgadywać jak ten mechanizm wyglądał. Być może nic się nie stopiło lecz cyklicznie dawkowana temperatura popsuła styki. Tego nie wiem.

A tak swoja droga - patrzac na rozmiary stykow, to ciekaw jestem czy
Chinczycy daja jeszcze linki z "wloskow", czy juz tylko pojedynczy drut.

100% są to linki. Oczywiście nie biorę pod uwagę kabli za 2 dolary. Ten sfajczony kabel przeciąłem by sprawdzić co w nim jest. To całkiem złożona struktura. Wszystkie przewody są linkami. 2xdwie pary są ekranowane folią a całość jest ekranowana siatką metalową. Nie dziwię się, że to musi kosztować.

Ale tych stykow zasilania 4, to mogly sie przerywac stopniowo.

Tak właśnie to sobie wyobraziłem. Stąd mógł być okres przejściowy, gdzie telefon uznał, że do portu USB jest podłączony. Patrz 1)


A USB-C przewiduje do 100W mocy - 5A, 20V.

A pewnie, że przewiduje. Ale nie bawmy się w przepowiednie lecz trzymajmy się implementacji.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-25 10:14:53
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o68l0q$k8p$1@news.icm.edu.pl...
W dniu 2017-01-24 o 22:24, J.F. pisze:
Ładowarkę mam w ścianie na zawsze. Zwisa z niej przewód USB-C i leży
na biurku. Od czasu do czasu podnoszę wtyczkę i wsadzam ją w telefon
bez wyginania tego kabla.

z tym "bez wyginania" to bym nie przesadzal.

No bez przesady. Jeśli przewód łamie się od dotykania to znaczy, że z hartowanej stali musi być a nie z miedzi :-D

Z twardego plastiku :-)

Miedz tez sie w koncu ulamie, a chinczycy opanowali produkcje drutu stalowego miedziowanego :-)

Ciekawe byloby rozebrac wtyczki, a wczesniej rozpuscic plastik, zeby nie
bylo uszkodzen przy demontazu.

Swoją drogą też tak pomyślałem ale chemikiem nie jestem. Nie mam bladego pojęcia jak tego dokonać bez użycia destrukcyjnej temperatury. Rozcinanie wtyczki nie ma sensu.

Mozna jeszcze sprobowac omomierza - zobaczyc co przewodzi, a co nie ..

-sygnalizacja typow ladowarki/kabla jest po innych drutach, nadmierny
prad nie powinien ich "usmazyc",

Tak tak - zwarte D+ z D-. To nawet w USB-C działa. Ale jest jeszcze

W USB-C masz wiecej mechanizmow.

jeden mechanizm zabezpieczający. To wiem bardziej z obserwacji niż z dokumentacji, bo chyba to nie jest nigdzie standaryzowane. Otóż gdy pobór prądu powoduje nawet nieznaczny spadek napięcia (zwykle 0.2V wystarcza), to telefon przełącza się w ładowanie niskim prądem. Prosty eksperyment, działający w większości przypadków.

Trudno powiedziec czy to specjalny "mechanizm" - jak ladowarka moze miec 5V, pod obciazeniem spadnie do 4.75V, a napiecie koncowe akumulatora wynosi 4.2V, to niewielki zapas napiecia mamy, a po drodze kabel, tranzystor, moze jakis rezystor pomiarowy.
Ale rozladowany aku ma np 3.7V, to juz jest lepiej.

Kup 1m kabla USB i spróbuj naładować w miarę nowoczesny telefon. Zwykle dostaniesz komunikat, że z USB ładujesz.

A to kolejna sprawa - taki kabel moze miec 1 ohm, i przy nadmiarze napiecia 0.5V mamy raptem 0.5A.
Komunikatu nie mam, bo stary system tego nie przewiduje, ale wiecej raczej nie poplynie.

Samsung w swoich lepszych ladowarkach (starszych, zwykle USB) pod obciazeniem podnosi napiecie - co troche kompensuje kabel.

W drugiej kolejności kup 2-żyłową linkę, powiedzmy 0.25 mm2 nawet i zastąp nią kabel pamiętając o zwarciu D+ i

Tylko taki drut ma 0.57mm srednicy, linka to juz pewnie 0.7, z izolacja to 0.9, a styki w u-USB co 0.6 mm :-)

-chyba nie ma jakiegos sprawdzania rzeczywistej wydajnosci
ladowarki/kabla, (...)
Jest, i to z całą pewnością. Oczywiście nie sprawdzałem na wszystkich telefonach świata tego mechanizmu lecz wyłącznie na własnych. Dokładnie

Niektorzy producenci maja/mieli swoje patenty.

pomierzyłem o jakie różnice chodzi. Wierz mi, że spadek 0.2V zwykle oznacza kaplicę.

Jak widac - 0.2V jest juz w bilansie bardzo istotne, bo ciasno tam.

-miedz sie topi w 1000+ C, a wtedy to plastik juz dawno sie wydymil.
Jesli dymu nie widziales to raczej nie nastapilo przetopienie.
 co prawda mogla cyna puscic - to tylko 230C.

No to sobie odpowiedziałeś :-) Dymu nie było, wtyczka gruba więc lokalna temperatura 200C mogła nie ujawnić się na zewnątrz wtyczki. Ponadto nie wiem gdzie ta temperatura mogła powstać - czy na złączu, czy we wtyczce.

Narzekasz na grubosc stykow, to trzeba sie bac zlacza.
Tzn styku stykow :-) na styku zazwyczaj wieksza opornosc, to sie grzeje.

Ale jesli u-USB przenosi jednym stykiem czasem i 2A, to co sie dziwic, ze USB-C na 4 stykach nie boi sie 5A.

A USB-C przewiduje do 100W mocy - 5A, 20V
A pewnie, że przewiduje. Ale nie bawmy się w przepowiednie lecz trzymajmy się implementacji.

Ale to juz jest. Tzn w Apple jest.
http://www.apple.com/shop/product/MNF82LL/A/87w-usb-c-power-adapter

A potem mala pomylka w negocjacji i telefon usmazony :-(

J.

Data: 2017-01-25 14:42:24
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-25 o 10:14, J.F. pisze:


Mozna jeszcze sprobowac omomierza - zobaczyc co przewodzi, a co nie ..

Musiałbym np. kupić 2 montażowe wtyki USB-C. Do tych drucików we wtyczce trudno się inaczej dostać. Zresztą w ten sposób stwierdzę jedynie, że przewód X i Y szlag trafił ale nie dowie się dlaczego - czy się upalił, czy złamał - jak sugerujesz, że mógł się złamać (w co nie wierzę).

-sygnalizacja typow ladowarki/kabla jest po innych drutach, nadmierny
prad nie powinien ich "usmazyc",

Tak tak - zwarte D+ z D-. To nawet w USB-C działa. Ale jest jeszcze

W USB-C masz wiecej mechanizmow.

Ale tylko ten jeden jest w praktyce wykorzystywany. Sprawdziłem eksperymentalnie na swoim telefonie.


Trudno powiedziec czy to specjalny "mechanizm" - jak ladowarka moze miec
5V, pod obciazeniem spadnie do 4.75V, a napiecie koncowe akumulatora
wynosi 4.2V, to niewielki zapas napiecia mamy, a po drodze kabel,
tranzystor, moze jakis rezystor pomiarowy.
Ale rozladowany aku ma np 3.7V, to juz jest lepiej.

To tak nie działa. Stopień rozładowania akumulatora w żaden sposób nie wpływa na funkcjonowanie w/w mechanizmu. Jeśli wystąpi w/w spadek napięcia, zabawa się kończy. Telefon w chwili podłączenia "bada" sytuację skokowo zmieniając prąd ładowania. Nie wiem jak to robi - czy z użyciem baterii czy bez, ale zawsze skok ten jest taki sam. Łatwo to pomierzyć zwykłym miernikiem bo proces trwa kilka sekund. Nie zauważyłem żadnej korelacji ze stopniem rozładowania baterii.


A to kolejna sprawa - taki kabel moze miec 1 ohm, i przy nadmiarze
napiecia 0.5V mamy raptem 0.5A.

Dlatego o tym właśnie piszę. Dasz grubszy kabel i działa.

Samsung w swoich lepszych ladowarkach (starszych, zwykle USB) pod
obciazeniem podnosi napiecie - co troche kompensuje kabel.

Tak na marginesie - wystarczyłoby dać do ładowarek specjalnie przygotowany ładujący kabel USB, w którym jedną żyłę (np. w microUSB tą piątą, nie używaną) zwarłoby się z +5V przy telefonie. Ładowarka wiedziałaby jaki spadek napięcia należy skompensować. Ale zapewne łamie to standardy więc w życie nigdy nie wejdzie i będziemy bujać się po wsze czasy z obejściami rozwiązań a nie rozwiązaniami.

W drugiej kolejności kup 2-żyłową linkę, powiedzmy 0.25 mm2 nawet i
zastąp nią kabel pamiętając o zwarciu D+ i

Tylko taki drut ma 0.57mm srednicy, linka to juz pewnie 0.7, z izolacja
to 0.9, a styki w u-USB co 0.6 mm :-)

Nie szkodzi. Ważne jest aby długi odcinek kabla był gruby. Jeśli od telefonu do gniazda ładowania dasz krótki i chudy kabelek, to spadek napięcia będzie na nim nieistotny. Jak wspomniałem - w aucie wymieniłem kable od stabilizatorów do wszystkich gniazd ładujących i nagle okazało się, że telefon po podłączeniu zaczyna wykrywać zasilacz a nie ładowanie USB. W efekcie zamiast wolniej rozładowywać się przy włączonym Yanosiku zaczął ładować się i to całkiem szybko.

Narzekasz na grubosc stykow, to trzeba sie bac zlacza.
Tzn styku stykow :-) na styku zazwyczaj wieksza opornosc, to sie grzeje.

No tak, zgadzam się. O tym głównie piszę. Nawet wcześniej wspomniałem, że wyobrażam sobie iż powstało jakieś iskrzenie na cieniutkim druciku złącza, co stopiło lut we wtyczce a dalej poszła reakcja łańcuchowa.

Ale jesli u-USB przenosi jednym stykiem czasem i 2A, to co sie dziwic,
ze USB-C na 4 stykach nie boi sie 5A.

Aż do momentu kiedy nastąpi brak kontaktu na jakimś z drucików i zrobi się z tego spawarka, co u mnie prawdopodobnie miało miejsce.

Ale to juz jest. Tzn w Apple jest.
http://www.apple.com/shop/product/MNF82LL/A/87w-usb-c-power-adapter

A potem mala pomylka w negocjacji i telefon usmazony :-(

Zgadza się. Bo od dupy strony próbuje się rozwiązać problem ładowania.

Chciałbym zapytać się o coś z innej beczki. Czy przypadkiem kiedyś lub obecnie pisałeś na grupie fotografii cyfrowej? Ktoś tam miał podobne inicjały. Jeśli tak, to czy masz dostęp do tej grupy? Korzystam z serwera news.icm.edu.pl lecz niestety ta grupa przestała być na nim dostępna. Próbowałem z różnych komputerów z tym samym skutkiem. Thunderbird "uwiesza się" na niej.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-25 15:53:55
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o6aa01$25s$1@news.icm.edu.pl...
W dniu 2017-01-25 o 10:14, J.F. pisze:
Mozna jeszcze sprobowac omomierza - zobaczyc co przewodzi, a co nie ..

Musiałbym np. kupić 2 montażowe wtyki USB-C. Do tych drucików we wtyczce trudno się inaczej dostać.

Znam ten bol :-(

Zresztą w ten sposób stwierdzę jedynie, że przewód X i Y szlag trafił ale nie dowie się dlaczego - czy się upalił, czy złamał - jak sugerujesz, że mógł się złamać (w co nie wierzę).

Ale jest wersja ze wszystkie nadal dobre.

-sygnalizacja typow ladowarki/kabla jest po innych drutach, nadmierny
prad nie powinien ich "usmazyc",

Tak tak - zwarte D+ z D-. To nawet w USB-C działa. Ale jest jeszcze

W USB-C masz wiecej mechanizmow.

Ale tylko ten jeden jest w praktyce wykorzystywany. Sprawdziłem eksperymentalnie na swoim telefonie.

Cos tam chyba jeszcze dolozyli, skoro zly kabel moze spowodowac spalenie portu w komputerze.

Trudno powiedziec czy to specjalny "mechanizm" - jak ladowarka moze miec
5V, pod obciazeniem spadnie do 4.75V, a napiecie koncowe akumulatora
wynosi 4.2V, to niewielki zapas napiecia mamy, a po drodze kabel,
tranzystor, moze jakis rezystor pomiarowy.
Ale rozladowany aku ma np 3.7V, to juz jest lepiej.

To tak nie działa. Stopień rozładowania akumulatora w żaden sposób nie wpływa na funkcjonowanie w/w mechanizmu. Jeśli wystąpi w/w spadek napięcia, zabawa się kończy. Telefon w chwili podłączenia "bada" sytuację skokowo zmieniając prąd ładowania.

Byc moze, tym niemniej - jak sie bateria podladuje, to jest ciasno z napieciem.

Nie wiem jak to robi - czy z użyciem baterii czy bez, ale zawsze skok ten jest taki sam. Łatwo to pomierzyć zwykłym miernikiem bo proces trwa kilka sekund. Nie zauważyłem żadnej korelacji ze stopniem rozładowania baterii.

Teoretycznie to moze miec przetwornice, ktora zadowoli sie np 3.9V na wejsciu, i przetworzy na 4.2V do ladowania baterii.

IMO - wiekszosc starszych telefonow tego nie ma, ale moze w tych nowszych juz jest.

Samsung w swoich lepszych ladowarkach (starszych, zwykle USB) pod
obciazeniem podnosi napiecie - co troche kompensuje kabel.

Tak na marginesie - wystarczyłoby dać do ładowarek specjalnie przygotowany ładujący kabel USB, w którym jedną żyłę (np. w microUSB tą piątą, nie używaną) zwarłoby się z +5V przy telefonie. Ładowarka wiedziałaby jaki spadek napięcia należy skompensować. Ale zapewne łamie to standardy więc w życie nigdy nie wejdzie i będziemy bujać się po wsze czasy z obejściami rozwiązań a nie rozwiązaniami.

No nie - te 20V to jest rozwiazanie, ktore rozwiazuje wszystkie problemy :-)

W drugiej kolejności kup 2-żyłową linkę, powiedzmy 0.25 mm2 nawet i
zastąp nią kabel pamiętając o zwarciu D+ i
Tylko taki drut ma 0.57mm srednicy, linka to juz pewnie 0.7, z izolacja
to 0.9, a styki w u-USB co 0.6 mm :-)

Nie szkodzi. Ważne jest aby długi odcinek kabla był gruby. Jeśli od

Owszem, ale producent musi bezposrednio do wtyczki :-)

telefonu do gniazda ładowania dasz krótki i chudy kabelek, to spadek napięcia będzie na nim nieistotny.

Ale moze sie juz przegrzewac od duzego pradu :-)

Ale jesli u-USB przenosi jednym stykiem czasem i 2A, to co sie dziwic,
ze USB-C na 4 stykach nie boi sie 5A.

Aż do momentu kiedy nastąpi brak kontaktu na jakimś z drucików i zrobi się z tego spawarka, co u mnie prawdopodobnie miało miejsce.

Raczej sie nie zrobi, bo za male napiecie - przy pozostalych drutach obecnych.

Chciałbym zapytać się o coś z innej beczki. Czy przypadkiem kiedyś lub obecnie pisałeś na grupie fotografii cyfrowej?

Z rzadka.
na news.neostrada.pl jeszcze jest ... ale w tym miesiacu 10 postow, cos tu nie tak.
Cos sie musialo stac 23.11

J.

Data: 2017-01-26 21:01:28
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-25 o 15:53, J.F. pisze:

Ale jest wersja ze wszystkie nadal dobre.

Więc czemu telefon nie ładuje się na tym kablu a na nowym bez problemu? Nie wyobrażam sobie innej przyczyny od upalenia się kabla lub utratę kontaktu we wtyczce i to na kilku pinach jednocześnie.

Jaką jeszcze opcję rozważasz?

Cos tam chyba jeszcze dolozyli, skoro zly kabel moze spowodowac spalenie
portu w komputerze.

Tu akurat filozofii wielkiej nie ma. Na niektórych płytach głównych brak jest zabezpieczeń prądowych dla USB. Przypuszczam, że o to chodzi. Może ten "zły kabel" nie ma żył D+ i D- albo coś innego wokół tej materii się dzieje.

Teoretycznie to moze miec przetwornice, ktora zadowoli sie np 3.9V na
wejsciu, i przetworzy na 4.2V do ladowania baterii.

Nie ma. Przyglądałem się temu. Jest tam jakaś elektronika ale nie przetwornica. Zresztą w urządzeniach akustycznych byłoby to niezmiernie ryzykowne.


Tak na marginesie - wystarczyłoby dać do ładowarek specjalnie
przygotowany ładujący kabel USB, (...)

No nie - te 20V to jest rozwiazanie, ktore rozwiazuje wszystkie problemy
:-)

Czy to nie Ty pisałeś, że błąd w negocjacji skończył się katastrofą? :-D

Nie szkodzi. Ważne jest aby długi odcinek kabla był gruby. Jeśli od

Owszem, ale producent musi bezposrednio do wtyczki :-)

Zależy o jakich kablach mówimy.

1. Standardowo dołączanych.
2. Montowanych w autach i innych przypadkach.

Ad 1.
Np. z Nexusem 6p dostałem kabel do zwykłego USB długości ok 15cm. Dlaczego tak krótki? A no dlatego aby producent nie miał kłopotu z marudzeniem klientów, że coś się słabo ładuje telefon :-D

Ad 2.
Tu jako "producent" bez problemu zastosowałem długi i gruby kabel. Przy samej wtyczce jest cieńszy, ale znacznie grubszy od oryginalnego kabel aby się zmieścił. Ten odcinek jest bardzo krótki. Pomiędzy nimi jest złącze, które w wygodny sposób pozwala na rozłączenie zasilania przy demontażu tapicerki. W czym problem? Jeśli z grzaniem - jak niżej piszesz - to przeczytaj co tam odpowiedziałem :-)


telefonu do gniazda ładowania dasz krótki i chudy kabelek, to spadek
napięcia będzie na nim nieistotny.

Ale moze sie juz przegrzewac od duzego pradu :-)

Ten "cienki" fragment i tak jest ze 3x grubszy od tego co jest w typowym kablu USB więc spoko.

Aż do momentu kiedy nastąpi brak kontaktu na jakimś z drucików i zrobi
się z tego spawarka, co u mnie prawdopodobnie miało miejsce.

Raczej sie nie zrobi, bo za male napiecie - przy pozostalych drutach
obecnych.

Nie napięcie lecz prąd o tym decyduje. Zewrzyj akumulator samochodowy 12V jakimkolwiek kablem i zobacz co będzie :-D

A jeśli bardziej konkretnie, to wydłub z kabla USB 1 żyłę i puść nią prąd 5A symulując, że tylko ona zakontaktowała. Podpowiem, będzie całkiem gorąco :-)

Z rzadka.
na news.neostrada.pl jeszcze jest ... ale w tym miesiacu 10 postow, cos
tu nie tak.
Cos sie musialo stac 23.11

Tak też zauważyłem. Być może nie tylko na ICM'ie odcięto tą grupę. Wiem, że korzystając z Google News można tam korespondować ale interfejs jest w nich godny najbardziej wytrwałych masochistów. Chyba w ogóle upada idea Newsów bo na np. grafice jest podobnie, choć mam do niej dostęp. Ludzie już nie potrzebują rozwiązywać problemów na drodze konsultacji, czy co?

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-26 21:41:58
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości
W dniu 2017-01-25 o 15:53, J.F. pisze:
Ale jest wersja ze wszystkie nadal dobre.

Więc czemu telefon nie ładuje się na tym kablu a na nowym bez problemu? Nie wyobrażam sobie innej przyczyny od upalenia się kabla lub utratę kontaktu we wtyczce i to na kilku pinach jednocześnie.

Wlasnie cos od sygnalizacji.
Omomierz prawde powie, tylko te igly :-(

Cos tam chyba jeszcze dolozyli, skoro zly kabel moze spowodowac spalenie
portu w komputerze.

Tu akurat filozofii wielkiej nie ma. Na niektórych płytach głównych brak jest zabezpieczeń prądowych dla USB. Przypuszczam, że o to chodzi. Może ten "zły kabel" nie ma żył D+ i D- albo coś innego wokół tej materii się dzieje.

No nie, kabel usb bez zyl D ?
Chyba, ze taki "do ladowania tylko.

To zdaje sie bylo gdzies opisane, co w tym kablu bylo zle.

Teoretycznie to moze miec przetwornice, ktora zadowoli sie np 3.9V na
wejsciu, i przetworzy na 4.2V do ladowania baterii.
Nie ma. Przyglądałem się temu. Jest tam jakaś elektronika ale nie przetwornica. Zresztą w urządzeniach akustycznych byłoby to niezmiernie ryzykowne.

200 kHz nie uslyszysz.

Zreszta sa juz wzmacniacze, ktore same sa przetwornicami :-)

Tak na marginesie - wystarczyłoby dać do ładowarek specjalnie
przygotowany ładujący kabel USB, (...)
No nie - te 20V to jest rozwiazanie, ktore rozwiazuje wszystkie problemy
:-)
Czy to nie Ty pisałeś, że błąd w negocjacji skończył się katastrofą? :-D

Ja tylko podejrzewalem, ze sie kiedys skonczy :-)

Ad 1.
Np. z Nexusem 6p dostałem kabel do zwykłego USB długości ok 15cm. Dlaczego tak krótki? A no dlatego aby producent nie miał kłopotu z marudzeniem klientów, że coś się słabo ładuje telefon :-D

Do Nokii w starych dobrych czasach Symbiana tez dawali taki kabel.
Z pradem to raczej nie mialo nic wspolnego, ale z oszczednoscia cwierc centa kto wie .

Ad 2.
Tu jako "producent" bez problemu zastosowałem długi i gruby kabel. Przy
samej wtyczce jest cieńszy, ale znacznie grubszy od oryginalnego kabel
aby się zmieścił. Ten odcinek jest bardzo krótki. Pomiędzy nimi jest
złącze, które w wygodny sposób pozwala na rozłączenie zasilania przy
demontażu tapicerki. W czym problem? Jeśli z grzaniem - jak niżej
piszesz - to przeczytaj co tam odpowiedziałem :-)

Aż do momentu kiedy nastąpi brak kontaktu na jakimś z drucików i zrobi
się z tego spawarka, co u mnie prawdopodobnie miało miejsce.
Raczej sie nie zrobi, bo za male napiecie - przy pozostalych drutach
obecnych.

Nie napięcie lecz prąd o tym decyduje. Zewrzyj akumulator samochodowy 12V jakimkolwiek kablem i zobacz co będzie :-D

To jest zarowka a nie spawarka :-)

I kto wie, czy nie maja jakiegos zabezpieczenia, wrecz samoczynnego - przez jeden drucik tyle nie poplynie przy tym spadku napiecia.

J.

Data: 2017-01-27 00:41:52
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-26 o 21:41, J.F. pisze:

No nie, kabel usb bez zyl D ?
Chyba, ze taki "do ladowania tylko.

Owszem, nawet i taki się mi przytrafił. W dodatku nie miał zwartych D+ z D-. Z tego powodu sam sporządzam kable na swoje potrzeby. Szkoda mi czasu i kasy na walkę z "oryginałami" ze sklepów.

200 kHz nie uslyszysz.

Obyś się nie zdziwił. Zerknij w parametry audiofilskich wzmacniaczy audio. Wszystkie one ważą po 20 lub więcej 20kg i żaden z nich nie ma przetwornicy. Zapewniam Cię, że tu o przesądy nie chodzi lecz o mierzalne zakłócenia.

A tak na marginesie to zwykle są znacznie niższe częstotliwości niż 200kHz.

Ad 1.
Np. z Nexusem 6p dostałem kabel do zwykłego USB długości ok 15cm.
Dlaczego tak krótki? A no dlatego aby producent nie miał kłopotu z
marudzeniem klientów, że coś się słabo ładuje telefon :-D

Do Nokii w starych dobrych czasach Symbiana tez dawali taki kabel.
Z pradem to raczej nie mialo nic wspolnego, ale z oszczednoscia cwierc
centa kto wie .

W starych Nokiach chodziło zapewne o te ćwierć centa. W nowych smartfonach chodzi bardziej o ćwierć volta :)

Nie napięcie lecz prąd o tym decyduje. Zewrzyj akumulator samochodowy
12V jakimkolwiek kablem i zobacz co będzie :-D

To jest zarowka a nie spawarka :-)

Wsio ryba, kupa dymu z tego będzie a reszta to poezja nazewnictwa.

I kto wie, czy nie maja jakiegos zabezpieczenia, wrecz samoczynnego -
przez jeden drucik tyle nie poplynie przy tym spadku napiecia.

Jak nieplanowany eksperyment wykazał - nie ma na to żadnego zabezpieczenia, nawet w Apple jak sam cytowałeś i ja również mógłbym przytoczyć. Złącze się jara bez względu czy nazwiemy to spawarką czy żarówką.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-27 01:18:33
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Dnia Fri, 27 Jan 2017 00:41:52 +0100, Marek napisał(a):
W dniu 2017-01-26 o 21:41, J.F. pisze:
200 kHz nie uslyszysz.

Obyś się nie zdziwił. Zerknij w parametry audiofilskich wzmacniaczy audio. Wszystkie one ważą po 20 lub więcej 20kg i żaden z nich nie ma przetwornicy. Zapewniam Cię, że tu o przesądy nie chodzi lecz o mierzalne zakłócenia.

Sa i mniej audiofilskie
http://www.electronic-star.pl/Skytec-SPL1000-Audio-LED-Wzmacniacz-DJ-PA-2800W-Equalizer_i401.htm

Jesli wierzyc w te 2*500W ...nie, transformatora nie ma, skoro 4.8 kg
wazy.

A tak na marginesie to zwykle są znacznie niższe częstotliwości niż 200kHz.

wezmy cos nowoczesnego ...
http://www.ti.com/product/lm27313/description

Nie mniej niz 1.15 MHz.


Ad 1.
Np. z Nexusem 6p dostałem kabel do zwykłego USB długości ok 15cm.
Dlaczego tak krótki? A no dlatego aby producent nie miał kłopotu z
marudzeniem klientów, że coś się słabo ładuje telefon :-D

Do Nokii w starych dobrych czasach Symbiana tez dawali taki kabel.
Z pradem to raczej nie mialo nic wspolnego, ale z oszczednoscia cwierc
centa kto wie .

W starych Nokiach chodziło zapewne o te ćwierć centa.

To raczej byl szczyt popularnosci, a nie widmo bankructwa :-)

Nie napięcie lecz prąd o tym decyduje. Zewrzyj akumulator samochodowy
12V jakimkolwiek kablem i zobacz co będzie :-D

To jest zarowka a nie spawarka :-)

Wsio ryba, kupa dymu z tego będzie a reszta to poezja nazewnictwa.

Spawarka spawa łukiem elektrycznym.

I kto wie, czy nie maja jakiegos zabezpieczenia, wrecz samoczynnego -
przez jeden drucik tyle nie poplynie przy tym spadku napiecia.

Jak nieplanowany eksperyment wykazał - nie ma na to żadnego zabezpieczenia, nawet w Apple jak sam cytowałeś i ja również mógłbym przytoczyć. Złącze się jara bez względu czy nazwiemy to spawarką czy żarówką.

Ale tam sie chyba nie zlacze zjaralo, tylko cos w srodku
http://www.techtimes.com/articles/131187/20160205/cheap-usb-type-c-cords-can-burn-your-gadgets-best-usb-c-accessories-to-buy-instead.htm
http://www.theverge.com/2016/2/4/10916264/usb-c-russian-roulette-power-cords

J.

Data: 2017-01-27 21:11:57
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-27 o 01:18, J.F. pisze:

Sa i mniej audiofilskie
http://www.electronic-star.pl/Skytec-SPL1000-Audio-LED-Wzmacniacz-DJ-PA-2800W-Equalizer_i401.htm

Jesli wierzyc w te 2*500W ...nie, transformatora nie ma, skoro 4.8 kg
wazy.

O tym właśnie piszę. Przetwornice spotyka się wyłącznie w popularnych urządzeniach audio, gdzie jakość dźwięku nie jest wyznacznikiem, a i tu to też nie często.

A co do linka... po wadze i wielkości bezpiecznika (2A) wnioskuję, że zasilacz jest transformatorowy. Oczywiście moc w marketingu wylosowano ją z kapelusza. Nie zdziwiłbym się gdyby miał 2x20W podobnie jak ma dwa współczynniki S/N podane w parametrach. Można sobie wybrać w/g uznania :-D Zakładając, że ciągnie z sieci te 2A, to moc w uproszczeniu wynosi 460W a na wyjściu 1000W. Podłącz w szereg kilka takich wzmacniaczy i z bateryjki AAA oświetlisz całe miasto przez rok czasu :-D

W moim sprzęcie moc jest "zaledwie" 7x120W transformator nadaje wagę rzędu 18kg. Nie da się uzyskać 1000W na dzwonkowym transformatorze.

A tak na marginesie to zwykle są znacznie niższe częstotliwości niż 200kHz.

wezmy cos nowoczesnego ...
http://www.ti.com/product/lm27313/description

Nie mniej niz 1.15 MHz.

Każda przetwornica szumi. Niezależnie od częstotliwości pracy. Przecież zasada pracy polega na kluczowaniu elementu indukcyjnego. Odpowiedzią jest impuls. A jakie widmo częstotliwościowe ma impuls? :-D
Po drugie sądzisz, że częstotliwość ponadakustyczna nie wpływa na działanie wzmacniacza audio? Podpowiem: możesz nawet spalić zwykły wzmacniacz w ten sposób, nie wspominając, że przed śmiercią będzie charczał agonalnie.

Ale tam sie chyba nie zlacze zjaralo, tylko cos w srodku
http://www.techtimes.com/articles/131187/20160205/cheap-usb-type-c-cords-can-burn-your-gadgets-best-usb-c-accessories-to-buy-instead.htm
http://www.theverge.com/2016/2/4/10916264/usb-c-russian-roulette-power-cords


Nawet o tym poprzednio pisałem wspominając o tym, że Amazon banuje sprzedaż kabli USB-C bez certyfikatu. Dla mnie jako użytkownika nie ma znaczenia gdzie dym powstanie lecz ma znaczenie, że koncepcja zasilania wysokoprądowego urządzeń telefonicznych za pomocą cieniutkich drucików jest chorą ideą.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-28 00:56:51
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Dnia Fri, 27 Jan 2017 21:11:57 +0100, Marek napisał(a):
W dniu 2017-01-27 o 01:18, J.F. pisze:
Sa i mniej audiofilskie
http://www.electronic-star.pl/Skytec-SPL1000-Audio-LED-Wzmacniacz-DJ-PA-2800W-Equalizer_i401.htm

Jesli wierzyc w te 2*500W ...nie, transformatora nie ma, skoro 4.8 kg
wazy.
O tym właśnie piszę. Przetwornice spotyka się wyłącznie w popularnych urządzeniach audio, gdzie jakość dźwięku nie jest wyznacznikiem, a i tu to też nie często.

Nie wiem czy to taki popularny sprzet. Tak czy inaczej - coraz wiecej
przetwornic w sprzecie audio.

A co do linka... po wadze i wielkości bezpiecznika (2A) wnioskuję, że zasilacz jest transformatorowy. Oczywiście moc w marketingu wylosowano ją z kapelusza. Nie zdziwiłbym się gdyby miał 2x20W podobnie jak ma dwa

Oni tam pisza 3000W, to mysle, ze choc 2*150 powinien miec :-)

W moim sprzęcie moc jest "zaledwie" 7x120W transformator nadaje wagę rzędu 18kg. Nie da się uzyskać 1000W na dzwonkowym transformatorze.

I dlatego podejrzewam, ze tam jest przetwornica.
Odejmij obudowe, radiatory - na potrzebne trafo nie starczy.

A tak na marginesie to zwykle są znacznie niższe częstotliwości niż 200kHz.
wezmy cos nowoczesnego ...
http://www.ti.com/product/lm27313/description
Nie mniej niz 1.15 MHz.

Każda przetwornica szumi. Niezależnie od częstotliwości pracy. Przecież zasada pracy polega na kluczowaniu elementu indukcyjnego. Odpowiedzią jest impuls. A jakie widmo częstotliwościowe ma impuls? :-D

Jeszcze wieksza. Tym bardziej nie uslyszysz.
Ale tu moga powstac i nizsze.

Po drugie sądzisz, że częstotliwość ponadakustyczna nie wpływa na działanie wzmacniacza audio? Podpowiem: możesz nawet spalić zwykły wzmacniacz w ten sposób, nie wspominając, że przed śmiercią będzie charczał agonalnie.

Ale nie charczy, nie pali sie i piskow tez nie slychac.
Przynajmniej tak mysle, bo by takiego g* nikt nie kupil :-)

Ale tam sie chyba nie zlacze zjaralo, tylko cos w srodku
http://www.techtimes.com/articles/131187/20160205/cheap-usb-type-c-cords-can-burn-your-gadgets-best-usb-c-accessories-to-buy-instead.htm
http://www.theverge.com/2016/2/4/10916264/usb-c-russian-roulette-power-cords

Nawet o tym poprzednio pisałem wspominając o tym, że Amazon banuje sprzedaż kabli USB-C bez certyfikatu. Dla mnie jako użytkownika nie ma znaczenia gdzie dym powstanie lecz ma znaczenie, że koncepcja zasilania wysokoprądowego urządzeń telefonicznych za pomocą cieniutkich drucików jest chorą ideą.

Ale o ile zrozumialem, to cienkie druciki nie byly problemem.
Kabel cos zle sygnalizowal, urzadzenie pociagnelo duzy prad, port
zasilajacy z drugiej strony tego nie wytrzymal. I nie gniazdo, tylko
obwod zasilania w srodku.

W jednym z przypadkow chyba zamienili + z -, to sie nie a co dziwic,
ze padlo ... ale znow - te cienkie styki nie mialy problemu z
przeniesieniem niszczacego pradu.

J.

Data: 2017-01-31 19:04:10
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-28 o 00:56, J.F. pisze:


Nie wiem czy to taki popularny sprzet. Tak czy inaczej - coraz wiecej
przetwornic w sprzecie audio.

Nie zgodzę się. Jedynie w POPULARNYM sprzęcie audio. :-)

Oni tam pisza 3000W, to mysle, ze choc 2*150 powinien miec :-)

Super! Więc z bateryjki zasili jednak całe miasto w prąd :-) Kocham marketingowców :-D

W moim sprzęcie moc jest "zaledwie" 7x120W transformator nadaje wagę
rzędu 18kg. Nie da się uzyskać 1000W na dzwonkowym transformatorze.

I dlatego podejrzewam, ze tam jest przetwornica.
Odejmij obudowe, radiatory - na potrzebne trafo nie starczy.

Może i tak jest, że uzbiera się te prawie 5 kg. W końcu niska dynamika tego sprzętu (85dB) też to sugeruje. Dynamika dobrych wzmacniaczy potrafi być o 2 rzędy wyższa.

Zresztą nie ma o czym dyskutować. Osobiście nie wyobrażam sobie przetwornicy w torze audio a nawet stosowania jednego zasilacza dla sekcji cyfrowej i analogowej wzmacniacza audio. To podstawy projektowania analogowych urządzeń akustycznych. Mało tego, przyglądałem się rozwiązaniom stosowanym w moim wzmacniaczu (Denon), gdzie nawet końcówka mocy jest cyfrowa. Napięcie pochodzi z wielkiego transformatora. Tak więc to nie są mity.

Każda przetwornica szumi. Niezależnie od częstotliwości pracy. Przecież
zasada pracy polega na kluczowaniu elementu indukcyjnego. Odpowiedzią
jest impuls. A jakie widmo częstotliwościowe ma impuls? :-D

Jeszcze wieksza. Tym bardziej nie uslyszysz.
Ale tu moga powstac i nizsze.

I powstają. Nie chodzi o usłyszenie częstotliwości wysokich lecz ich wpływ na analogowe tory. Zakłócenia w.cz. nie są filtrowane przez kondensatory elektrolityczne. Do tego w przypadku dużych mocy zasilacza istnieje duże prawdopodobieństwo indukowania się zakłóceń w różnych sekcjach. Tak jak pisałem wcześniej - naprawiałem kiedyś jakiś wzmacniacz analogowy, gdzie okazało się, że sygnał ok 200kHz z przetwornicy przesterował końcówkę mocy, a to z kolei powodowało charczenie dla słyszalnych częstotliwości. Tak więc to co niesłyszalne może mieć mega wpływ na to co słyszalne. Dało się opanować sytuację ale nie o to chodzi.

Po drugie sądzisz, że częstotliwość ponadakustyczna nie wpływa na
działanie wzmacniacza audio? Podpowiem: możesz nawet spalić zwykły
wzmacniacz w ten sposób, nie wspominając, że przed śmiercią będzie
charczał agonalnie.

Ale nie charczy, nie pali sie i piskow tez nie slychac.
Przynajmniej tak mysle, bo by takiego g* nikt nie kupil :-)

J/w. Przypuszczam, że jak większość populacji nie zwracasz uwagi na jakość brzmienia, czego Ci zazdroszczę. Słuchanie staje się wtedy tanie :-) Zapewne nie wiesz nawet, że może być lepiej, a nawet niewyobrażalnie lepiej. Marketing już o to zadbał. Posłuchaj sobie kiedyś tego samego utworu na dobrej jakości sprzęcie, raz w wersji CD a chwilę potem na SACD. Zwykle na SACD nie ma ingerencji marketingu. Polecam Depeche Mode. Tam różnice są kolosalne. Nie wiem czy na zaszumionym wzmacniaczu jaki przytoczyłeś będzie różnicę słychać. Jeśli kręcisz się w okolicach 3miasta, to mogę Ci to zaprezentować.


Ale o ile zrozumialem, to cienkie druciki nie byly problemem.
Kabel cos zle sygnalizowal, urzadzenie pociagnelo duzy prad, port
zasilajacy z drugiej strony tego nie wytrzymal. I nie gniazdo, tylko
obwod zasilania w srodku.

W jednym z przypadkow chyba zamienili + z -, to sie nie a co dziwic,
ze padlo ... ale znow - te cienkie styki nie mialy problemu z
przeniesieniem niszczacego pradu.

Pomijam skrajne przypadki zamiany żył kabla. A problemem były głównie cienkie druciki, a konkretnie ich rezystancja. Wskutek tego dochodziło do spalenia wtyku / złącza / urządzenia (i/lub). U mnie jedynie kabel (na szczęście) spalił się wywnętrz i bez dymu.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-02-01 12:53:32
Autor: J.F.
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
Użytkownik "Marek"  napisał w wiadomości grup dyskusyjnych:o6qjir$vr2$1@news.icm.edu.pl...
W dniu 2017-01-28 o 00:56, J.F. pisze:
Nie wiem czy to taki popularny sprzet. Tak czy inaczej - coraz wiecej
przetwornic w sprzecie audio.

Nie zgodzę się. Jedynie w POPULARNYM sprzęcie audio. :-)

Popularnego jest duzo :-)
Poza tym moze byc np w estradowym sprzecie, ktory nie musi miec oblednej jakosci.

Oni tam pisza 3000W, to mysle, ze choc 2*150 powinien miec :-)
Super! Więc z bateryjki zasili jednak całe miasto w prąd :-) Kocham marketingowców :-D

No coz, temat na dluzsza dyskusje, moze nie klamia az tak bardzo ... tym niemniej nawet te 2*150W wymaga ~500W trafo, a to juz troche wazy.

Zresztą nie ma o czym dyskutować. Osobiście nie wyobrażam sobie przetwornicy w torze audio a nawet stosowania jednego zasilacza dla sekcji cyfrowej i analogowej wzmacniacza audio. To podstawy projektowania analogowych urządzeń akustycznych.

A potem wtryniasz procesor cyfrowy, ktory halasuje po zasilaniu na wszystkich pasmach.

Po drugie sądzisz, że częstotliwość ponadakustyczna nie wpływa na
działanie wzmacniacza audio? Podpowiem: możesz nawet spalić zwykły
wzmacniacz w ten sposób, nie wspominając, że przed śmiercią będzie
charczał agonalnie.

Ale nie charczy, nie pali sie i piskow tez nie slychac.
Przynajmniej tak mysle, bo by takiego g* nikt nie kupil :-)

J/w. Przypuszczam, że jak większość populacji nie zwracasz uwagi na jakość brzmienia, czego Ci zazdroszczę. Słuchanie staje się wtedy tanie :-)

Albo te nielubiane efekty sa na tak malutkim poziomie, ze 99% ludzi nie zauwaza :-)

Zapewne nie wiesz nawet, że może być lepiej, a nawet niewyobrażalnie lepiej. Marketing już o to zadbał. Posłuchaj sobie kiedyś tego samego utworu na dobrej jakości sprzęcie, raz w wersji CD a chwilę potem na SACD. Zwykle na SACD nie ma ingerencji marketingu. Polecam Depeche Mode. Tam różnice są kolosalne. Nie wiem czy na zaszumionym wzmacniaczu jaki przytoczyłeś będzie różnicę słychać. Jeśli kręcisz się w okolicach 3miasta, to mogę Ci to zaprezentować.

Podejrzewam, ze on az tak bardzo nie szumi. Inne wady byc moze ma.

Ale o ile zrozumialem, to cienkie druciki nie byly problemem.
Kabel cos zle sygnalizowal, urzadzenie pociagnelo duzy prad, port
zasilajacy z drugiej strony tego nie wytrzymal. I nie gniazdo, tylko
obwod zasilania w srodku.

W jednym z przypadkow chyba zamienili + z -, to sie nie a co dziwic,
ze padlo ... ale znow - te cienkie styki nie mialy problemu z
przeniesieniem niszczacego pradu.

Pomijam skrajne przypadki zamiany żył kabla. A problemem były głównie cienkie druciki, a konkretnie ich rezystancja. Wskutek tego dochodziło do spalenia wtyku / złącza / urządzenia (i/lub). U mnie jedynie kabel (na szczęście) spalił się wywnętrz i bez dymu.

No wlasnie przeczytalem te trzy podane przypadki, i wydaje mi sie, ze w zadnym nie uszkodzilo sie samo gniazdo/wtyk, tylko cos dalej w urzadzeniu.

Po zamianie biegunow zasilania to wcale nie dziwi, ze podlaczany slave przejsciowka-miernik ulega uszkodzeniu, przy poborze nadmiernego pradu nie dziwi, ze cos pada w hoscie zasilajacym.
Ale samo gniazdo i wtyk sa dobre.

J.

Data: 2017-02-01 14:06:44
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-02-01 o 12:53, J.F. pisze:

Popularnego jest duzo :-)

Nawet zdecydowana większość.

Poza tym moze byc np w estradowym sprzecie, ktory nie musi miec oblednej
jakosci.

Tak, to też prawda, co często słychać gdy wzmacniacz sam z siebie hałasuje. Oczywiście przyczyn może być więcej typu niesparowana komplementarna końcówka mocy, złe ekranowania itp. Zasilanie jednak to najczęstsza przyczyna zakłóceń.


No coz, temat na dluzsza dyskusje, moze nie klamia az tak bardzo ... tym
niemniej nawet te 2*150W wymaga ~500W trafo, a to juz troche wazy.

Oczywiście nie będę argumentował w żadną ze stron bo nie mierzyłem tego wzmacniacza. Też nie będę polemizował jaki jest dopuszczalny poziom kłamstwa czy 100% czy 200%. W każdym razie jeśli moc pobierana jest niższa od oddawanej, to jest 100% pewności, że kłamstwo zostało zastosowane. Im tańszy sprzęt, tym więcej kłamstwa. A już rekordy biją głośniczki komputerowe.

Zresztą nie ma o czym dyskutować. Osobiście nie wyobrażam sobie
przetwornicy w torze audio a nawet stosowania jednego zasilacza dla
sekcji cyfrowej i analogowej wzmacniacza audio. To podstawy
projektowania analogowych urządzeń akustycznych.

A potem wtryniasz procesor cyfrowy, ktory halasuje po zasilaniu na
wszystkich pasmach.

Nieprawda. Przy separacji zasilaczy, zastosowaniu cyfrowych końcówek mocy i innych zabiegach tego typu spokojnie uzyskuje się dynamikę nawet 120dB. Dla zdecydowanej większości analogowych sprzętów bez procesorów taka dynamika jest praktycznie nieosiągalna. W nich 90dB to dużo.

J/w. Przypuszczam, że jak większość populacji nie zwracasz uwagi na
jakość brzmienia, czego Ci zazdroszczę. Słuchanie staje się wtedy
tanie :-)

Albo te nielubiane efekty sa na tak malutkim poziomie, ze 99% ludzi nie
zauwaza :-)

Ależ oczywiście, że dokładnie tak jest! Ludzie nie zauważają nawet bardzo dużych zniekształceń! Zrobiliśmy kiedyś na studiach eksperyment. Została rozstrojona para głośników odsłuchowych w studio nagraniowym. Grupie studentów nie związanych z akustyką prezentowaliśmy muzykę raz na jednej parze głośników a potem na drugiej. Parę razy zmienialiśmy konfigurację w trakcie prezentacji. Zadaniem słuchaczy było wskazanie lepszej pary głośników. Bodajże 70% (już nie pamiętam liczb) zachwycało się brzmieniem tych rozstrojonych. Dźwięk określano jako charyzmatyczny etc.

Do tego prawie nikt nie zwraca uwagi na zdolność odtwarzania przez głośniki przestrzeni dźwięku (tzw. lokalizacja źródeł pozornych).

Zadaniem muzyki jest obecnie rzęzić w tle lub dudnić w klubach. To ludziom wystarcza.

Dyskusja o tolerancji ludzi na zniekształcenia, zakłócenia to temat na wykład z akustyki psychofizjologicznej a może także kulturoznawstwa :-) My tu rozmawiamy o mierzalnych efektach a nie o ich tolerowaniu.


Zapewne nie wiesz nawet, że może być lepiej, a nawet niewyobrażalnie
lepiej. Marketing już o to zadbał. (...)

Podejrzewam, ze on az tak bardzo nie szumi. Inne wady byc moze ma.

Szumienie, a raczej kompletny jego brak, to jeden z mniej istotnych parametrów dźwięku. Ponadto każdy sprzęt audio, nawet za nieskończenie wiele kasy ma potworne wady w postaci wnoszenia bardzo dużych zniekształceń do kształtu fali akustycznej. Sztuka polega na tym aby wiedzieć jakie parametry sygnału muszą być perfekcyjne a na jakie można oko przymknąć. Np. przesunięcie fazowe jest dużo bardziej słyszalne niż mniejsza dynamika.

No wlasnie przeczytalem te trzy podane przypadki, i wydaje mi sie, ze w
zadnym nie uszkodzilo sie samo gniazdo/wtyk, tylko cos dalej w urzadzeniu.

Ja też o tym czytałem. Ciężko powiedzieć jak wyglądał scenariusz "palenia". Być może temperatura poszła po złączu do środka, coś zaczęło się fajczyć a dalej to reakcja łańcuchowa. Widziałem też na zdjęciach wtyczkę, która zamieniła się w kulę bezkształtnego plastiku. Urządzenie też wtedy padło. Jakoś to musiało się dokonać.


--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-27 13:18:36
Autor: re
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2


Użytkownik "Marek"

.... Chyba w ogóle upada
idea Newsów bo na np. grafice jest podobnie, choć mam do niej dostęp.
Ludzie już nie potrzebują rozwiązywać problemów na drodze konsultacji,
czy co?
-- -
Nie muszą tego robić na niusach: za pomocą specjalnych czytników, używając specjalnych kodowań itp itd

Data: 2017-01-27 21:20:30
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-27 o 13:18, re pisze:

Nie muszą tego robić na niusach: za pomocą specjalnych czytników,
używając specjalnych kodowań itp itd

Nie załapałem intencji Twojej odpowiedzi. O jakie specjalne kodowania chodzi?

Skoro nie newsy, to co w zamian? Gdzie być pogadał na temat fotografii cyfrowej albo grafiki (np. jak w Photoshopie uzyskać jakąś specyficzną dla mojej pracy korektę)? Szczerze mówiąc nie mam koncepcji czym newsy można z takimi pytaniami zastąpić.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-01-29 01:46:45
Autor: re
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2


Użytkownik "Marek"

Nie muszą tego robić na niusach: za pomocą specjalnych czytników,
używając specjalnych kodowań itp itd

Nie załapałem intencji Twojej odpowiedzi. O jakie specjalne kodowania
chodzi?
-- -
Te wszystkie piiiiii jakich tutaj doświadczamy.

Skoro nie newsy, to co w zamian?
-- -
Nie w zamian, dodatkowo. Po prostu wielu ludzi tu nigdy nie przyjdzie.

Gdzie być pogadał na temat fotografii
cyfrowej albo grafiki (np. jak w Photoshopie uzyskać jakąś specyficzną
dla mojej pracy korektę)? Szczerze mówiąc nie mam koncepcji czym newsy
można z takimi pytaniami zastąpić.
-- -
Szukasz forum na ten temat, rejestrujesz się, korzystasz.

Data: 2017-01-31 19:08:59
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-01-29 o 01:46, re pisze:

Szukasz forum na ten temat, rejestrujesz się, korzystasz.

Konkretny przykład dotyczący Photoshopa. Adobe prowadzi forum ale tam jedynie prowadzi się dyskusje techniczne. Coś komuś nie udało się zainstalować lub sypie się. Nie ma wymiany doświadczeń. Tym tematem bardzo interesowałem się i nie znalazłem innej opcji niż grupy Usenet, które wymierają. Podobnie sprawa się ma dla tematu fotografii.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-02-02 21:57:01
Autor: re
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2


Użytkownik "Marek"

Szukasz forum na ten temat, rejestrujesz się, korzystasz.

Konkretny przykład dotyczący Photoshopa. Adobe prowadzi forum ale tam
jedynie prowadzi się dyskusje techniczne. Coś komuś nie udało się
zainstalować lub sypie się. Nie ma wymiany doświadczeń. Tym tematem
bardzo interesowałem się i nie znalazłem innej opcji niż grupy Usenet,
które wymierają. Podobnie sprawa się ma dla tematu fotografii.
-- -
No jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić by nie było forum o fotografii. Ale ok, ja szukam forum o odkurzaczach automatycznych, chciałbym pogadać w kontekście open hardware :-)

Data: 2017-02-03 13:33:21
Autor: Marek
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2
W dniu 2017-02-02 o 21:57, re pisze:

-- -
No jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić by nie było forum o fotografii.
Ale ok, ja szukam forum o odkurzaczach automatycznych, chciałbym pogadać
w kontekście open hardware :-)

Ja również nie mogłem sobie tego wyobrazić podobnie jak zamykania grup newsowych. Jedyne fora jakie możesz odszukać to te dotyczące diet. Może zmienisz zainteresowania i zamiast budować odkurzacz to jedz marchewki :-D

A tak bardziej na serio, szukając forum dot. fotografii cyfrowej napotkałem artykuł na fotoblogia.pl z informacją gdzie szukać takich forów. Jeśli są one tak niedostępne, że aż powstają strony z podpowiedziami, to wyobraź sobie ilość ludzi jaka tam w końcu trafia. Szansa na pogadanie na interesujący temat są bliskie zera.

No i sytuacja w drugą stronę: jeśli istnieje więcej niż jedno forum na dany temat, to ludzie rozpraszają się po nich. W efekcie również szanse na dialog są znikome o ile temat rozmowy jest nieco bardziej złożony niż pytanie jaki aparat fotograficzny na prezent dla taty.

Grupy newsowe są uporządkowane. Tematyka nie dubluje się. Bywają na nich bardzo często specjaliści udzielający konkretnych, popartych wiedzą odpowiedzi. Szczerze mówiąc nigdy nie znalazłem wartościowego dla mnie forum a grup było pełno, ale znikają.

--
Pozdrawiam,
Marek

Data: 2017-02-10 20:19:25
Autor: re
USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2


Użytkownik "Marek"

-- -
No jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić by nie było forum o fotografii.
Ale ok, ja szukam forum o odkurzaczach automatycznych, chciałbym pogadać
w kontekście open hardware :-)

Ja również nie mogłem sobie tego wyobrazić podobnie jak zamykania grup
newsowych. Jedyne fora jakie możesz odszukać to te dotyczące diet. Może
zmienisz zainteresowania i zamiast budować odkurzacz to jedz marchewki :-D

A tak bardziej na serio, szukając forum dot. fotografii cyfrowej
napotkałem artykuł na fotoblogia.pl z informacją gdzie szukać takich
forów. Jeśli są one tak niedostępne, że aż powstają strony z
podpowiedziami, to wyobraź sobie ilość ludzi jaka tam w końcu trafia.
Szansa na pogadanie na interesujący temat są bliskie zera.

No i sytuacja w drugą stronę: jeśli istnieje więcej niż jedno forum na
dany temat, to ludzie rozpraszają się po nich. W efekcie również szanse
na dialog są znikome o ile temat rozmowy jest nieco bardziej złożony niż
pytanie jaki aparat fotograficzny na prezent dla taty.

Grupy newsowe są uporządkowane. Tematyka nie dubluje się. Bywają na nich
bardzo często specjaliści udzielający konkretnych, popartych wiedzą
odpowiedzi. Szczerze mówiąc nigdy nie znalazłem wartościowego dla mnie
forum a grup było pełno, ale znikają.
-- -
To się ludzi kończą a nie grupy. Praca za pieniądze a nie hobby, konsumpcja itp itd

USB C - czy to krok wstecz w ładowaniu? cz. 2

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona