Gdy patrzę na zbuntowanych posłów Jarosława Gowina, Jacka Żalka i Johna Godsona, którzy właśnie wstrzymali się od głosu podczas głosowania ws. zawieszenia pierwszego progu ostrożnościowego, to jakoś dziwnie przypominają mi się początki PO.

Wtedy, w styczniu 2001 roku, Maciej Płażyński z AWS, Donald Tusk i Andrzej Olechowski z Unii Wolności utworzyli Platformę Obywatelską, która miała być, jak to w polityce, receptą na całe zło. Trzej tenorzy zapowiadali zmniejszenie bezrobocia, wprowadzenie podatku liniowego, ordynacji większościowej, ulżenie pracodawcom poprzez zmiany w kodeksie pracy, ułatwienie działalności małym i średnim przedsiębiorcom. Wyglądało to od razu, zanim czas zdążył zweryfikować obietnice, na ucieczkę do przodu z dogorywającej Unii Wolności i skłóconej, rozpadającej się AWS. Jednocześnie dziwnie mimo wszystko brzmiały słowa Aleksandra Kwaśniewskiego, który zaraz po utworzeniu PO mówił, że „powstaje siła, której nikt w Polsce nie może lekceważyć”. Później okazało się jeszcze, że za całym projektem politycznym powołania nowej partii stał generał Gromosław Czempiński, wieloletni pracownik Wywiadu PRL, a później szef UOP. To Czempiński przekonywał między innymi Piskorskiego i Olechowskiego do koncepcji utworzenia nowej formacji, o której po latach mówił, że była świetnie przez nich realizowana.

  Teraz Gowin w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” opowiada dziwne rzeczy, Ĺźe jest Tuskiem z początkĂłw PO i mimo Ĺźe Donald Tusk nie chce z nim debaty, to on nie czuje się jak dziad proszalny, bo najwaĹźniejsze jest to, Ĺźe taka debata jest potrzebna i oczekują jej członkowie PO. Jako „patriota PO”, głosujący na Platformę od początku, a zaangaĹźowany w działalność polityczną od 2005 r. Gowin widzi potrzebę zmian i rusza w Polskę z kampanią na przewodniczącego PO i w odwiedzanych miejscowościach deklaruje, Ĺźe będzie budował wolnorynkową partię w przeciwieństwie do Tuska i Rostowskiego, ktĂłrzy „budują socjaldemokratyczną Platformę Obywatelską” i torują Kaczyńskiemu drogę do zwycięstwa. Tusk debaty odmawia i zarzuca Gowinowi szkodzenie Platformie.

  Cała sprawa jest w sam raz na sezon ogĂłrkowy i akurat tak jak na to zasługuje została skomentowana w jednym z memĂłw ze zdjęciami Gowina, Godsona i Ĺťalka : „I ty moĹźesz zostać bohaterem telenoweli! Wstąp do PO i wstrzymaj się do głosu wbrew wodzowi!”. Pewno to i taka opera mydlana, ale teĹź Jarosław Gowin na wariata nie wygląda i w porywanie się przez niego z motyką na słońce jakim byłoby tworzenie nowej partii bez zaplecza finansowego teĹź się nie chce wierzyć. Około 20 sierpnia gdy po wygranych najprawdopodobniej wyborach przez Tuska na szefa PO zobaczymy czy to była ostatecznie ustawka czy nie. Jeśli Tusk nie wyrzuci muszkieterĂłw oznaczać to będzie, Ĺźe była to kolejna odsłona telenoweli pt. „Platforma najbardziej demokratyczną siłą”. W odróşnieniu rzecz prosta od PiS pod autorytarnymi rządami despotycznego Kaczyńskiego. Pozostawienie krnąbrnego Gowina w partii będzie oczywiście sprzedane w eleganckim opakowaniu, jak to premier okazał wielkoduszność w poczuciu odpowiedzialności za Platformę, za rząd i Polskę, Ĺźe trzeba łączyć nie dzielić i tak dalej. Dla nas oczywiście nie będzie to miało większego znaczenia poza tym, Ĺźe przekonamy się czy juĹź czas na ucieczkę do przodu, jak w 2001, czy jeszcze szyld PO nie jest na tyle sfatygowany. PĂłki co więc jest tak, Ĺźe deklaracje Gowina o powrocie do korzeni PO i o tym Ĺźe jest on Tuskiem A.D.2001, ktĂłre miały brzmieć z wysokiego „C”, a wypadły krotochwilnie. Wtedy trzem tenorom patronował jakby nie patrzeć generał Czempiński i w ogĂłle gwarancje musiały być powaĹźne, skoro Ăłwczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski mĂłwił to co mĂłwił o PO zaraz po spotkaniu załoĹźycielskim jej sympatykĂłw w hali Oliwia.

  Piotr Jakucki

http://www.stefczyk.info/blogi/miedzy-polska-a-swiatem/trzej-muszkieterowie-bez-szpad,8119527446
--
https://www.youtube.com/watch?v=phXJTwf8Wm0
https://www.youtube.com/watch?v=t4VjM2KpmNc
https://www.youtube.com/watch?v=SxLgzT1vn5o

Dnia Mon, 29 Jul 2013 14:14:53 +0200, u2 napisał(a):

Gdy patrzę na zbuntowanych posłów Jarosława Gowina, Jacka Żalka i Johna Godsona, którzy właśnie wstrzymali się od głosu podczas głosowania ws. zawieszenia pierwszego progu ostrożnościowego, to jakoś dziwnie przypominają mi się początki PO.

Wtedy, w styczniu 2001 roku, Maciej Płażyński z AWS, Donald Tusk i Andrzej Olechowski z Unii Wolności utworzyli Platformę Obywatelską, która miała być, jak to w polityce, receptą na całe zło. Trzej tenorzy zapowiadali zmniejszenie bezrobocia, wprowadzenie podatku liniowego, ordynacji większościowej, ulżenie pracodawcom poprzez zmiany w kodeksie pracy, ułatwienie działalności małym i średnim przedsiębiorcom. Wyglądało to od razu, zanim czas zdążył zweryfikować obietnice, na ucieczkę do przodu z dogorywającej Unii Wolności i skłóconej, rozpadającej się AWS. Jednocześnie dziwnie mimo wszystko brzmiały słowa Aleksandra Kwaśniewskiego, który zaraz po utworzeniu PO mówił, że „powstaje siła, której nikt w Polsce nie może lekceważyć”. Później okazało się jeszcze, że za całym projektem politycznym powołania nowej partii stał generał Gromosław Czempiński, wieloletni pracownik Wywiadu PRL, a później szef UOP. To Czempiński przekonywał między innymi Piskorskiego i Olechowskiego do koncepcji utworzenia nowej formacji, o której po latach mówił, że była świetnie przez nich realizowana.

  Teraz Gowin w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” opowiada dziwne rzeczy, Ĺźe jest Tuskiem z początkĂłw PO i mimo Ĺźe Donald Tusk nie chce z nim debaty, to on nie czuje się jak dziad proszalny, bo najwaĹźniejsze jest to, Ĺźe taka debata jest potrzebna i oczekują jej członkowie PO. Jako „patriota PO”, głosujący na Platformę od początku, a zaangaĹźowany w działalność polityczną od 2005 r. Gowin widzi potrzebę zmian i rusza w Polskę z kampanią na przewodniczącego PO i w odwiedzanych miejscowościach deklaruje, Ĺźe będzie budował wolnorynkową partię w przeciwieństwie do Tuska i Rostowskiego, ktĂłrzy „budują socjaldemokratyczną Platformę Obywatelską” i torują Kaczyńskiemu drogę do zwycięstwa. Tusk debaty odmawia i zarzuca Gowinowi szkodzenie Platformie.

  Cała sprawa jest w sam raz na sezon ogĂłrkowy i akurat tak jak na to zasługuje została skomentowana w jednym z memĂłw ze zdjęciami Gowina, Godsona i Ĺťalka : „I ty moĹźesz zostać bohaterem telenoweli! Wstąp do PO i wstrzymaj się do głosu wbrew wodzowi!”. Pewno to i taka opera mydlana, ale teĹź Jarosław Gowin na wariata nie wygląda i w porywanie się przez niego z motyką na słońce jakim byłoby tworzenie nowej partii bez zaplecza finansowego teĹź się nie chce wierzyć. Około 20 sierpnia gdy po wygranych najprawdopodobniej wyborach przez Tuska na szefa PO zobaczymy czy to była ostatecznie ustawka czy nie. Jeśli Tusk nie wyrzuci muszkieterĂłw oznaczać to będzie, Ĺźe była to kolejna odsłona telenoweli pt. „Platforma najbardziej demokratyczną siłą”. W odróşnieniu rzecz prosta od PiS pod autorytarnymi rządami despotycznego Kaczyńskiego. Pozostawienie krnąbrnego Gowina w partii będzie oczywiście sprzedane w eleganckim opakowaniu, jak to premier okazał wielkoduszność w poczuciu odpowiedzialności za Platformę, za rząd i Polskę, Ĺźe trzeba łączyć nie dzielić i tak dalej. Dla nas oczywiście nie będzie to miało większego znaczenia poza tym, Ĺźe przekonamy się czy juĹź czas na ucieczkę do przodu, jak w 2001, czy jeszcze szyld PO nie jest na tyle sfatygowany. PĂłki co więc jest tak, Ĺźe deklaracje Gowina o powrocie do korzeni PO i o tym Ĺźe jest on Tuskiem A.D.2001, ktĂłre miały brzmieć z wysokiego „C”, a wypadły krotochwilnie. Wtedy trzem tenorom patronował jakby nie patrzeć generał Czempiński i w ogĂłle gwarancje musiały być powaĹźne, skoro Ăłwczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski mĂłwił to co mĂłwił o PO zaraz po spotkaniu załoĹźycielskim jej sympatykĂłw w hali Oliwia.

  Piotr Jakucki

http://www.stefczyk.info/blogi/miedzy-polska-a-swiatem/trzej-muszkieterowie-bez-szpad,8119527446

A i tak "rzondzi" Д`Артаньян:

Пора пора порадуемся на своем веку
Красавице и кубку, счастливому клинку
Пока пока покачивая перьями на шляпах
Судьбе не раз шепнем "мерси боку"