Data: 2011-01-29 09:17:36 | |
Autor: Józek Wilk | |
To on! | |
Z innego forum:
Uroczystości, które miały się rozpocząć o 16 tej opóźniają się. Na miejscu są Prezydent, Premier i wszyscy wysokiej rangi zaproszeni goście. Lecz organizatorzy nie rozpoczynają uroczystości, wiedzą, że na sali nie ma tego najważniejszego.... Tego, który musi mieć swoje wejście. Najważniejszego aktora. Wchodzi. Dłonie w magicznym geście, zastygłe na wysokości klap marynarki, kącik ust lekko unoszący się w podnieceniu odbieranej rozkoszy tryumfalnego przywitania. Na chwilę znika z pola widzenia przysłonięty tłumem wiwatujących i wykrzykujących słowa uwielbienia. Mija władze Państwa. Prezydenta, Premiera, Marszałków. Dochodzi do Swoich. Pocałunki, uściski, okrzyki. Jest tu najważniejszy. Największy. Wie to. Dla niego tu przyszli. Na jego cześć wiwatują. Zaraz przemówi. Poderwie tłum. Wzbudzi aplauz. Bo powie prawdę. Tę wielka prawdę, w której posiadaniu jest i którą podzieli się z tymi którzy jej nie znają, a poznać muszą, a poznając - ruszą. Ruszą za nim. Po raz kolejny. Nieostatni. Na barykady. W jego imieniu. Z jego imieniem na ustach. Dla jego prawdy. Dla jego przyszłości. Dla jego Władzy. Uśmiecha się. Wiwaty. Wie. Jest wielki! Cóż to za kobieta wtacza się na mównicę?... Cóż ona mówi ??!! Skandal! Dobrze, że tłum gwiżdże, krzyczy. Nerwowe ruchy języka po ubytkach zębowych. To prawda. Boi się dentystów. Boi się ludzi. Boi się samotności. Bał się więzienia. Że mogą bić. Wspomnienia. Na szczęście potrafił grać skruszonego. Zagrał. Wypuścili go. To przykre wspomnienie. Ale przecież dzisiaj jest Wielki. I bezpieczny. Rozgląda się. Są wszyscy. Dwumetrowcy. Słuchaweczki w uszach. Czujne spojrzenia. Co mówi ta kobieta? Dlaczego tu przyszła?! Jak śmie wygłaszać inną prawdę? Dlaczego Śniadek nie przepchnie jej za mikrofon? Jest wściekły na Śniadka. Śniadek ma strach w oczach. I słusznie. Wygarnie mu to po wiecu. Tym Wielkim Wiecu. Na Jego Cześć. Słaby, miałki Śniadek. Pozwolił, by odebrała mu rolę. Jego rolę. Najważniejszą rolę. Wśród tego tłumu. Jego tłumu. Wiwatów i okrzyków. Wśród fleszy i kamer. Jego rolę. Najważniejszą rolę Tego Dnia. Teraz musi wyjść świadomy, że przedstawienie dało klapę. I że nie uda mu się zdjąć przedstawienia z afisza. Pokazywać je będą w dzień i w nocy. Musi to przełknąć. Autografy na masce samochodu. Gromkie sto lat w uszach. Mogłyby poćwiczyć głos, stare dewotki. Dobrze, że nie słyszą jego myśli. Zresztą jego myśli już krążą wokół następnej roli. Przedstawienie musi trwać. |
|
Data: 2011-01-29 09:53:43 | |
Autor: u2 | |
To on! | |
W dniu 2011-01-29 09:17, Józek Wilk pisze:
Dwumetrowcy. Słuchaweczki w uszach. Czujne spojrzenia. Co mówi Tyle że ta baba to wypisz wymaluj Horpyna, taka druga Bronkowa. I wcale nie rozpoczęła strajku, tylko jej prąd wyłączyli, bo była łamistrajkiem :) |
|
Data: 2011-01-29 01:16:21 | |
Autor: Antenka | |
To on! | |
On 29 Sty, 09:53, u2 <u...@o2.pl> wrote:
: I wcale nie rozpoczęła strajku, tylko jej prąd wyłączyli, bo byłałamistrajkiem :) < A czy ta baba miała krzywy nos? :D Antenka |
|
Data: 2011-01-29 10:47:19 | |
Autor: u2 | |
To on! | |
W dniu 2011-01-29 10:16, Antenka pisze:
A czy ta baba miała krzywy nos? :D Oczywiście, to cecha charakterystyczna tych z rodu Bronkowej. |
|