Data: 2009-06-27 22:33:12 | |
Autor: CGC | |
To nie cud w Sharatonie | |
Jeśli komuś się wydaje, że dziś w Sharatonie wystąpił cud i kluby nagle zapragnęły poważnie walczyć z korupcją, to muszę go niestety rozczarować. Obalona dzisiaj uchwała abolicyjna jest, jeśli dobrze liczę, trzecią z uchwał abolicyjnych i tak naprawdę niewiele wnosi nowego. Degradacja, kara naprawdę dotkliwa i przerażająca, i tak nie jest już orzekana, co zapewniły poprzednie uchwały. Nowa maszynka działa, Jaga została ukarana bardzo łagodnie, muszą zapłacić trochę drobniaków i startują z kontem lekko ujemnym (lecz nie na tyle, żeby to był poważny problem). Co więc za ustawa została obalona? Ano taka, która wielkie wybaczające serce PZPN chciała rozciągnąć na Widzew i Jagę. Ułaskawienie Jagi byłoby zwykłą podłą bezczelnością, ale takie podłe bezczelności zarząd PZPN je na śniadanie i nawet się nie krzywi. Natomiast ułaskawienie Widzewa to byłby skandal na skalę spotykaną z rzadka i wyłącznie u najbardziej zatwardziałych kryminalistów. W państwie prawa istnieje coś takiego jak prawo właśnie oraz Sąd Najwyższy. Prawo przewiduje dla Widzewa miejsce o grupę niżej niż sobie tego życzy Pan Cacek. Sąd Najwyższy to zdanie podziela. Uchwalenie tego kwitka byłoby olaniem orzeczenia Sądu Najwyższego sikiem prostym modulowanym. Ale i to, moim zdaniem, dla PZPN nie stanowi aż takiego problemu. Oni umyją łapki i powiedzą, że kartofel jest w ręku PKOl a im nic do tego. (Swoją drogą nie mogę się doczekać wyroku PKOl) Nic takiego, moi mili. Otóż zastanówmy się, komu byłoby teraz na rękę rozgrzeszenie Widzewa i Jagi? Wyłącznie im właśnie. Cała reszta klubów cieszy się niezmiernie, że Jaga wystartuje na minusie a Widzew ligę niżej. Widzew bowiem to klub dość silny, zarówno sponsorem jak i sportowo, taki może namieszać w tabeli. Wyeliminowanie dwóch rywali z możliwością jednoczesnego przystrojenia się w piórka walczących z korupcją? Takiej pokusie trudno się oprzeć. Tak więc to głosowanie nie było wcale o to, czy z korupcją PZPN będzie walczyć, czy nie. Dawno już wiadomo, że nie będzie, co nie znaczy że jakieś działania pozorowane nie będą prowadzone, komuś się pogrozi palcem, zasądzi drobniaki, parę ujemnych punktów a możę nawet stanie w kącie i napisanie w zeszycie "nie będę korumpował" 200 razy. Dzisiejsze głosowanie dotyczyło tego, czy dwa kluby da się osłabić przed najbliższym sezonem, czy nie. A wynik wcale tego jeszcze nie rozstrzyga. To była tylko jedna bitwa, a Cacek twierdzi że ma jeszcze niejedną armatę. Ostatnio jak tak twierdził, to pewien trybunał przy pewnym komitecie, co to się zajmuje narkomanami przebranymi w stroje sportowe, startujących co cztery lata w konkursie farmaceutycznym, nagle w tajemniczych okolicznościach uznał, że trzy identyczne sprawy nie są identyczne, bo tylko za jedną z nich stoi bardzo bogaty i wpływowy gość. I uniewinnił jego klubik. A teraz znowu kartofelek jest w rękach tego samego trybunału i Cacek znowu się odgraża, że jeszcze zobaczymy. Ano zobaczymy. -- Cezary G. Cerekwicki |
|
Data: 2009-06-27 20:56:08 | |
Autor: Marek W. | |
To nie cud w Sharatonie | |
CGC <cez@ry.org> napisał(a): ... Ostatnio jak tak twierdził,
to pewien trybunał przy pewnym komitecie, co to się zajmuje narkomanami Mocno napisane. Ale jakże celnie. -- |
|