Data: 2009-10-22 12:54:50 | |
Autor: Skylla | |
[short rec] Tenderness. | |
P.S. Już mam dość tego "demokretycznego" oceniania filmów na IMBD. Jacyś domorośli krytycy z subiektywnym mocnym przeświadczeniem o swej przenikliwości wypisują tam czasem takie bzdety w recenzjach, że słuchać hadko. Film tam ma 6,3 a w mojej ocenie spokojnie 8,5 po pierwszym obejrzeniu.To zobacz sobie ocenę i komentarze na Filmweb ;-). (Filmu jeszcze nie widziałem). |
|
Data: 2009-10-22 13:35:53 | |
Autor: Lech | |
[short rec] Tenderness. | |
Użytkownik "Skylla" <skylla1@niespamuj.op.pl> napisał w wiadomości news:hbpdmh$hb9$1news.onet.pl... P.S. Już mam dość tego "demokretycznego" oceniania filmów na IMBD. Jacyś domorośli krytycy z subiektywnym mocnym przeświadczeniem o swej przenikliwości wypisują tam czasem takie bzdety w recenzjach, że słuchać hadko. Film tam ma 6,3 a w mojej ocenie spokojnie 8,5 po pierwszym obejrzeniu.To zobacz sobie ocenę i komentarze na Filmweb ;-). (Filmu jeszcze nie widziałem). Zobaczyłem te komentarze i oniemiałem. To chyba jacyś gimnazjaliści piszą takie opinie. Kompletnie bez pojęcia. Od filmów obecnie ludzie oczekują rozrywki. Jeżeli nie dostają "entertainment" to jest wielki płacz i narzekanie. Co z tego, że np. w rzeczonym Tenderness mamy fantastyczne zdjęcia, które między innymi pokazują Amerykę taką, jakiej dłuuuugo by szukać w mainstreamowych produkcjach, po prostu kompletnie inną od większości hlyłódzkich przedstawień? Co z tego, że w filmie są fantastyczne nawiązania do Hitchcocka? Co z tego, że moment kulminacyjny filmu jest reżysersko rozwiązany tak, że zęby się łamią od zaciskania szczęk z emocji? Co z tego, że film porusza uniwersalne treści? Co z tego, skoro widzowie w swojej masie tego po prostu nie widzą, bo potrzebują strzelaniny, pościgów, fuck-ów i seksu? Biedacy. Lech |
|