Tajemnica odwołania lotu rozwiązana!
Wczoraj prezydent Kaczyński miał odwołać wizytę w Krasnobrodzie (lubelskie), gdzie miał odsłonić pomnik powstańców styczniowych (zazdrościmy). Do wizyty nie doszło, ponieważ prezydent nie doleciał z powodu "złych warunków atmosferycznych". Niby normalne, ale nie do końca, bo "Gazeta Wyborcza" postanowiła przeprowadzić śledztwo na gorąco.

Co "GW" ustaliła?

1. Krasnobród i Kancelaria Prezydenta szykowali wizytę od tygodni. Prezydent zniweczył więc zbiorowy wysiłek tysięcy ludzi.

2. Lot w mżawce (była wczoraj), a nawet w silnym deszczu to dla helikoptera nic takiego. W takim Wietnamie odbywały się loty w gorszych warunkach i nawet z otwartymi drzwiami.

3. Informator "Gazety" twierdzi, że już około południa wylot śmigłowca odwołano, ale zamówiono inny lot: z Marią Kaczyńską na urlop do Juraty (też zazdrościmy). Gazeta wysyła

dziennikarzy pod lądowisko.

4. Dwugodzinne śledztwo wykazuje, że istotnie helikopter przyleciał, dwie godziny na kogoś czekał (wyglądało, że na prezydenta, bo był ambulans), a potem pusty odleciał. W międzyczasie zauważono Antoniego Macierewicza.

5. Helikopter zauważono na lotnisku Okęcie, skąd po 18-tej Maria Kaczyńska zabrana zostaje do Juraty. Nie wiemy, czy nawałnica mżawki w tym momencie zelżała. Nie wiemy, czy to była Maria Kaczyńska, ale informator mówi, że tak.

6. Nikt nic o tym locie w biurze prasowym prezydenta nie wie.

7. Odsłonięcie pomnika (pamiętacie, od tego kawałku żeliwa/brązu/gipsu się zaczęło) odbędzie się w lipcu. Lepiej byłoby w styczniu, ale nie wiadomo czy sanie prezydenta przedarłyby się przez zaspy.

8. Prezydent jest zły. Nie dość, że nie poleciał, to wypchnął żonę. I to perfidnie w przeciwnym kierunku. Inny prezydent by tak nie zrobił.

Rafał Madajczak

http://www.pardon.pl/artykul/8971/tajemniczy_nie_lot_prezydenta_zamieszana_maria_kaczynska



I to kurna za moje PRLowskie podatki!



boukun

boukun wrote:

2. Lot w mżawce (była wczoraj), a nawet w silnym deszczu to dla
helikoptera nic takiego. W takim Wietnamie odbywały się loty w gorszych
warunkach i nawet z otwartymi drzwiami.

No można, można. Leszek Miller to nawet leciał z "zamarzniętym" silnikiem.
Można i tak. Tylko qźwa, po co?
--
Pit