Data: 2012-01-07 19:12:56 | |
Autor: Obserwator | |
Ta mafia (srodowisko bylej WSI) jest do wszystkiego zdolna, | |
Kilka dni temu A. Macierewicz przypomniał w wywiadzie dla URze słowa Ś.P Lecha Kaczyńskiego, które zwłaszcza po 10 kwietnia 2010 nabrały szczególnego znaczenia: „Ta mafia jest do wszystkiego zdolna, ty sobie nie wyobrażasz, do jakich rzeczy są zdolni”. *Środowisko b. WSI czuje się faktycznym właścicielem Polski, co widać choćby w tonie i doborze słów kierowanych do instytucji państwa polskiego, czy do premiera. Domaga się szczególnego traktowania, a w razie nie spełnienia żądań dopuszcza się nawet gróźb. Służby specjalne każdego państwa mają w założeniu służyć temu państwu, tymczasem służby wywodzące się wprost z PRL uznają, że państwo ma im służyć, a oni z racji swoich umiejętności, rozległych kontaktów, czy informacji mają panować niepodzielnie. Prokuratura, sądy, czy kolejne rządy: to są dla nich tylko posłuszne narzędzia. I na tym polega patologia tego środowiska,a także patologia całego systemu III RP, który tym ludziom ulega i dostosowuje się do ich żądań.* *Ludzie byłych WSI otwarcie przyznawali, że „nowa Polska” zaczynała się dla nich wraz z powstaniem koalicji PO-PSL, zaś w rządzie Donalda Tuska upatrywali rzecznika swoich interesów. „Trzeba mieć nadzieję, że po 21 października 2007 roku – następcy Koalicji rządzącej Polską – posiądą zgoła odmienny sposób „słuchania Rodaków”, w tym: Oficerów Służb Specjalnych – z Przedstawicielami Wywiadu i Kontrwywiad Wojskowego włącznie oraz byłych Funkcjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych” – pisał już we wrześniu 2007 roku ppłk „Kruk-Ociosany”. Gdyby sama nadzieja nie wystarczyła, sięgano po groźby: „Nie chcemy rozgłosu, ale też nie pozwolimy by nas lekceważyła „hałastra cienkoszyich, łysiejących wodzów” – ostrzegano w pierwszej odezwie Komendy Głównej Pro Milito. Przesłanie dla nowej władzy brzmiało: „Domagamy się respektowania naszych potrzeb, a w przypadku ich pogwałcenia – podjęcie środków zaradczych. Nie dopuścimy, aby nasze potrzeby były fiksowane, a żołnierskie biografie bezczeszczone”. Już wówczas postawiono żądanie „rozliczenia polityków i politykierów”, wskazując, że ci, którzy zaakceptowali likwidację WSI „muszą ponieść odpowiedzialność za skutki swych decyzji.”. Przez następne miesiące ludzie byłych WSI poszerzali zakres swoich wpływów i otwarcie formułowali postulaty zmierzające do podważenia procesu likwidacji i weryfikacji ich służby. http://cogito.salon24.pl/378658,nowa-polska-o-krawcach-z-wsi -- |
|