W dniu niedziela, 26 listopada 2017 12:38:42 UTC+1 użytkownik z napisał:

Kolega się mnie pyta ;-) bo zauważył że w szkole jego syna i w jego firmie ostatnio narastają radykalizacyjne nastroje. Atmosfera staje się nieprzyjemna i trzeba coś z tym zrobić.
Podobno jest fundacja/firma która za niewielkie pieniądze prowadzi takie szkolenia które przywracają zindoktrynowane umysły młodych ale nie tylko słuchaczy na łono zdrowego społeczeństwa.
Słyszał ktoś coś? Jakieś namiary?

z



















PS. Zapomniałem napisać że chodzi mi oczywiście o radykalizację lewacką. takie gendery, socjalizmy i różne demokratyczne zboczenia. :-)

Żeby walczyć z radykalizacją, to trzeba uwaga! w obie strony (w prawą i w lewą).
Osobiście do genderystów mam stosunek nijaki, ponieważ zwykłe trzymanie się
z daleka od ich tematyki (mówiąc krótko olanie) jest wystarczającym przed nimi
zabezpieczeniem. Podobnie ta część socjalizmów, która nie określa się jako
komunizmy, tylko jako socjaldemokracja i inne takie. Z tym wszystkim upora się
prędzej czy później wolny rynek, ewolucja genetyczna etc.

Bardziej mnie martwią różne grupy anarchizujące zarówno z prawej, jak i z lewej
strony sceny politycznej, które głoszą potrzebę konfliktów zbrojnych.
Pytanie, jak deradykalizować taką młodzież, która utożsamia się z takimi grupami a nawet uprawiającymi wprost  rozbójnictwo, to dopiero jest kwestia deradykalizacji. I wtedy dopiero trzeba szukać możliwości obrony psychicznej.

Wolny rynek nigdy nie upora się z lewactwem, gdyż istotą lewactwa nie jest taka czy inna doktryna ekonomiczna. Istotą lewactwem jest nienawiść do ludzkiej cywilizacji i wszelkich społecznych warstw będących tej cywilizacji nośnikiem. Marksistowska ekonomia była (a gdzieniegdzie jeszcze jest) jedynie narzędziem niszczenia świata, z którego to narzędzia marksizm potrafił często rezygnować dla doraźnych korzyści (np. NEP).
Jeśli chodzi o faszystów, jest to zmutowany marksizm, którego nie można przyszywać prawicy tylko dlatego, że okolicznościowo może być skonfliktowany z jakimś innym, bardziej wyrazistym lewactwem.
Dzisiejsze lewactwo na Zachodzie pochodzi ze spuścizny Lwa Trockiego, lecz również oddala się ono od swego pierwowzoru. W odroznieniu od marksizmu-leninizmu przezywane jest dzisiaj marksizmem-lesbianizmem, lecz podobnie jak ten pierwszy uderza w tradycyjne wartości ludzkiej cywilizacji i doprawdy trudno tu oczekiwać, żeby wolny rynek miał być na to lekarstwem.
Jeśli zaś chodzi o doktrynę Lenina, również ona jest mutacją, która wyrzuciła z Marksa jego rasizm z prostego powodu: Rewolucja nie wybuchła, jak chcieli klasycy w białej Europie, lecz na obszarze będącym tyglem różnych ras i narodów. Dlatego komintern musiał klasyków ocenzurować z perełek takich jak 'biologiczne podstawy problemu żydowskiego', 'nieużyteczni Słowianie i inne brudno-białe rasy' i wielu innych bardziej dosadnych poglądów. W cenzurowaniu Marksa pomagał Adolf Hitler, który paląc jego książki przywłaszczył sobie niektóre treści.
Na uwagę zasługują też dzisiejsze Chiny Ludowe, które z doktryny Mao wyeluowały w system, który dzisiaj przypomina III Rzeszę. Element rasistowski przewija się tam wokół sprawy człowieka pekińskiego, którego tamtejsi ideolodzy utożsamiają za odrębny ludzki gatunek, od którego mają pochodzić dzisiejsi mongoloidzi (mają tam nawet muzeum człowieka pekińskiego, lecz sprawa nie jest eksponowana na zewnątrz).
J

W dniu niedziela, 26 listopada 2017 23:38:26 UTC+1 użytkownik jacekb....@gmail.com napisał:

Wolny rynek nigdy nie upora się z lewactwem, gdyż istotą lewactwa nie jest taka czy inna doktryna ekonomiczna. Istotą lewactwem jest nienawiść do ludzkiej cywilizacji i wszelkich społecznych warstw będących tej cywilizacji nośnikiem. Marksistowska ekonomia była (a gdzieniegdzie jeszcze jest) jedynie narzędziem niszczenia świata, z którego to narzędzia marksizm potrafił często rezygnować dla doraźnych korzyści (np. NEP).
Jeśli chodzi o faszystów, jest to zmutowany marksizm, którego nie można przyszywać prawicy tylko dlatego, że okolicznościowo może być skonfliktowany z jakimś innym, bardziej wyrazistym lewactwem.
Dzisiejsze lewactwo na Zachodzie pochodzi ze spuścizny Lwa Trockiego, lecz również oddala się ono od swego pierwowzoru. W odroznieniu od marksizmu-leninizmu przezywane jest dzisiaj marksizmem-lesbianizmem, lecz podobnie jak ten pierwszy uderza w tradycyjne wartości ludzkiej cywilizacji i doprawdy trudno tu oczekiwać, żeby wolny rynek miał być na to lekarstwem.
Jeśli zaś chodzi o doktrynę Lenina, również ona jest mutacją, która wyrzuciła z Marksa jego rasizm z prostego powodu: Rewolucja nie wybuchła, jak chcieli klasycy w białej Europie, lecz na obszarze będącym tyglem różnych ras i narodów. Dlatego komintern musiał klasyków ocenzurować z perełek takich jak 'biologiczne podstawy problemu żydowskiego', 'nieużyteczni Słowianie i inne brudno-białe rasy' i wielu innych bardziej dosadnych poglądów. W cenzurowaniu Marksa pomagał Adolf Hitler, który paląc jego książki przywłaszczył sobie niektóre treści.
Na uwagę zasługują też dzisiejsze Chiny Ludowe, które z doktryny Mao wyeluowały w system, który dzisiaj przypomina III Rzeszę. Element rasistowski przewija się tam wokół sprawy człowieka pekińskiego, którego tamtejsi ideolodzy utożsamiają za odrębny ludzki gatunek, od którego mają pochodzić dzisiejsi mongoloidzi (mają tam nawet muzeum człowieka pekińskiego, lecz sprawa nie jest eksponowana na zewnątrz).
J

Zapomniałeś Jacek o marxizmie-lennonizmie:
http://globetribune.info/wp-content/uploads/2011/05/AbkhaziaMarxLennonEnlargeSheet.jpg
("Time flies like an arrow; fruit flies like a banana")

Nu.. Zapomniałem, ale o marksizmie-dżihadyzmie, który pierwotnie był zemstą towarzysza Stalina na państwie Izrael za to, że tamtejsi komuniści dali się przekupić bogatym Żydom z Ameryki.
J

W dniu .11.2017 o 23:38 <jacekbialy80@gmail.com> pisze:

Wolny rynek nigdy nie upora się z lewactwem, gdyż istotą lewactwa nie  jest taka czy inna doktryna ekonomiczna. Istotą lewactwem jest nienawiść  do ludzkiej cywilizacji i wszelkich społecznych warstw będących tej  cywilizacji nośnikiem. Marksistowska ekonomia była (a gdzieniegdzie  jeszcze jest) jedynie narzędziem niszczenia świata, z którego to  narzędzia marksizm potrafił często rezygnować dla doraźnych korzyści  (np. NEP).
Jeśli chodzi o faszystów, jest to zmutowany marksizm, którego nie można  przyszywać prawicy tylko dlatego, że okolicznościowo może być  skonfliktowany z jakimś innym, bardziej wyrazistym lewactwem.
Dzisiejsze lewactwo na Zachodzie pochodzi ze spuścizny Lwa Trockiego,  lecz również oddala się ono od swego pierwowzoru. W odroznieniu od  marksizmu-leninizmu przezywane jest dzisiaj marksizmem-lesbianizmem,  lecz podobnie jak ten pierwszy uderza w tradycyjne wartości ludzkiej  cywilizacji i doprawdy trudno tu oczekiwać, żeby wolny rynek miał być na  to lekarstwem.
Jeśli zaś chodzi o doktrynę Lenina, również ona jest mutacją, która  wyrzuciła z Marksa jego rasizm z prostego powodu: Rewolucja nie  wybuchła, jak chcieli klasycy w białej Europie, lecz na obszarze będącym  tyglem różnych ras i narodów. Dlatego komintern musiał klasyków  ocenzurować z perełek takich jak 'biologiczne podstawy problemu  żydowskiego', 'nieużyteczni Słowianie i inne brudno-białe rasy' i wielu  innych bardziej dosadnych poglądów. W cenzurowaniu Marksa pomagał Adolf  Hitler, który paląc jego książki przywłaszczył sobie niektóre treści.
Na uwagę zasługują też dzisiejsze Chiny Ludowe, które z doktryny Mao  wyeluowały w system, który dzisiaj przypomina III Rzeszę.. Element  rasistowski przewija się tam wokół sprawy człowieka pekińskiego, którego  tamtejsi ideolodzy utożsamiają za odrębny ludzki gatunek, od którego  mają pochodzić dzisiejsi mongoloidzi (mają tam nawet muzeum człowieka  pekińskiego, lecz sprawa nie jest eksponowana na zewnątrz).
J

To autorstwa Marksa, Lenina, Stalina, czy Engelsa?

--
stevep

Nie zapytaliście tutaj o towarzysza Mao Tse Tunga, a to może być błąd towarzyszu Pietrzyowski. Bo Chiny Ludowe rosną na potęgę, więc może się wkrótce okazać, że nie potrafiliście myśleć dialektycznie.
_kolektyw

W dniu poniedziałek, 27 listopada 2017 21:16:15 UTC+1 użytkownik jacekb...@gmail.com napisał:

Nie zapytaliście tutaj o towarzysza Mao Tse Tunga, a to może być błąd towarzyszu Pietrzyowski. Bo Chiny Ludowe rosną na potęgę, więc może się wkrótce okazać, że nie potrafiliście myśleć dialektycznie.
_kolektyw

Eee... panowie, ale u Kung-fu guys to teraz kapitalizm kwitnie.
A może to tylko "Chop-Suey Communism"? W każdym razie prywaciarstwo i własność mają się tamój w Kitaju jak najlepiej.

Prywaciarstwo tam kwitnie jak niegdyś w narodowo-socjalistycznej Rzeszy. Tyle, że doktor Mengele nie potrafił przeszczepiać ludzkich organów. Gdyby potrafił, to że swojego bloku nr. 10 zrobiłby niemieckie Eldorado.
J

W dniu .11.2017 o 21:16 <jacekbialy80@gmail.com> pisze:

Nie zapytaliście tutaj o towarzysza Mao Tse Tunga, a to może być błąd  towarzyszu Pietrzyowski. Bo Chiny Ludowe rosną na potęgę, więc może się  wkrótce okazać, że nie potrafiliście myśleć dialektycznie.
_kolektyw

Nie potrafię komuchu.

--
stevep

No to po co wchodziłeś do GazWyb-u?
Przecież Ojciec Redaktor po to stworzył Kościół Lewosławny, żeby dialektycznie wyjaśnić dziejową konieczność okrągłego mebla. Bez tej dialektyki wali się cała IIIRP, bo jeśli nie wiara, to jednak zdrada.
J

W dniu .11.2017 o 12:58 <jacekbialy80@gmail.com> pisze:

No to po co wchodziłeś do GazWyb-u?
Przecież Ojciec Redaktor po to stworzył Kościół Lewosławny, żeby  dialektycznie wyjaśnić dziejową konieczność okrągłego mebla. Bez tej  dialektyki wali się cała IIIRP, bo jeśli nie wiara, to jednak zdrada.
J

To ociec Rydzyk ma coś wspólnego z Wyborczą?

--
stevep

Jaki Rydzyk Stefan? Gdy Ojciec Redaktor się dowie, że go mylą z Ojcem Dyrektorem, to przestanie się jąkać z wrażenia!
J

W dniu .11.2017 o 19:48 <jacekbialy80@gmail.com> pisze:

Jaki Rydzyk Stefan? Gdy Ojciec Redaktor się dowie, że go mylą z Ojcem  Dyrektorem, to przestanie się jąkać z wrażenia!
J

Ja wiem tylko o oćcu Rydzyku.

--
stevep

jacekbialy80@gmail.com pisze:

Jaki Rydzyk Stefan? Gdy Ojciec Redaktor się dowie, że go mylą z Ojcem
Dyrektorem, to przestanie się jąkać z wrażenia!
J

Jąka się ojciec redaktor czy brat nad-redaktor?

--
A. Filip | To determine the true rulers of any society, all you must do is ask
| yourself this question: Who is it that I am not permitted to criticize?
| Kevin Strom, "All America Must Know the Terror That is Upon Us" (1993)

Braciszek to może kręcić jakimś klasztorem. Ale jak się zakłada nowy kościół, to się jest ojcem założycielem.
J

W dniu środa, 29 listopada 2017 13:33:22 UTC+1 użytkownik jacekb....@gmail.com napisał:

Braciszek to może kręcić jakimś klasztorem. Ale jak się zakłada nowy kościół, to się jest ojcem założycielem.
J

To jest chyba Kościół Św. Spokoju pod wezw. bł. Judasza, jak to pewni
komentatorzy dot. GW zauważyli. Ale słaby kościół, z którym łatwo można walczyć,
tylko w niewielu aspektach wojowniczy i to tam, gdzie potrząsanie szabelką
na mało się zda. Jeżeli się chce założyć 3-cią opcję, to jednak schody
zaczynają się przy konkurencji PiS-iorów.

Nie ważny jest sam 'kościół', gdyż pismo takie nigdy nie było celem samym w sobie. Kiedy Wyborcza pozostawi w umyśle człowieka trwały ślad, wtedy on nie musi już jej czytać. Kiedy GW przestaje się podobać, dotychczasowy jej czytelnik znajduje sobie podobnego klona, który zaspokaja schematy mentalne urobione przez oryginał. Jakie to schematy?
Najlepiej widać to w polityce, na użytek której Gazeta Wyborcza powstała i w której materializuje się jej oszukańczy 'świat wartości'. Oto pod kolejnymi nazwami i kolejnymi hasłami władzę z niewielkimi przerwami sprawuje polityczna formacja, której jedynym paradygmatem jest odwoływanie się do mentalności niewolniczej, jaką większość z nas wyniosła z totalitarnej epoki.
Jądrem tej mentalności jest niezdolność do rozliczenia środowisk, które w tej epoce sprawowały nadzór nad krajem, co jest główną przeszkodą dla budowania normalnych struktur władzy i normalnego społeczeństwa. Kolejne partie polityczne wybierane do Sejmu przez czytelników Gazety Wyborczej rzucają hasła nowoczesności, europejskości, które w praktyce realizują się w postaci 'murzyńskości' (min. Sikorski). Europejskie państwo istnieje tylko na mapie (czyli teoretycznie), co nie powinno dziwić, gdyż odwoływanie się do instynktów niewolnika innej państwowości nie przyniesie.
Do niedawna myślałem, że opisany powyżej proces jest społecznie nieodwracalny, że wzorem niektórych afrykańskich krajów zacznie przenosić się na kolejne pokolenia. Okazuje się jednak, że pokolenie urodzone po rozpadzie komunistycznego systemu jest pozbawione niewolniczych kompleksów swoich rodziców, więc nie potrzebuje ich leczyć systemem pojęć i wartości kreowanym przez Wyborczą i jej ideologiczne klony. A skoro ktoś ich nie czyta lub nie ogląda, to trudno mu zrozumieć program politycznej partii, która w istocie żadnego programu nie posiada, prócz ochrony tego, co pozostało po zbrodniczych strukturach PRL.
Pozdrawiam
Jacek

On Sun, 26 Nov 2017 13:14:48 -0800, Jakub A. Krzewicki wrote:

W dniu niedziela, 26 listopada 2017 12:38:42 UTC+1 użytkownik z napisał:

Kolega się mnie pyta ;-) bo zauważył że w szkole jego syna i w jego
firmie ostatnio narastają radykalizacyjne nastroje. Atmosfera staje się
nieprzyjemna i trzeba coś z tym zrobić.
Podobno jest fundacja/firma która za niewielkie pieniądze prowadzi
takie szkolenia które przywracają zindoktrynowane umysły młodych ale
nie tylko słuchaczy na łono zdrowego społeczeństwa.
Słyszał ktoś coś? Jakieś namiary?

z



















PS. Zapomniałem napisać że chodzi mi oczywiście o radykalizację
lewacką.
takie gendery, socjalizmy i różne demokratyczne zboczenia. :-)

Żeby walczyć z radykalizacją, to trzeba uwaga! w obie strony (w prawą i
w lewą).
Osobiście do genderystów mam stosunek nijaki, ponieważ zwykłe trzymanie
się z daleka od ich tematyki (mówiąc krótko olanie) jest wystarczającym
przed nimi zabezpieczeniem. Podobnie ta część socjalizmów, która nie
określa się jako komunizmy, tylko jako socjaldemokracja i inne takie. Z
tym wszystkim upora się prędzej czy później wolny rynek, ewolucja
genetyczna etc.

Bardziej mnie martwią różne grupy anarchizujące zarówno z prawej, jak i
z lewej strony sceny politycznej, które głoszą potrzebę konfliktów
zbrojnych.
Pytanie, jak deradykalizować taką młodzież, która utożsamia się z takimi
grupami a nawet uprawiającymi wprost  rozbójnictwo, to dopiero jest
kwestia deradykalizacji. I wtedy dopiero trzeba szukać możliwości obrony
psychicznej.

Jakubie, nawolywania do konfluktow zbrojnych nazywasz anarchia ?

oni Ciebie tak nazwa jak tylko to uslysza

poza tem inmho od tego nie ma obrony, jestesmy skazani na samounicestwienie/armagedon

W dniu poniedziałek, 27 listopada 2017 03:20:17 UTC+1 użytkownik andal napisał:

On Sun, 26 Nov 2017 13:14:48 -0800, Jakub A. Krzewicki wrote:

> W dniu niedziela, 26 listopada 2017 12:38:42 UTC+1 użytkownik z napisał:
>> Kolega się mnie pyta ;-) bo zauważył że w szkole jego syna i w jego
>> firmie ostatnio narastają radykalizacyjne nastroje. Atmosfera staje się
>> nieprzyjemna i trzeba coś z tym zrobić.
>> Podobno jest fundacja/firma która za niewielkie pieniądze prowadzi
>> takie szkolenia które przywracają zindoktrynowane umysły młodych ale
>> nie tylko słuchaczy na łono zdrowego społeczeństwa..
>> Słyszał ktoś coś? Jakieś namiary?
>> >> z
>> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> >> PS. Zapomniałem napisać że chodzi mi oczywiście o radykalizację
>> lewacką.
>> takie gendery, socjalizmy i różne demokratyczne zboczenia. :-)
> > > > Żeby walczyć z radykalizacją, to trzeba uwaga! w obie strony (w prawą i
> w lewą).
> Osobiście do genderystów mam stosunek nijaki, ponieważ zwykłe trzymanie
> się z daleka od ich tematyki (mówiąc krótko olanie) jest wystarczającym
> przed nimi zabezpieczeniem. Podobnie ta część socjalizmów, która nie
> określa się jako komunizmy, tylko jako socjaldemokracja i inne takie. Z
> tym wszystkim upora się prędzej czy później wolny rynek, ewolucja
> genetyczna etc.
> > Bardziej mnie martwią różne grupy anarchizujące zarówno z prawej, jak i
> z lewej strony sceny politycznej, które głoszą potrzebę konfliktów
> zbrojnych.
> Pytanie, jak deradykalizować taką młodzież, która utożsamia się z takimi
> grupami a nawet uprawiającymi wprost  rozbójnictwo, to dopiero jest
> kwestia deradykalizacji. I wtedy dopiero trzeba szukać możliwości obrony
> psychicznej.

Jakubie, nawolywania do konfluktow zbrojnych nazywasz anarchia ?

oni Ciebie tak nazwa jak tylko to uslysza

poza tem inmho od tego nie ma obrony, jestesmy skazani na samounicestwienie/armagedon

Jak to nie ma obrony?

"Rouse up O Young Men of the New Age! Set your foreheads against the ignorant Hirelings! For we have Hirelings in the Camp, the Court, & the University: who would if they could for ever depress Mental & prolong Corporeal War."