|
Data: 2010-06-27 22:07:19 |
Autor: Jan Werbiński |
Szacunek |
Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych ludzi kiedy się zabili.
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy wymiękają wcześniej.
Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi, nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.
Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j± na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało się więc ludzie
Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się na skórze wysypka...
powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek - próbował.
Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.
Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.
Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich śmiejemy się z ich głupoty.
Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!
Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.
Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma u mnie piwo. :-)
Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40 lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień. Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶ ryzykownego nie na kursie
Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności, to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i wogóle cenić jego dorobek.
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.
Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
|
|
|
Data: 2010-06-27 22:22:51 |
Autor: kursnurkowy.pl |
Szacunek |
Byłem na miejscu.
Powiem tylko jedno...
Leszek pokazał Wielki charakter. Oby więcej takich instruktorów i płetwonurków.
Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości
news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na
rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne
wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne
błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak
szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych
ludzi kiedy się zabili.
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci,
którzy wymiękają wcześniej.
Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi,
nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz
szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.
Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak
kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j±
na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało
się więc ludzie
Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się
na skórze wysypka...
powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek -
próbował.
Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.
Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale
to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.
Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich
śmiejemy się z ich głupoty.
Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam
się stało!
Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu
nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako
ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to
co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo
nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to
nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.
Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma
u mnie piwo. :-)
Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40
lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶
ryzykownego nie na kursie
Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności,
to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli
nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego
osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy
głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i
wogóle cenić jego dorobek.
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym
razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć
zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.
Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na
Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!
|
|
|
Data: 2010-06-27 22:22:56 |
Autor: kursnurkowy.pl |
Szacunek |
Byłem na miejscu.
Powiem tylko jedno...
Leszek pokazał Wielki charakter. Oby więcej takich instruktorów i płetwonurków.
Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości
news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na
rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne
wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne
błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak
szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych
ludzi kiedy się zabili.
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci,
którzy wymiękają wcześniej.
Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi,
nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz
szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.
Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak
kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j±
na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało
się więc ludzie
Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się
na skórze wysypka...
powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek -
próbował.
Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.
Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale
to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.
Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich
śmiejemy się z ich głupoty.
Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam
się stało!
Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu
nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako
ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to
co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo
nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to
nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.
Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma
u mnie piwo. :-)
Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40
lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶
ryzykownego nie na kursie
Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności,
to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli
nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego
osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy
głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i
wogóle cenić jego dorobek.
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym
razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć
zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.
Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na
Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!
|
|
Data: 2010-06-27 22:23:10 |
Autor: kursnurkowy.pl |
Szacunek |
Byłem na miejscu.
Powiem tylko jedno...
Leszek pokazał Wielki charakter. Oby więcej takich instruktorów i płetwonurków.
Użytkownik "Zakrzówek Kraken" <kraken@kraken.pl> napisał w wiadomości
news:i0853v$39i$1news.onet.pl...
Piszę w osobnym w±tku ponieważ tytuł poprzedniego nie zasługuje na
rozwijanie. Kiedy¶ wspinałem się. Tam też było trochę wypadków. Jedne
wypadki były spowodowane, tym że kto¶ robił co¶ szaleńczego inne
błędem jeszcze inne splotem okoliczno¶ci. Ale niezależnie jak
szaleńcze rzeczy kto¶ robił to nikt nie odbierał szacunku dla tych
ludzi kiedy się zabili.
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką. W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci,
którzy wymiękają wcześniej.
Zatem z mojej strony należy im się szacunek, jak każdemu człowiekowi,
nieco większy, bo coś jednak próbowali. I przede wszystkim oprócz
szacunku należą im się wyrazy politowania z powodu oczywistej głupoty.
Zastanawiam się dlaczego w nurkowaniu jest inaczej. Pamiętam jak
kiedy¶ siedziałem pod pewn± drog± i patrzyłem jak jeden go¶ć robi j±
na żywca (bez asekuracji). Na tej drodze było to "szaleństwo". Udało
się więc ludzie
Dlatego, że tu błędy często wychodzą np po tygodniu. Kiedy ujawnia się
na skórze wysypka...
powiedzieli super. Gdyby się nie udało - powiedzieli by szacunek -
próbował.
Tłum jest głupi. Tłum lubi zbiorowo ulegać złudzeniom i emocjom.
Sam wiedziałem, że zbyt się boję aby poważać się na takie rzeczy. Ale
to nie znaczy, że mam odbierać szacunek tym co się odważyli.
Przecież nie odbieramy im szacunku, jako ludziom. Tylko szanując ich
śmiejemy się z ich głupoty.
Aha, nie odnoszę się do ostatniego wypadku na Hańczy, bo nie wiem co tam
się stało!
Dlaczego w nurkowaniu jest inaczej? Ja staram się w moim mniemaniu
nurkować ostrożnie chociaż to co robię kto¶ inny może oceniać jako
ryzykowne a kto¶ inny uważać za zbyt zachowawcze. Ja tak patrzę na to
co robi± inni. To znaczy oceniam czyje¶ działania jako ryzykowne, albo
nawet szaleńcze (jak setki na powietrzu) albo bardzo ostrożne ale to
nie znaczy, że nie szanuję osób jakkolwiek nurkuj±.
Szacunek to jedno, a milczenie wobec głupoty to inna sprawa.
Setka na powietrzu to czysta głupota, chociaż jak się komuś udało, to ma
u mnie piwo. :-)
Kto¶ nurkował głęboko. Widocznie chciał. Nieważne czy robił to od 40
lat czy o 2 lat. Nieważne czy przygotowywał się rok czy jeden dzień.
Na kursie uczę jak zrobić co¶ najbezpieczniej ale robienie czego¶
ryzykownego nie na kursie
Jeżeli ktoś nurkował głęboko planując, dokładając wszelkiej staranności,
to nie ma się z czego śmiać. Wypadki się zdarzają. Jednak jeżeli
nurkował głęboko na powietrzu, jak Rob Palmer, to szanując jego
osiągnięcia mogę się donośnie śmiać z jego chorobliwej ambicji, czy
głupoty. Co nie przeszkadza mi czytać jego książek, korzystać z wiedzy i
wogóle cenić jego dorobek.
nie odbiera nikomu prawa do szacunku. Oczywi¶cie nie wiem jak było tym
razem pewnie było to super przygotowane nurkowanie ale głęboko¶ć
zawsze jest ryzykowna. Jeden z nas odszedł bo lubił nurkować.
Szacunek oraz współczucie dla rodziny i przyjaciół.
Jeszcze raz podkreślam, że nie odnoszę się do ostatniego wypadku na
Hańczy, bo nie wiem co tam się stało!
|
|
Data: 2010-06-27 22:35:54 |
Autor: szufla |
Szacunek |
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy wymiękają wcześniej.
Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.
Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.
sz.
|
|
Data: 2010-06-28 23:11:46 |
Autor: Jan Werbiński |
Szacunek |
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomości news:i08ck6$1hg$1inews.gazeta.pl...
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy wymiękają wcześniej.
Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.
Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje niepotrzebnie, bo to głupie.
Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.
Ratowanie kogokolwiek na 100m, to jednocześnie wielkie bohaterstwo i niekoniecznie rozsądek. W technicznym każdy odpowiada za siebie.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
|
|
|
Data: 2010-06-29 16:18:20 |
Autor: Qbab |
Szacunek |
W dniu 10-06-28 23:11, Jan Werbiński pisze:
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomości
news:i08ck6$1hg$1inews.gazeta.pl...
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy
wymiękają wcześniej.
Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na
limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie
zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to
nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na
drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka
stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.
Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w
rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje
niepotrzebnie, bo to głupie.
Nie prawda, to nie głupota, to całkiem inny rodzaj myślenia. Jak się wspinam solo to jestem gdzieś indziej myślami, kiedyś ładnie opisał to Mariusz Biedrzycki (Biedruń).
Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z
duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.
Ratowanie kogokolwiek na 100m, to jednocześnie wielkie bohaterstwo i
niekoniecznie rozsądek. W technicznym każdy odpowiada za siebie.
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim wypadku po co we dwóch - żeby się oszukiwać? Jak we dwóch to razem a nie osobno.
Qbab
|
|
|
Data: 2010-06-29 19:16:55 |
Autor: uwaga_NAIP |
Szacunek |
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.
jk
|
|
|
Data: 2010-06-29 21:57:04 |
Autor: Qbab |
Szacunek |
W dniu 10-06-29 19:16, uwaga_NAIP pisze:
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.
to nie chodzi o wiedzę a o etykę - to trzeba czuć a nie wiedzieć.
Qbab
|
|
|
Data: 2010-06-29 22:49:00 |
Autor: Jan Werbiński |
Szacunek |
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0dj6h$a2r$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-29 19:16, uwaga_NAIP pisze:
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.
to nie chodzi o wiedzę a o etykę - to trzeba czuć a nie wiedzieć.
No własnie nie do końca rozumiesz etykę nurkowania technicznego.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
|
|
|
Data: 2010-06-30 07:46:27 |
Autor: Qbab |
Szacunek |
W dniu 10-06-29 22:49, Jan Werbiński pisze:
No własnie nie do końca rozumiesz etykę nurkowania technicznego.
No nie rozumiem, staram się pojąc dlaczego tak się rozwinęła.
Qbab
|
|
|
Data: 2010-06-29 23:51:18 |
Autor: Paweł |
Szacunek |
W dniu 10-06-29 19:16, uwaga_NAIP pisze:
>> Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim
> reprezutujesz typowy obraz wiedzy o nurkowaniu technicznym, niestety.....
> Zalew zagranicznych federeacji i ich "standardów" spowodował zalew takich.
to nie chodzi o wiedzę a o etykę - to trzeba czuć a nie wiedzieć.
Qbab
To nie etyka. To presja tłumu i chyba ....sam nie wiem co.
A co do presji tłumu to przypomnijcie sobie ile było pretensji o zostawienie Banana "wisz±cego na sznurku". Bo z tego co pamietam to Leszek znalazł Banana?
--
|
|
Data: 2010-06-30 07:47:38 |
Autor: Qbab |
Szacunek |
W dniu 10-06-29 23:51, Paweł pisze:
To nie etyka. To presja tłumu i chyba ....sam nie wiem co.
Nisko oceniasz ludzi.
Qbab
|
|
|
Data: 2010-06-29 22:48:06 |
Autor: Jan Werbiński |
Szacunek |
Użytkownik "Qbab" <barbaszAT@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:i0coac$ijr$1news.onet.pl...
W dniu 10-06-28 23:11, Jan Werbiński pisze:
Użytkownik "szufla" <prr@prr.pr> napisał w wiadomości
news:i08ck6$1hg$1inews.gazeta.pl...
Dla mnie wspinaczka bez zabezpieczenia, to głupota i igranie ze
statystyką.
W dłuższym terminie wszyscy giną. Przeżywają tylko ci, którzy
wymiękają wcześniej.
Nie do konca masz racje. Wszystko zalezy czy droga robiona jest na
limesie, lub czy klient ma zapas mocy ? Drogi robione na limesie
zazwyczaj sa wczesniej wiele razy patentowane z asekuracja, takze to
nie jest tak , ze jak widzisz goscia w scianie solo bez as. to jest na
drodze, ktora jest szczytem jego mozliwosci. Przewaznie jest kilka
stopni trudnosci latwiejsza, laik tego nie zauwazy.
Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w
rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje
niepotrzebnie, bo to głupie.
Nie prawda, to nie głupota, to całkiem inny rodzaj myślenia. Jak się wspinam solo to jestem gdzieś indziej myślami, kiedyś ładnie opisał to Mariusz Biedrzycki (Biedruń).
Po kokainie też tak podobno jest.
Na Hanczy z tego co mi wiadomo to kolega inst. ratowal kursanta z
duzej glebokosci, za szybko sie wynurzyli.
Ratowanie kogokolwiek na 100m, to jednocześnie wielkie bohaterstwo i
niekoniecznie rozsądek. W technicznym każdy odpowiada za siebie.
Jeśli nurkowali we dwóch to nie ma opcji że każdy za siebie - w takim wypadku po co we dwóch - żeby się oszukiwać? Jak we dwóch to razem a nie osobno.
Jeśli kurs, to instruktor odpowiada. Jeśli nurkowanie osób z uprawnieniami TMX, to każdy odpowiada za siebie. Nieudzielenie pomocy nie jest karane. Mile widziane jest udzielenie pomocy. Tak mnie uczył ś. p. Porada.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
|
|
Data: 2010-06-29 16:31:29 |
Autor: Pszemol |
Szacunek |
"Jan Werbiński" <jan@traalala.bez.mai.la> wrote in message news:4c2a5c38$0$2586$65785112news.neostrada.pl...
Jeśli kurs, to instruktor odpowiada. Jeśli nurkowanie osób z uprawnieniami TMX, to każdy odpowiada za siebie. Nieudzielenie pomocy nie jest karane. Mile widziane jest udzielenie pomocy. Tak mnie uczył ś. p. Porada.
Chyba w tym miejscu mieszasz etykę z literą prawa...
Nie wszystko co nie jest karalne jest etyczne i odwrotnie.
|
|
|
Data: 2010-06-30 17:26:45 |
Autor: szufla |
Szacunek |
Należy się wpinać lub ubezpieczać, bo można z góry oberwać kamieniem w rękę i rozluźnić chwyt, albo w głowę. Po prostu się nie ryzykuje niepotrzebnie, bo to głupie.
Polecam ci pierwszy rozdzial ksiazki Alaina Roberta - Pietno Ryzyka.
sz.
|