Data: 2011-06-02 08:14:24 | |
Autor: Przemysław W | |
Sutannowy przygłup z WSKSiM. | |
Ks. Bortkiewicz nie jest pierwszy. Męczeńska retoryka pojawiła się w Kościele tuż po katastrofie smoleńskiej.
Ks. Paweł Bortkiewicz, dziekan Wydziału Teologicznego UMK a jednocześnie wykładowca WSKSiM (prywatna uczelnia ojca Rydzyka) należy do tych, którzy domagają się, by w pobliżu Pałacu Prezydenckiego wybudowano pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej. Jako duchowny ks. Bortkiewicz nie miał oporów, żeby wziąć udział w upolitycznionej debacie zorganizowanej w Sejmie przez Społeczny Komitet Budowy Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem. Nie ma też oporów, by w szokujący sposób tłumaczyć, dlaczego takowy pomnik ("przed frontonem Pałacu lub nieco z boku") powinien stanąć. "Kiedy w warunkach łagrowych ludzie byli mordowani w sytuacji banalizacji śmierci, to jedynym sposobem ocalenia ich życiorysów przed deheroizacją i dehumanizacją był pochówek. Wydaje się, że dziś mamy sytuację analogiczną. Grozi nam jakaś amnezja i zarazem rzeczywistość dehumanizacji tego, co się stało. Mówię o tym w kontekście pochówku ofiar katastrofy, które były i które do dziś są owiane pewną tajemnicą, do tego dochodzi problem ekshumacji i identyfikacji zwłok. Budowa pomnika jest próbą zmierzenia się poprzez symbol, poprzez mit z tą rzeczywistością, która nas wciąż jeszcze przerasta" - mówi ks. Bortkiewicz w jednym z ostatnich numerów "Naszego Dziennika". Ks. Bortkiewicz dzieli się też swoją wizją artystyczną pomnika. "Wydaje mi się, że nieodłącznym elementem tego pomnika musi być krzyż - symbol męczeństwa. Chcemy bronić tezy, że ofiara ludzi, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej była wyrazem męczeństwa". Ks. Bortkiewicz nie jest pierwszy. Męczeńska retoryka pojawiła się w Kościele tuż po katastrofie smoleńskiej. - To są męczennicy, którzy szli za wezwaniem historii, by tę historię dopełnić - mówił na pogrzebie jednego z tragicznie zmarłych bp Stanisław Stefanek. Ze słów księdza dziekana na pewno zadowoleni będą zwolennicy teorii smoleńskiego zamachu, np. bywalcy białego namiotu przed Pałacem Prezydenckim. Porównywanie ofiar tragedii do męczenników czy też mordowanych w łagrze, z pewnością zmobilizuje ich do jeszcze aktywniejszego kontestowania demokratycznie wybranego prezydenta i rządu. Rozmówca "Naszego Dziennika" musiał przeoczyć list Rady Stałej Episkopatu na rocznicę katastrofy smoleńskiej wzywający do zgody narodowej. "Nie pomożemy zmarłym, zatrzymując się w nieskończoność przy grobie, napisali biskupi. Księdzu Bortkiewiczowi dedykuję też list śp. abp. Józefa Życińskiego do wiernych sprzed roku: "Niektórzy używają języka patosu, nazywając bliskich nam zmarłych "męczennikami". W tradycji chrześcijańskiej nazywamy męczennikiem kogoś, kto oddał życie za wiarę, np. o. Maksymiliana Kolbego lub ks. Jerzego Popiełuszkę. Język polski jest dostatecznie bogaty, by wyrazić szacunek dla ofiar katastrofy bez nadużywania terminów, które mają ścisły sens teologiczny. Nadużywanie niewłaściwych słów może łatwo prowadzić do zbanalizowania tragedii, gdy głęboki sens dramatu ludzkiego cierpienia zostanie przesłonięty potokiem słów". Więcej... http://wyborcza.pl/1,86116,9703847,Duchowny_bez_zadnych_oporow.html#ixzz1O62s1iIz Przemek -- "Musiał minąć rok, by Jarosław Kaczyński uznał wynik wyborów z 4 lipca 2010. I musiał do Polski przylecieć prezydent Stanów Zjednoczonych, by "pan z wąsami" stał się prezydentem Komorowskim. Dobrze się stało. Choć pamiętamy, że już raz, na chwilę, na czas wyborów właśnie, Jarosław Kaczyński odnalazł przyjaciół Rosjan, a w Józefie Oleksym - polityka lewicowego średnio-starszego pokolenia." |
|
Data: 2011-06-02 11:00:03 | |
Autor: Leperchaun | |
Sutannowy przygłup z WSKSiM. | |
Użytkownik "Przemysław W" <Brońmy RP przed pisem@...pl> napisał w wiadomości news:is79o4$rqm$1inews.gazeta.pl... Ks. Bortkiewicz nie jest pierwszy. Męczeńska retoryka pojawiła się w Kościele tuż po katastrofie smoleńskiej. Dlaczego tylko tam?! Proponuję by pomniki poświećone poległym z pisowskim rodowodem postawiono na działkach kościelnych, obok każdego kościoła czy kapliczki. Pozostałe rodziny bez szumu i rozgłosu wybudowały pomniki w swoich sumieniach. Szanują swoich bliskich, a nie jak PiS robią wrzawę! BomBel |
|