mi wrote:

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/343532,antyterrorysci-u-trzynastolatka-co-zrobil.html,1,2

"Policyjni _antyterroryści_ wpadli do jednego z mieszkań w
Bielsku-Białej. Ich celem był trzynastoletni chłopiec. Co zrobił?
(...) W sieci publikował on swoje "osiągnięcia" w produkcji i
detonacji materiałów wybuchowych."

po pierwsze ten kochany 13 latek produkował bomby i je odpalał, wg. oświadczenia policji, dzięki temu Ĺźe ustalili z filmĂłw Ĺźe to dzieciak to nie wjechali na kwadrat z oddziałem antyterrorystycznym tylko policja weszła z samperami bo nie wiedzieli czy przypadkiem nie będą musieli usunąć ładunkĂłw lub materiałów pirotechnicznych.  Nie wykluczone Ĺźe policja uratowała mu zdrowie lub Ĺźycie lub zdrowie czy Ĺźycie jego sąsiadĂłw lub/i kolegĂłw. MĂłj kolega z czasĂłw szkolnych podczas eksperymentĂłw pirotechnicznych utracił kciuk, inny skończył z poparzoną twarzą.

co miała policja zrobić?

Należy mieć nadzieję że sąd sie wykaże rozsądkiem i zaleci jakiś ograniczony nadzór kuratora i tyle.

On 03.07.2011 16:21, Marek Dyjor wrote:

co miała policja zrobić?

Zająć się poważniejszymi sprawami, bo rozmieniać się na drobne to byle bałwan potrafi i można tak w nieskończoność.

Przed kilkoma dniami wybuchły dwie bomby w Krakowie. I były ofiary realne a nie domniemane. Można zacząć odliczać czas w jakim policja poradzi sobie z realmym a nie domniemanym zagrożeniem i złapie sprawców.

Użytkownik "mi" <mariano.italianoUSUN@op.pl> napisał w wiadomości news:iuq5at$bf$1news.onet.pl...

On 03.07.2011 16:21, Marek Dyjor wrote:

co miała policja zrobić?

Zająć się poważniejszymi sprawami, bo rozmieniać się na drobne to byle bałwan potrafi i można tak w nieskończoność.

Przed kilkoma dniami wybuchły dwie bomby w Krakowie. I były ofiary realne a nie domniemane. Można zacząć odliczać czas w jakim policja poradzi sobie z realmym a nie domniemanym zagrożeniem i złapie sprawców.

Zrobienie działającej bomby wcale nie jest takie proste, jakby się wydawało. Ich twórcy albo są samoukami, którzy za młodu właśnei takie dziwne petardy po piwnicach albo zawodowcami wyszkolonymi przez wojsko. Tych wyszkolonych przez wojsko jest niewielu - bo wojsko przeważnie wykorzystuje gotowe zabawki, a nie produkuje ładunków od podstaw. Oczywiście nie można wykluczyć, że z różnych powodów mogą przejść na "ciemną stronę mocy", tym nie mniej jest to mało prawdopodobne. Stąd walka z domorosłymi pirotechnikami wbrew pozorom włąśnie pośrednio prowadzi do zmniejszenia zagrożenia tego typu atakami, bo utrudnia samouctwo :-)

On 04.07.2011 00:23, Robert Tomasik wrote:

Zrobienie działającej bomby wcale nie jest takie proste, jakby się
wydawało.

Daj spokój z tymi mitami. Potrzebne są 3 nieodzowne części. Z czego 2 są powszechnie dostępne tylko trzeba wiedzieć gdzie szukać lub można skonstruować z produktów powszechnej konsumpcji. Trzecią trzeba przygotować z głową, ale także nie sprawia większego problemu. Z materiałów powszechnie dostępnych można zrobić nie najnowocześniejszą ale całkiem mocną bombę przeciw ludziom.

Jakiś problem pojawia się dopiero przy większej skali czy przy bardziej wyrafinowanych konstrukcjach.

Stąd
walka z domorosłymi pirotechnikami wbrew pozorom włąśnie pośrednio
prowadzi do zmniejszenia zagroĹźenia tego typu atakami, bo utrudnia
samouctwo :-)

Czyli rozwiązanie z kategorii wylania dziecka z kąpielą. Można też w ramach prewencji rozstrzeliwać wszystkich jak leci. Też zmniejsza liczbę domorosłych pirotechników.

Przykro mi, Robert, ale rozwiązanie jest infantylne. W stylu systemów posttotalitarnych - jeszcze pozostały instrumenty i siły przeciw urojonym zagrożeniom, a nie dajecie sobie rady z wielkimi zagrożeniami. Zamordyzm a nie rozwiązanie. Maskowanie słabości pokazami siły wobec jeszcze słabszych.

Użytkownik "mi" <mariano.italianoUSUN@op.pl> napisał w wiadomości news:iuuioo$v83$1news.onet.pl...

Jakiś problem pojawia się dopiero przy większej skali czy przy bardziej wyrafinowanych konstrukcjach.

Zgodnie z prawem Maphe'go "Wszystko jest proste, dokąd nie musimy tego zrobić samemu od początku do końca".

Stąd
walka z domorosłymi pirotechnikami wbrew pozorom włąśnie pośrednio
prowadzi do zmniejszenia zagroĹźenia tego typu atakami, bo utrudnia
samouctwo :-)

 Czyli rozwiązanie z kategorii wylania dziecka z kąpielą. MoĹźna teĹź w ramach prewencji rozstrzeliwać wszystkich jak leci. TeĹź zmniejsza liczbę domorosłych pirotechnikĂłw.

Cóż, to z kolei fajny pogląd z czasów Rewolucji Francuskiej.

On 05.07.2011 16:33, Robert Tomasik wrote:

Zgodnie z prawem Maphe'go "Wszystko jest proste, dokąd nie musimy tego
zrobić samemu od początku do końca".

Jeśli to takie trudne to czemu materiały był w stanie wykonać 13-latek a rodzice nawet nie zauważyli powagi sytuacji?!

Nie oczekuję odpowiedzi.

Użytkownik "mi" <mariano.italianoUSUN@op.pl> napisał w wiadomości news:iv06lv$pq$1news.onet.pl...

On 05.07.2011 16:33, Robert Tomasik wrote:

Zgodnie z prawem Maphe'go "Wszystko jest proste, dokąd nie musimy tego
zrobić samemu od początku do końca".

Jeśli to takie trudne to czemu materiały był w stanie wykonać 13-latek a rodzice nawet nie zauważyli powagi sytuacji?!

Nie oczekuję odpowiedzi.

 A szkoda. Za młodego teĹź się w to bawiłem. Z tym, ze czasem wybuchało, a czesem nie. Czasem sie spalało. Tak więc wbrew pozorom piszę nie teoretycznie, a bardzo praktycznie.

W dniu 2011-07-06 18:05, Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "mi" <mariano.italianoUSUN@op.pl> napisał w wiadomości
news:iv06lv$pq$1news.onet.pl...

On 05.07.2011 16:33, Robert Tomasik wrote:

Zgodnie z prawem Maphe'go "Wszystko jest proste, dokąd nie musimy tego
zrobić samemu od początku do końca".

Jeśli to takie trudne to czemu materiały był w stanie wykonać 13-latek
a rodzice nawet nie zauwaĹźyli powagi sytuacji?!

Nie oczekuję odpowiedzi.

A szkoda. Za młodego też się w to bawiłem. Z tym, ze czasem wybuchało, a
czesem nie. Czasem sie spalało. Tak więc wbrew pozorom piszę nie
teoretycznie, a bardzo praktycznie.

A teraz ścigacie takich jak Ty. Cóż, zapomniał wół jak cielęciem był :)

--
Liwiusz

Użytkownik "Liwiusz" <lmalin@bez.tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:iv21st$vl1$1news.onet.pl...

W dniu 2011-07-06 18:05, Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "mi" <mariano.italianoUSUN@op.pl> napisał w wiadomości
news:iv06lv$pq$1news.onet.pl...

On 05.07.2011 16:33, Robert Tomasik wrote:

Zgodnie z prawem Maphe'go "Wszystko jest proste, dokąd nie musimy tego
zrobić samemu od początku do końca".

Jeśli to takie trudne to czemu materiały był w stanie wykonać 13-latek
a rodzice nawet nie zauwaĹźyli powagi sytuacji?!

Nie oczekuję odpowiedzi.

A szkoda. Za młodego też się w to bawiłem. Z tym, ze czasem wybuchało, a
czesem nie. Czasem sie spalało. Tak więc wbrew pozorom piszę nie
teoretycznie, a bardzo praktycznie.

A teraz ścigacie takich jak Ty. Cóż, zapomniał wół jak cielęciem był :)

Nikt nie jest doskonały i wcale nie uważam, że wszystko, co robiłem w życiu to było akurat mądre.

W dniu 06.07.2011 19:32, Robert Tomasik pisze:

A teraz ścigacie takich jak Ty. Cóż, zapomniał wół jak cielęciem był :)

Nikt nie jest doskonały i wcale nie uważam, że wszystko, co robiłem w
życiu to było akurat mądre.

Wiesz, jakby ścigać za wszystko, co jest "głupie"... to sam powinieneś
siebie zamknąć za sugerowanie czegoś takiego, bo to głupota ;->

Użytkownik "Andrzej Ława" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:iv2j0k$a84$1inews.gazeta.pl...

W dniu 06.07.2011 19:32, Robert Tomasik pisze:

A teraz ścigacie takich jak Ty. Cóż, zapomniał wół jak cielęciem był :)

Nikt nie jest doskonały i wcale nie uważam, że wszystko, co robiłem w
życiu to było akurat mądre.

Wiesz, jakby ścigać za wszystko, co jest "głupie"... to sam powinieneś
siebie zamknąć za sugerowanie czegoś takiego, bo to głupota ;->

Tylko kto tu mówi o wszystkim? Niektóre z tych rzeczy ścigać należy i tyle. Generalnie określa to ustawodawca, a nie Policja.

W dniu 06.07.2011 23:53, Robert Tomasik pisze:

Wiesz, jakby ścigać za wszystko, co jest "głupie"... to sam powinieneś
siebie zamknąć za sugerowanie czegoś takiego, bo to głupota ;->

Tylko kto tu mówi o wszystkim? Niektóre z tych rzeczy ścigać należy i
tyle. Generalnie określa to ustawodawca, a nie Policja.

Ano. Zatem na podstawie jakiego przepisu ścigani są ci, co sobie
hobbystycznie różnego rodzaju wynalazki detonują, hmm?

Użytkownik "Andrzej Ława" <alawa_news@lechistan.SPAM_PRECZ.com> napisał w wiadomości news:iv3igf$n6$1inews.gazeta.pl...

W dniu 06.07.2011 23:53, Robert Tomasik pisze:

Wiesz, jakby ścigać za wszystko, co jest "głupie"... to sam powinieneś
siebie zamknąć za sugerowanie czegoś takiego, bo to głupota ;->

Tylko kto tu mówi o wszystkim? Niektóre z tych rzeczy ścigać należy i
tyle. Generalnie określa to ustawodawca, a nie Policja.

Ano. Zatem na podstawie jakiego przepisu ścigani są ci, co sobie
hobbystycznie różnego rodzaju wynalazki detonują, hmm?

Przede wszystkim Kodeks karny. Podstawowy art. 171 kk. Reszta uszczegółowienia w niżej podanych ustawach.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20021171007+2010%2409%2409&min=1

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19990530549+2011%2403%2409&min=1

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20010670679+2011%2403%2410&min=1

W dniu 07.07.2011 17:07, Robert Tomasik pisze:

Ano. Zatem na podstawie jakiego przepisu ścigani są ci, co sobie
hobbystycznie różnego rodzaju wynalazki detonują, hmm?

Przede wszystkim Kodeks karny. Podstawowy art. 171 kk. Reszta

To dotyczy tylko substancji, co do których (primo) wymagane jest pozwolenie i (secundo) stanowią zagrożenie dla życia lub zdrowia wielu osób.

Zwracam uwagę, że zagrożenie dla życia lub zdrowia stanowi także turystyczna butla LPG.

uszczegółowienia w niżej podanych ustawach.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20021171007+2010%2409%2409&min=1

Jakoś nie widzę, jak ta ustawa pasuje do hobbystycznego pichcenia petard...

Poza tym twierdzę, że wytwory tamtego małolata podpadały najwyżej pod klasę 3, więc zezwolenia nie są wymagane.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19990530549+2011%2403%2409&min=1

Nie widzę tam materiałów wybuchowych innych niż będące częścią amunicji do broni palnej.

http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20010670679+2011%2403%2410&min=1

Dotyczy działalności gospodarczej. Nie hobby.

W dniu 2011-07-04 00:23, Robert Tomasik pisze:

Zrobienie działającej bomby wcale nie jest
takie proste, jakby się wydawało. Ich twórcy
albo są samoukami, którzy za młodu właśnei
takie dziwne petardy po piwnicach albo
zawodowcami wyszkolonymi przez wojsko. Tych
wyszkolonych przez wojsko jest niewielu - bo
wojsko przeważnie wykorzystuje gotowe zabawki,
a nie produkuje ładunków od podstaw.
Oczywiście nie można wykluczyć, że z różnych
powodów mogą przejść na "ciemną stronę mocy",
tym nie mniej jest to mało prawdopodobne. Stąd
walka z domorosłymi pirotechnikami wbrew
pozorom włąśnie pośrednio prowadzi do
zmniejszenia zagrożenia tego typu atakami, bo
utrudnia samouctwo :-)

No popatrz Pan! A ciekawe skąd biorą się saperzy potrafiący rozbroić takie "samoróbki"? Wojsko ich szkoli? Eee... chyba nie, bo wojsko wykorzystuje gotowe zabawki.

No powiedz skąd?

--
Pozdrawiam
JK

Użytkownik "JK" <spam_away@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości news:iv1sfs$91j$1news.onet.pl...

W dniu 2011-07-04 00:23, Robert Tomasik pisze:

Zrobienie działającej bomby wcale nie jest
takie proste, jakby się wydawało. Ich twórcy
albo są samoukami, którzy za młodu właśnei
takie dziwne petardy po piwnicach albo
zawodowcami wyszkolonymi przez wojsko. Tych
wyszkolonych przez wojsko jest niewielu - bo
wojsko przeważnie wykorzystuje gotowe zabawki,
a nie produkuje ładunków od podstaw.
Oczywiście nie można wykluczyć, że z różnych
powodów mogą przejść na "ciemną stronę mocy",
tym nie mniej jest to mało prawdopodobne. Stąd
walka z domorosłymi pirotechnikami wbrew
pozorom włąśnie pośrednio prowadzi do
zmniejszenia zagrożenia tego typu atakami, bo
utrudnia samouctwo :-)

No popatrz Pan! A ciekawe skąd biorą się saperzy potrafiący rozbroić takie "samoróbki"? Wojsko ich szkoli? Eee... chyba nie, bo wojsko wykorzystuje gotowe zabawki.

No powiedz skąd?

Umiejętność zrobienia z powszechnie dostępnych substancji wybuchającego materiału wybuchowego nie ma żadnego związku z umiejętnością unieszkodliwienia bomby.

W dniu 2011-07-06 19:31, Robert Tomasik pisze:

Użytkownik "JK" <spam_away@poczta.onet.pl>
napisał w wiadomości
news:iv1sfs$91j$1news.onet.pl...

W dniu 2011-07-04 00:23, Robert Tomasik pisze:

Zrobienie działającej bomby wcale nie jest
takie proste, jakby się wydawało. Ich twórcy
albo są samoukami, którzy za młodu właśnei
takie dziwne petardy po piwnicach albo
zawodowcami wyszkolonymi przez wojsko. Tych
wyszkolonych przez wojsko jest niewielu - bo
wojsko przeważnie wykorzystuje gotowe zabawki,
a nie produkuje ładunków od podstaw.
Oczywiście nie można wykluczyć, że z różnych
powodów mogą przejść na "ciemną stronę mocy",
tym nie mniej jest to mało prawdopodobne. Stąd
walka z domorosłymi pirotechnikami wbrew
pozorom włąśnie pośrednio prowadzi do
zmniejszenia zagrożenia tego typu atakami, bo
utrudnia samouctwo :-)

No popatrz Pan! A ciekawe skąd biorą się
saperzy potrafiący rozbroić takie
"samoróbki"? Wojsko ich szkoli? Eee... chyba
nie, bo wojsko wykorzystuje gotowe zabawki.

No powiedz skąd?

Umiejętność zrobienia z powszechnie dostępnych
substancji wybuchającego materiału wybuchowego
nie ma żadnego związku z umiejętnością
unieszkodliwienia bomby.

:-)

--
Pozdrawiam
JK

W dniu 03.07.2011 16:21, Marek Dyjor pisze:

usunąć ładunkĂłw lub materiałów pirotechnicznych.  Nie wykluczone Ĺźe
policja uratowała mu zdrowie lub życie lub zdrowie czy życie jego
sąsiadów lub/i kolegów. Mój kolega z czasów szkolnych podczas
eksperymentów pirotechnicznych utracił kciuk, inny skończył z poparzoną
twarzą.

Taaak... Ja znam jednego, który zginął w wypadku drogowym, inny znajomy
rodziny skończył bardzo wcześnie na zawał, bo się źle odżywiał i
stresował... Tym też CBŚ ma się zajmować?

Wjazd do McDonald's za karmienie ludzi syfem?

Każdemu kierowcy przydzielić "kontrolera"?

Że nie wspomnę o jednym sąsiedzie, który stracił życie bo żarówkę
wkręcał, zachwiał się i pechowo spadł z drabiny...

Dlaczego policja nic z tym nie zrobi, hmm?

Zdelegalizujmy drabiny!