Data: 2018-01-29 06:00:30 | |
Autor: Bolko | |
Stare-nowe ciÄĹźarwĂłwki w USA | |
Kabiną, w której nikt nigdy nie siedział, podwozie, które nigdy nie jechało po żadnej drodze, a do tego silnik jednej z poprzednich generacji, niepotrzebujący AdBlue, pozbawiony skomplikowanej elektroniki i bardzo tani w naprawach - tak w dużym skrócie można opisać ciężarówki typu ,,glider". Z europejskiego punktu widzenia wydają się one przysłowiowym marzeniem ściętej głowy, niemożliwym do zarejestrowania. W Stanach Zjednoczonych jest jednak luka w przepisach, która dopuszcza stosowanie takich właśnie pojazdów.
Tradycyjni odbiorcy ,,gliderów" to malutkie firmy oraz kierowcy-właściciele. Podmioty tego typu cenią sobie bowiem wytrzymałość, potrafią eksploatować jedną ciężarówkę przez ponad dekadę i nie korzystają z autoryzowanych serwisów. Nowe samochody z silnikami sprzed 2004 roku, pozbawione ekologicznego osprzętu, bardzo proste konstrukcje są więc dla nich prawdziwym zbawieniem. Wylicza się przy tym, że ta prosta technologia pozwala zaoszczędzić na eksploatacji około 3-7 centów na milę, czyli od 10 do 24 groszy na kilometrów. Do tego dochodzi też fakt, że przygotowany do pracy ,,glider" może być zauważalnie tańszy niż ciężarówka gotowa już w fabryce. W pewnych przypadkach oszczędności wynoszą do 25 procent. http://40ton.net/fabrycznie-nowa-ciezarowka-uzywanym-silnikiem-remoncie-luka-prawie-ktora-moze-zniknac/ "Co wolno wojewodzie to nie tobie smrodzie" |
|