Grupy dyskusyjne   »   pl.rec.motocykle   »   Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Data: 2009-04-12 10:04:15
Autor: Grzybol
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli. Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie dywagacje świąteczne:-)

--
Grzybol

Data: 2009-04-12 01:18:27
Autor: WIADRO
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
bierze się kasę, równowartość motocykla, zawsze, dokładnie
przeliczając i sprawdzając czy prawdziwe.

kochajmy się jak bracia, rozliczajmy się jak żydzi.. baaardzo mądre
przysłowie.

--
wiadro

Data: 2009-04-12 19:28:59
Autor: Grzybol
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Użytkownik "WIADRO" <wiadro@gmail.com> napisał w wiadomości
news:6ff50811-63b8-416b-a454-c50e005dd495t11g2000vbc.googlegroups.com...
bierze się kasę, równowartość motocykla, zawsze, dokładnie
przeliczając i sprawdzając czy prawdziwe.
kochajmy się jak bracia, rozliczajmy się jak żydzi.. baaardzo mądre
przysłowie.

Jedna tylko sprawa w takiej sytuacji jest głupawa. Gość przyjeżdża kupić motor, jest miły, grzeczny, ładnie się rozmawia, on mówi, że się przejedzie, a jua wtedy dobra misiek dawaj kase i se jedź. I wtedy psuje cały nastrój. Klient se myśli, że trafił na jakiegoś chama i spada.

--
Grzybol

Data: 2009-04-12 20:29:02
Autor: KLOSZ
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Grzybol pisze:

Jedna tylko sprawa w takiej sytuacji jest głupawa. Gość przyjeżdża kupić motor, jest miły, grzeczny, ładnie się rozmawia, on mówi, że się przejedzie, a jua wtedy dobra misiek dawaj kase i se jedź. I wtedy psuje cały nastrój. Klient se myśli, że trafił na jakiegoś chama i spada.


Nie do konca. Mowisz mu o tym juz na etapie umawiania sie na jego przyjazd/ogledziny/zakup. Nie ma wtedy zadnych zaskoczek i nieporozumien. Gosc wie, ze moze przyjechac bez kasy i sobie popatrzec, posluchac itd, ale jesli chce sie przejechac to musi przywiezc kapuste i koniec. Jesli jest na serio zainteresowany Twoja oferta sprzedazy to go to nie odstraszy, a jesli to tylko marzyciel chalupnik, to albo nie bedzie sie przejezdzal i nie kupi, albo w ogole nie przyjedzie i dobrze, bo szkoda czasu.

Oczywiscie w takim przypadku dajemy gosciowi na przejazdzke dowod rej. pojazdu.
Jest jeszcze opcja dodatkowa... /zart mode ON, zeby nie bylo, ze ja tak powaznie/... gosc wyrusza na przejazdzke a my kase do kumpla, za telefon na policje, ze nam przystawili noz do gardla, zabrali dowod rejestracyjny i motura, niech go szukaja ;-) /zart mode OFF/ . Wspomniany wariant podsuwa jeszcze kwestie wystawienia/wziecia pokwitowania na przekazana kase z opisem za co ona jest i na jakich zasadach ma zostac zwrocona badz nie - to moze byc istotne w przypadku "dawcy" zabezpieczenia finansowego..



Zdrowko
KLOSZ
--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

Data: 2009-04-12 20:39:14
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
KLOSZ wydusił z siebie te słowy:


Jest jeszcze opcja dodatkowa... /zart mode ON, zeby nie bylo, ze ja
tak powaznie/... gosc wyrusza na przejazdzke a my kase do kumpla, za
telefon na policje, ze nam przystawili noz do gardla, zabrali dowod
rejestracyjny i motura, niech go szukaja ;-) /zart mode OFF/ .
Wspomniany wariant podsuwa jeszcze kwestie wystawienia/wziecia
pokwitowania na przekazana kase z opisem za co ona jest i na jakich
zasadach ma zostac zwrocona badz nie - to moze byc istotne w przypadku
"dawcy" zabezpieczenia finansowego..


From: "Kuba \(aka cita\)" <yes.or.no@wp.pl>
Newsgroups: pl.rec.motocykle
Subject: =?iso-8859-2?Q?Re:_Sprzeda=BF_motocykla_a_jazda_pr=F3bna?=
Date: Sun, 12 Apr 2009 19:36:35 +0200
Message-ID: <grt8r6$l1$1@inews.gazeta.pl>



--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 21:17:26
Autor: KLOSZ
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Kuba (aka cita) pisze:
KLOSZ wydusił z siebie te słowy:


<CIACH TO CO WYDUSIL KLOSZ>



From: "Kuba \(aka cita\)" <yes.or.no@wp.pl>
Newsgroups: pl.rec.motocykle
Subject: =?iso-8859-2?Q?Re:_Sprzeda=BF_motocykla_a_jazda_pr=F3bna?=
Date: Sun, 12 Apr 2009 19:36:35 +0200
Message-ID: <grt8r6$l1$1@inews.gazeta.pl>




Yyyy, chyba cos Ci umknelo, albo mi cos umknelo...

--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

Data: 2009-04-12 21:43:21
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
KLOSZ wydusił z siebie te słowy:

From: "Kuba \(aka cita\)" <yes.or.no@wp.pl>
Newsgroups: pl.rec.motocykle
Subject: =?iso-8859-2?Q?Re:_Sprzeda=BF_motocykla_a_jazda_pr=F3bna?=
Date: Sun, 12 Apr 2009 19:36:35 +0200
Message-ID: <grt8r6$l1$1@inews.gazeta.pl>




Yyyy, chyba cos Ci umknelo, albo mi cos umknelo...


nie, mi nic nie umknęło.
Dostałes namiar na to co już wczesniej napisalem a Ty nie czytając wątka napisaleś dokladnie to samo
 .. wystarczy znaleźć M-ID ... albo czas napisania posta.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 22:56:41
Autor: KLOSZ
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
A wiec mi umknelo, dzieki za wskazanie. Przezarty jakis jestem moze to dlatego.
Na szczescie bylo tam jeszcze cos wiency ponad to co Ty napisales wczesniej, wiec moze sie przyda.

Zdrowko
KLOSZ

--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

Data: 2009-04-12 23:01:15
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
KLOSZ wydusił z siebie te słowy:

A wiec mi umknelo, dzieki za wskazanie. Przezarty jakis jestem moze to
dlatego.

mam nadzieje, ze przeżarty przez przejedzenie, a nie przeżarty przez alkohol :D

;-)

--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 23:08:30
Autor: KLOSZ
[OT]
Kuba (aka cita) pisze:


mam nadzieje, ze przeżarty przez przejedzenie, a nie przeżarty przez alkohol :D

;-)


Nadzieja Twoja tym razem spelniona jest. Przezarty swiatecznie, zarciowo jak sama nazwa wskazuje. Gdybym byl przezarty alkoholem, to bym napisal "przepity" tudziez "przechlany" - tak czasem sie zdarza, ale wtedy staram sie nie pisac, bo zawsze cos glupio wychodzi ;-).

Zdrowko (dlaczego moje "Zdrowko" tylu osobom kojarzy sie z alkoholem - ciekawe... )
KLOSZ
--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

Data: 2009-04-12 23:14:14
Autor: Kuba \(aka cita\)
[OT]
KLOSZ wydusił z siebie te słowy:
 (dlaczego moje "Zdrowko" tylu osobom kojarzy sie z alkoholem -
ciekawe... )


Panie .. bo to Polska jest. Tu sie je sledzika i popija wódeczką ;-D


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-13 08:49:48
Autor: de Fresz
SprzedaĹź motocykla a jazda prĂłbna
On 2009-04-12 20:29:02 +0200, KLOSZ <konradkiUSUN_TO@wp.pl> said:

Nie do konca. Mowisz mu o tym juz na etapie umawiania sie na jego przyjazd/ogledziny/zakup. Nie ma wtedy zadnych zaskoczek i nieporozumien. Gosc wie, ze moze przyjechac bez kasy i sobie popatrzec, posluchac itd, ale jesli chce sie przejechac to musi przywiezc kapuste i koniec. Jesli jest na serio zainteresowany Twoja oferta sprzedazy to go to nie odstraszy, a jesli to tylko marzyciel chalupnik, to albo nie bedzie sie przejezdzal i nie kupi, albo w ogole nie przyjedzie i dobrze, bo szkoda czasu.

Przypomnij mi gdzie miałeś walizkę z kasą, jak oglądaliśmy Twoją pierwszą Sevenkę?
;-)


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

Data: 2009-04-13 09:21:55
Autor: KLOSZ
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
de Fresz pisze:

Przypomnij mi gdzie miałeś walizkę z kasą, jak oglądaliśmy Twoją pierwszą Sevenkę?
;-)


Nie mialem, bo gosc tego nie wymagal. Jakby wymagal to moze bym mial, albo bysmy na niej nie jezdzili po okolicy. Proste.

Zdrowko
KLOSZ

--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

Data: 2009-04-13 09:40:43
Autor: de Fresz
SprzedaĹź motocykla a jazda prĂłbna
On 2009-04-13 09:21:55 +0200, KLOSZ <konradkiUSUN_TO@wp.pl> said:

Przypomnij mi gdzie miałeś walizkę z kasą, jak oglądaliśmy Twoją pierwszą Sevenkę?
;-)


Nie mialem, bo gosc tego nie wymagal. Jakby wymagal to moze bym mial,

Wygodne, nie?


albo bysmy na niej nie jezdzili po okolicy.

I kupiłbyś ją wtedy? No dobra, Ty może byś i kupił ;-)


--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

Data: 2009-04-13 10:43:31
Autor: KLOSZ
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
de Fresz pisze:
On 2009-04-13 09:21:55 +0200, KLOSZ <konradkiUSUN_TO@wp.pl> said:

Przypomnij mi gdzie miałeś walizkę z kasą, jak oglądaliśmy Twoją pierwszą Sevenkę?
;-)


Nie mialem, bo gosc tego nie wymagal. Jakby wymagal to moze bym mial,

Wygodne, nie?

Tak, wygodne. W kazdym razie bym sie z pewnoscia nie wpienial, ze gosc ma takie oczekiwanie tylko zastanowilbym sie jak najlepiej zabezpieczyc swoje interesy w tych warunkach.



albo bysmy na niej nie jezdzili po okolicy.

I kupiłbyś ją wtedy? No dobra, Ty może byś i kupił ;-)


Ja z pewnoscia tak, no chyba, ze Twoja opinia bylaby inna niz byla wtedy ;-).

Zdrowko
KLOSZ
--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

Data: 2009-04-12 11:23:34
Autor: Andrzej Luczak
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Grzybol pisze:
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań?
Na forum XTZ była opisana taka sytuacja.
Pojawił się klient pod oferowany silnik do XTZ750, jeszcze nie wymontowany, a motocykl daleki od stanu doskonałego. Jazda próbna silnika i klient już nie wrócił.
Przez grzeczności nie dopytywaliśmy się o szczegóły udostępnienia, wszak potencjalnym nabywcom był kolega-motocyklista :-(
--
AL F650 & LC4

Data: 2009-04-12 17:57:00
Autor: Jacek Różański
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Andrzej Luczak pisze:
Grzybol pisze:
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań?
Na forum XTZ była opisana taka sytuacja.
Pojawił się klient pod oferowany silnik do XTZ750, jeszcze nie wymontowany, a motocykl daleki od stanu doskonałego. Jazda próbna silnika i klient już nie wrócił.
Przez grzeczności nie dopytywaliśmy się o szczegóły udostępnienia, wszak potencjalnym nabywcom był kolega-motocyklista :-(

No właśnie i będziemy sie pozdrawiać na trasie :)

--
Pozdrowienia, Best regards
Jacek Różański, ETZ-251, XJ-900S, V-740
>impossibility is only one of the possibilities

Data: 2009-04-12 22:35:49
Autor: zbigi
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Andrzej Luczak napisał(a):
Grzybol pisze:

Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań?

Na forum XTZ była opisana taka sytuacja.
Pojawił się klient pod oferowany silnik do XTZ750, jeszcze nie wymontowany, a motocykl daleki od stanu doskonałego. Jazda próbna silnika i klient już nie wrócił.
Przez grzeczności nie dopytywaliśmy się o szczegóły udostępnienia, wszak potencjalnym nabywcĄ był kolega-motocyklista :-(

Jaki kufra kolega?
To, ze motorem jezdzi/sie interesuje, to czyni go moim kolega. I to juz od ladnych kilku lat, niestety...

--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

Data: 2009-04-13 16:25:43
Autor: Andrzej Luczak
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
zbigi pisze:

Jaki kufra kolega?
To, ze motorem jezdzi/sie interesuje, to czyni go moim kolega. I to juz od ladnych kilku lat, niestety...

Jestem z tych frajerów, którzy na drodze odmachną, zatrzymają się z pytaniem o pomoc, stojącemu bezradnie na poboczu motocykliście. Zakładam, że to kolega-motocyklista. Masz prawo do własnych opinii i zachowań.

--
AL F650 & LC4

Data: 2009-04-13 22:42:33
Autor: zbigi
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Andrzej Luczak napisał(a):
zbigi pisze:

Jaki kufra kolega?
To, ze motorem jezdzi/sie interesuje, to NIE* czyni go moim kolega. I to juz od ladnych kilku lat, niestety...

Jestem z tych frajerów, którzy na drodze odmachną, zatrzymają się z pytaniem o pomoc, stojącemu bezradnie na poboczu motocykliście.

A na jakiej podstawie pozwalasz sobie sadzic, ze moje zachowania sa zupelnie odwrotne?

Zakładam, że to kolega-motocyklista.

A ja tak nie zakladam.
Moze "potencjalny kolega, motocyklista". Z naciskiem na "potencjalny".

Masz prawo do własnych opinii i zachowań.

No ba!

*oczywiscie w tym miejscu umknelo mi, istotne dla sensu mej wypowiedzi, zaprzeczenie. Dziekuje Andrzeju, zes - mimo tego braku - wlasciwie zrozumial moja wypowiedz.
--
pozdrrrrowienia i... do zobaczenia na szlaku :)
zbigi [@:zbiegusek na wirtualnej polsce w domenie pl]
Bestyja, Sikorka, Jasiek w worku, Dudek na strychu i inne ;)
Nowy Janów - jeszcze blizej najwiekszej dziury w Europie ;)

Data: 2009-04-12 16:21:35
Autor: maverik
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości news:grs7dq$4k1

Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli. Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie dywagacje świąteczne:-)

jazda zawsze po zostawieniu konkretnej gotowki, w momencie gleby klient musi kupic motocykl, o czym mowisz wczesniej,

pozdr.

Data: 2009-04-12 18:06:27
Autor: Alti
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości news:grs7dq$4k1$1atlantis.news.neostrada.pl...
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli. Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie dywagacje świąteczne:-)

A może umowa typu że jak zepsuje to kupuje lub pokrywa koszt naprawy. Zabrać dowód (na samym PJ tez można jechać) i niech jedzie? W zeszłym roku sprzedając moto facet poprosił o przejażdżkę i z lekkim niepokojem dałem mu. Wrócił i jeszcze nie wyłączając silnika krzyczał BIERĘ!!!

Wojtek

Data: 2009-04-12 18:18:16
Autor: Leszek Karlik
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
On Sun, 12 Apr 2009 18:06:27 +0200, Alti <alti71@gazeta.pl> wrote:

[...]
A może umowa typu że jak zepsuje to kupuje lub pokrywa koszt naprawy.  Zabrać dowód (na samym PJ tez można jechać) i niech jedzie?

Dobra, a co z takim scenariuszem - jadę kupić motocykl, wygląda OK,
wiec umawiam się na przejażdżkę próbną, płacę kaucję w wartości motocykla,
odpalam, jadę, po pięciu minutach silnik się zaciera, zawory eksplodują,
rama pęka w połowie, hamulce nie działają, nadludzkim wysiłkiem zeskakuję
z padaki i cudem przeżywam nietknięty (ale kask i kombinezon tekstylny do
śmieci), motocykl wbija się w betonową ścianę i zostaje góra złomu.

No dobra, może trochę przerysowałem. ;-) Ale właśnie, co z sytuacją
kiedy motocykl ulega podczas jazdy awarii z uwagi na swój kiepski stan
techniczny? A sprzedający stwierdza że "widziały gały co brały, podczas
jazdy próbnej awaria - znaczy, zatrzymuję pieniądze, na pewno z winy
kierowcy".


Wojtek
Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

Data: 2009-04-12 18:22:37
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:
Dobra, a co z takim scenariuszem (,...)
No dobra, może trochę przerysowałem. ;-) \
(...)A sprzedający stwierdza że "widziały gały co brały,
podczas jazdy próbnej awaria - znaczy, zatrzymuję pieniądze, na pewno
z winy kierowcy".


nic, wszytskie wypowiedzi tu są mocno przesadzone... choć ostrożnosć należy zachować to jasna sprawa.


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 18:37:56
Autor: Leszek Karlik
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
On Sun, 12 Apr 2009 18:22:37 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl>  wrote:

[...]
Dobra, a co z takim scenariuszem (,...)
No dobra, może trochę przerysowałem. ;-) \

nic, wszytskie wypowiedzi tu są mocno przesadzone... choć ostrożnosć  należy zachować to jasna sprawa.

Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdża
i nie wraca to całkiem realna i nie przesadzona niestety jest. :-)

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

Data: 2009-04-12 19:36:35
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:


Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdża
i nie wraca to całkiem realna i nie przesadzona niestety jest. :-)


wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na stacji benzynowej.
Zdarzyć sie moze - oczywiście, ale żeby od razu robić takie głupie rzeczy jak kaucja w wysokosci równej wartości moto?!
Ja sprzedaje auta .. i jakbym tak mial podchodzić do klientów .. to o połowe mniejszą sprzedaż bym miał... nie wspominając już o tym, ze na kredyt nie mógłbym sprzedawac.

I teraz na koniec jeszcze jedno - jak ktoś przyjeżdza oglądać moto .. to zwykle (w 99%?) przyjeżdza czymś i z kimś.
Na moto jedzie jedna osoba, druga zostaje .. pojazd, ktorym przyjechali także...

Niewyobrażam sobie sytuacji, kiedy jade do kogoś kupować motor i zeby sie przejechać i sprawdzić czy all jest ok .. musze zostawić całe siano za motor.. bo równie prawdopodobne jest, ze sprzedający, kiedy ja już wróce, powie albo "jakie siano, ja nic nie dostałem, spadaj", albo "motocykl kupiony, tu masz umowe, w domu mozesz sobie ją podpisac, si ja"
Skoro już mamy być nieufni to dlaczego w jedną strone.

Proponuje jednak zamiast obustronnej nieufnosci włączyć obustronne zaufanie z sporą dozą ostrożności... zamiast robić jakieś dziwne ruchy z pieniędzmi.
Oczywiście prośba o pozostawienie np. dokumentu, albo cóś .. pewnie bylaby uzasadniona



--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 19:40:51
Autor: Grzybol
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości
news:grt8r6$l1$1inews.gazeta.pl...
Skoro już mamy być nieufni to dlaczego w jedną strone.
Proponuje jednak zamiast obustronnej nieufnosci włączyć obustronne
zaufanie  z sporą dozą ostrożności... zamiast robić jakieś dziwne ruchy
z pieniędzmi. Oczywiście prośba o pozostawienie np. dokumentu, albo cóś
.. pewnie bylaby  uzasadniona

Świetnie ująłeś moje rozterki:-) Chodzi właśnie o to, żeby kogoś nie urazić, ale jednocześnie jakoś się zabezpieczyć. Dlatego pytałem o Wasze doświadczenia raczej, nie o pomysły:-)

--
Grzybol

Data: 2009-04-12 22:12:43
Autor: James
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
"Grzybol" wrote...
"Kuba (aka cita)" napisał...
Skoro już mamy być nieufni to dlaczego w jedną strone.
Proponuje jednak zamiast obustronnej nieufnosci włączyć obustronne

Świetnie ująłeś moje rozterki:-) Chodzi właśnie o to, żeby kogoś nie urazić, ale jednocześnie jakoś się zabezpieczyć. Dlatego pytałem o Wasze doświadczenia raczej, nie o pomysły:-)

Sprzedajac motocykl zawsze w ogloszeniu podaje, ze jazda probna WYLACZNIE po wplacie calej sumy za motocykl. To jak bedzie wygladala taka jazda faktycznie zalezy od tego kto przyjedzie. Rozni sa ludzie i roznie trzeba do nich podchodzic. Sprzedawalem raz moto i przyjechalo trzech cwaniaczkow w dresach. Sorry, ale nie przynioslem nawet klucza. Pojechalismy do banku, wplacili kase na konto i wtedy dalem klucz. Ja jestem sprzedawca, wiec ja ustalam warunki. Jezeli moja oferta lub jej warunki nie odpowiadaja kupujacemu to nie musi ode mnie kupic. Prosta sprawa. Z drugiej strony jak ostatnio sprzedawalem moto, pojechalismy z kupcem na dwa moto (on na swoim, ja na swoim) do warsztatu. Wlasciciel warsztatu wzial moto na jazde probna i z tym nie bylo problemu. Dodam, ze znany warsztat... oczywiscie. Potem kupujacy przyjechal do mnie i zaplacil gotowka.
Ja wole sie zabezpieczyc. Na moto mozna sie latwo wywalic z glupiego powodu. Mozna tez ukrasc na "jazde probna". Jezeli kupujacy jest tak delikatny, ze urazi go moja prosba o wplate zabezpieczenia, to nie powinien kupowac motocykla, tylko lalke barbie. Nie ryzykuj, pros o wplate calej sumy. Mozesz nawet napisac umowe wstepna, ze przyjmujesz kase na jazde probna. W razie niezgodnosci opisu ze stanem faktycznym zobowiazujesz sie zwrocic wplacona sume. Lepiej byc za ostroznym niz potem zalowac.

--
pozdro
James

Data: 2009-04-12 20:01:40
Autor: Leszek Karlik
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
On Sun, 12 Apr 2009 19:36:35 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl>  wrote:

[...]
Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdża
i nie wraca to całkiem realna i nie przesadzona niestety jest. :-)
wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na  stacji benzynowej.

http://www.podkarpacka.policja.gov.pl/serwis-informacyjny/art807,zabral-motocykl-zostawil-swoj-tez-kradziony.html
Suzuki ukradzione w Rzeszowie "na jazdę próbną"

http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,48724,1796009.html
Suzuki ukradzione w Lubartowie, takoż.

http://www.lodzka.policja.gov.pl/kwp/content/view/3134/99/
Yamaha ukradziona w Zduńskiej Woli, takoż.

To wyguglałem w 10 sekund, kradzieży na stacji bezynowej mi się nie udało.

Polecam też lekturę
http://www.forum.motocyklistow.pl/lofiversion/index.php/t38911.html
oraz
http://www.forum.motocyklistow.pl/lofiversion/index.php/t60900.html

[...]
Niewyobrażam sobie sytuacji, kiedy jade do kogoś kupować motor i zeby  sie przejechać i sprawdzić czy all jest ok .. musze zostawić całe siano  za motor.. bo równie prawdopodobne jest, ze sprzedający, kiedy ja już  wróce, powie albo "jakie siano, ja nic nie dostałem, spadaj", albo  "motocykl kupiony, tu masz umowe, w domu mozesz sobie ją podpisac, si ja"
Skoro już mamy być nieufni to dlaczego w jedną strone.

No, tak to niestety jest z transakcjami kupna-sprzedaży używanych pojazdów
o nieznanej prawdziwej wartości. Dlatego najlepiej kupować tylko od
sprawdzonych sprzedawców lub znajomych. :-)

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

Data: 2009-04-12 20:05:15
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:

On Sun, 12 Apr 2009 19:36:35 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl>
wrote:

[...]
Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdża
i nie wraca to całkiem realna i nie przesadzona niestety jest. :-)
wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na
stacji benzynowej.

http://www.podkarpacka.policja.gov.pl/serwis-informacyjny/art807,zabral-motocykl-zostawil-swoj-tez-kradziony.html
Suzuki ukradzione w Rzeszowie "na jazdę próbną"

http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,48724,1796009.html
Suzuki ukradzione w Lubartowie, takoż.

http://www.lodzka.policja.gov.pl/kwp/content/view/3134/99/
Yamaha ukradziona w Zduńskiej Woli, takoż.

To wyguglałem w 10 sekund, kradzieży na stacji bezynowej mi się nie
udało.


no ale przecież wiedząc o tym stosunkowo łatwo sie przed tym zabezpieczyć nie koniecznie pobierając pieniądze i to w całości wartości moto...
Wystarczy zwykła ludzka czujność oraz uwaga...


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 20:26:35
Autor: Leszek Karlik
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
On Sun, 12 Apr 2009 20:05:15 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl>  wrote:

[...]
Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdża
i nie wraca to całkiem realna i nie przesadzona niestety jest. :-)
wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na
[...]
To wyguglałem w 10 sekund, kradzieży na stacji bezynowej mi się nie
udało.
no ale przecież wiedząc o tym stosunkowo łatwo sie przed tym  zabezpieczyć nie koniecznie pobierając pieniądze i to w całości wartości  moto...

Tylko warto o tym wiedzieć, że istnieje takie ryzyko zamiast zakładać, że
to nierealna bzdura, prawda? :-)

Wystarczy zwykła ludzka czujność oraz uwaga...

No, jakby na oszustów wystarczała zwykła ludzka czujność oraz uwaga to by
na tym świecie było ich dużo mniej, bo trudno by było uzyskać z tego jakąś
kasę, ludzi łatwo wmanipulować. Oszust nie wygląda jak na plakatach "uwaga
złodziej", jak nieogolony misiek z maską na twarzy. :-)

Ja przy sprzedaży nie wymagałbym zostawienia całej kasy, ale na pewno bym
wylegitymował gościa, podpisał jakąś wstępną umowę że pokrywa koszty  naprawy
i zażądał jakiejś tam kaucji. A przy okazji oczywiście kupujący może sobie
sprawdzić papiery motocykla i wylegitymować mnie, żeby nie było.

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik

Data: 2009-04-12 20:31:19
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Leszek Karlik wydusił z siebie te słowy:



Tylko warto o tym wiedzieć, że istnieje takie ryzyko zamiast
zakładać, że to nierealna bzdura, prawda? :-)

tak, zgadzam sie :D


Ja przy sprzedaży nie wymagałbym zostawienia całej kasy, ale na pewno
bym wylegitymował gościa, podpisał jakąś wstępną umowę że pokrywa
koszty naprawy
i zażądał jakiejś tam kaucji. A przy okazji oczywiście kupujący może
sobie sprawdzić papiery motocykla i wylegitymować mnie, żeby nie było.


Świat schodzi (zszedł) na psy :(


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 20:22:10
Autor: BartekGSXF
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości news:grt8r6$l1$1inews.gazeta.pl...
wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na stacji benzynowej.
Zdarzyć sie moze - oczywiście, ale żeby od razu robić takie głupie rzeczy jak kaucja w wysokosci równej wartości moto?!
Ja sprzedaje auta .. i jakbym tak mial podchodzić do klientów .. to o połowe mniejszą sprzedaż bym miał... nie wspominając już o tym, ze na kredyt nie mógłbym sprzedawac.
To powinienes powiedziec w salonie Yamahy w Lodzi. Koles zostawil DO, kaucje w wysokosci 3000 pln i wzial R1 na test. Testuje ja do tej pory....


gdzies.

pozdr

--
BartekGSXF
Ave1,8
EL

Data: 2009-04-12 20:32:12
Autor: Alti
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "BartekGSXF" <bartek.kacprzak@gmail.com> napisał w wiadomości news:grtbkd$on$1atlantis.news.neostrada.pl...

Użytkownik "Kuba (aka cita)" <yes.or.no@wp.pl> napisał w wiadomości news:grt8r6$l1$1inews.gazeta.pl...
wg mnie to bzdura na kółkach .. tak samo realna, jak kradziez moto na stacji benzynowej.
Zdarzyć sie moze - oczywiście, ale żeby od razu robić takie głupie rzeczy jak kaucja w wysokosci równej wartości moto?!
Ja sprzedaje auta .. i jakbym tak mial podchodzić do klientów .. to o połowe mniejszą sprzedaż bym miał... nie wspominając już o tym, ze na kredyt nie mógłbym sprzedawac.
To powinienes powiedziec w salonie Yamahy w Lodzi. Koles zostawil DO, kaucje w wysokosci 3000 pln i wzial R1 na test. Testuje ja do tej pory....


A ta kaucja to za co?

W BMW podpisujesz dokumenty, kserują DO, PJ i tyle.
Do tej pory jeździłem dużym GSem i Kaśką (oba motory za ok 50kpln) i na odjezdne mówiono mi za każdym razem:
Motor jest ubezpieczony, cokolwiek by się stało proszę wzywać policję bo taka mamy polisę. W przypadku Kaśki było tam jeszcze kilka tuningowych plastików, które nie były ubezpieczone i powiedziano mi że w razie dzwona będę odpowiadał tylko za te plastiki, gdyż zostały one dołożone do moto już po ubezpieczeniu.
A jak moto jest ubezpieczone to chyba z tym że ktos go ukradnie salon nie ma problemu.

Wojtek

Data: 2009-04-12 21:06:36
Autor: BartekGSXF
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "Alti" <alti71@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:grtc2q$ca7$1inews.gazeta.pl...

A ta kaucja to za co?
Nie mam pojecia :) Moze im wczesniej zginelo i chcieli sie w ten sposob zabezpieczyc dodatkowo?
Sprawa byla dosc glosna u nas, moto zniknelo z salonu na przybyszewsmiego.

pozdr

--
BartekGSXF
Ave1,8
EL

Data: 2009-04-13 09:10:16
Autor: de Fresz
SprzedaĹź motocykla a jazda prĂłbna
On 2009-04-12 19:36:35 +0200, "Kuba \(aka cita\)" <yes.or.no@wp.pl> said:

I teraz na koniec jeszcze jedno - jak ktoś przyjeżdza oglądać moto .. to zwykle (w 99%?) przyjeżdza czymś i z kimś.
Na moto jedzie jedna osoba, druga zostaje .. pojazd, ktorym przyjechali także...

Niewyobrażam sobie sytuacji, kiedy jade do kogoś kupować motor i zeby sie przejechać i sprawdzić czy all jest ok .. musze zostawić całe siano za motor.. bo równie prawdopodobne jest, ze sprzedający, kiedy ja już wróce, powie albo "jakie siano, ja nic nie dostałem, spadaj", albo "motocykl kupiony, tu masz umowe, w domu mozesz sobie ją podpisac, si ja"
Skoro już mamy być nieufni to dlaczego w jedną strone.

Pełna zgoda. Plus kilka dodatkowych rulsów, z gatunku: przewrócony=kupiony, przejażdżka bez papierów motocykla i może nawet z jakimiś papierami zostawionymi w zastaw (plus "zakładnik" itp). Macałem pare moturów dla siebie i znajomych i nigdy bym nie kupił sprzęta bez możliwości przejechania się, nigdy też nie wziąłbym całej kasy na oględziny sprzęta.
I BTW - nigdy jak dotąd nie miałem problemów z takim podejściem, ale może to znaczy że powinienem zostać oszustem, skoro mam taki szczery pysk? ;-)


Proponuje jednak zamiast obustronnej nieufnosci włączyć obustronne zaufanie z sporą dozą ostrożności... zamiast robić jakieś dziwne ruchy z pieniędzmi.

Ja uknułem sobie taką zasadę - każdy handel odbywa się między CZŁOWIEKIEM a CZŁOWIEKIEM. Jak mi nie pasuje sprzedający (znaczy intuicja kopie w dupę że coś nie halo), to najczęściej szybko kończę rozmowę, bo to i tak nie ma sensu. Raz się nie posłuchałem wewnętrznego głosu i były jazdy (Kawa). Albo z drugiej strony - nie pasuje na oko kupujący, to zasady się dostosowuje na bieżąco, wprowadzając dodatkowe warunki brzegowe (z np. odmową przejechania się włącznie, zastawem kasowym itede).

--
Pozdrawiam

Sebastian
Hunda Sewen Ffy und Czarny Ciongnik El-Ce-Cztery
Kawa GT550 na wydaniu nieustajaco

Data: 2009-04-13 10:48:29
Autor: KLOSZ
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
de Fresz pisze:

Ja uknułem sobie taką zasadę - każdy handel odbywa się między CZŁOWIEKIEM a CZŁOWIEKIEM. Jak mi nie pasuje sprzedający (znaczy intuicja kopie w dupę że coś nie halo), to najczęściej szybko kończę rozmowę, bo to i tak nie ma sensu.
(...)
Albo z drugiej strony - nie pasuje na oko kupujący, to zasady się dostosowuje na bieżąco, wprowadzając dodatkowe warunki brzegowe (z np. odmową przejechania się włącznie, zastawem kasowym itede).


No i to jest chyba clue sprawy. Nie ma gotowej recepty pt. "jak sie zachowac sprzedajac motocykl". Wszystko zaleznie od intuicji, rozwoju sytuacji i narzucanych przez druga strone warunkow brzegowych. Zgadzam sie w 100%.

Zdrowko
KLOSZ
--
Hunda CB 750 SF '00 dobry rocznik, KLOSZ '75 - tez niezly rocznik....
"Jestem ZA, dopóki mi się podoba" - by KLOSZ
"To co widzisz to też jest patologia, tylko troche inna niż Twoja..." - tez by KLOSZ

Data: 2009-04-13 13:46:49
Autor: Andrzej Lawa
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
de Fresz pisze:

Pełna zgoda. Plus kilka dodatkowych rulsów, z gatunku:
przewrócony=kupiony, przejażdżka bez papierów motocykla i może nawet z
jakimiś papierami zostawionymi w zastaw (plus "zakładnik" itp). Macałem

To zadziała na złodzieja. Ale jeśli gość tylko uszkodzi, a Ty nie
będziesz mu chciał oddać jego dokumentów - witasz się z prokuraturą (w
sumie mało znany przepis, ale jest).

Data: 2009-04-14 10:25:44
Autor: Marcin Gardeła
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Kuba (aka cita) wrote:
Ja sprzedaje auta .. i jakbym tak mial podchodzić do klientów .. to
o połowe mniejszą sprzedaż bym miał... nie wspominając już o tym,
ze na kredyt nie mógłbym sprzedawac.

Ale sprzedaż aut jest nieco inna, na jazdę próbną spokojnie może i 3 obserwatorów jechać.

--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

Data: 2009-04-12 20:27:29
Autor: Alti
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "Leszek Karlik" <leslie@hell.pl> napisał w wiadomości news:op.ur98hi0rbkkx24attitudeadjuste...
On Sun, 12 Apr 2009 18:22:37 +0200, Kuba (aka cita) <yes.or.no@wp.pl> wrote:

[...]
Dobra, a co z takim scenariuszem (,...)
No dobra, może trochę przerysowałem. ;-) \

nic, wszytskie wypowiedzi tu są mocno przesadzone... choć ostrożnosć należy zachować to jasna sprawa.

Nieno, opcja że kupujący przyjeżdża na przejażdżkę testową, odjeżdża
i nie wraca to całkiem realna i nie przesadzona niestety jest. :-)

Jeszcze mi się przypomniało jak to było jak kupowałem w zeszłym roku moto.
Jeden gość poprosił o kluczyki do samochodku, którym przyjechałem.
Inny gość miał kumpla, który na drugim motorze jechał ze mną.
Jeszcze inni (handlarze z Sobótki koło Wrocławia) dają się przejechać ale w baku jest szklanka paliwa. Mi to wystarczyło gdześ na 1km jazdy i musiałem dzwonić że waha się skończyła. Oni przyjechali, dotankowali kolejną szklankę, dodając że jakiś czas temu uciekł im jeden kupujący z moto i dlatego w każdym moto jest teraz tyle paliwa, żeby nie można było zbyt daleko uciec.

Wojtek

Data: 2009-04-13 04:48:06
Autor: Andrzej Lawa
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Alti pisze:

Jeszcze mi się przypomniało jak to było jak kupowałem w zeszłym roku moto.
Jeden gość poprosił o kluczyki do samochodku, którym przyjechałem.

Taki sobie sposób: parę razy tu pisano o przypadkach, kiedy ów samochód
to był trup albo wręcz kradziony trup.

[ciach]

musiałem dzwonić że waha się skończyła. Oni przyjechali, dotankowali
kolejną szklankę, dodając że jakiś czas temu uciekł im jeden kupujący z
moto i dlatego w każdym moto jest teraz tyle paliwa, żeby nie można było
zbyt daleko uciec.

Pomysłowe :)

Data: 2009-04-13 17:27:14
Autor: VLX
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Użytkownik "Alti" <alti71@gazeta.pl> napisał w wiadomości news:grtbq0$b8a$1inews.gazeta.pl

Jeszcze inni (handlarze z Sobótki koło Wrocławia) dają się przejechać ale w baku jest szklanka paliwa. Mi to wystarczyło gdześ na 1km jazdy

Czyli zlodziej przyjezdza furgonetka, albo poswieca 10 min na zatankowanie na najblizszej stacji. Ew. czeka na niego kumpel zostawiony wczesniej za rogiem z kanistrem. ;-)

Ja w czasie kupowania motocykla ustalilem ze sprzedajacym, ze moja gleba w czasie jazdy probnej = kupno, a na miejscu zostawilem brata z samochodem. Kaucji nie chcial. Kase wzialem ze soba i powiedzialem o tym sprzedajacemu, zeby z kolei nie narazac brata. Moto kupilem bez zastrzezen. :-)



VLX
Honda CB500.
Oczko sie popsulo. Temu motocyklu.

--

Data: 2009-04-14 10:23:57
Autor: Marcin Gardeła
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Leszek Karlik wrote:
Dobra, a co z takim scenariuszem - jadę kupić motocykl, wygląda OK,
wiec umawiam się na przejażdżkę próbną, płacę kaucję w wartości
motocykla, odpalam, jadę, po pięciu minutach silnik się zaciera,
zawory eksplodują, rama pęka w połowie, hamulce nie działają,
nadludzkim wysiłkiem zeskakuję z padaki i cudem przeżywam
nietknięty (ale kask i kombinezon tekstylny do śmieci), motocykl
wbija się w betonową ścianę i zostaje góra złomu.
No dobra, może trochę przerysowałem. ;-) Ale właśnie, co z sytuacją
kiedy motocykl ulega podczas jazdy awarii z uwagi na swój kiepski
stan techniczny?

Wtedy jesteś w tzw. czarnej dupie.


--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

Data: 2009-04-12 19:45:19
Autor: Grzybol
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości
news:grs7dq$4k1$1atlantis.news.neostrada.pl...

I jeszcze jedno: temat jak dla mnie jest bardzo ważny, bo motocykl jednak ma tylko 2 koła w przeciwieństwie do samochodu:-) Po samochód przyjeżdża ktoś, kto już jeździ jakimś innym. Różnica w mocy, klasie przeważnie jset niewielka. Chyba że ktoś kupuje porsche, ale to rzadko pewnie. Po motocykl natomiast przyjeżdżają często ludzie, którzy wcześniej jeździli np. skuterem, lub na moto jeździli 20 lat temu, lub po prostu przesiadają się z GS-a, a kupują R1. Wrodzona skromność każdemu każe powiedzieć, że nie ma sprawy, na moto jeździłem, nie ma obawy, nie wywalę się. Zawsze jak daje moto na taką przejażdżkę, to czekam w nerwach, czy człowiek wróci. I nie chodzi bynajmniej o kradzieź...

--
Grzybol

Data: 2009-04-12 19:52:20
Autor: Kuba \(aka cita\)
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Grzybol wydusił z siebie te słowy:

Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości
news:grs7dq$4k1$1atlantis.news.neostrada.pl...

I jeszcze jedno: temat jak dla mnie jest bardzo ważny, bo motocykl
jednak ma tylko 2 koła w przeciwieństwie do samochodu:-) Po samochód
przyjeżdża ktoś, kto już jeździ jakimś innym. Różnica w mocy, klasie
przeważnie jset niewielka. Chyba że ktoś kupuje porsche, ale to
rzadko pewnie. Po motocykl natomiast przyjeżdżają często ludzie,
którzy wcześniej jeździli np. skuterem, lub na moto jeździli 20 lat
temu, lub po prostu przesiadają się z GS-a, a kupują R1. Wrodzona
skromność każdemu każe powiedzieć, że nie ma sprawy, na moto
jeździłem, nie ma obawy, nie wywalę się. Zawsze jak daje moto na taką
przejażdżkę, to czekam w nerwach, czy człowiek wróci. I nie chodzi
bynajmniej o kradzieź...


cóż moge rzec ... kiedy sprzedawałem DS1100 przyjechał pan w srednim wieku, a motor kupował (chyba) dla syna - w każdym razie dla kogoś tam i miala to byc niespodzianka, wiec ten ktoś nie przyjechał.
Powiedział - "wie pan, zrobiłem prawo jazdy na motor 13 lat temu, ale od tamtej pory nie jechalem" :D
Co bylo robic - przeszedł pod moim okiem szybki kurs jazdy i w koncu sie przejechał .. na placu, na moich oczach (ktore były pełne strachu - to fakt) ... no ale jakoś przeżylismy (oboje) :D

ps. jako ciekawostke powiem, ze zona, z ktorą przyjechał .. przyznała sie, ze robila PJ na samochód 7 lat temu i od tamtej pory nie jechala autem, bo zawsze mąż jedzie :D
Sie kurka dobrali ..
No ale moto kupili i pojechali z Leszna do Piły :D

Zostawilem mu tylko moto na lekkim ssaniu, bo mu ciągle gałs przy ruszaniu .... i kazaełem wyłączyć ssanie jak wyjedzie z miasta ;)


--
Pozdrawiam
Kuba (aka cita) gg:1461968   www.cita.pl
Dwie ogony - Myszka (2005r) i Irma (2006r)
HONDA VTX 1800S |  Omega A R6 3,0 24V  |  i zwykle jakies TDI

Data: 2009-04-12 21:49:43
Autor: Jim-bim-ber
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości news:grs7dq$4k1$1atlantis.news.neostrada.pl...
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli. Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie dywagacje świąteczne:-)

A może zwykła umowa użyczenia z danymi pożyczającego i wartością sprzętu ??
JBB

Data: 2009-04-13 04:51:14
Autor: Andrzej Lawa
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Grzybol pisze:

zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie dywagacje świąteczne:-)

Zasadniczo standardowa odpowiedzialność wg. KC za mienie powierzone.

Tylko jak będzie oporny, to będziesz miał długotrwały ubaw
sądowo-komorniczy.

Data: 2009-04-13 10:41:22
Autor: pawel
Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości news:grs7dq$4k1$1atlantis.news.neostrada.pl...
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli. Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał chłopaczek jakieś 18 lat na małym pierdzipedzie oglądać BMW F650. Chłopak ważył jakieś 55 kilo, nie jeździł wcześniej na większych maszynach. Chciał się przejechać. Pozwoliłem mu, pojechał wrócił. Wszystko OK. Ale co jakby ktos się rozwalił podczas próby? Takie dywagacje świąteczne:-)

-- Grzybol

Myślę, że do bezpiecznej sprzedaży moto powinny znaleźć zastosowanie zasady podobne do przetargów i nikogo nie powinny urazić tzn;

1 potwierdzenie tożsamości poprzez DO lub PJ a najlepiej jedno i drugie w razie wątpliwości

2 vadium minimum 10 proc. wartości i to z pewnością leczy sporą ilość potencjalnych pseudo kupców, którzy chcą się tylko przejechać na fajnym motocyklu

jak koleś nie ma na vadium to z pewnoscią nie kupi twojego motocykla z doświadczenia wiem, że jak ktoś naprawdę chce kupić to nie ma problemów z rozmową o kasie

pzdr
pawel

Data: 2009-04-14 16:04:21
Autor: Kosiek
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
pawel pisze:
Użytkownik "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl> napisał w wiadomości news:grs7dq$4k1$1atlantis.news.neostrada.pl...
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto?

Hm, tak się złożyło przy moich sprzedażach, że miałem już wtedy zakupionego następcę, po prostu wsiadłem na drugie moto i pojechałem razem z klientem. Inna rzecz, że w pierwszym wypadku klient tak się napalił, że kupił sprzęta praktycznie w ciemno a przejażdżka (odprowadzenie parę km na główną drogę) nastąpiła potem - wolałem się upewnić, że wszystko ok, a w drugim kupował kolega, co nie znaczy, że nie obawiałem się, czy nie glebnie:)

Z kolei zakup - zostawiałem u sprzedającego auto, dowód, wsiadałem i jechałem na test, albo też test robił kolega bardziej obeznany w danym typie, a ja z autem czekałem na wynik.

Kasy żadnej nie dawałem, chociaż miałem przy sobie całość, sprzedający widział, że mam, ale nie chciał nic wziąć, mówiąc, że się potem możemy nie doliczyć paru banknotów i on będzie twierdził, że ja mu nie dałem, a ja będę twierdził, że on wziął - poniekąd słuszne podejście.

--
Kosiek

Data: 2009-04-14 18:50:57
Autor: Eskimos
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
On Tue, 14 Apr 2009 16:04:21 +0200, Kosiek <rider79@poczta.onet.pl>
wrote:


a w drugim kupował kolega, co nie znaczy, że nie obawiałem się, czy nie glebnie:)

Glebnie jak glebnie. A olej wcześniej odciągnął? ;P

test robił kolega bardziej obeznany w danym typie, a ja z autem czekałem na wynik.

I wierz mi, że wtedy dwojka nie wyskakiwała ;) Ze dwa razy pociągnąłem
do odcięcia i było OK.

Darz bór,
Eskimos
FJ1200
Daelim NS125 - faster, harder, scooter!!!
Poznań

Data: 2009-04-13 23:31:19
Autor: newrom
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
On Sun, 12 Apr 2009 10:04:15 +0200, "Grzybol" <grzybekkkk@wp.pl>
wrote:

Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie.

stres jest tak komus dac, ale dawalem, niech jedzie. Chociaz jakbym
mial cien watpliwosci ze to jakis lewus to bym wzial gotowke. Z
drugiej strony czy nie moglaby byc wydrukowana w domowym zaciszu ? :)
A z ciekawostek http://kp-avto.ru/article/5389/ w skrocie ' w czasie
jazdy probnej rabneli auto warte 20mln rubli [2mln pln]' :)

pozdr
newrom
--
DT 125 - czy aby nie za mocny ? :-)
JUPPI! Admini tego foróma som wielcy!

Data: 2009-04-14 10:22:25
Autor: Marcin Gardeła
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Grzybol wrote:
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną
podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez
żadnych obwarowań?

Nie.

Czy może braż równowartość moto przed jazdą?

Tak.

Czy
może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie
ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o
Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie.

No dobra, jak pytasz o praktykę to wygląda to tak, że każdy motocykl kupowany testowałem sam w ruchu. Raz gość chciał ode mnie dowód osobisty.
Każdy też motocykl sprzedawany dawałęm na jazdę próbną poza ostatnim, gdzie na jazdę próbną usiadłem z tyłu. Gość pojeździł trochę spokojnie i tyle.
Tak serio to nie wiem, nie ma złotego środka, jak widzisz cwaniaka to bierz kasę, jak widzisz motocyklistę to daj pojechać.
Chyba najrozsądniejszym byłby ten tysiak - dwa na koszty ew. szlifa, oczywiście można też zostać z tysiakiem w kieszeni i bez motoru.

--
Diobeu
NT650V Deauville '98
GT: Diobeu PL

Data: 2009-04-17 10:53:09
Autor: marider
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Grzybol pisze:
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto?

Proste, siadam z tylu i robie za plecak ;)

Pzdr
--
marider
Wsciekla R1 + dodatki = sprzedam ;)
http://tinyurl.com/yvjtdk

Data: 2009-04-17 14:22:17
Autor: Grzybol
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Użytkownik "marider" <mariderCUT@go2.pl> napisał w wiadomości
news:gs9g3v$jde$1news.onet.pl...
Proste, siadam z tylu i robie za plecak ;)
Pzdr

To najgłupsze rozwiązanie. Siadasz z jakimś przypadkiem. Nie wiesz co Cię czeka. W razie czego zeskoczysz? :-)

--
Grzybol

Data: 2009-05-01 15:38:27
Autor: Vir
Sprzedaż motocykla a jazda próbna
Grzybol pisze:
Mam takie pytanko/dylemat. Jaki macie doświadczenia z jazdą próbną podczas sprzedaży swojego moto? Czy pozwolić na jazdę próbną bez żadnych obwarowań? Czy może braż równowartość moto przed jazdą? Czy może jakąś kaucję w w ysokości powiedzmy 1000-2000 zł na pokrycie ewentualnych kosztów naprawy po szlifie (ewentualnym). Chodzi mi o Wasze konkretne doświadczenia, nie imaginacje i teorie. Sprzedałem w życiu parę motocykli. Niektórzy chcieli jeździź na próbę inni nie. Jakoś tak głupio mi było wołać o kasę przed zakupem. Ci co jeździli, wrócili cało:-) Ale raz miałem dylemat - przyjechał

jak kupowałem ostatnie moto to sam zaproponowałem poprzednikowi jakąś kaucję za przejażdżkę. Facet machnął ręką, dał mi kluczyki, dokumenty i poszedł do domu na obiad.

Vir

Duża czarna bawarka

Sprzedaż motocykla a jazda próbna

Nowy film z video.banzaj.pl więcej »
Redmi 9A - recenzja budżetowego smartfona