Przegląd prasy katolickiej. W akcji zniszczenia Bożego Narodzenia za pomocą listu o. Wiśniewskiego o Kościele "Gazeta Wyborcza" miała wspólników
"Jakoś nikt nie zadbał, aby polskie tłumaczenie wywiadu rzeki z Ojcem Świętym ukazało się jeszcze przed Świętami, a chyba nie było to niemożliwe, skoro współbrat z Chorwacji pokazał mi już trzy tygodnie temu ładne wydanie książki Papieża po chorwacku. I moglibyśmy przed Świętami dyskutować o mądrych, głębokich przemyśleniach Benedykta XVI, a nie o antyradiomaryjnych fobiach dominikanina", dedukuje w "Idziemy" ks. Dariusz Kowalczyk.

Wszystko jasne: polski wydawca zatrzymał książkę w szufladzie, żeby Benedykt XVI nie przyćmił o. Wiśniewskiego. Na dodatek w tę sztuczkę dali się wmanewrować hierarchowie: "Niektórzy biskupi mogliby komentować książkę Ojca Świętego, a tak zostali zmuszeni - nie wiedzieć czemu - do zajmowania się o. Wiśniewskim". Kto ich zmusił? Miejmy nadzieję, że i to niedługo ustali ks. Kowalczyk.



Na razie z subtelnej analizy ks. Henryka Zielińskiego, naczelnego "Idziemy", dowiadujemy się, jak głęboko myli się o. Wiśniewski, zarzucając w swoim liście mediom o. Rydzyka fanatyzm i sianie nienawiści: "Jak na ironię ci, którzy innym środowiskom katolickim odmawiają prawa głosu i w ogóle samego istnienia, nazywają siebie Kościołem >otwartym <. W odróżnieniu od nich Kościołem >zamkniętym < mieliby być ci, którzy akceptują każdą mieszczącą się w granicach ortodoksji różnorodność w Kościele i odnoszą się z miłością nawet do tych, którzy ich nie tolerują".

Trudno wszak o lepszy wzór miłości i tolerancji niż Radio Maryja czy "Nasz Dziennik". To odróżnia je np. od "Tygodnika Powszechnego", w którym Artur Sporniak pisze tak: "O. Ludwik Wiśniewski swoją szczerością i odwagą ustanowił nowe standardy dyskusji w Kościele i o Kościele. To zaskoczenie podobne jest do skandalu, który w bajce o nowych szatach króla wywołało dziecko niewinnie konstatujące nagość monarchy. Czegoś podobnego mógł dokonać tylko prorok podobny niezłomnością do o. Wiśniewskiego".

Oby takich pochwał nietolerancyjnego, pełnego fobii listu o. Wiśniewskiego było w nowym roku jak najmniej, a porządni katolicy nie dali się nabierać na podobne kawałki.


Więcej... http://wyborcza.pl/1,75968,8894643,Spiskowcy_zdemaskowani.html#ixzz19uac7Gl3



Przemysław Warzywny

--

"Donald Tusk po trwającej przez całe pięć lat twardej walce politycznej rzucił na kolana najgroźniejszego konkurenta, Jarosława Kaczyńskiego. Odebrał mu całą władzę i pozbawia właśnie ostatnich medialnych okienek na świat."